Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jackowski w TVN!


  • Please log in to reply
3 replies to this topic

#1

----.
  • Postów: 359
  • Tematów: 75
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jackowski jak zwykle ciekawie mowi


  • 0

#2

Ivellios.

    ÓSMY ZMYSŁ

  • Postów: 1625
  • Tematów: 401
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 109
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie wystarczy dać linka i pół słówka.
Dasz szerszy opis albo zamykam temat.
  • 0



#3

Chessman.
  • Postów: 1031
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Oj można choć wkleić tekst ze strony FN. Czy przypadkiem nie w tym samym programie było jakiś czas temu o UFO? Ten program się do tego nie nadaje, jest za krótki. Ale Jackowski jak zwykle mądrze mówi. Może kiedyś doczekam poważnego programu na temat zjawisk niewyjaśnionych :)

"Program Dzień Dobry TVN postanowił zmierzyć się z tematem duchów. O pomoc redakcja programu zwróciła się do Fundacji NAUTILUS.

Okres Świąt Wszystkich Świętych zawsze skłania różne redakcje do tego, aby podjąć temat duchów lub życia po śmieci. Bardzo często o pomoc zwracają się do FN, a my sugerujemy różne osoby lub... sami zabieramy głos. Tak było także w tym wypadku. Zasugerowaliśmy doborowy skład FN na czele z jasnowidzem, Krzysztofem Jackowskim.

Prowadzący program Wojtek Jagielski i Jolanta Pieńkowska trochę mało szczęśliwie poprowiadzili rozmowę z jasnowidzem, gdyż on o czym mało osób wie miał w życiu kilka przypadków, które absolutnie dowodzą, że śmierć ciała fizycznego wcale nie oznacza śmierci człowieka. Tymczasem jego wypowiedź poszła w trochę innym kierunku, ale... będzie jeszcze okazja, żeby o tej sprawie opowiedział Jackowski na stronach nautilus.org.pl"

Źródło: nautilus.org.pl
  • 0

#4

Seroslav.
  • Postów: 213
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja wiem na 100% i cieszy mnie bardzo ta pewność. Dusza istnieje, "życie" po śmierci istnieje, "duchy" istnieją i prawdopodobnie istnieje też i "niebo" nie wiem czy "piekło" też ale prawdopodobnie tak.

Ten człowiek to medium. Posłuchajcie sami. Nic dodać nic ująć.

http://pl.youtube.co...h?v=ULklK4WaMq4

Poniżej o własnych przemyśleniach i przeżyciach.

Czemu wierzę? Bo mam dużo więcej powodów by wierzyć niż by nie wierzyć. A po pierwsze, przeżyłem OOBE, kiedy moja dusza lewitowała nad moim ciałem i miałem okazję obserwować co się z nim działo kiedy straciłem przytomność po bardzo silnym uderzeniu głową w lity lód. Osoby mi bliskie, którym ufam we wszystkim opowiadały mi o ich doświadczeniach z duchami. Czytałem książkę najsłynniejszej medium z USA o jej doświadczeniach, czytałem tu na forum przypadki, oglądałem filmy. Należę do ufnych ludzi i chyba potrafiących zauważyć kłamstwo. Mogę stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, że dusza i życie po śmierci ciała istnieje!! :) Czyż to nie jest piękne?? Cieszmy się życiem ziemskim, byśmy mieli co wspominać!! Niech każdy dzień przyniesie nam dużo radości i doświadczeń, nie wiadomo czy potem da się zdobywać nowe, czy po prostu tylko trwać.

Kiedy w stanie OOBE widziałem jak z kamery, kilka metrów nad ziemią, swoje ciało, czułem... czułem absolutny spokój. Widziałem wszystko dookoła. Wiedziałem, nie musiałem pytać, nie musiałem się zastanawiać, wiedziałem. Bez emocji. Obserwowałem, można by wręcz powiedzieć "bezdusznie" czyli bez emocji. Nie było mi ani dobrze ani źle, że widzę jak przenoszą moje ciało. Wszystko oglądałem z góry, a kamera się poruszała, śledziła losy mojego ciała. To co czułem najbardziej to absolutny spokój, niczym nie zakłócony. Nie było bijatyki myśli jak na co dzień, nie było głosu wewnętrznego, który by się w głowie zastanawiał, pytał, wyrażał emocje, nie było emocji. Ciało przeniesione i cucone, ożyło. Zobaczyłem wtedy świat z normalnej perspektywy, a ciało dokładnie znajdowało się w tym samym miejscu i w tej samej konfiguracji, co widziałem je oczyma duszy "z kamery".

Nie wiem czy wszystkie dusze mają takie same odczucia. Moja mogła być specyficzna, bo "przygoda" pozacielesna trwała króciutko, maksymalnie kilka minut, może nawet i pół minuty. No właśnie... czasu też nie było, odczuć można było po prostu wieczność, bezczasową, bez pośpiechu, bez niczego. Zdaje się, że głosów też nie było, chodź za to nie dam sobie ręki uciąć. Zdaje się, że oglądałem ten świat jakby za szybą, mogłem oglądać, ale nie słyszałem. Żadnych innych postaci nadprzyrodzonych nie widziałem, nie pamiętam. Zresztą widok z kamery pamiętam nie od razu, takie mam przynajmniej wspomnienia. Między momentem uderzenia w czoło i stracenia przytomności, a pierwszą klatką "filmu z kamery" jaki pamiętam musiała być jakaś przerwa. Nie było za to przerwy między ostatnią klatką "filmu" a momentem przebudzenia, tu przejście było płynne chodź nie jestem w stanie stwierdzić czy "kamera" zbliżała się do ciała przed momentem przebudzenia w ciele. Jestem gotów optować za tym, że tak, ale znowu w tej kwestii pewności nie mam.

Wierzcie, nie wierzcie. Chciałem się tym podzielić, bo wielu ludzi na tym forum podzieliło się wieloma wartościowymi historiami i przemyśleniami, a ja dokładam swoją cegiełkę do tego wszystkiego.

Nie wiem co się dzieje z duszą dalej, chodź wierzę, że dobzi ludzie są na pewno szczęśliwi później, jak ta amerykańska medium opisała w swojej książce. Warto być dobrym człowiekiem. Każdego dnia.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych