Napisano
08.01.2008 - 17:14
Witam, chciałem opisać wam tu wizję, której doświadczyłem trzy dni temu.
Pracowałem nad ważnym projektem, wypiłem 5 kaw. Czułem ogromne zmęczenie, kilkadziesiąt godzin bez snu.
Poszedłem "załatwić sprawy" do WC, usiadłem na klozecie. Poczułem dziwne wibracje rozprzestrzeniające się jakby od środka sedesu. Drgania przeszywały mnie na wskroś, uderzały w me serce. Spojrzałem do środka! Otchłań! - rzekłem, mym oczom ukazała się piekielna czeluść! Lucyfera twór! - myślę. Ku memu przerażeniu brzemię grzechu rosło w siłę. Opuściło klatkę, przybrało rozmiary pomieszczenia. Stałem tam tak, nie myśląc. Po chwili usłyszałem potężny, niski głos - "Jestem panem tego świata, nic co wpadnie do tego klozetu nie ma prawa z niego wyjść!". Osłupiałem. Spytałem -"Kim, czym jesteś?" po chwili "coś" odrzekło - "Jestem klozetowym demonem!" jeżeli nie spełnisz mych próśb z anihiluję ten świat, a twoją duszę wezmę na własność!".
Dalszego ciągu nie pamiętam, "urwał mi się film". Obudziłem się na łóżku z bólem, który niszczył mi czaszkę. Czy ktoś wie jakie ma efekty przedawkowanie kofeiny, przemęczenie i długotrwały brak snu? Czy te czynniki mogą prowadzić do takich halucynacji? A może to tylko realistyczny sen?
Nie wiedziałem gdzie to umieścić, a że w nazwie tego działu jest "sny" pomyślałem, że to miejsce będzie odpowiednie.
Pozdrawiam
smrodak100