No to tak:
Dziś rano budzę sie około 6:34 ,wstaje patrze na plan lekcji znów mam na 8;50 wiec znów się kładę nagle budzę sie patrze na zegarek już prawie ósma czas wstawać ,wstaje wszystko jakieś takie rozmazane co jest ?wychodzę z pokoju chodzenie sprawia mi trudność powieki mi opadają czuje sie jakbym chodził w cemencie ,już całkowicie zam kły mi sie powieki otwieram je ponownie znów znajduje się w łóżku ,myślę sobie czy to sen ?powtarza sie tak z 3 razy po następnym razie nie wstaje z łóżka ,już zakapowałem że to sen ,nagle słyszę coś w kuchni ktoś robi se śniadanie to wale pięścią w ścianę (bo obok mojego pokoju jest kuchnia) nic nawet nic nie słyszę ,żadnych dźwięków )krzyczę -kur** niech mnie ktoś obudzi !!! spóźnię sie do szkoły !! lecz strasznie zaczęło mnie bolec gardło i nie wydawałem żadnych dźwięków zamknołem oczy na dłuższa chwile otwieram nadal lezę w łuszku ,wstaje ale nie czuje już tego ciężaru w nogach i rękach, no wreszcie wyszyłem ze snu patrze na zegarek 9:13 wchodzę do kuchni nikogo nie ma idę do szkoły.
Co o tym myślicie ? LD ? czy zwykły porąbany sen?