Skocz do zawartości


Zdjęcie

SEN: Drugi zw. z Egiptem


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1

Guliwer.
  • Postów: 548
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dobra, to jest sen który również jak byłem mały miałem - ale miałem go tylko 2,3 razy - zawsze po śnie z piramidą (który był częstszy).
I oczywiście przyśnił mi się znów po tamtym śnie - nie aż tak dawno temu. W sensie długości był on stosunkowo krótki, i sam sposób toczenia się akcji był zupełnie inny. Jakby to wam powiedzieć - to coś takiego jakbym oglądał trailer do filmu, czy też gry (są one prodsukowane w taki sam sposóB), przynajmniej takiej formie to było najbliższe. Tzn. - taki pokaz krótkich scen co się dzieje, związanych ze sobą. Co prawda nie było żadnego głosu tłumaczącego to, a tamto, - lecz mentalnie coś kazało mi się temu co widzę przypatrzeć, i to dobrze zapamiętać. Nie wiem czy układ chronologiczny scen dobrze teraz przedstawię, ale mam nadzieję że tak.
Widzę wnętrze jakieś budowli, mam wrażenie że jest ona ogromna ... przeogromna. Nie chodzi mi tu o wysokość, raczej o rozległość. Żadnych okien itp. - lite potężne szare od kurzu i starości skały, są na nich możliwe że jakieś wzory ale nie mogę stwierdzić na tę chwilę czego one dotyczą, są one niewyraźne - nie o nie zresztą chodzi. To jest chyba pod ziemią, tak uważam przynajmniej - kondygnacje są potężne ... wątpię czy piętrowe chociaż nie wykluczam, bo widzę cały czas tylko jedno. Jest to złączenie 2-óch ścian, wiecie - kąt prosty - mam je prawie idealnie na środku widoku. Przy tym łączeniu ścian, na każdej z nich są kamienne drzwi, przejścia. uchylone, ale prowadzą nie tam gdzie powinny (nie wiem skąd to wiem). Co się tyczy łączenia ścian - na złączeniu jest jakby kolumna, taka wypukłość (na całej wysokości ściany). I jest w niej przejście które się jakoś dziwnie otwiera ... chyba obraca, oś jest bodaj na środku, więc nie przechodzi się najciekawiej. Obraz się zaciemnia, rozjaśnia i już jestem w środku tej komnaty, gdzie jest to śmieszne przejście. Nie jest ona okazałych rozmiarów, może z 12x12m - taki kwadrat. W środku ku mojemu zdziwieniu widzę małą piramidę. Szerokość ścian jest ok 9,10 metrów, wysokość sobie łatwo obliczyć mniej więcej taką jaka powinna być. Co ciekawe jest w tym pomieszczeniu - przy samych ścianach są wąskie chodniki, tak by można wokoło pomieszczenia chodzić. Natomiast między piramidką, a chodnikami są ruchome piaski - tak więc nie można jej dotknąć (nie zauważyłem żadnego małego wejścia do niej, ale miałem wrażenie że służy ona do przechowywania czegoś, albo raczej kogoś - taki swoisty sarkofag). Zresztą nie o dotykanie jej chodzi - nie wiem na jakim podłożu się utrzymuje, czy tym piachu (w co wątpię), czy na twardym - pochwili jednak widzę (mimo że piramidka ani drgnie) jakby hmm lewitowała - coś z antygrawitacją. Zastanawiam się jak tam się dostać, do czego to służy ... i robi się obrót pokoju i pokazują mi się na pierwszy rzut oka niewidoczne panele, nie wiem czy kontrolne do tej piramidki, chyba tak ... są one chyba też "obite skałą", aczkolwiek technologia jaką operują jest hoho i jeszcze trochę lepsza od naszej. Znowu się ściemnia obraz, i rozjaśnia. Teraz widzę obcy statek nad powierzchnią pustyni, jest on trochę dziwnie kanciaty, bardzo silne mam uczucie że ma jakiś związek z piramidą (w chwili jak na niego patrzę), wogóle ma piramidalne kształty. Z tego co widzę, to on chyba holuje tą piramidę w miejsce gdzie przed chwilą ją widziałem - do tej komory czy czegoś. Znowu przyciemnienie i rozjaśnienie. Statek odleciał, widzę to miejsce w pustyni, sam piasek, wydmy - nagle silna wichura odsłania kilka metrów pod piaskiem czubek piramidki. Znowu ta akcja - Widzę największą piramidę w Gizie ... najbardziej widoczny jej róg jest skierowany delikatnie na zachód od południa, jest to o tyle widoczne, że róg tejże piramidy jest jakby odcięty by to bardziej symbolizować. Widzę znowu czubek tej piramidki, ale to symbol, ona jest w tej komorze. Następuje kolejny zwrot na ten odcięty róg. Nie jestem pewien czy znów widzę ten statek.

EDIT:
Dodam, że gdy niedawno miałem te sny jeden po drugim - to nastąpiły one po wyjściach z ciała do których zostałem nie tyle zmuszony ... co po prostu wyciągnięty. Były one dwukrotne, za trzecim razem już jakby to co mnie wyciągało nie czuło potrzeby robienia tego poraz trzeci. Gdy byłem wyciągany czułem się jak mumia. Otulony czymś byłem ciągnięty w miejsce obok mojego domu. Niby nic nadzwyczajnego, ale jak docierałem w to miejsce (soryy za nieszczegółowy opis ale mało pamiętam) to widziałem potem jakieś dziwne światła, kontury, być może postaci. A rano, po tych snach, ze zdziwieniem zauważyłem że jestem rankiem poza ciałem w tym samym miejscu prawie ... tzn. obok domu mam wielki dąb, i na pewnej wysokości w jego rejonie patrzałem się w coś, nie wiem co ... wróciłem potem do ciała (dzień był faktycznie taki jak to widziałem poza sobą - na początku myślałem że to fikcja, ale dużo się zgadzało - bezchmurne niebo, słońce, układ aut na podwórku).

#2

Roody.
  • Postów: 9
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

znasz moze jakas ciekawa metode na OOBE.. ? ostatnio w lutym.. prawie.. mi sie udalo ale babcia weszla do mojego pokoju.. zdjela mi sluchawki (uzywalem bwg) i sie spytala gdzie "pilot od telewizorni " no myslalem ze ja... :-/ no w kazdym razie dalem se potem juz spokuj bo rozbudzilem sie zabardzo i mi przeszlo wszystko to poszedlem spac.. inna sprawa ... co moze oznaczac sen w ktorym snuje sie SAM po calym swoim miescie.. w ktorym nie widac zadnej zywej rosliny.. zwierzecia.. czlowieka.. dodatkowo byl dosc realistyczny.. a od tamtego czasu nie udalo mi sie nawet uzyskac wibracji...

#3

Guliwer.
  • Postów: 548
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wiesz co, ja nie jestem specjalistą od interpretowania snów - do tego by to wyjaśnić najlepiej załóż temat ze swoim snem, a myślę że ktoś Ci pomoże :)

Jeśli natomiast o OOBE chodzi, to ciekawą metodą jest taka:
Najpierw się relaksujesz, oczyszczasz myśli - wszystko co na początku jest niezbędne do przystąpienia do próby uzyskania OOBE. Następnie zaczynasz oddychać samymi płucami, przeponą (bez pomocy brzucha). Przy tym odliczasz (każdy oddech to jedna cyfra) - najpierw od 0 do 100 afirmując sobie że wchodzisz w trans. Gdy to skończysz odliczasz od 0 do 200 afirmując pogłębienie transu w którym się znajdujesz. Gdy to odliczanie kończysz liczysz od 0 do 300 afirmując tym razem, że zaczynasz mieć wibracje i wychodzisz. Możesz liczyć do większej liczby niż podałem, dopóki będziesz czuć potrzebę. Żeby uzyskać potem sam moment wyjścia staraj się np. obrócić ciałem astralnym, czuj to (ciało astralne wyczuj oczywiście corazbardziej w trakcie ćw. metody).

KONIEC OFFTOPU

Co do samego mojego snu ... Tak rozmyślałem nad tym i natknęła mnie myśl, że może on mieć związek z wcześniejszym o piramidzie jaki opisywałem. nie mam pojęcia natomiast jaki - tak mi poprostu coś strzeliło w głowie.



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych