Takie rzeczy się zdarzają. Sama mam tak często.
Przykładowo gdy jeszcze chodziłam do szkoły (teraz studiuję) często zdarzało się ,że dopiero przychodząc do szkoły dowiadywałam się o tym ,że tego dnia mamy sprawdzian lub kartkówkę (no cóż, wzorowym uczniem to ja nie byłam choć uczyłam się dobrze). Oczywiście napawało mnie to przerażeniem i myślałam "Oby sprawdzianu nie było...nie...sprawdzianu nie będzie bo nauczycielce coś wypadnie, albo sobie zapomni." - i faktycznie, zwykle tak było. Raz nauczycielka źle się poczuła i odwołali nam lekcję , innym razem po nauczycielkę zadzwonił mąż ,że coś się stało u niej w domu i musiała jechać, jeszcze innym razem jakiś dzieciak z którym miała lekcje przed nami coś sobie zrobił w oko i jakoś tak się złożyło ,że to ona musiała czekać z nim na karetkę. Sytuacji było całkiem dużo. A. I żeby nie było - nie zawsze była to jedna i ta sama nauczycielka. Raz zdarzyło się nawet ,że źle się poczuła nauczycielka która wcześniej nie opuściła jeszcze ani jednego dnia w pracy i uważana była przez wszystkich za okaz zdrowia. Nie wiem, czy ja jakieś klątwy rzucam czy jak? :devil: (chociaż faktycznie , w owym czasie rzucałam czasem klątwy których skutkiem była tygodniowa choroba ofiary
, sama byłam zdziwiona ale to działało)
Było też wiele drobniejszych zdarzeń ale można je uznać za przypadek: np. przyszłam na przystanek spóźniona i po chwili okazywało się ,że autobus też się spóźnił. Albo inna, bardzo przyjemna sytuacja. Potrzebowałam kasy na bilet i parę kroków dalej znalazłam na chodniku 5 zł . Albo coś bardziej tragicznego. Kupiłam sobie ładną czarną bluzkę i chciałam ją ubrać do szkoły ale wiedziałam ,że się wszyscy będą mnie wypytywać co się stało ,że cała jestem ubrana na czarno (ja się cała na czarno ubieram tylko na uroczystości i pogrzeby - zwykle nosze czarne jeansy i czerwoną górę) i byłoby mi trochę głupio. Dwa dni później zmarł papież. I już miałam okazję żeby ubrać tą bluzkę :s.
Ja to nazywam "szczęściem", chociaż faktycznie wygląda to tak jakby świat przyporządkowywał się mojej woli.
). Był wieczór jechaliśmy z siostrą do domu, pomyślałem: "ciekawe co bedzie na kolacyjke ??" ( 
) i w mojej głowie "przyszedł" smak i myśl o...pierogach (poczułem smak tak dokladnie jakbym już jadł kolacje). I rzeczywiście były pierogi. Jest to dla mnie wszystko dziwne, ponieważ nigdy wcześniej nie spotykało mnie takie coś... Możliwe, że są to zwykłe przypadki, zbiegi okoliczności. Czasem dodam nawet zdaża mi się poczuć czyjeś emocje...ale tylko wtedy gdy jestem skupiony i spokojny...
![x]](https://www.paranormalne.pl/public/style_emoticons/default/evil5.gif)
