Skocz do zawartości


Zdjęcie

JESTEŚMY ZMANIPULOWANI PRZEZ REKLAMY !


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
25 odpowiedzi w tym temacie

#1

tatik.
  • Postów: 1982
  • Tematów: 291
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Uwaga! Psychologowie i specjaliści od reklamy znają coraz więcej sposobów na to,aby nas omamić i skłonić do kupienia czegoś, czego wcale nie potrzebujemy!

Dołączona grafika

Problem ten dobrze znają rodzice dzieci, które przed dobranocką oglądają bloki reklamowe. Reklamy mają niesłychaną siłę oddziaływania na maluchy. Można być niemal pewnym, że przy najbliższej wizycie w sklepie z zabawkami dziecko zechce tę akurat zabawkę, którą widziało w jednym z oglądanych ostatnio spotów. Dzieje się tak dlatego, że maluchy bezkrytycznie odbierają treść reklam, są absolutnie bezbronne wobec stosowanych w nich tricków. Można je łatwo zmanipulować.

Z dorosłymi spece od reklamy mają trudniej. U nas podczas oglądania reklam natychmiast włącza się filtr krytycznego myślenia. Ale czy zawsze?

Jak odstrzelić cenzora?

Krytyczne myślenie oznacza wątpliwości (co oni chcą mi wcisnąć?, czy ja tego w ogóle potrzebuję? tak ładnie to wygląda pewnie tylko na obrazku...), a wątpliwości pozwalają bronić się przed wpływem reklamy, nie dać się naciągnąć na kolejny jogurt z dużymi kawałkami owoców, proszek do prania usuwający wszystkie plamy już w temperaturze 40ĄC czy piwo, bez którego prawdziwa męska przyjaźń nie ma żadnego smaku. Pojawiło się więc pytanie, czy można w jakiś sposób nie dopuścić do włączenia się u odbiorców reklamy filtru krytycznego myślenia. Okazało się, że jest to możliwe dzięki tzw. perswazji peryferycznej.

Chwyty, które nas obezwładniają

Chodzi o to, aby razem z reklamowanym produktem zamieścić albo taki komunikat, który wprawi nas w dobry humor, albo taki, który miałby wyraźnie erotyczny charakter. I musi to być coś na pierwszy rzut oka niezauważalnego.

Sprawdzono więc, że w sytuacji, gdy dwa szampony reklamują dwie piękne dziewczyny, większe oddziaływanie będzie miała ta reklama, na której dziewczyna będzie miała bardziej wydatne usta albo bardziej rozszerzone źrenice. W sytuacji, gdy oglądamy dwie podobne bluzki na manekinach, atrakcyjniejsza wyda nam się ta, która wisi na manekinie o sterczących sutkach. A gdy będziemy wybierać spośród dwóch zupek w proszku, sięgniemy po tę, na opakowaniu której został usypany uśmiech z warzyw. I gdyby nas ktoś wtedy zapytał, dlaczego akurat ta zupka, a nie inna, ta bluzka, a nie inna, podalibyśmy pewnie różne powody, ale nie te akurat, które faktycznie wpłynęły na nasz wybór.

To trochę tak jak w sytuacji, kiedy ktoś nas pyta: "A jak ci się żyje?". Raz odpowiemy, że dobrze, raz, że do niczego. I różnie będziemy argumentować swoje odpowiedzi, ale mało komu przyjdzie do głowy, że dał pozytywną odpowiedź, bo akurat był piękny, słoneczny dzień, albo że marudził, bo akurat była plucha.

Marzę o samochodzie Jamesa Bonda

Dla odbiorców reklam równie niebezpieczne, jak peryferyczne komunikaty, jest tzw. plasowanie produktów. Pod tym hasłem kryje się umieszczanie reklamowanych produktów w filmach kinowych czy w telewizyjnych serialach. Ten sposób także pozwala na bezkrytyczne przyjęcie danego komunikatu przez odbiorcę reklamy.

Niech, dajmy na to, będą to lody. Zupełnie inaczej odbierzemy reklamę, w której popularna piosenkarka będzie zachwalała lody danej firmy ("Pewnie jej za to dobrze zapłacili. Ciekawe, ile?"), a inaczej epizod w ulubionej telenoweli, gdzie postać darzona przez nas sympatią, chcąc sprawić przyjemność dzieciom, poda im na deser te same lody ("Muszą być świetne, skoro właśnie te wybrała"). Nasza ocena lodów będzie znacznie lepsza po obejrzeniu telenoweli niż reklamy. I nie przyjdzie nam do głowy, że producent lodów musiał zapłacić i w pierwszym, i w drugim przypadku. I że po prostu zostaliśmy zmanipulowani.

Taki sposób reklamowania produktów jest wyjątkowo perfidny, bo marząc o samochodzie Jamesa Bonda czy telefonie komórkowym Neo z "Matrixa", nie myślimy, że ktoś nam sprokurował nasze marzenia, że one tak naprawdę wcale nie są nasze.

Opracowanie
Bogna Rutkowska
źródło: "Charaktery"

Historia głośnej mistyfikacji

W latach 50. XX wieku w psychologii pojawił się nowy, elektryzujący termin: reklama podprogowa. Niejaki James Vicary ogłosił wszem i wobec, że jest w stanie dzięki owej reklamie wielokrotnie zwiększyć sprzedaż coca-coli i prażonej kukurydzy w kinowych barach.

Twierdził, że wystarczy wmontować w pokazywane na ekranach filmy komunikaty: "jedz popkorn" i "pij colę". Miałyby one trwać ułamek sekundy, a więc pozostawałyby niezauważalne dla oka i oddziaływałyby pod progiem świadomości. Widzowie nie zorientowaliby się nawet, że są nakłaniani do kupowania coli i popkornu, ale po zakończeniu seansu natychmiast poszliby kupić i jedno, i drugie.

Media natychmiast rozpisały się o możliwości podprogowego uwodzenia klientów, a nawet manipulowania ludźmi na niewyobrażalną dotychczas skalę.

Bo skoro w tak prosty sposób można nakłonić ludzi do zwiększonej konsumpcji coli i kukurydzy, to równie prosto można by ich przecież nakłonić do głosowania na konkretnego kandydata w wyborach politycznych, można by ich nakłonić do czegokolwiek - choćby i do zbrodni.
Kiedy to zrozumiano, niemal powszechnie potępiono podprogową reklamę jako niezwykle niebezpieczne i perfidne narzędzie. W wielu krajach (także w Polsce) wprowadzono restrykcyjne przepisy prawne zabraniające tego typu praktyk. Psychologowie śmieją się jednak, że była to zbyt daleko idąca profilaktyka. Choćby z tego względu, że dotyczyła czegoś, co... nie istnieje!

Prawda jest taka, że James Vicary nigdy nie przeprowadził żadnego eksperymentu z reklamą podprogową - stwierdzono to ponad wszelką wątpliwość.

A jednak wciąż mnóstwo ludzi nie jest w stanie w to uwierzyć - tak bardzo uwiódł ich pomysł, że można manipulować ludzką świadomością. Mało tego, co poniektórzy psycholodzy także długo nie byli w stanie uwierzyć, że wszystko, co miał do powiedzenia Vicary o reklamie podprogowej, było wyssane z palca. Próbowali nawet na własną rękę przeprowadzić odpowiednie eksperymenty, aby zweryfikować, czy te teorie nie są jednak coś warte. Żaden z eksperymentów się jednak nie powiódł - technika zachwalana przez Vicarego jako reklama podprogowa nie ma na ludzi absolutnie żadnego wpływu!



#2

Cimek.
  • Postów: 26
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W temacie manipulacji, reklamowania i wciskania sprzedawanych produktow, zdecydowanie polecam ksiazke Roberta Cialdiniego "Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka". Jest to bardzo ciekawy i wazny dla wspolczesnego czlowieka zbior technik jakimi probuja na nas oddzialywac okreslone grupy ludzi, do kazdej z nich dolaczony jest opis w jaki sposob je wychwycac i sie przed nimi bronic - ta ksiazka to moim zdaniem tzw. 'must read'.

#3 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

Pół biedy by było, gdyby chodziło o manipulację, ale reklamy w Polsce przede wszystkim kłamią w żywe oczy.
Za pomocą graficznych programów komputerowych uwodzi się klienta super czyszczącym proszkim, płynem do szorowania, zmywania, prania.
To co pokazują na ekranie TV to absolutna iluzja nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością.
Jedno pociągnięcie po brudnej kuchence, płytkach w łazience i z zasyfiałego sprzętu, glazury znika brud za jednym pociągnięciem ręki.
Młodzi to może na to się nie nabiorą, ale starsi na pewno, bo nie mają bladego pojęcia jak można obrabiać obraz w komputerze.

#4

Lerlitz.
  • Postów: 229
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

hmmm jak pamietam to nigdy nic nie kupilem, przez reklame :D
a metod manipulacji ucza nawet w szkole na polskim :)

#5

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tylko mało inteligentni ludzie sugerują się reklamami a jeszcze bardziej naiwni kupują takie produkty.
Ale ponoć głupich nie sieją,sami się rodzą.



#6

Indoctrine.
  • Postów: 1450
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Reklama działa nie tylko na głupich ludzi Jarecki, mechanizmy psychologiczne jakie sa stosowane, są wspólne dla wszystkich istot ludzkich. Niektórzy tylko stosują automatyczną obronę przed reklamą, z góry unikając reklamowanego produktu. Na to też są sposoby, ale trudne i drogie, więc nie zawsze warto walczyć o niewielki target jakim są kontestatorzy.

#7

Mienso.

    Disturbed Mind

  • Postów: 268
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Sam jestem odporny na reklamy ale kilka razy musiałem przekonywać babcię że to "cudo" z TVshopu wcale jej się nie przyda a tatę uświadomiłem że jak go abgymnic pieprznie to dostanie martwicy mózgu... Z kolei moja prababcia chciała mi sprawić elek. maszynkę do golenia z TVshopu, za 2 stówy podczas gdy gole się raz na tydzień bo natura poskąpiła bujnego owłosienia ;)

PS: A, i nie wsuwam snicków jak jestem głodny



#8

Alyna.
  • Postów: 328
  • Tematów: 14
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nawet tekst tego kolesia z jakiejś reklamy banku chyba kiedy mówi "Ale nie musicie ufać facetowi przebranemu za księdza, mikołaja itp" ma swój cel. Właśnie tego oczekuje reklamodawca. Nie muszę ufać, ale pójdę sprawdzić bo nikt przecież tego nie wymaga ode mnie i czynię to z własnej woli a nie dzięki manipulacji reklamowej.
Ja czasami nabieram sie na niektóre reklamy (szczególnie, że pod wpływem zajawek sprowadzam sobie film aż z USA bo u nas go nie dostanę), ale czasami wręcz szlag mnie trafiana widok reklam szczególnie przy przeglądaniu stron, gdzie nachalnie wyskakują ci one, a tego krzyżyka trzeba szukać przez pół dnia. Oczywiście, ze dzięki temu ja obejrzę tę reklamę, ale jak dla mnie przynosi to odwrotny skutek bo rezygnuję z przeglądania tej strony, a dodatkowo rezygnuję z tej marki, którą próbuje się mi nachalnie wcisnąć. Niestety już nawet koncerny wydające gry chcą wcisnąć product placement do gier. I tak za to, że podczas gry będą poukrywane na planszy reklamy obniżą ceny gier, ale wyobraźcie sobie granie w chociażby Warcrafta, a tam na budynku w mojej wiosce powiewa banner Coca-Coli. Reklamy niestety stają sie coraz większym utrapieniem, ale też coraz sprytniej są wydawane. Czasami nawet nie pamiętamy reklamy, ale kupujemy produkt bo coś nam się w nim podobało, a że to była akurat reklama to ucieka naszej pamięci.

#9

Bobek.
  • Postów: 476
  • Tematów: 30
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Kiedyś w 'nie do wiary' był omawiany temat reklamy podprogowej . Było na nim pokazanych kilka slajdów , a w tle jednego były leciutenkie zarysy kota , po chwili zaczynali pokazywać rózne zwierzęta i trzeba było wybrać jakieś z podanych.Ekperyment był porwadzony na 3 osobach (chyba) , wszyscy wybrali kota.

Osobiście nie jestem podatny na reklamy :] .

#10

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Szampon wybieram ten który będzie dobrze wpływał na moje włosy (wypróbowałam wiele szamponów i muszę powiedzieć ,że po większości szamponów "usilnie reklamowanych" miałam włosy jakby nie umyte, tak się kleiły. Wszystko przez to ,że mam gęste i przetłuszczające się włosy a to mieszanka wybuchowa w połączeniu z nieodpowiednim szamponem).
Bluzkę kupuję z reguły tą która nie wisi na żadnym manekinie a jeżeli już to wisi na tym który nie ma uwydatnionych sutków bo uważam ,że ubranie ma przede wszystkim być wygodne a nie sprawiać ze kobieta staje się dla mężczyzn obiektem seksualnym.
Zupkę chińską wybieram tą która ma lepsze opakowanie i makaron. (większość ma opakowanie strasznie workowate które czasami aż się przebija przez styczność z twardym makaronem znajdującym się wewnątrz, przyznacie ,że to dość niehigieniczne i na pewno nie polepsza trwałości produktu, a i ten makaron smaczny nie będzie).

Serialów raczej nie oglądam a nawet jeżeli to nie wybiorę jakiegoś produktu dlatego ,że został on pokazany w jakimś serialu. Zwłaszcza jeżeli chodzi o takie przedmioty jak telefon komórkowy - już prędzej bym kupiła taki telefon jaki ma mój przyjaciel (chociaż i tak bym nie kupiła bo uważam ,że mój własny telefon jest lepszy bo sama go wybrałam ze względu na funkcje i wygląd). Co do przedmiotów codziennego użytku to sprawa ma się podobnie - kupie lody który mi smakują a nie które jakiś tam gostek z serialu akurat je.

To znaczy ,że jestem odporna na reklamy?



#11

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czy na prawdę myślisz, że poważny koncern finansowy wyda dziesiątki milionów, jeśli nie ma gwarancji, że mu się to nie zwróci?

Patrząc długoterminowo to na pewno masz rację.
Każdy wybiera dla siebie optymalny produkt.Jeżeli akurat reklama pokrywa się z konkretnym zapotrzebowaniem człowieka to nie ulega wątpliwości,że tylko pomoże w zakupie tego czego chcemy.
Ale inne próby manipulacji bądź różne sugestie reklamodawców(biorę tu siebie za przykład,żeby była pełna jasność) nie mają racji bytu.
Prosty przykład.Obecnie jeżdżę nową Hondą Civic 1.8 i jestem niesamowicie zadowolony z jazdy tym samochodem jak również z wyboru,którego dokonałem.Od 15 lat jeżdżę "japończykami" i w zasadzie żadna reklama np. niemieckiego czy francuskiego auta mnie nie przekona,choćbym miał nawet zapłacić za nie połowę ceny.
Podejrzewam,że nie jeden człowiek zamiast zapłacić 70 000 za Hondę wybrał by Volkswagena cz Renault czy Opla za połowę tej ceny sugerując się reklamą.
Ale nie ja ;)
Ot,taka mała dygresja.



#12

Halloween.
  • Postów: 516
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ostatnio podczas rozmowy z pewną osobą powiedziałem tak:

Myślisz, że możesz mną manipulować?! :sux:


Ten cytat powinien być myślą przewodnią wielu ludzi, nie dajmy się zmanipulować przez ten chory świat.
Chciałbym również, jak któryś z poprzedników polecić ciekawą książkę na ten temat - "Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka" :)

#13

metody11.
  • Postów: 317
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wszyscy wiemy jak działa reklama, ale i nie ma osoby, która by jej nie uległa, choćby nieświadomie. Opowiem jak moja mama chciałaby jej kupić takie tabletki, co reklamują.” Pan szedł i stanął coś go zabolało i aż się skrzywił, wtem Pani podała mu tabletką, Pan połknął, wyprostował się, podskoczył i pobiegł wesoły”. Mama ma 90 lat i chce takie tabletki. Ja jej powiedziałem, że to reklama a ona po zjedzeniu tej tabletki musiałaby na minę wejść by tak podskoczyć, trudno jej było w to uwierzyć.

#14

2007.
  • Postów: 256
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Najlepszy sposób na uniknięcie zachęty przez reklamy to... brak pieniędzy ;)

(ale - niestety? - są kredyty i pułapki z tym związane, wysokie oprocentowanie, kruczki prawne i uwiązanie się w zobowiazania finansowe).

#15

Mienso.

    Disturbed Mind

  • Postów: 268
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nawiązując do tego co powiedział Przemo. Niedawno w gazecie czytałem że jakas firma przyzwyczaiła klientów do 100g kostek masła po czym zmniejszyła kostki do 89g nic o tym nie wspominając.




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych