W Polsce mamy całkiem sporo obserwacji UFO, przynajmniej wnoszę tak z tego co jest dostępne w necie. Nie można też zapomnieć o Emilcinie i naszym Roswell czyli Gdyni, dwóch spektakularnych i dobrze udokumentowanyvh incydentach UFO. Sam też miałem taką okazję i cieszę się, że było mi dane zobaczyć UFO, żałuję tylko, że było to tak dawno temu i że od tamtej pory już nic nie udało mi się zobaczyć. Było to na przełomie lat 70 i 80 ubiegłego stulecia (jak to brzmi
), 5-6 klasa podstawówki, wracałem razem z kolegą do domu po grze w nogę i w którymś momencie postanowiliśmy odpocząć, położyliśmy się na masce jakiegoś samochodu zaparkowanego przy naszej ulicy (w tamtych czasach autoalarm był nieznanym urządzeniem
) i gapiliśmy się w niebo. Po jakiejś chwili, patrząc na jasne niebo i przesuwające się wysoko nieliczne chmury zauważyłem trzy jasno święcące punkty, które w trójkątnym szyku szybko leciały na dużej wysokości. Pokazałem je Maćkowi i podekscytowani oglądaliśmy to zjawisko aż punkty zniknęły gdzieś w oddali. Dziś jestem utwierdzony w przekonaniu, że byli to Obcy, żaden samolot na tak dużej wysokości lecąc w jasny dzień nie świeci w ten sposób, te świetliste punkty wyglądały jak te obserwowane ostatnio w Meksyku tyle, że były "tylko" trzy i leciały z dużą prędkością, dotąd nie widziałem tak szybko latających samolotów na takiej wysokości. Z resztą moja mama do tej pory pamięta jak wtedy wpadłem do domu i zaaferowany opowiadałem o tym UFO, jakby co to Maciek też potwierdzi
.