No, ja mogę powtórzyć to, w co wierzę. Sensem życia jest zastanawianie się nad sensem życia. Tak jak Roland z Gilead szukał Mrocznej Wieży. Znalazł ją i okazało się w niej, że jego przeznaczeniem jest jej szukanie. Więc wszedł do komnaty i znalazł się na pustyni, gdzie zaczął od początku.
Hoho
Bardzo mnie zaskoczyło, że doszedłem kiedyś do czegoś bardzo podobnego.
Można tutaj wymieniać, tak jak wcześniej ktoś wymienił dwa cele. Rozmnażania się - przekazanie dalej DNA, ciągnięcie łańcucha życia. Jednak cóż to za sens? Bezsensowny sens - ciągnięcie czegoś, co nie ma głębszego sensu
.
Służenie Bogu - po co Bogu ktoś, kto mógłby mu służyć? Po co istnieje Bóg? Ktoś powie, że dar życia jest czymś pięknym i Stwórca chce się z nami nim podzielić, upodobnić nas do Niego. Ale dana osoba przed tym jak została stworzona, nie istniała, nie czuła, nie mogła się radować, innymi słowy nie było jej gorzej niż po stworzeniu (nie można jej przypisywać osobowości), teoretycznie każdy wie że tak jest, ale nie każdy jest w stanie sobie wyobrazić to nieistnienie.
I tak można ze wszystkim.
Sensem życia jest szukanie sensu życia, a to dlatego, że ile byśmy nie szukali, nie damy rady go znaleźć, bo on nie może istnieć, sens może mieć tylko nicość, która, paradoksalnie, nie istnieje
(wszystko co powstało nie miało "potrzeby" powstania, dlatego twierdzę, że nicość ma sens
).
---------------
Jeśli już jednak istniejemy, to może warto to wykorzystać (nawet jeśli nie ma to jakiegoś głębokiego sensu, musi mieć jakiś mniejszy...
)
Dobrze jest obrać sobie własne cele [nie jest to raczej sens życia ale cel obecnego życia, samemu go wyznaczamy (można przecież nawet powiedzieć "jaki jest sens wybierania sobie celów")], możliwe do zrealizowania, dające satysfakcję, dobrze by było gdyby były pożyteczne (aby nie przeszkodzić, a może nawet pomóc komuś spełnić jego własne cele). Nie można naruszać niczyjej woli podczas dążenia do swojego celu.
Tak, mówię to dlatego ponieważ uważam, że największy sens ma dążenie do osiągnięcia jak największego poziomu szczęścia u jak największej ilości ludzi.
Mogłem sie rozpisać dużo bardziej, poruszając dożo więcej kwestii, trafniej je omawiając, nie miałem jednak czasu na pisanie "artykułu".
To tylko moje przemyślenia...