29 odpowiedzi w tym temacie

[mEdyt]

Witam wszystkich użytkowników, znalazłem się tu by opisać sytuacje która mnie ostatnio spotkała ale również po to by zagłębić się w różnych niewyjaśnionych zjawiskach..


Zdarzenie nastąpiło 25.09.2007 gdzieś po godzinie 23.. siedziałem w kuchni i się uczyłem, jak to często u mnie bywa w godzinach nocnych, a więc siedziałem tyłem do okna mając przed sobą cały widok na kuchnie, nagle usłyszałem dźwięk.. tak jakby coś pękło- roztrzaskało się.. zdziwiłem się i pomyślałem że to mój brat coś zrobił, gdyż ma pokój tuż koło kuchni, więc poszedłem do niego i spytałem się czy słyszał to i czy to on!? - odpowiedz brata brzmiała - przecież to u Ciebie myśląc że to ja sprawiłem ten dźwięk!? ..wróciłem do kuchni, zaciekawiony, pomyślałem że może coś spadło z ociekacza gdzie są umiejscowione talerze itp. więc zaglądnąłem i nic... drugi pomysł który mi przyszedł na myśl to zaglądnąć do szafki gdzie stoją swobodnie talerze.. a więc to zrobiłem, otwierając szafkę ku memu zdziwieniu ujrzałem rozbity talerz na drobne kawałeczki i kilka większych... kawałki leżały wszędzie, po całej szafce.. tak jakby go coś wysadziło... Najbardziej zastanawiające jest to że talerz nie mógł sam się zbić.. Wykluczyłem takie czynniki jak ciśnienie, ciepło i to że mógł być źle umiejscowiony - poprzez to się sam zsunąć.. Nie wiem co miało to znaczyć - jedynie co mi przyszło do głowy to myśl że był to znak że ktoś się pożegna z naszym domem - być może to ma jakieś nawiązanie do tego że moja siostra ma się niedługo wyprowadzić... Co myślicie o tym zjawisku!?

Myślę że to nie będzie mój ostatni post i że zostanę tu na dłużej!

[Kaiochin]

yyyy ... szczury giganty??? nie no... nie wiem jak to wyjasnic wg. mnie bez obrazy... to ciezko jest Ci wierzyc moze po prostu sie jakos zsunal z kads???? :wow:

[pietrov]

U mnie swego czasu (aa z rok albo dwa temu) zdarzyła się podobna sytuacja. Mianowicie pękł talerzyk.
Co więcej pękł jeden ze środka kolumny (jeden na drugim, było ich z 5-6) a nie były ruszane już sporo czasu więc byliśmy równie zdzwieni .
Żeby było ciekawiej to mniej więcej wtedy moja mała śp. kuzynka z Poznania, chora na padaczkę epilepsję czy coś tam jeszcze innego (nie jestem pewien po prostu) była w bardzo złym stanie . Rodzice Od razu pomyśleli, że może to ona dała znak i od razu zadzwonili do rodziny. Okazało się, że jeszcze żyła więc "pożegnanie" odpadało.
Ale jak takie zdarzenia wytłumaczyc to nie mam zielonego pojęcia

Tak na marginesie witam na forum

[mEdyt]

yyyy ... szczury giganty???

..nie wiem do czego to było!?

Nie ma szans że się zsuną, leżał na większym talerzu, i nie miał nawet gdzie sie zsunąć, poza tym jak już otworzyłem szafkę to talerz był roztrzaskany!

[Kaiochin]

gdzies czytalem artykul... ale nie mam 100% pewnosci ale ze jesli podczas tworzenia talerza jesli dostanie sie powietrze choby nawet mala jednostka... to talerz moze peknac w kazdej chwili. Ale nie jestem pewien jak znajde to cos napisze wiecej :cafe: ale jak na razie ... to nie wiem co to moglo spowodowac

[fifqa]

A z czego ten talerz?

[mEdyt]

..z tego co się orientuje to talerz jest/był z arcoroc-u dymnego..

[fifqa]

W szkle powstaja naprezenia wewnetrzne. Jak na talerz polozysz cos bardzo zimnego/ goracego czy nim o cos walniesz to to wszystko sie kumuluje i powoduje, ze naczynie moze wreszcie samoczynnie peknac

[mEdyt]

No dobra, ale na talerzu nic nie leżało i nikt go nie dotykał!

edit: No chyba że bezczynie nastąpiło naprężenie krytyczne... jak jest to w ogóle możliwe!?

[Kaiochin]

chyba tak :devil:

[Glucio]

U mnie swego czasu (aa z rok albo dwa temu) zdarzyła się podobna sytuacja. Mianowicie pękł talerzyk.
Co więcej pękł jeden ze środka kolumny (jeden na drugim, było ich z 5-6) a nie były ruszane już sporo czasu więc byliśmy równie zdzwieni .
Żeby było ciekawiej to mniej więcej wtedy moja mała śp. kuzynka z Poznania, chora na padaczkę epilepsję czy coś tam jeszcze innego (nie jestem pewien po prostu) była w bardzo złym stanie . Rodzice Od razu pomyśleli, że może to ona dała znak i od razu zadzwonili do rodziny. Okazało się, że jeszcze żyła więc "pożegnanie" odpadało.
Ale jak takie zdarzenia wytłumaczyc to nie mam zielonego pojęcia

Tak na marginesie witam na forum

nie kontrolowana energia PSI?!

Spytaj się kuzynki czy to nie miało jeszcze kiedyś miejsca

2 pytanie ile ona ma lat?

[Arkadiusz]

..z tego co się orientuje to talerz jest z arcoroc-u dymnego..

I wszystko w stu procentach jasne... Arcoroc ma to do siebie, że lubi sam z siebie pękać, a nawet powodować małe "eksplozje", podczas których naczynie z trzaskiem rozsypuje się w drobny maczek. Często wystarczą do tego minimalne wstrząsy typu przejazd ciężkiego samochodu w pobliżu mieszkania czy stygnięcie po myciu w ciepłej wodzie. Niejedną szklankę straciłem i ja, i moja rodzina, a nawet znajomi (Jakieś to szkło w moim środowisku popularne ) Szczególnie paskudnie jest, kiedy na czystym obrusie eksploduje szklaneczka pełna fusów po kawe/herbacie, bo właśnie moment stygnięcia jest krytyczy I naprawdę zjawisko paranormalne taka akcja przypomina - jeśli pęknie, to jeszcze pół biedy, ale lubi też roztrzaskać się rozrzucając przy okazji zawartość... Naprawdę taki efekt może spowodować dosłownie wszystko - od skrajnych temperatur, przez przelot "Jaszczebia" po padającą na kolana przed radiem sąsiadkę z góry

[Eury]

Miałem to samo, tylko ze szklanką. Biała szklana z dość grubego szkła (po nutelli) ustawiona do góry dnem w szafce. Usłyszałem trzask, otwieram szafkę, a szklanka rozsypana niemalże w pył poza paroma większymi fragmentami.

[lightjedi]

Wykluczyłem(...)to że mógł być źle umiejscowiony - poprzez to się sam zsunąć.

Dlaczego?

[Indoctrine]

Wady produkcyjne, zmęczenie materiału.. Możliwości naturalnych jest wiele. Po co od razu doszukiwać się działania duchów czy sił psychicznych?