22 odpowiedzi w tym temacie

[Biermacht]

Wiec pytanie nasuwa sie samo: czy channelingowcy zaliczają czasem jakieś sukcesy?,
czy same wpadki ??

Jak dotąd żadna channelingowa przepowiednia nie sprawdziła się. Nigdy.

Pomimo to masa ludzi bezkrytycznie wierzy w channelingi i nie ma najmniejszych wątpliwości, że są one prawdziwe.

Tak samo jak ludzie bezgranicznie wierzą w Boga, i nie mają najmniejszej wątpliwości, że on istnieje. ;>

[sechmet]

racja, popełniłem skrót myślowy

sytuacja ze świata realnego - mojej dobrej przyjaciółki siostra dostała udaru, młoda dziewczyna (poniżej 12 lat)
byliśmy 300km od Łodzi, siostra w CZMP w Łodzi pod respiratorem
mój znajomy również był daleko, ale udało się z nim skontaktować telefonicznie
poprosił o 15 minut - na kontakt

to co potem powiedział mojej przyjaciółce i matce odchodzącej dziewczynki dałoby do myślenia każdemu kto ma kilka szarych komórek zamiast papki w głowie

ps - nie, Jej tu już wtedy nie było, to była śmierć mózgowa, to już było zwyczajnie za późno aby zrobić cokolwiek. zresztą i tak to tyczyło się "wolnej woli" i wymykało się jakiejkolwiek ingerencji, ważne było to co stanowiło przekaz od Niej

[Yaw]

Tak czy owak, pobierznie opisałeś całą sytuację, więc nie wiadomo jak się do tego odnieść (nie dałeś pola do popisu sceptykom ), aczkolwiek rozumiem, że nie chcesz tworzyć offtopicu.

[sechmet]

Chcę zwyczajnie zaznaczyć, że nie piszę o tym o czym przeczytałem w książce która nawiązuje do opowiadania starej babki której ciotki matki... że WIEM o czym piszę i znam to zjawisko, znam je na tyle dobrze że nie czuję potrzeby prowadzenia dyskusji na poziomie "dyskusji z alter-ego" bo to nie ma sensu.

Chcecie poznać prawdę - to eliminujcie niepotrzebną szyderę, wnikliwe pytania, pragmatyzm i kwestionowanie oraz posty sceptyków widzę jako rzecz wspaniałą - ale nie jakieś "łanlajny" z szyderą w tle, to powinno byc karane ostrzeżeniem i banem po powtórzeniu - na 7 dni, czyli dość dotkliwie aby utrzymać poziom dyskusji.

Sam jestem ciekaw Waszych opinii, i wiedzy - ale wiedzy, a nie sardonicznych komentarzy.. ehh rozpisałem się

Tak, znałem jedną osobę w życiu która potrafiła channelować w taki sposób, że nie pozostawiała cienia wątpliwości co do możliwości wystąpienia takiego zjawiska jak channeling. Tak, miałem możliwość poznania możliwości takiej metody pozyskiwania danych. Sporo się dowiedziałem i nauczyłem od tego kogoś, i z pełnym szacunkiem chcę podkreślić, że wrzucanie wszystkich zdarzeń jakie widzicie do garnka z napisem "szarlatan" to czysta głupota, bo w ten sposób nigdy nie dowiecie się niczego.

A teraz- czekam na Wasze zdanie

edit2add - nie, więcej nie powiem, nie chcę aby osobisty dramat był rozważany publicznie.

[Yaw]

A teraz- czekam na Wasze zdanie

Moje zdanie ? Mało ! Jak kończyłem czytać post, miałem wrażenie, że przeczytałem wstęp do dłuższej historii. Może potrzebujesz pytań pomocniczych, no nie wiem - chcesz powiedzieć, ze kolega nauczył Cię channelingu ? Niejasno to opisałeś, czym w takim razie jest channeling i opisz jakieś przykłady, których doświadczyłeś / doświadczył kolega ? - odpowiadając na to pytanie (a i o pierwszym nie zapomnij), zrób na początku założenie, że piszesz do osoby, która jeszcze nie zna słowa channeling. Z góry dzięki.

[Mariush]

Channelingi maja to do siebie, że są zwykle pseudofilozoficzną, a niejednokrotnie i pseudonaukową wieloznaczną, ogólnikową gadaniną. Ów brak precyzji i jednoznaczności czyni je wyjątkowo elastycznymi interpretacyjnie. Wszystko można jakoś wytłumaczyć - tym łatwiej, im bardziej niejasną kwestię mamy do rozważenia. To trochę podobne do cotygodniowych horoskopów z plotkarskiej prasy dla gospodyń domowych.

Gdy channeling staje się bardziej precyzyjny, staje się mniej odporny na porażkę. "Informacje" pani Blossom o przylocie kosmitów stanowią bardzo dobry przykład.

Rdzeniem typowego channelingu są tzw. oczywiste i zwykle łatwo akceptowalne kwestie. Jest zatem mowa o potędze miłości, potrzebie jedności itp. itd. Połączenie ich z modnymi wytworami współczesnej pop-kultury oraz okraszenie nutą tworzącego pozory profesjonalizmu, pseudonaukowego bełkotu może w efekcie dać bardzo atrakcyjny produkt. Produkt, który zapewne wielu bez wahania kupi...

A na komentowanie "naukowych dowodów" KU szkoda mi już czasu.

[sechmet]

Channeling to kontakt z istotą, której tu nie ma (już, jeszcze albo nigdy nie było i nie będzie).

Jak zaklasyfikujesz kontakt z kimś kto stąd odszedł dający tak jasne informacje że kładą na kolana ?
Podający daty, zdarzenia, i słowa powiedziane w przeszłości ?

Kontakt z duchami ? Nie wierzę w duchy tylko dzieci wierzą w duchy, naukowe podejście do świata zakłada uogólnianie pewnych specyficznych zjawisk po to aby później drogą analizy i syntezy je dzielić na grupy i systematyzować, badając prawa rządzące danymi grupami zjawisk.

Zatem, co to za różnica czy udokumentujemy kontakt z istotą która jest nieobecna podając fakty nieznane nawet jej bliskim (które potem weryfikujemy i odnajdujemy jako prawdziwe) czy udokumentujemy jakieś "inne zjawisko" - np kontakt z "innym bytem" - dla mnie różnicy NIE MA.

Dopóki nie wykażesz, że to "inna grupa zdarzeń" - ale to już wielu przed Tobą robiło i nikomu nie udało się tego odseparować.

Chyba że upadek jabłka i upadek kamienia zaliczasz do innej grupy zdarzeń fizycznych, ale pewien gość nazwiskiem Newton już to chyba kiedyś obalił, póki co - skutecznie.

--------edit2add

Czy Ktoś z forum wie, skąd były informacje o zmianach słońca ? Ich dostępność wydaje mi się być mocno ograniczona w przeszłości, dopiero miesiąc temu była konferencja o zmianach mających istotny wpływ na nas

Zmiana wiatru słonecznego o -25% to zmniejszenie Korony o 50% w promieniu... (mam nadzieję że wszyscy znają równianie kwadratowe).

Czy taka informacja jest również zaliczana do "bardzo ogólnych" ?

[Indoctrine]

Sechmet, problem jest w tym, że ŻADNE z dotychczasowych channelingów nie przekazały ŻADNYCH faktów które byłyby wiarygodne i do zweryfikowania, jednocześnie mogły wykluczać przypadek czy też inne zdarzenia jak na przykład oszustwo wynikające z wiedzy channelera na jakiś temat wcześniej.

Przykład jaki byłby wiarygodny to chociażby podanie kilku danych astronomicznych, które są jeszcze nie znane, ale za parę lat pewnie je poznamy. Chociażby coś na temat planet z innych układów (gwiazda x ma planetę y, która jest mniej więcej w takiej odległości od gwiazdy i ma mniej więcej taką a taką masę). Dla bytów kosmicznych to banał, a bardzo by się uwiarygodniły. To, że nie chcą często tego robić tłumacząc się, że ten kto ma uwierzyć i tak uwierzy a sceptyk i tak zostanie głuchy, to wymówka oraz uzurpowanie sobie niejako boskich atrybutów wymagających wiary bez dowodów.