Paradoksy filozoficzne:Paradoksy ruchu: DychotomiaSprinter ma do przebiegnięcia skończony dystans. Zanim jednak pokona całą odległość musi najpierw dobiec do 1/2 długości, ale zanim dobiegnie do 1/2 musi najpierw dobiec do 1/4, ale zanim dobiegnie do 1/4 musi najpierw dobiec do 1/8, i tak w nieskończoność. Wynika z tego, że biegacz ma do przebycia nieskończoną liczbę odcinków o skończonej długości. A nie da się pokonać nieskończonej liczby odcinków w skończonym czasie, więc biegacz nie może ukończyć biegu, mało tego, nie jest w stanie nawet go zacząć.
Achilles i żółwAchilles i żółw stają na linii startu wyścigu na dowolny, skończony dystans. Achilles potrafi biegać 2 razy szybciej od żółwia i dlatego na starcie pozwala mu się oddalić o 1/2 całego dystansu. Achilles, jako biegnący 2 razy szybciej od żółwia, dobiegnie do 1/2 dystansu w momencie, gdy żółw dobiegnie do 3/4 dystansu. W momencie gdy Achilles przebiegnie 3/4 dystansu, żółw znowu mu "ucieknie" pokonując 7/8 dystansu. Gdy Achilles dotrze w to miejsce, żółw znowu będzie od niego o 1/16 dystansu dalej, i tak dalej w nieskończoność. Wniosek: Achilles nigdy nie przegoni żółwia, mimo że biegnie od niego dwa razy szybciej.
StrzałaZałóżmy, że wystrzelona z łuku strzała pokonała określony dowolny odcinek drogi. Można więc powiedzieć, że w momencie startu można ją było znaleźć na początku tej trasy, a na mecie na końcu. Pytanie jednak, gdzie przebywała w trakcie pokonywania tej drogi. Można odpowiedzieć, że w 1/4 czasu pokonywania tego odcinka musiała być niewątpliwie w 1/4 odcinka. Gdy zadamy pytanie, gdzie była w po 1/2 czasu lotu. Znowu można odpowiedzieć, że w 1/2 odcinka. Po 6/8 czasu, w 6/8 odcinka... itd. Możemy sobie wyobrażać dowolną chwilę lotu, w którym strzała znajdowała się w jakimś konkretnym punkcie, w konkretnej odległości od łucznika. Czyli możemy powiedzieć, że skoro w każdej chwili znajdowała się w jakimś konkretnym punkcie, więc w każdej chwili była w spoczynku. Nie możliwe jest aby strzała pozostawała w spoczynku w każdej chwili czasu i poruszała się jednocześnie.
StadionRozważmy wyścig rydwanów. Szybkość z jaką rydwany poruszają się jest jednocześnie taka i inna, mniejsza i większa, w zależności od tego, względem jakich innych przedmiotów (rydwanów) jest rozważana. Jeśli zaś ruch dokonuje się z szybkością, która jest jednocześnie "taka i nie taka" to jest sprzeczny i nie może istnieć.
Paradoksy fizyczne: Paradoks dziadka * Podróże w czasie są niemożliwe (przynajmniej wstecz).
* W każdej chwili powstaje nieskończenie wiele alternatywnych Wszechświatów, zależnie od wydarzeń, jakie będą miały miejsce, więc zabicie dziadka spowoduje jedynie to, że będziemy się poruszać we Wszechświecie, w którym nigdy się nie narodzimy (co nie wyklucza jednak, że w innym Wszechświecie się narodziliśmy).
* Podczas podróży w czasie nie mamy wolnej woli i nie możemy popełniać czynów, które mogą zmieniać przyszłość.
* Świat oglądany podczas podróży w czasie jest jedynie możliwy do obserwacji, nie możemy na niego wpływać.
* Nie można się cofać przed moment, w którym powstaje możliwość podróży w czasie. Jeżeli tak, to albo nie mogę się cofnąć, aby zabić swojego dziadka (bo gdy mnie nie było, nie było jeszcze podróży w czasie), albo mogę, ale wtedy wszystko co zrobię ma już swoje efekty tu i teraz. Wówczas cofając się w czasie, nie jestem w stanie zrobić nic, co zmieniłoby stan, jaki już znam "z przyszłości". Innymi słowy, zmiany w przeszłości (jakich chcę dokonać) tak naprawdę zostały już dokonane, bo ktoś się już cofnął i ich dokonał (i tym kimś byłem właśnie ja). Dlatego nie mogę zabić swojego dziadka, bo musiałbym się cofnąć ze świata, w którym mój ojciec się nie urodził, a to logicznie niemożliwe. Ten przypadek sprowadza się więc do trzeciego rozwiązania.
* Cokolwiek zrobimy po przeniesieniu się w przeszłość, zmieni przyszłość (teraźniejszość) na taką, jaką opuściliśmy przed wyruszeniem w przeszłość. To znaczy, że zabijemy swojego dziadka w przeszłości tylko wtedy, kiedy przed wyruszeniem w nią nasz dziadek nie będzie już żył. W tym przypadku podróże w czasie i to, co podczas nich robimy, należy do normalnych, „zapisanych” wydarzeń i cokolwiek byśmy nie zrobili, nie zmienimy teraźniejszości, przyszłości ani przeszłości. Wtedy nasz dziadek nie jest naszym prawdziwym dziadkiem, a my zostaliśmy „zamienieni w szpitalu”. Inaczej mówiąc, zabijemy dziadka tylko wtedy, kiedy już ktoś go kiedyś zabił.
* Jeżeli zmienimy przeszłość, zabijemy dziadka i wrócimy, cały świat będzie inny. Będziemy mieli innego dziadka, co oczywiście może doprowadzić do innych zmian, i otrzymamy efekt błędnego koła, bo każda zmiana będzie powodować inne zmiany, w efekcie czego po powrocie zastaniemy inny świat. Przykładowo, inny dziadek nie spowodował pewnego wypadku, przez co nie zginął emigrant, który akurat wybierał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie nie został przodkiem pewnego inteligentnego wynalazcy, bez którego nie powstał układ scalony i nie mamy dzisiaj komputerów, a geny innego dziadka spowodowały, że inaczej wyglądamy, inaczej myślimy i nie przyszłoby nam do głowy wyruszyć w przeszłość i zabić swojego przodka, dlatego już nigdy tego nie powtórzymy, ale fakt, że już kiedyś jednego dziadka zabiliśmy, jest niezmienialny. Jedyną rzeczą, do której wydarzenia musiały się podporządkować, to nasze urodzenie. Pytaniem pozostaje, kiedy zmienia się nasz wygląd zewnętrzny – w momencie zabicia dziadka, powrotu z przeszłości czy jeszcze kiedy indziej? To banalny przykład, ale obrazuje sens tego rozwiązania.
~~Jeśli przyjmiemy że podróż w czasie jest w przeszłość, to jeśli zabijemy naszego dziadka podczas takiej podróży, to tak naprawdę w moment po tym on będzie żył. Otóż cofając się przyjmujemy ze cofamy zdarzenia itd. Jeśli zabijemy dziadka, to także i to cofniemy. Jeśli będziemy chcieli zabić dziadka podczas podróży, to tak naprawdę stanie się to nie możliwe. ~~Drugie rozwiązanie polega na tym, że jeśli podczas w/w podróży zabijemy dziadka zanim on pocznie naszego Ojca, to my się nie narodzimy, a co za tym idzie nie będziemy mogli cofnąć się w czasie i zabić dziadka.
Reasumując: nie można nic pewnego stwierdzić o podróżach w czasie, dopóki ktoś nie zbuduje wehikułu czasu.
Inne ujęcia paradoksu podróży w czasie:
* Wehikuł czasu nie istnieje i nigdy nie powstanie, ponieważ gdyby miał kiedyś powstać, zalaliby nas turyści z przyszłości.
* Turyści z przyszłości są (lub przynajmniej nie są wykluczeni jak wyżej), tylko nic nie mogą zmieniać - w szczególności nie mogą się nam pokazać, bo to już byłaby zmiana, dlatego ich "nie ma", tj. ich nie widać.
Istnieje ponadto jeszcze jedno ujęcie paradoksu dziadka:
* Przeszłość wpływa na przyszłość, ale nie odwrotnie. Tzn. Jeżeli zabijemy dziadka w przeszłości, przestaniemy istnieć w przyszłości, ale brak naszego istnienia w przyszłości nie przywróci dziadkowi życia w przeszłości
Źr
ódło:
www.wikipedia.plWięcej na
www.wikipedia.pl