..zdecydowałem dać ten tekst, chociaż nie jestem tak całkowicie pewien czy dobrze robię, ..bo wczoraj ta odpowiedź miast [była] trafić tutaj trafiła ona na inne forum,… tak jakby z jakiś istotnych względów nie chciała czy nie miała się tutaj znaleźć, ..lecz myśle, ze to wstępne uzupełnienie powinno rozbroić ewentualne niebezpieczeństwo zawarte w nim..….Według ostatnich badań wykonanych przez dr. Brown'a, Sedna porusza się po bardzo niecodziennej eliptycznej orbicie, określono, że porusza się ona w rezonansie w odniesieniu do danych opublikowanych wcześniej. Odkrywca dr. Brown powiedział "Sedna nie powinna tam być. Nie ma mowy aby znajdowała się tam gdzie jest obecnie. Nigdy nie znajdzie się dostatecznie blisko aby znaleźć się w oddziaływaniu naszego słońca, ale też nigy nie znajdzie się na tyle daleko aby znaleźc się pod wpływem oddziaływania innych gwiazd. Sedna jest zamrożona w miejscu, niemal przyklejona, nie ma mowy aby ją ruszyć, w zasadzie nie ma mowy aby ją umieścić tam gdzie jest obecnie... chyba że tam się właśnie "narodziła". Po prostu nie powinno jej tam być, a jednak jest... a więc jak?"…
…Cóż... to raczej mało prawdopodobne, gdyż domniemany towarzysz Słońca musiałby się znajdować w odległości nie większej niż 1ly(rok świetlny) niego, a gwiazdę znajdującą się tak blisko widać by było gołym okiem i to bardzo wyraźnie, nawet jeśli by była białym lub czerwonym karłem. Oczywiście, towarzysz Słońca może być brązowym karłem, wtedy nie byłby raczej widoczny, lecz możnaby go ujrzeć przy użyciu najprostszych nawet przyrządów optycznych. Może to być jednak tzw. czarny karzeł, lecz i on byłby bardzo łatwy do wykrycia. Istnienie czarnej dziury bądź gwiazdy neutronowej wykluczam, gdyż po pierwsze życie na Ziemi nie byłoby możliwe ze względu na promieniowanie i grawitację "siostry Słońca", po drugie: gwiazdy neutronowe możemy wykrywać z odległości milionów lat świetlnych, są one jak kosmiczne drogowskazy. Nie ma możliwości byśmy taką towarzyszkę Słońca mogli przegapić.
…Co sie tyczy tajemniczego towarzysza Słońca to niektórzy nazywają go "Nemezis". dowodem na jego istnienie mają być "zakłócenia" w tzw. obłoku Oorta który jest na peryferiach naszego Układu Słonecznego znajdują się tam asteroidy, komety itp. Czasami zostają one "zepchnięte" (np. kometa Haleya) do środka Układu Słonecznego i to ma być spowodowane przez tego towarzysza Słońca którego oddziaływanie grawitacyjne ma to powodować. Ale to wszystko jest tylko w sferze domysłów naukowców.
..nie ma już żadnego ratunku dla tej cywilizacji [jako całości],..o nemezis oraz o tych z nią związanych, w sposób „autorytarny” czyli wg współczesnej nomenklatury w sposób naukowo ‘dowodowy większość [współczesnych] ziemian dowie się na 30 dni przed [kolejną] [ziemską] katastrofą, [… dla [tak, po prawdzie bardzo, bardzo, bardzo] niewielu]będzie, to właściwie ostatni czas by mogli pojąć zgrozę tej [ścieżki rozwojku] współczesnej „panieńsko’racjonalnej” cywilizacji [tutaj ., dla uproszczenia wywodu pozwoliłem sobie zaposiłłkować pojęciem z astrologii] ] oraz by mogli [z]apgrejtować swe [indywidualne] programy istnienia [lub na istnienie]
..chociaż ci [co aktualnie władają i zarządzają] tą planetą wiedzą o tym [wcale nie tak bardzo ] nieuniknionym [jak to przedstawiają i jak to będą przedstawiać w dniach ostatecznych] już od 1963 roku
,..atlantydzi [powszechnie] wiedzieli o nemezis i o z nią związanych oraz o tym co ich czeka,… na [całe] trzy [ówczesne ziemskie ] lata,..a nawet ta [właściwie pewna] [ś]wiadomośc [wg ówczesnej nomenklatury] nie uchroniła 85% społeczeństwa [atlantydy], które łudziło się, żę są to jedynie takie ówczesne „strachy na lachy” lub też po [ówczesnemu] ludzku z małej ufności do siebie i świata oraz ze słabo ści [woli i umysłu] poddało się nieuniknionemu losowi] wg [n]ich [umysłów]
..teraz na otrzeźwienie, na upgrade umysłu oraz, co ważniejsze, na działanie w ramach totalnie niedocenianej indywidualności [bo panieński program „obiektywności” wytnie doszczętnie tych, którzy temu programowi ulegli i się nim zniewolili bardziej niż kosa tnie łan zboża] pozostanie niecałe trzy miesiące
..jeżeli wówczas [za upadku cywilizacji atlantydy] jedynie 15% zdołało uratować świadomość oraz zdołało uratować [w miarę całych] siebie, to teraz jeżeli będzie to 0,3% populacji to, będzie to naprawdę dużo
Jeśli chodzi o drugie słońce to chyba od Wenus miało się słońce odbijać i byłaby widoczna. Chociaż Sedna? Czemu nie, tylko jak narazie nie mogę tego jeszcze posklejać
..to jednak Wenus [na ziemskim niebie] będzie płonąć ...[gdzieś] od lata 2012 do przełomu lat 2033/2034,..choć juz na prawde niewielu będzie miało szansę ujrzeć to [kolejne] zgaśnięcie wenus [na ziemskim niebie] swoimi? [niby] OBIEKTYWNYMI oczami, ..obiektywntymi, czytaj zaślepionymi oczami na miarę tej cywilizacji, głupio zahipnotyzowanej [i to wcale nie na niby] obiektywnoscią poraz [niby to ] racjonalnością
..ps ..by uciąć PrzeMądrzanie PrzeMąrzalskich oraz by wyprzedzić ich AryPrzeMądre uwagi powiem tak ,że mam świadomośc, iż to, co powyżej napisałem, będzie zrozumiałym jedynie dla bardzo, bardzo niewielu bardzo, i w dodatku dla bardzo, bardzo cierpliwych i bardzo, bardzo uważnych,.. wiem również ,że jedynie ok. 8% powyżej tych ,którzy w 50 % pojmą to, co w tym powyższym przekazuję zrealizuje na tyle siebie, że uniknie losu 99.99% przedstawicieli tej cywilizacji zahipnotyzowanych panną, jej obiektywnością , porządkiem i [niby]racjonalnością,,..to już będzie z piąty raz jak bardzo , bardzo wielu nie zda do kolejnej klasy i nałoży sobie na [swoje?] plecki i [swoje?] głowy jeszcze wiekszy i bardziej przytłaczający ich [i ich? plecki i głowy] bagaż
..i dla tych którzy na prawdę chca dbac o siebie i szanuja siebie nadszedł sie ostatni czas by przestali oglądać się na innych [w ich samozniszczeniu siebie samych i ich zdolności] i przestali równać do innych, ....czas by sami zadbali o siebie dla siebie udowodnili [m.in. sobie] że dbają o siebie i umieją zadbaś o siebie nie ogladając się na innych oraz nie równając do tych innych zatraceńców [samych siebie]..czas dać prawo innym [również] do samozatracania samych siebie,..ostatni czas pojąć , wybrać ioraz zadecydować, że zatracanie samych siebie przez innych nie wymusza na nas zatracania siebie samych w imię/ w ramach głupio rozumianej niszczacej solidarnosci [czy własciwiej] narzucanej ludziom głupiej solidarności w samoniszczeniu siebie oraz swych [boskich] umiejętnosci
..heh’o’heh