Potocznie mówimy na takie zjawisko: "Wywołał wilka z lasu"
Ludzie mają z taką sytuacją do czynienia od prawieków, stąd takie a nie inne powiedzenie.
Interesuje mnie etymologia tego powiedzenia, geneza jego powstania jak i wiarygodność takich sytuacji, bo może to czysty przypadek.
Przecież przyczyna powstania takiego powiedzenia nie wzięła się z powietrza.
Z czymś takim na pewno mamy do czynienia, bo zapewne każdy z Was był świadkiem podobnej sytuacji, lub sam ją przeżył. (np. przychodzimy do kogoś i witani jesteśmy stwierdzeniem: „Właśnie o Tobie przed chwilą rozmawialiśmy)
Mówimy o jakiejś rzeczy, sytuacji i w tym momencie, lub wkrótce to się dzieje, lub osoba przez nas omawiana pojawia się.
Zastanawia mnie z czym mamy tutaj do czynienia?
Czy przewidując (nieświadomie, telepatycznie) dane zdarzenie, lub osobę nagle wspominamy o nim i potem słowo staje się ciałem, czy też przez mówienie o danej rzeczy, czy osobie prowokujemy owe zdarzenie.
Waszym zdaniem, jak to jest?
