Jestem Mateusz.Chciałbym opowiedzieć wam historię , bardzo smutną historię. Otóż z przykrością muszę stwierdzić , że jestem sierotą . Moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym 3 lata temu. Miałem wtedy 14 lat moja jedyna rodzina , dziadkowie żyli w Kanadzie w Oakhill w Yukonie. Pomimo wielkiej rozpaczy musiałem być twardy. Jeszcze nigdy u nich nie byłem do tej pory tylko oni mnie odzwiedzali i opowiadali fantastyczna,tajemnicze jak wówczas uważałem zmyślone historie. Otóż w pobliskim lesie często zdarzały się przedziwne przypadki zniknięć , utraty zmysłów,oraz inne nieprawdopodobne wpadki losowe.Zwasze lubilem sluchac tych opowisci moich kochanych dziadkow lecz nigdy nie uwazalem ich za prawdziwe.Po kilku tygodniach wyjechalem do Kanady.Dziadkowie bardzo chcieli abym poczul sie jak w domu.Poznalem wnuczke ich najlepszych przyjaciol, mieszkajaca zaledwie ulice dalej.Na szczescie zawsze bylem madrym dzieckiem i znalem jezyk angielski doskonale.Kolezanka Jennifer od razu wprowadzila mnie w swoj swiat. Poznalem nowych 3 przyjaciol ktorzy byli naprawde wspaniali i co dziwne wszyscy byli sierotami(mieszkali w oddalonym o niecaly kilometr sierocincu).Jednak od razu dalo sie zauwazyc ze cos przede mna ukrye\waja. Mimo ze spedzalem z nimi cale dnie a niekiedy nawe tnoce nigdy nie wspomnieli o lesie.Gdy wspominalem znany z opowiesci las nagle temat byl zmieniany. po kilku miesiacach podsluchalem rozmowe Marka i Woody'ego. Rozmawiali o lesie. Rozmowa przebiegala mniej wiecej tak:
M-CZy myslisz ze naprawde przyjdzie?
W-Nie wiem, obiecal sprawdzic jak nam idzie.
M-Co z Matym? Myslisz ze moglibysmy mu powiedziec?
W- Nie przeciez ON nic nie mowil o innych.
cdn.