Gen stulatków
U ludzi ze skłonnością do długowieczności występuje wspólna cecha genetyczna
Naukowcy od dawna domyślali się, że długowieczność jest cechą genetyczną, ale dopiero teraz zbierają na to dowody. Wiedząc, jaka część genomu odpowiada za procesy starzenia się, będziemy w stanie stworzyć leki przedłużające życie.
Jest niczym genetyczna wersja baterii Duracell: może pracować dłużej niż wszystkie inne, nawet ponad sto lat. Taki gen został właśnie odkryty przez badaczy ze szkoły medycznej im. Alberta Einsteina w Nowym Jorku. (…) Wyniki badania, opublikowane niedawno w elektronicznym piśmie „PLoS Biology”, pokazują, że u ludzi ze skłonnością do długowieczności występuje wspólna cecha genetyczna. Wpływa ona korzystnie na ciśnienie tętnicze oraz poziom cukru i cholesterolu we krwi.
Jak mówi dyrektor zespołu badawczego, Nir Barzilai, „to odkrycie zapewne bardzo pomoże w opracowaniu wielu nowych leków”. Środek, który wywoływałby takie same efekty co wskazany gen, ułatwiłby utrzymanie w dobrym stanie układu sercowo-naczyniowego człowieka nawet do późnej starości. Czyli mógłby przedłużyć nam życie o jakieś cztery lata.
Dlaczego tylko o cztery? Bo doskonały stan układu sercowo-naczyniowego to jeden z podstawowych warunków długowieczności, ale nie jedyny. Równie ważne jest zapobieganie chorobom neurologicznym, nowotworom i infekcjom. Poza tym „wciąż nie wiemy, jak wiele genów odpowiada za długowieczność” – wyjaśnia Barzilai. Innymi słowy – nie możemy z całą pewnością stwierdzić, czym się kierować, ustalając formułę leków przeciwko starzeniu się.
Jak na razie wydaje się, że za degenerację organizmu odpowiedzialny jest cholesterol. Wcześniej udowodniono, że manipulując genami regulującymi poziom cholesterolu i insuliny, można przedłużać życie robaków, pszczół i innych stworzeń. Zaobserwowano, że u ludzi długowieczność jest zazwyczaj cechą właściwą całej rodzinie. Dlatego naukowcy od dawna podejrzewali, że muszą istnieć pewne dziedziczne cechy genetyczne, które wpływają na długość naszego życia.
Aby ustalić, jakie to cechy, nowojorski zespół przeanalizował u 687 osób 36 genów mających wpływ na poziom cholesterolu oraz insuliny we krwi. Jedną trzecią badanych stanowili stulatkowie, jedną trzecią ich potomkowie, a w ostatniej grupie znaleźli się członkowie rodzin, wśród których nie było osób w tak sędziwym wieku.
Naukowców interesowało zwłaszcza zjawisko określane przez genetyków mianem polimorfizmu – występowania różnorodnych odmian tego samego genu. Zmiana jednej litery w kodzie genetycznym sprawia, że synteza białka przebiega według nieco innych instrukcji. W rezultacie tak uzyskane białko różni się nieco budową i inaczej oddziałuje na pracę organizmu.
Pośród trzech miliardów liter kodu genetycznego badacze odnaleźli już jeden polimorfizm, który, jak się okazało, częściej występuje wśród stulatków i ich rodzin niż u reszty społeczeństwa. Chodzi mianowicie o zmianę jednej litery w genie apolipoproteiny C3, wpływającej na poziom trójglicerydów i cholesterolu we krwi, ciśnienie tętnicze i ryzyko zachorowania na cukrzycę.
Na razie pozostaje nam czekać na nowe, obiecywane przez Barzilaia leki zapewniające długowieczność. Ale zanim będziemy mogli kupić je w aptece, wszystkim, którzy nie posiadają owego szczęśliwego polimorfizmu, naukowcy doradzają regularną kontrolę ciśnienia tętniczego, poziomu cholesterolu i cukru we krwi.
www.onet.pl