24 replies to this topic

[erkraft]

Faktycznie, latające lampiony najbardziej pasują do tego, co sfilmowałem. Prawie mnie przekonałeś Pytanie, jak wysoko mogą dolecieć takie lampiony (na ile starcza im "paliwa") i jak wyglądają z odległości paru-parunastu kilometrów ?

[uduchoviony]

Z tego co wyczytałem latające lampiony mogą utrzymywać się w powietrzu do 20 minut i osiągać wysokość ponad 1 km. Obserwując przelatujący w tle samolot mogłoby się wydawać że obiekty znajdują się na wysokości kilkanaście razy wiekszej. Z drugiej strony jednak nie znamy faktycznej odległości od obserwatora. Obiekty nie musiały znajdować się w odległości parunastu kilometrów od obserwatora ale dużo bliższej, więc z tylko pozoru mogło wydawać się ze były na wysokosci większej od samolotu.

Hm.. po dokładniejszym obejrzeniu filmu można zauważyc pewną regularność w migotaniu tych punktów. Sam juz nie wiem co to mogło być. W każdym razie jeden z lepszych filmów jakie widziałem.

[erkraft]

Ja już pogodziłem się z lampionami... szkoda mi tego "mojego" UFO, ale prawda nade wszystko
Wszystko mi tu pasuje oprócz częstotliwości "pulsowania" obiektu skrajnie lewego. On właściwie migocze. Czy to efekt "dogasającej świeczki" ?
Gdybyśmy mieli sfilmowane obiekty z jeszcze innego miejsca, byłoby dośc łatwo policzyć odległość i wtedy byłoby wszystko jasne. Jeszcze raz apeluję, jeśli ktokolwiek ma film z tym zjawiskiem, proszę o kontakt.

[Prayer]

Cieszę się, że ktoś poza mną równiez to widział. Jeszcze bardziej rad jestem, że mamy film! Tak, to dokładnie to, co widziałem.

[robss]

Byłem dziś na rowerze. Wracałem z Powsina i już na Mokotowie - mniej więcej na wysokości Toru Stegny - zauważyłem coś ciekawego. Było około 21:55 kiedy przejeżdżałem przez światła z Bonifacego, a na niebie ujrzałem 6 świetlistych obiektów. Z początku wydawało mi się, że to gwiazdy. Jednak coś mnie w nich zainspirowało i postanowiłem przyjrzeć im się z bliska. Podjechałem pod lodowisko i mniej więcej na jego wysokości zacząłem intensywnie wpatrywać się w niebo. Dookoła nie było żadnych gwiazd, a te obiekty (świecące jasnym żółtym światłem, które raz się pojawiało raz przygasało) poruszały się niezwykle wolno i takim jakby ruchem opadającego liścia. Naliczyłem ich 9. Podziwiałem je około 5 minut, po czym 3 z nich zniknęły, pozostało 6, a następnie 5 kolejnych przygasło i pozostał tylko jeden. Trwał na niebie jeszcze przez jakąś minutę i również zniknął. Próbowałem to przeanalizować pod kątem ewentualnych samolotów, balonów meterologicznych, satelitów, meteorów. Niestety wyszło na to, że samolot miałem po drugiej stronie i mogłem dokładnie porównać z tymi światłami. Balony nie latają na takiej wysokości i nie znikają nagle. Satelity chyba nie pojawiają się w gromadach i nie świecą takich światłem. Musiałyby ewentualnie wchodzi w atmosferę i spalać się. Meteory? Niemożliwe - te wchodza w atmosferę z tak dużą prędkością, że są widziane jako efekt spadającej gwiazdy. Ech... dziwna sprawa.

Czy ktoś z Was również to zaobserwował?

mam nagrany z tego dnia materiał wideo , jest na youtube adres (http://pl.youtube.co...h?v=Ni1wLEbPMtI)

nie sądzę , żeby to były samoloty, ani lampiony, na dużych wysokościach wiatr porozrzucałby je w różnych kierunkach i odległóści między nimi mogłyby być większe i ciągle rosnące

[franko]

Napisali o tym również nautilusowcy. Jak widać świadków było wielu. Ma się pojawić jeszcze jakiś film podobno.

[Żbik]

Oczywiście że jest to możlwie. W opisywanym przez kolegę rejonie nalicza się bardzo dużo obserwacji NOLi.
Nie rozumiem jak można brać pod uwagę race, albo jakies balony. Ludzie raca to raca a balon nie zniknie Ci w jednej chwili. Z głową piszcie Panowie paranormalni.
Jako że rejon znany z takich obserwacji jestem skłonny w to uwierzyć.

[erkraft]

Oczywiście że jest to możlwie. W opisywanym przez kolegę rejonie nalicza się bardzo dużo obserwacji NOLi.
Nie rozumiem jak można brać pod uwagę race, albo jakies balony. Ludzie raca to raca a balon nie zniknie Ci w jednej chwili. Z głową piszcie Panowie paranormalni.
Jako że rejon znany z takich obserwacji jestem skłonny w to uwierzyć.

NOL = niezidentyfikowany obiekt latający... Uwierzyć, ale w co ?

[erkraft]

Udało się w dużym przybliżeniu ustalić (przy wydatnej pomocy kolegi robss'a - WIELKIE DZIĘKI) rejon, nad którym znajdowały się obserowane obiekty. Był to rejon skrzyżowania Al.Wilanowskiej i ul.Sobieskiego, od strony północnej. Odległość z miejsca mojej obserwacji to około 2-2,3 km. W tym rejonie znajdują się prywatne posesje oraz teren niezamieszkały, porośnięty wysoką trawą i czwastami.
Wydaje się, że gdybyśmy mieli do czynienia ze "statkami kosmicznymi", na moim filmie byłoby widać znacznie większe obiekty. Przypominam jedną z obserwacji opisanych tu: http://www.paranorma...showtopic=6685# ,utrwaloną na 2 fotografiach poddanych później analizie.
Oceniono odległość od sfotografowanego w 1950 roku obiektu na ok. 1 km. Tymczasem "moje" obiekty, odległe o około 2km, są niemal błyskającymi punktami na niebie. To potwierdza moje przypuszczenia, że były to latające lampiony (ich średnica wynosić może około 0,5m).
Przypomnę, że obiekty wolno przesuwały się do góry (podnosiło je powietrze rozgrzane kostką paliwową wewnatrz papierowej powłoki), aż w końcu zniknęły (paliwo wyczerpało się, lampion gaśnie i powoli opadada stygnąc). Wiem, że wielu czytelników chciałoby, żebu to było UFo albo najlepiej obiekt pozaziemski, ale akurat w tym przypadku daje się wyjasnić wszelkie wątpliwości.

[apo5]

Wniosek z tego taki, że w Warszawie coraz bardziej popularne są latające lampiony.