A wiec tak, wydarzyło sie to z godzinę temu. Siedzę sobie w pokoje, słucham muzyki i serfuje po necie, światło mam zgaszone. Nagle słyszę takie szurniecie po wykładzinie, wstałem i zapaliłem światło, spojrzałem w to miejsce gdzie to słyszałem i była mokra plama, wyglądało to tak jakby spadło z wysokości bo był taki niewielki rozprysk. Rozejrzałem sie po pokoju z kad mogło to spaść czy coś. Podotykalem sufit żeby sprawdzić czy nie jest mokry i nic takiego nie poczułem a sprawdzałem dokładnie nad tym miejscem gdzie spadło i w okolicach, obok plamy z 20 centymetrów leżała butelka z coca-cola do polowy pełna, ale zakręcona i na pewno nie przecieka, wiec to raczej nie z niej, raczej to tez nie ze mnie bo nie bylem spocony ani nic z tych rzeczy
. Nie mam pojęcia z kad sie to wzięło, może ma ktoś jakieś mądre pomysły? Wtedy w pokoju ze mną tez był brat, siedział obok na laptopie i coś tam robił, miałem widok na niego i to na pewno nie on, siedział około 1-1,5 metra od plamy a ja z 30 centymetrów. Szczegółowo opisałem żeby nie było tak wiele bezsensownych pytań, nie jest to prowokacja i nie kierujcie sie tym, ze dopiero sie zarejestrowałem, po prostu potrzebowałem konto żeby to napisać, mam tu jeszcze inne od około roku ale zapomniałem jak sie nazywa
muszę poszukać. Ok wiec jak są jakieś pomysły/ odpowiedzi to piszcie.
Temat jest zamknięty
