Skocz do zawartości


Zdjęcie

Niebywałe odkrycia podważające dzisiejszą naukę!


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
5 odpowiedzi w tym temacie

#1

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To, że nauka nie wie jeszcze wszystkiego, rozumie chyba każdy, kto obserwował tych dziwnych ludzi wyciągających króliki z kapelusza i chusteczki z czyjegoś ucha. Istnieje wiele tajemniczych zjawisk, których naukowcy nie próbują nawet wyjaśnić, gdyż wyjaśnienie takie nie pasowałoby do istniejących teorii naukowych. Dziwne znaleziska archeologiczne trafiają do magazynów, gdzie giną w mrokach zapomnienia. Nieortodoksyjnych naukowców, którzy próbują stworzyć teorie obejmujące niewyjaśnione zjawiska, wystawia się na główne ulice miast i publicznie nazywa chomikami. Tak było na przykład z moim kolegą Dawidem, który usiłował racjonalnie wyjaśnić irracjonalne zachowanie swojej teściowej. Tragiczne losy Dawida zainspirowały mnie do prowadzenia poszukiwań niewyjaśnionych zjawisk. Zebrane przeze mnie informacje przedstawiam poniżej.
Kryształowa czaszka z Mata Kółko
W 1967 roku grupa archeologów prowadzących wykopaliska w zaginionym i do dziś nie odnalezionym mieście Inków Mata Kółko, odkryła czaszkę wykonaną z kryształu górskiego. W krysztale nie tylko idealnie odtworzone zostały szczegóły anatomiczne ludzkiej czaszki, ale - co do dziś pozostaje niewyjaśnioną tajemnicą - gdy wrzuci się do niej 50 centów czaszka zaczyna śpiewać kolędy. Współczesna nauka milczy. Żaden z tzw. „poważnych” naukowców nie chce podjąć się próby odpowiedzi na pytanie, jak to się stało, że Indianie, którzy pozwolili sobie spuścić łomot przez jakichś tam Latynosów, mogli stworzyć tak wspaniałe dzieło?
Kolejnych niespodzianek dostarczyły badania czaszki przeprowadzone przy pomocy mikroskopu elektronowego. Okazało się bowiem, że do wykonania podobnego dzieła niezbędne jest nie tylko użycie najnowocześniejszej technologii; trzeba przy tym stać na głowie.
Nasuwa się pytanie, czy czaszka została stworzona przez Inków? John O’ Rany - amerykański nieortodoksyjny archeolog twierdzi, że czaszkę wykonali przedstawiciele zaginionej cywilizacji. Cywilizacja ta istniała na Ziemi przed 15. tysiącami lat, jednak stwierdziła, że jest tu do dupy i przeniosła się na Księżyc.
Dinozaury z Kalifornii
Ta tajemnicza historia nie schodziła przez kilka miesięcy z pierwszych stron gazet. W październiku 1978 roku Feliks Mendelson - księgowy z Los Angeles - ogłosił, że podczas jednej ze swoich podróży odnalazł gdzieś w Kalifornii zespół podziemnych korytarzy. Mendelson nie chciał zdradzić lokalizacji swego odkrycia, gdyż twierdził, że jaskiniami interesuje się międzynarodowa klika syjonistów.
Według relacji Mendelsona, na ścianach podziemnych korytarzy znajdowały się tajemnicze wejścia. Postanowił on otworzyć jedno z nich. Gdy przeszedł przez drzwi, okazało się, że jest na dachu Empire State Building w Nowym Jorku. Ponadto w jaskiniach, oprócz sporej ilości egipskich mumii grających w warcaby, Mendelson odnalazł złote płyty pokryte tajemniczymi znakami. Jego uwagę zwróciła szczególnie jedna płyta, na której widniał rysunek przedstawiający tyranozaura śpiewającego w barze karaoke.
Czy zatem ludzie i dinozaury żyły obok siebie? I na to pytanie nauka nie udzieliła żadnej odpowiedzi. Badania metodą węgla C 14 wykazały, że niektóre przedmioty wyniesione z podziemnej budowli powstały między 50.000 a 3.000 rokiem p. n. e. w jakiejś fabryce traktorów. Postawiło to przed naukowcami kolejne pytania.
Mimo wielu starań nie udało się „poważnych” naukowców zainteresować odkryciem. Zniechęcony Mendelson wykopał korytarze i sprzedał je prywatnemu kolekcjonerowi po 1.200 USD za metr.
Kod Biblii
Odkrycie naukowców z Izraelskiego uniwersytetu Szach Mat w Tel Awiwie rzuciło nowe światło na najpopularniejszą w świecie księgę, jaką jest Biblia. Jak to zwykle bywa, o dokonaniu odkrycia zadecydował przypadek. Jeden z uczonych zaczął czytać „Księgę Rodzaju” wspak i stwierdził, że w ogóle nie rozumie, co czyta. Nasunęło mu to myśl, że w Biblii przekazane zostały jakieś, zakodowane informacje. Po wielu nieudanych próbach rozszyfrowania kodu, uczeni wpadli wreszcie na genialny pomysł. Przewracali po dziesięć stron księgi i losowo wybierali jedną literę. Jeśli litera nie pasowała do poprzedniej, losowali następną. Jeżeli otrzymane zdanie nie miało sensu, powtarzali całą operację.
Eksperyment trwał dziesięć miesięcy, aż wreszcie udało się stworzyć jakieś sensowne zdanie. Brzmiało ono: „Nie stać nas na kangura, a poza tym, gdzie go będziemy trzymać?” Zdanie wydawało się nieco dziwne. Trudno bowiem przypuszczać, że starożytni Izraelici wiedzieli o istnieniu jakiegokolwiek australijskiego torbacza. Jednak odnalezienie żywego kangura w jednym z izraelskich ogrodów zoologicznych stało się dowodem na to, że zwierzęta te mogły kiedyś masowo występować na Bliskim Wschodzie.
Dalsze próby zadziwiły naukowców. Do rozszyfrowania kodu użyli oni najnowocześniejszych komputerów, co znacznie przyspieszyło pracę. Wśród wielu zdań, których znaczenie trudno dziś zrozumieć (np. „Dzięcioł szczeka zawsze dwa razy”), otrzymali zdania mówiące o rzeczywistych wydarzeniach historycznych. Oto kilka przykładów: „Napoleon, albo Napal Leon stanie się modnym zawołaniem.”; „Dwa królestwa północy będą walczyć ze sobą, ale Gorbaczow zepsuje całą zabawę”.
Najbardziej szokujące zdarzenie związane z kodem Biblii miało miejsce jesienią 1996 roku. Amerykański publicysta John Mc Yavelly postanowił przyjechać do Izraela, aby osobiście przekonać się, czy kod Biblii to nie blef żądnych sławy uczonych. Zdanie jakie komputer napisał w obecności Mc Yavelly’ego brzmiało: „Twoja żona urodzi dziecko swojemu szefowi.” Dziewięć miesięcy później, gdy żona Mc Yavelly’ego urodziła córkę, dziennikarz rozwiódł się.
Czy zatem w Biblii rzeczywiście zakodowane zostały informacje odnoszące się do przyszłości? Większość uczonych twierdzi, że to niemożliwe. Jednak wspomniane wyżej fakty mogą stanowić dowód na to, że nasze współczesne wyobrażenia o świecie wymagają znacznego zweryfikowania.
Tajemnica egipskich piramid
Francuski egiptolog Géant Carrefour w 1974 roku pomnożył wysokość piramidy Cheopsa przez pewną wartość, wyciągnął z tego pierwiastek, dodał sześć, odjął dwanaście i podniósł wszystko do potęgi. Otrzymał w ten sposób liczbę, która okazała się numerem telefonu do jego kochanki - Lulu.
Czyżby więc starożytni Egipcjanie wiedzieli o kochance Carrefoura? Dlaczego informację o niej przekazali w skomplikowanym systemie proporcji piramid w Gizie? Większość francuskich egiptologów nie zgadza się z G. Carrefourem twierdząc, że nie ma on kochanki, a poza tym jest impotentem. Carrefour jednak nie rezygnuje z walki. W artykule opublikowanym w pewnym francuskim tygodniku archeologicznym udowadnia on, że nie tylko posiada kochankę, ale systematycznie zdradza swą żonę - Camembert. Żona jednak wszystkiemu zaprzecza. Ostatnio wniosła nawet pozew rozwodowy, który uzasadnia faktem, że czuje się niedowartościowana, ponieważ na jej męża nie leci żadna laska.
Trudno dziś powiedzieć, kiedy rozwiązane zostaną wszystkie kontrowersje związane z piramidami w Gizie. Tym bardziej, że są trudności z określeniem rzeczywistego przeznaczenia tych budowli. Ostatnie badania wykazują, że największe piramidy pomalowane były na różowo, a na ich szczytach stały postacie z amerykańskich kreskówek. Do rozwiązania pozostaje zatem jeszcze wiele kwestii.
Napis sprzed 100 milionów lat
W 1978 roku, w jednym z kamieniołomów w Górach Świętokrzyskich, odnaleziono w skale tabliczkę. Widniejący na niej napis informował czystą polszczyzną. „Klucz do toalety u barmana”. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że napis znajdował się w skale osadowej, której wiek szacuje się na 100 milionów lat. Ponadto napis nie tylko wykazywał oznaki życia, ale przeszedł jeszcze kilka kroków, a potem zdechł.
Tabliczka z Gór Świętokrzyskich stawia w nowym świetle dotychczasowe teorie, dotyczące procesu ewolucji barmana. Najstarsze znane dziś skamieniałe szczątki tego gatunku pochodzą z okolic Wielkiego Rowu Afrykańskiego, a ich wiek szacuje się na ok. 100.000 lat. Ponadto w miejscu, gdzie spoczywały szczątki barmana, nie znaleziono żadnego klucza, a tylko kilka prymitywnych, kamiennych butelek Martini. Jak zatem napis znalazł się w skałach starszych o prawie sto milionów lat?
Większość naukowców twierdzi, że napis powstał w sposób naturalny. Niestety nikt nie jest w stanie wyjaśnić, jak.
Czym była Arka Przymierza?
Teorii dotyczących Arki Przymierza jest chyba tyle, ilu pensjonariuszy liczy zakład psychiatryczny w Morawicy, w woj. Świętokrzyskim. Każdy nieortodoksyjny archeolog i badacz niewyjaśnionych zjawisk stara się wyjaśnić, czym była ta tajemnicza skrzynia.
Ostatnie odkrycie, dokonane nad brzegami Morza Żywego w Egipcie, uświadomiło wielu ludziom, że rzeczywistość jest bardziej zaskakująca, niż urojenia chorego umysłu. Odnaleziono tam fragmenty rozpoczynającego „Stary Testament” „Pięcioksięgu Mojżesza”, czyli Tory.
Ponieważ nawet najbardziej szalonym badaczom tajemniczych wydarzeń nie udało się zrozumieć, o co w tych fragmentach chodzi, przytoczmy najciekawsze ich części bez komentarza.
Pewien księgowy z Kanaanu miał wielu synów. Był on bowiem bardzo płodnym księgowym. Jednego z nich – Józefa – miłował jednak bardziej niż pozostałych. Wszędzie z nim chodził. Kupił mu nawet wzorzystą suknię z rękawami, co bardzo rozzłościło braci Józefa, bo oni w miejscu rękawów mieli nogawki.
Zebrali się więc bracia Józefa i tak sobie mówili: „Jeśli pozbędziemy się naszego brata, ojciec kochać nas będzie o wiele bardziej, a przecież wiadomo, że miłość rodziców jest gwarancją prawidłowego rozwoju psychiki dziecka”. Złapali więc Józefa i wrzucili do wyschniętej studni, a suknie jego pomazali krwią tygrysa bengalskiego i zanieśli ojcu swojemu mówiąc. „Dziki zwierz pożarł naszego brata. Znaleźliśmy bowiem tę oto suknię i kilka wykałaczek, gdy szliśmy przez pustynię.” I poznał księgowy suknie syna swego i wpadł w wielką rozpacz tak, że przez wiele miesięcy nie pojawiał się w swojej ulubionej, chińskiej restauracji.
Z dalszej części księgi wynika, że Józef został uwolniony ze studni przez egipskiego kupca i trafił na dwór faraona, gdzie wskutek intryg został skazany na więzienie. W więzieniu zyskał szacunek strażników dzięki swym zdolnościom matematycznym.
A oto dalsza część tekstu:
Gdy Józef przebywał w więzieniu, faraon miał sen. Pytał on swoich mędrców, co sen ów znaczy, ale żaden z nich nie mógł wytłumaczyć jego znaczenia. We śnie faraon jechał swoim nowym Cadillakiem, a za każdym razem, gdy pytał: „Gdzie jest mój rydwan?” wielki sęp dziobał go w nos. Gdy więc faraon usłyszał, że Józef tłumaczy sny, kazał posłać po niego do więzienia.
Gdy Józef usłyszał, co śniło się faraonowi, rzekł: „Sen twój oznacza, że kraje produkujące ropę znacznie zmniejszą wydobycie. I nastanie rozpacz wśród narodów na Ziemi. I pytać będą ‘Gdzie są nasze konie?’, ale populacja koni zostanie znacznie zredukowana, więc dla wszystkich nie starczy.” I mówił dalej Józef: „Każ więc wykonać wiercenia blisko miasta Karniak, a odnajdziesz tam wielkie złoża ropy, a gdy nastanie kryzys paliwowy, ludzie ze wschodu i z zachodu przyjeżdżać będą, aby kupić twą ropę. Ty zaś opływać będziesz w dostatki, a Saudyjczycy zgrzytać będą ze złości zębami.”
I uczynił faraon, jak mu powiedział Józef i stał się naftowym potentatem. Józefa uczynił zaś ministrem gospodarki. Bracia prosili Józefa o wybaczenie, ten zaś nie tylko wybaczył im, ale każdemu przyznał koncesję na wydobycie.
W dalszej części następuje opis zagłady cywilizacji.
Wskutek zanieczyszczenia środowiska naturalnego, powstał efekt cieplarniany. Lodowce zaczęły topnieć. Europa, skuta kiedyś lodem, stała się żyzną krainą, w Afryce zaś wyschły pola i łąki. Morze wdarło się w głąb lądu tak, że woda zalała prawie wszystkie wielkie miasta. I powstał zamęt. Narody walczyły ze sobą, a cała cywilizacja upadła tak, że ludzie żyć zaczęli, jak w epoce kamienia.
Dalszy tekst pokrywa się ze znanym nam tekstem Pięcioksięgu, z jednym wszakże wyjątkiem. W opisie wyjścia Izraelitów z Egiptu czytamy:
A gdy Mojżesz wyprowadził Izrael z Egiptu, słudzy przyszli do faraona mówiąc: „Mojżesz ukradł z piramidy Cheopsa tą śmieszną rzecz z guziczkami, na których były numerki, a gdy przycisnęło się kilka guziczków, tajemniczy głos mówił »Nie ma takiego numeru«”. I wpadł faraon w wielką złość i postanowił gonić Mojżesza.
W świetle powyższych fragmentów jasne staje się, że kiedyś na Ziemi istniała wysokorozwinięta cywilizacja, która została zniszczona w wyniku jakiejś katastrofy, np. uderzenia w Ziemię meteorytu. W Arce Przymierza natomiast przechowywano miniaturowy reaktor jądrowy.
Pozostałe cuda w skrócie.
Kiedy wyprawa Kolumba wystawiała, w 1482 roku, pokaz przedpremierowy dotarcia do brzegów Ameryki, Indianie nie tylko nie zdziwili się widokiem białych, brodatych ludzi, ale twierdzili, że podobni przybysze już odwiedzali ich ląd. Pewien Indianin twierdził nawet z uporem, że jego przodek pożyczył znaczną sumę pieniędzy jakimś Druidom i domagał się, aby Hiszpanie podali mu numer telefonu do Stonehenge. Kolumb na wszelki wypadek kazał zabić Indianina, a jego wioskę spalić.
* * *
W pewnej, afrykańskiej wiosce mieszka plemię, którego mieszkańcy twierdzą, że ich przodkowie przylecieli z odległego układu słonecznego. Na pytanie, gdzie znajduje się ten układ, wódz plemienia wyciągnął w niebo rękę i powiedział „Tam”. Rzeczywiście - w miejscu, które wskazał, była gwiazda.
* * *
Kiedy, podczas rewolucji francuskiej, żołnierze odkopali trumnę Nostradamusa, zdarzyło się coś niesamowitego. Jeden z żołnierzy otworzył trumnę i znalazł w rękach sławnego wizjonera kartkę z napisem: „Masz fatalną fryzurę”. Rzeczywiście - kilka dni wcześniej roztargniony fryzjer, zamiast ostrzyc żołnierza, zrobił mu trwałą.
* * *
O istnieniu tajemniczych kręgów w zbożu słyszał chyba każdy. Jednak wydarzenia, które miały miejsce we wsi Ruda Strawczyńska, w woj. Świętokrzyskim, przyćmiły wszelkie dotychczasowe sensacje związane z kręgami. 25. czerwca 1986 roku, na polu jednego z rolników, pojawił się wielki napis: „Kocham Zosię”. Następnego ranka w tym samym miejscu widniał napis: „Też się kocham. Zosia.” Trzeciego dnia na tym samym polu było napisane „Pieprzona egoistka.”
* * *
Kiedy Amerykanie wylądowali na Księżycu, wszystkie światowe stacje telewizyjne transmitowały to wydarzenie. Transmisję jednak nagle przerwano, gdy jeden z astronautów powiedział: „Oni już tu byli”. Żaden z pracowników Amerykańskiej Agencji Kosmicznej NASA nie chciał potem skomentować tej wypowiedzi Nie potrafił też wytłumaczyć, dlaczego przerwano transmisję. Odpowiedź znalazł jednak krótkofalowiec – amator Trafił on na częstotliwość, na której porozumiewali się kontrolerzy lotu z księżycowym lądownikiem. Okazało się, że po wylądowaniu na Księżycu, astronauci znaleźli kryształową czaszkę z Mata Kółko.

:D

Źródło: LINK



#2

Cumulonimbus.
  • Postów: 240
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

szczerze to bzdety, stfu, jedyna i sluszna prawda gloszona przez radoslawa jest smieszniejsza od tego, ale i tak sie usmialem, wreszie humor na dobrym poziomie

#3

tatik.
  • Postów: 1982
  • Tematów: 291
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dobry tekst ! Dodam Ranking Teorii Spiskowych żeby nie zakładać nowego tematu :mrgreen:

Prawdziwymi mistrzami w konstruowaniu spisków, których celem jest przejęcie władzy nad światem, są oczywiście Żydzi, na drugim miejscu plasują się Niemcy, a na trzecim kosmici. Nacje takie jak Rosjanie, Amerykanie czy Chińczycy nie mają pojęcia o spiskowaniu i nie dorastają wyżej wymienionym do pięt. Tak naprawdę nic nie jest takie, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Wiedzą to wszyscy, ale tylko niektórzy mówią o tym głośno.

Protokoły Mędrców Syjonu

Co 200 lat na starym żydowskim cmentarzu w Pradze, tam gdzie pochowany jest stwórca Golema rabin Lowe, zbierają się przedstawiciele wszystkich 12 plemion Izraela, żeby uzgodnić, co dalej robić. Jak należy postępować przez najbliższe 200 lat, by umocnić władzę nad światem. Wie o tym doniosłym fakcie każdy miłośnik spiskowych teorii.

Po raz pierwszy Europa dowiedziała się o tych spotkaniach z niewielkiej książeczki zatytułowanej "Biarritz", wydanej w 1868 roku przez sir Johna Retcliffe'a. Jak się później okazało, autor wcale nie był tym, za kogo się podawał. W rzeczywistości nazywał się Hermann Goedsche i był szpiclem pruskiej policji, wyrzuconym ze służby po jakiejś nieudolnej prowokacji.

O Żydach Herr Goedsche wiedział jednak mało i musiał się przy pisaniu swojej książki posiłkować jakimiś źródłami. Za źródła posłużyła mu powieść Aleksandra Dumasa "Józef Balsamo", skąd przepisał scenę spotkania spiskowców na cmentarzu, i satyryczny dialog francuskiego pisarza Maurice'a Joly'ego zatytułowany "Rozmowy w piekle pomiędzy Machiavellim a Monteskiuszem" - z tej z kolei publikacji zaczerpnął uczone słownictwo i całą osnowę intrygi.

Niby wszystko jasne, tylko kim w rzeczywistości był ten Joly? Otóż monsieur Joly to krytyk i przeciwnik polityki cesarza Francuzów Napoleona III. Dodajmy od razu, że bardzo mały krytyk i równie mały przeciwnik. Za napisanie "Rozmów w piekle..." poszedł sobie grzecznie siedzieć. Kiedy przyjrzymy się bliżej jego broszurce i porównamy ją z powieścią popularnego w XIX wieku pisarza francuskiego Eugeniusza Sue zatytułowaną "Tajemnice ludzkie", odkryjemy, nie bez zdziwienia zapewne, że całe fragmenty tekstu są w obydwu dziełach prawie identyczne. Joly'emu bardzo się spieszyło i musiał skądś przepisać swoje rewelacje, a powieść pana Sue akurat leżała na nocnym stoliku. Właściwie w obydwu tekstach nie zgadza się tylko jedno: pan Joly podejrzewa o spisek Żydów, a pan Sue jezuitów.

Nie nam tutaj oceniać mechanizmy, które spowodowały, że wspomniane utwory zyskały szaloną popularność w Europie. Wiadomo, że ją zdobyły i były czytane z wypiekami na twarzach przez całe rzesze ludzi. Nie tylko prostych i chciwych sensacji, także przez wykształconych i pełnych ogłady. Książka napisana przez pruskiego tajniaka posługującego się nazwiskiem angielskiego lorda znalazła najwięcej miłośników w Rosji. Szczególną estymą zaczęli darzyć ją rosyjscy tajniacy (czy to nie zastanawiające?).

Agenci carskiej Ochrany nie byli może ludźmi o przesadnie wyrafinowanym guście literackim, mieli za to dużo zmysłu praktycznego i od razu wpadli na pomysł, w jaki sposób wykorzystać te popularne publikacje. Stworzyli w oparciu o nie nowe dziełko, które nazwali "Protokoły Mędrców Syjonu". Praca ta w barwny i malowniczy sposób wyjaśniała, dlaczego Rosja Mikołaja II to kraj, w którym żyć się nie da, a umrzeć też wcale nie jest łatwo.

"Protokoły" w przystępny sposób tłumaczyły dostrzeganą przez wielu obywateli głupotę cara, nieudolność ministrów, korupcję w armii i lenistwo urzędników. Teraz już było jasne, kto za to wszystko odpowiada. Żydzi mianowicie. I to nie jakiś tam wielki żydowski kapitał trzęsący giełdą, nie Rotszyld i jego maklerzy. Ci są tylko marionetkami posłusznie wykonującymi polecenia tajnej rady mędrców.

Dzisiaj "Protokoły" są bardzo popularne w krajach arabskich, powoływali się na nie tacy przywódcy arabskiego świata jak Naser, Anwar Sadat czy Muammar Kaddafi. Okazuje się jednak, że nie tylko Arabowie lubią poczytać sobie o niegodziwości Żydów. "Protokoły" są popularne także w Japonii, gdzie podobno traktowane są niesłychanie serio - jak podręcznik przejmowania władzy.

Diabeł zamieszkał w Berlinie

I wcale nie chodzi tu o Adolfa Hitlera, ale o dynastię von Hohenzollern i jej zbrodnicze apetyty.

O tym, co zdarzyło się pewnego czerwcowego dnia w Sarajewie, wiemy wszyscy. Jadący zalanymi słońcem ulicami miasta samochód z następcą tronu Austro-Węgier i jego małżonką Zofią von Chotek został zaatakowany przez zamachowców. Najpierw do samochodu arcyksięcia wpadła bomba, którą ten bohatersko odrzucił w tłum, raniąc kilka osób. Po tym incydencie samochód ruszył dalej, jak gdyby nic się nie stało. Po przejechaniu kilkuset metrów przed auto wybiegł niski i śniady chłopak w źle skrojonej marynarce. W ręku miał rewolwer. Tylko dwa strzały wystarczyły, by arcyksiążę i jego morganatyczna małżonka zeszli z tego świata. Wszyscy znamy tę historię.

Aha! Tak naprawdę tylko wydaje nam się, że znamy. Zastrzelono arcyksięcia? Nic podobnego - zastrzelono jego sobowtóra, Serba nazwiskiem Melko Plavić, i jakąś podrasowaną paniusię udającą hrabinę von Chotek. Prawdziwy Franciszek Ferdynand został wywieziony nad Bosfor do małej wioski zamieszkanej wyłącznie przez potomków polskich emigrantów. Tam dożywał swoich dni otoczony aurą tajemnicy. Zmarł przed wybuchem II wojny światowej. Jego prawdziwa żona została umieszczona w Belgii.

Kto mógł uknuć tak diaboliczny plan? I po co to zrobił?
Za wszystkie sznurki pociągał oczywiście cesarz Niemiec Wilhelm II, który chciał tego, o co wszyscy już go podejrzewamy - panowania nad światem.

Droga Hohenzollernów do władzy i wpływów była długa i ciernista. Jej ukoronowaniem było zjednoczenie Niemiec po wojnie z Francją w 1871 roku. Po tym fakcie apetyty dynastii znacznie wzrosły. Wilhelm zapragnął prawdziwego imperium, władzy w Europie i na morzach świata. W tych planach Habsburgowie trochę mu przeszkadzali. Franciszek Józef żył uporczywie, jego syna co prawda udało się sprzątnąć dzięki skomplikowanej intrydze, ale pozostawała cała rzesza pomniejszych książątek. Austriacka rodzina panująca nie cierpiała na bezpłodność. Habsburgów było tak wielu, że wystrzelanie wszystkich jednego po drugim nie wchodziło w rachubę.

Wiele ułatwiłaby wojna i wojnę tę należało wywołać. Do tego właśnie posłużył zamach w Sarajewie. Zorganizowali go przekupieni przez Niemców z Berlina serbscy oficerowie wywiadu, sprawa była czysta i jasna, żadnych podejrzeń nie kierowano w stronę miasta nad Sprewą.

Po rzekomym zamachu na arcyksięcia nic już nie mogło zatrzymać wojny i przeszkodzić w zdominowaniu kontynentu przez Niemcy. Tak przynajmniej myślał Wilhelm II i tak myśleli ci, którzy wierzyli, że berliński cesarz jest zdolny do wszystkiego. Trochę się przeliczyli.

Na koniec zostawiłem najlepsze: nowym następcą tronu w Wiedniu, już w czasie trwania wojny, po śmierci Franciszka Józefa I, został Karol - cesarz od 1916 roku, a od 2004 błogosławiony Kościoła katolickiego. Beatyfikacji dokonał papież Jan Paweł II. Może ktoś wie dlaczego?

Obcy są wśród nas

A jeśli ktoś ma co do tego jakieś wątpliwości, to znaczy tylko tyle, że odwiedzili go faceci w czerni - dwójka kręcących się pozornie bez celu agentów federalnych, którzy za pomocą małego pudełka czyszczą pamięć tych, co widzieli i uwierzyli. Czy byli już u was?

O tym, że wszystko na Ziemi zależy od kosmitów, wiadomo od dawna. Nie wiadomo tylko dokładnie, kim są obcy. Niekoniecznie bowiem muszą być przybyszami z gwiazd. Spora grupa osób twierdzi, że UFO to zaawansowane ziemskie technologie, wiedza, którą rządy nie chcą podzielić się z obywatelami. Co za nudy - ziemskie technologie, ziemskie technologie - znacznie lepiej założyć, że to przybysze z gwiazd, którzy walczą między sobą o panowanie nad Ziemią.

Kosmici zaczęli sterować polityką mocarstw od 1947 roku, kiedy wylądowali w miasteczku Roswell w Nowym Meksyku. Rozbiegli się zaraz po okolicy i pozamieniali się, a to w kamień, a to w drzewo, a to w szeryfa z sąsiedztwa. Głupim Ziemianom zostawili ochłap w postaci resztek swojego rzekomo rozbitego statku. Zebrali się potem w jednym miejscu (może na żydowskim cmentarzu w Dallas?) i uzgodnili plany na przyszłość. No i mamy to, co mamy. Kosmici zdominowali Kongres USA, weszli w struktury armii i floty. Co jakiś czas aranżują pokazówki w postaci latających talerzy, ot tak, żeby ludzkość miała trochę uciechy.

Jedna z największych pokazówek miała miejsce w Polsce w 1978 roku. Nad zachodnią granicą Polski od Głogowa po Szczecin pojawiły się nagle duże, błyszczące obiekty w kształcie grubego cygara. Jeden z takich obiektów zawisł nad wsią Budziechów w pobliżu Lubska w województwie lubuskim. Kosmici kręcili się trochę po okolicy, po czym zniknęli bezszelestnie. Widziało ich bardzo wielu ludzi.

Żyją co prawda na świecie niedowiarki takie jak Lester Grinspoon i Alan D. Persky z Harwardzkiej Szkoły Medycznej. Twierdzą oni, że... lepiej w całości przepisać, co oni twierdzą, bo czegoś takiego normalny człowiek przecież nie wymyśli: Osoby w stanie schizofrenii przypominają sobie najwcześniejsze doświadczenia dziecięce. Mogą widzieć zbliżający się spodek, a w rzeczywistości jest to złudzenie związane z tęsknotą za piersią matki. Mogą widzieć obiekt w kształcie cygara - symbol falliczny. Latające obiekty są reprezentantami, symbolami mocno zmysłowych obiektów, pierwotnych dla rozwoju osobowości. Kosmici i symbol falliczny! To nawet nie jest skandal, to rozpacz.

Są oczywiście też tacy, którzy twierdzą, że obcy to zakamuflowani ludzie Hitlera, ale to jest dla poważnych miłośników spisków zupełnie nie do przyjęcia. Obcy to obcy - koniec kropka. O tym, że obcy istnieją naprawdę, łatwo się przekonać - wystarczy pojechać latem do Wylatowa i obejrzeć kręgi w zbożu. W Wylatowie jest fajnie, bo na miejscu sprzedają kiełbaski i piwo, jest też specjalna wieża zbudowana przez miejscowych, z której rozciąga się doskonały widok na kręgi. Wstęp naprawdę niedrogi - tylko kilka złotych, a ile przy tym frajdy i jakie emocje. Lepiej niż w kinie.

Obcy są właściwie wszędzie. W jednym z miast w zachodniej Polsce mieszka pani, której kosmici wszczepili platynową płytkę w czaszkę - naprawdę! W miejscowości Emilicin w województwie lubelskim kosmici mają nawet swój pomnik. Postawiono go na pamiątkę wylądowania tu statku obcych w 1978 roku. Bardzo gustowny i elegancki jest ten pomnik.

A pamiętacie jeszcze czarną wołgę...?

Gabriel Maciejewski
wylatowo.pl



#4

Vorlon.
  • Postów: 140
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

taka uwaga formalna. nie można prowadzić wykopalisk w zaginionym i do dziś n i e o d n a l e z i o n y m mieście.
a tak się czepiam bo mi się nudzi :) ale tekst spoko. ubawiłem się nieźle :D

#5

GPNS.
  • Postów: 125
  • Tematów: 1
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Hahah xD to jest niesamowite:) no i, co przeraża, wygląda jak normalny artykuł, są nazwiska, są placówki, są miejsca, wszystko pozornie się zgadza, oprócz tego, że to bzdury. Zabawne bzdury;)

#6

Vaherem.
  • Postów: 705
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

mylo świetny ten tekst :D Wyobraźcie sobie te piramidy :D



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych