Zastanawia mnie jedna rzecz.
Otóż gdy byłem mniejszy, (6-8 lat) doznawałem każdej nocy takich jakby snów, że
jestem w moim bliskim otoczeniu, ale jakoś wszystko dzieje się w takim denerwującym tempie.
Takim niesamowitym, że jak widzisz takie tempo, momentalnie odwracasz wzrok.
A ja musiałem na to patrzeć. Czasem te sny trwały dłużej, czasem krócej.
Raz , pamiętam , że siedziałem na łóżku, widziałem siebie z fotela, widziałem siebie na łóżku,
gdy Mama mnie uspokajała. Niby to widziałem, ale rzeczywistością byłem w tym śnie.
Działo się tam jakby w grze : "Capoeira Fighter" , choć miałem 7 czy 8 lat,
i jeszcze takich gier nie było, i ktoś tam się z kimś naparzał.
Wrzeszczałem i płakałem. Teraz już nie pamiętam czemu
Czy ktoś wie co to jest?