Również oglądałem ten program, albo podobny (bo na National Geographic). W programie tym tłumaczono również, jak to zrobić, żeby w kosomosie zachować sztuczną grawitację. Myślę, że jeśli przyjąć teorię o ludziach z przyszłości za prawdziwą(chodzi mi o podróż w czasie i rozwój ludzkości do częstych podróży w przestrzeni), to można fantazować na temat tego jak deformowałyby się płody ludzi w czasie takiej kosmicznej ciąży.
Teoria jest faktycznie ciekawa. Wydaje mi się, że przezycie takiego szaraka, który nie stąpał nigdy po Ziemi niekoniecznie jest niemożliwe. Jeśli ludzie osiągnęli by poziom pozwalający na przetrwanie w kosmosie, to sądzę, że przygotowaliby ewentualnych wysłańców do warunków panujących na naszej planecie(chociażby przez stymulowanie ich trudnymi dla nich warunkami w kosmosie).
Teorie trochę gorzej udowodnić, ze względu na nasz wygląd i rozwój płodu na ziemi w normalnych warunkach grawitacyjnych. Nie mam wykształcenia biologicznego, więc proszę nie traktować tego co tu piszę w 100% poważnie, ale z moich rozważań wynika kilka rzeczy.
1 - płód podczas ciąży obraca się w łonie w dowolnym właściwie kierunku i czasem jest do góry nogami, czasem bokiem a mimo to rozwija się normalnie w każdym kierunku.
2 - nasz rozmiar jest uwarunkowany genami, a nie ciążeniem (stąd zróżnicowanie rozmiarów u różnych zwierząt na Ziemi)
3 - nasz rozmiar i wielkość narządów są jakby ustalane podczas rozwoju płodu (nie sądzę, by człowiek w nieważkości miał np inny rozmiar wątroby czy nerek, a już wogóle oczy(które dodatkow musiały by się już w ciąży dostosować do nowego rozmiaru soczewki, gałki ocznej. Plamka żółta musiałaby wykształcić się w innym miejscu)). Zwyczajnie nie ma podstaw by twierdzić, że wszystko w człowieku miałoby innyrozmiar, sam fakt braku ciążenia nie wydaje mi sią wystarczający. Powód jest prosty - odpowiadają za to geny, które nie zmieniają się z braku ciążenia.
4 - jeśli znane byłyby skutki rozmnażania ludzi przy braku ciążenia, zastosowano by systemy utrzymujące chociaż częściowe(a czemuby nie równe g (9.81 m/s2)
żeby eliminować te negatywne skutki.
Ciekawa jest tu koncepcja duzych oczu. Napisałem już wyżej o moim rozważaniu na ich temat. Zauważmy, że ludzkie oko jest niesamowitą konstrukcją. Podobnie jak u niektórych zwierząt, mamy coś takiego jak plamka żółta. Właściwie większość wad wzroku powodowanych jest przez nieprawidłowe przenoszenie promieni światła na plamkę żółtą(mówię nie o widzeniu wogóle, ale o widzeniu ostrym). Wyobraźmy sobie, że nagle w ciąży organizm wytwarza sobie takie ogromne oczy, bez wstępnego nawet ich wypróbowania. Wydaje mi się, że jest bardzo mała szansa, że taki organ zadziała, bo nie został wypróbowany w rzeczywistych warunkach, czyli nie podczas zycia płodu, ale przy czynnościach życiowych.
Jedyna możliwość wytworzenia takiego organu wzroku, to dobór naturalny. Wtedy w procesie ewolucji, ludzie przez wiele tysięcy, może nawet setek tysięcy lat, mogliby wytworzyć tak drastycznie inne organy wzroku. Myślę, że jeśli chodzi o inne organy sprawa może, się mieć podobnie, ale na co chcę zwrócić uwagę, to to, że trzeba rozróżnić ewentualne deformacje spowodowane brakiem ciążenia od zmian genetycznych. Te mogłyby zajść, zgodnie z naszą obecną wiedzą, tylko przez fakt długiego(liczonego w dziesiątkach tysięcy lat albo dłużego) przebywania ludzi w kosmosie i dobierania się takich partnerów, którzy będą lepiej przystosowani do życia w przestrzeni.
Mam nadzieję, że to co napisałem jest dość czytelne:) Jeśli nie, proszę wybaczyć. Jest dość późno, a jutro zapomniałbym co chciałem napisać.