Witam, otóż doświadczyłem dziś dziwnego (lub nie) zdarzenia. Otóż byłem na wycieczce do poznania, i podczas jazdy autobusem postanowiłem się przespać. Położyłem się opierając ręce na fotelu przede mną, a głowę na rękach. Powoli czułem jak `odpływam`, lecz po chwili ktoś mnie trącił kolanem. Nagle otworzyłem oczy, ale tuż przed tym dosłownie na ułamek sekundy przed oczami ukazał mi się obraz - pośrodku biały punkt, a z niego we wszystkie kierunki wypływały wszystkie kolry, w formie kresek/linii. Zacząłem się nad tym zastanawiać.
Gdy wyszedliśmy dalej zwiedzać, opowiedziałem o tym koledze. Opisałem jak wyżej, za wyjątkem wspomnienia o tych kreskach. Zdziwiłem się, kiedy on powiedział mi, że też tak ma, i dopowiedział o tych kreskach. Powiedział mi, że on to miał już wiele razy i próbuje wydłużyć czas widzenia tego czegoś, i udało mu się do pięciu sekund. Ja póki co od kilku godzin nie widziałem tego obrazu. I nie wiem, czy ma to z tym coś wspólnego, ale 45 minut później doświadczyłem Deja Vu o.O.
Moje pytanie brzmi czym mógł być ten obraz: złudzeniem optyczym powstałym w wyniku nagłego otworzenia ocz, hipnagogią (choć dziwi mnie, że kolega miał nieraz identyczną), czy też może jakąś wizją (mi osobiście skojarzyło się to z wizją dysku B. Moena, dlatego że linie te przypominały mi coś w stylu przwodów do przesyłania informacji, a biała kropka to... ja)
Temat zamieszczam w tym dziale ponieważ jestem zainteresowany OOBE i LD, a zawsze gdy zasypiam, to z myślą, żeby zachować choć cząstkę świadomości. Nie inaczej było i tym razem.
Dodam jeszcze parę, moim zdaniem, istotnych faktów:
-Poprzedniej nocy nie spałem ok. 4-5 godzin, choć przyzwyczajony jestem do spania nawet 12
-Kolory w tej wizji były rozłożone raczej chaotycznie, a nie jak w tęczy (co zdaje się wykluczać złudzenie optyczne).
-Kolegę wybrałem jakby losowo, pytałem innych - nie wiedzieli o czymś takim, a akurat ten pierwszy którego spytałem wiedział doskonale o co chodzi.
-Nie zapamiętałem snu z nocy, choć z reguły pamiętam.
-Co najmniej ważne i związane z tematem, gdy poprzedniej nocy zasypiałem, byłem kompletnie wyczerpany i próbowałem `poczuć` hipnagogi, niestety rozmawiający koledzy skutecznie mi to utrudniali. Jednak dwa razy przed zaśnięciem miałem taką sytuację, że wybudzałem się z lekkiego snu i zastanawiałem się nad tym co mi się przyśniło. Były to dwa rozwiązania wyśnionych problemów, które we śnie wydawały mi się całkowicie sensowne i logiczne, a po obudzeniu zastanawiałem się, jak mogłem w ogóle tak pomyśleć.
Jakbyście nie potrafili sobie wyobraźić tego obrazu, to na prośbę mogę to wam przybliżyć poprzez niedokładną ilustrację. Mam nadzieję, że ilość podanych szczegółów w zupełności wystarczy stwierdzić, co to było.