Czyżby? Andrzej Domała był i nadal bęzie moim wujkiem.. całkowicie oddanym mężem Doroty i ojcem dzieciaków. Zmarł 24 marca niniejszego roku (więc nie rok temu!) z powodu swojej chory. Niestety chorował na złośliwego raka, z powodu braku pieniędzy na leczenie, choroba ta rozwlekła się już po całym ciele. Z wielkim trudem przeżyłam śmierć wujka.. może wszystko byłoby inne gdyby był tu znami? może życie układałoby się lepiej, niż dotychczas? Jego rodzina radowała się podczas stałej obecności Andrzeja. Wyobraźcie sobie sytuacje, w której najstarszy syn mający dziś dopiero 14 lat oglądał w domu umierającego ojca.. mdlejącą matkę.. Łukasz naprawde dużo przeszedł, jak na tak młody wiek. Fakt, łatwo mówić na czyjś temat, bynajmniej negatywnie.. ale trzeba było postawić sie przed Andrzejem, stanąc twarzą w twarz i powiedzieć co sie naprawde myśli.. jaki ma się stosunek do całej sprawy. Forum jest po to, by dzielić się własnymi przemyśleniami, ale jak widze ile sie dzieje wokół tego, to aż szlak mnie trafia.. Jeszcze komentarz pierwszego przedmówcy u góry forum, coś w stylu, czy to oby napewno była śmierć , anie ucieczka od rzeczywistości o obłudne kłamstwo? TRZEBA BYŁO BYĆ WTEDY, KIEDY MĘCZYŁ SIĘ LEŻĄC W DOMU.. CIEŻKIE I POTRZEBNE LEKI SPOWODOWAŁY SPARALIŻOWANIE CIAŁA OD PASA W DÓŁ. ŻONA MIAŁA NA WYCHOWANIU 3'JKĘ DZIECI, ALE I TAKŻE MUSIAŁĄ OPIEKOWAĆ SIĘ CHORYM MĘŻEM! POMÓGŁ WTEDY KTOŚ? PYTAM SIĘ CZY POMÓGŁ? NIE! BOJAKŻEBY BYŁO INACZEJ.. WUJEK SŁYSZAŁ TELEFONY, KTÓRE NAPRAWDE NIE DZWONIŁY.. TRZEBA BYŁO GO WTEDY WIDZIEĆ

EH. W zeszłym roku umarła ma koleżanka na Sepse.. również afera na całą warszawe.. czytałam fora internetowe.. ludzie.. postawcie się w sytuacji najbliższych? Gdzie wtedy oni byli, gdy pijana matka poniżała ją przy znajomych? Potraficie żerowac tylko na zdaniu innych.. Wujek w głębi serca był naprawdę dobrym człowiekiem.. przede wszystkim oddanym.. moze nie byłoby tych problemów jakie są teraz, gdyby teraz żył?
pozdrawiam.