A dlaczego z założenia umiejscawiasz Boga poza Wszechświatem?Bo puszka jest hermetyczna. Być może kiedyś uda nam się ją "rozhermetyzować", ale teraz nie mamy możliwości spojrzenia poza wszechświat.
Napisano 14.05.2008 - 19:25
Napisano 14.05.2008 - 19:48
Nie wykluczam, ale takiej manifestacji póki co nie było (chyba się domyślam co mi odpowiesz, ale pamiętaj, że poruszamy się na gruncie racjonalizmu). Póki co hipotetyczny twórca puszki nie dał o sobie znać, więc nie ma powodu uważać jego istnienia za bardziej prawdopodobne.--IO--, nie rozumiemy się.
Czemu wykluczasz, że Stwórca nie może manifestować swojej obecności w swoim dziele stworzenia.
Napisano 15.05.2008 - 18:47
Napisano 15.05.2008 - 19:03
Istotą wiary jest osobiste, indywidualne przekonanie i z racji tego może być tylko wynikiem osobistego doświadczenia (nie rozumiem podejścia w stylu: "Wierzę, bo moi rodzice wierzą", bo to z wiarą nie ma wiele wspólnego). Zatem jeśli mowa o manifestacji, to wydaje mi się, że powinieneś powiedzieć raczej iż takowej manifestacji nie było w TWOIM życiu.
Ja mimo bardzo chłodnego, sceptycznego podejścia do rzeczywistości nie jestem w stanie zaprzeczyć temu jednemu irracjonalizmowi - realnej obecności Boga w moim życiu. Po prostu dla pewnych rzeczy nie jestem w stanie znaleźć "normalnego" wytłumaczenia.
Napisano 15.05.2008 - 19:09
Napisano 15.05.2008 - 20:34
Króciutka analizeczka IO vs Mariusz
Napisano 15.05.2008 - 20:48
Napisano 16.05.2008 - 09:48
Fajne wytłumaczenie. Tylko skąd ta myśl się wzięła?Bóg to pierwsza myśl a my i wszystko wokół - to urzeczywistnienie tej myśli.
Napisano 16.05.2008 - 14:47
Ja także nie jestem zwolennikiem "dowodzenia" istnienia Boga na podstawie racjonalnej analizy otaczającej nas materialnej rzeczywistości. Istnienie Boga nie jest hipotezą, która wymaga falsyfikacji. Uznanie istnienia Boga jest aktem wiary. Wiary, która ze swej natury jest czymś indywidualnym, osobistym.W tym temacie krytykuje próbę racjonalnego i logicznego uargumentowania konieczności istnienia demiurga. Uważam, że ten tok myślenia prezentowany przez deistów i niektórych teistów jest błędny. IMO absolut nie jest do niczego wymagany, ani jego istnienie nie jest wcale bardziej prawdopodobne od innych możliwości.
A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy.
Wszak jej zawdzięczają przodkowie chlubne świadectwo. Przez wiarę poznajemy,
że światy zostały kształtowane słowem Boga, tak iż to, co widzialne, nie powstało ze świata zjawisk.
Hebr. 11:1-3
Gdy oglądam niebo twoje, dzieło palców twoich, Księżyc i gwiazdy, które Ty ustanowiłeś:
Czymże jest człowiek, że o nim pamiętasz, Lub syn człowieczy, że go nawiedzasz?
Uczyniłeś go niewiele mniejszym od Boga, Chwałą i dostojeństwem uwieńczyłeś go.
Dałeś mu panowanie nad dziełami rąk swoich, Wszystko złożyłeś pod stopy jego:
Owce i wszelkie bydło, Nadto zwierzęta polne,
Ptactwo niebieskie i ryby morskie, Cokolwiek ciągnie szlakami mórz.
Panie, Władco nasz, jak wspaniałe jest imię twoje na całej ziemi!
Ps. 8:4-10
Napisano 16.05.2008 - 22:30
Napisano 17.05.2008 - 10:46
W ogóle bardzo polecam wszystkim lekturę toczącej się tu rozmowy Mariusha z IO, bo po pierwsze jest to niezła intelektualna półka, a po drugie łatwo dostrzec jak logicznemu umysłowi Mariusza, ciężko argumentować istnieniu Wyższego Bytu. Tego się racjonalnie po prostu zrobić nie da. Najpierw pada pytanie do IO czemu zakłada pozasystemowość Boga, na co on odpowiada (najprościej i najlepiej jak można) że inspiracja do narodzin rzeczywistości nie może pochodzić od niej samej - bo ta przecież przed swoim powstaniem nie istnieje. Co zrobiłby tu teolog? Boga jest wszechmogący i nie obowiązują go zasady logiki. Jednak Mariusz jako racjonalista nie chce użyć tego argumentu, stąd zostawia na boku te rozważania, pytając się o Boga w postaci manifestacji jego stworzenia. To co pisałem powyżej i wokół czego krąży --IO-- - Bóg nie podpisał się pod swoim stworzeniem, nie odcisnął swojej ręki w widocznym miejscu. Oczywiście teolog powie - piękno przyrody, życie, uśmiech dziecka... Jednak trudno światłemu człowiekowi przyznać że uśmiech dziecka jest dziełem Boga. Dopiero w tym momencie Mariusz robi coś, przez co ja nawet w Boga wierzyć nie chce - argument psionkarzy, oobeowców, i innych dziwadeł - niesprawdzalne, nieweryfikowalne doświadczenie, de facto opuszczenie cugli racjonalnej debaty. Idea boga jest po prostu irracjonalna.
W ogóle bardzo polecam wszystkim lekturę toczącej się tu rozmowy Mariusha z IO, bo po pierwsze jest to niezła intelektualna półka, a po drugie łatwo dostrzec jak logicznemu umysłowi Mariusza, ciężko argumentować istnieniu Wyższego Bytu. Tego się racjonalnie po prostu zrobić nie da. Najpierw pada pytanie do IO czemu zakłada pozasystemowość Boga, na co on odpowiada (najprościej i najlepiej jak można) że inspiracja do narodzin rzeczywistości nie może pochodzić od niej samej - bo ta przecież przed swoim powstaniem nie istnieje. Co zrobiłby tu teolog? Boga jest wszechmogący i nie obowiązują go zasady logiki. Jednak Mariusz jako racjonalista nie chce użyć tego argumentu, stąd zostawia na boku te rozważania, pytając się o Boga w postaci manifestacji jego stworzenia. To co pisałem powyżej i wokół czego krąży --IO-- - Bóg nie podpisał się pod swoim stworzeniem, nie odcisnął swojej ręki w widocznym miejscu. Oczywiście teolog powie - piękno przyrody, życie, uśmiech dziecka... Jednak trudno światłemu człowiekowi przyznać że uśmiech dziecka jest dziełem Boga. Dopiero w tym momencie Mariusz robi coś, przez co ja nawet w Boga wierzyć nie chce - argument psionkarzy, oobeowców, i innych dziwadeł - niesprawdzalne, nieweryfikowalne doświadczenie, de facto opuszczenie cugli racjonalnej debaty. Idea boga jest po prostu irracjonalna.
Napisano 17.05.2008 - 11:23
W ogóle bardzo polecam wszystkim lekturę toczącej się tu rozmowy Mariusha z IO, bo po pierwsze jest to niezła intelektualna półka, a po drugie łatwo dostrzec jak logicznemu umysłowi Mariusza, ciężko argumentować istnieniu Wyższego Bytu. Tego się racjonalnie po prostu zrobić nie da. Najpierw pada pytanie do IO czemu zakłada pozasystemowość Boga, na co on odpowiada (najprościej i najlepiej jak można) że inspiracja do narodzin rzeczywistości nie może pochodzić od niej samej - bo ta przecież przed swoim powstaniem nie istnieje. Co zrobiłby tu teolog? Boga jest wszechmogący i nie obowiązują go zasady logiki. Jednak Mariusz jako racjonalista nie chce użyć tego argumentu, stąd zostawia na boku te rozważania, pytając się o Boga w postaci manifestacji jego stworzenia. To co pisałem powyżej i wokół czego krąży --IO-- - Bóg nie podpisał się pod swoim stworzeniem, nie odcisnął swojej ręki w widocznym miejscu. Oczywiście teolog powie - piękno przyrody, życie, uśmiech dziecka... Jednak trudno światłemu człowiekowi przyznać że uśmiech dziecka jest dziełem Boga. Dopiero w tym momencie Mariusz robi coś, przez co ja nawet w Boga wierzyć nie chce - argument psionkarzy, oobeowców, i innych dziwadeł - niesprawdzalne, nieweryfikowalne doświadczenie, de facto opuszczenie cugli racjonalnej debaty. Idea boga jest po prostu irracjonalna.
Napisano 20.05.2008 - 20:34
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych