Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pierwsza w dziejach Polski klęska ekologiczna.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Pierwsza w dziejach Polski klęska ekologiczna
Piotr Bojarski, Poznań

Ziemia wyjałowiona, drzewa wycięte po horyzont, woda zatruta. Tak upadła jedna z najstarszych osad na dzisiejszych ziemiach polskich, być może zalążek pierwszej struktury państwowej, ponad dwanaście wieków przed Biskupinem
Dołączona grafika

Fot. Lukasz Cynalewski / AG
Prof. Janusz Czebreszuk, archeolog z Poznania, w wykopie, gdzie znaleziono resztki pradawnego grodu we wsi Bruszewo
Niedaleko Śmigla w Wielkopolsce niemal przed czterema tysiącami lat na wzniesieniu we wsi Bruszczewo otoczonym przez rozlewisko rzeki Samicy stał gród o średnicy 120 metrów. Przez trzy wieki był centrum handlu, rzemiosła (garncarstwa, wyrobu narzędzi z rogu, produkcji tkanin), a przede wszystkim wytopu brązu. Należał do kultury unietyckiej (2300-1600 r. p.n.e.) znanej z terenów dzisiejszych Niemiec, Czech, Moraw i zachodniej Polski.

Zespół archeologów polskich i niemieckich pod kierunkiem prof. Janusza Czebreszuka z Instytutu Prahistorii Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu i prof. Johannesa Müllera z Instytutu Prahistorii Uniwersytetu w Kilonii odkrył imponującą, ale też i tragiczną przeszłość tego grodu.

W brązie i bursztynach

Zdaniem prof. J. Czebreszuka była to pierwsza na współczesnych ziemiach polskich struktura protopaństwowa. Z osadą mogą być związane położone 7 km dalej imponujących rozmiarów kurhany w Łękach Małych. Byli tam prawdopodobnie pochowani lokalni władcy, bo znaleziono przy nich tzw. berła sztyletowe - osadzone w brązowej rękojeści sztylety z metalu, być może insygnia władzy.

Na terenie grodu odkryto najstarszy w Polsce, unikalny, kompletny warsztat metalurgiczny do przerobu brązu. Lokalni rządcy musieli być niezłymi organizatorami, skoro potrafili nakłonić mieszkańców do wielkiego wysiłku: przekopania głębokiej na cztery metry fosy, ścięcia tysięcy dębów i postawienia palisady wokół osady.

Co ich wygnało?

Gród leżał na szlaku bursztynowym, który musiał istnieć już dwa tysiące lat przed czasami rzymskimi - mówi prof. Janusz Czebreszuk. - Świadczy o tym m.in. znaleziony przez nas bursztyn.

W Bruszczewie zatrzymywali się kupcy wędrujący znad Morza Śródziemnego nad Bałtyk. Znajdowali tu schronienie oraz wymieniali przywiezione dobra na miejscowe produkty.

Pod koniec epoki brązu, ok. 1600 roku p.n.e. gród niespodziewanie podupadł i został opuszczony. Dlaczego? - Intensywnie rozwijająca się osada przeżyła coś w rodzaju katastrofy ekologicznej - tłumaczy Czebreszuk. - Zbyt intensywnie eksploatowano okoliczne zasoby naturalne. Mimo stosowania naturalnych nawozów ziemia stała się jałowa, brakowało drzew. Wiele wskazuje na to, że krajobraz wokół grodu zmienił się nie do poznania, wokół rozszerzała się pusta, ogołocona z drzew i wyższej roślinności równina.

Mieszkańcy zaczęli odczuwać skutki tej rabunkowej gospodarki - uważa Czebreszuk. Zdaniem dr Jutty Kneisel z Uniwersytetu w Kilonii, która bada pozostałości domów zachowanych dzięki ochronnej warstwie torfu, zdegradowane zostało także przylegające do osady jezioro. - Paleobiolodzy odkryli tu pozostałości sinic, które rozwijają się w zanieczyszczonej wodzie, nie była ona zdatna do picia - mówi Jutta Kneisel.

Czy mieszkańcy chorowali? - Trudno powiedzieć. Dopiero jak odkryjemy więcej grobów, to będziemy mogli stawiać jakieś tezy - wyjaśnia Kneisel.

Dzieła zniszczenia mogli dopełnić agresywni sąsiedzi. Zdaniem archeologów w pobliżu szlaku bursztynowego istniało wiele rywalizujących osad, które mogły wykorzystać moment osłabienia grodu w Bruszczewie. Badacze odkopali relikty spalonej palisady i bramy z końca wczesnej epoki brązu, ale niewykluczone, że mieszkańcy sami spalili osadę, jak ją opuszczali. - Jedno jest pewne, spalony gród nie został już nigdy odbudowany - opowiada Czebreszuk.

Ekologia, kmieciu!

Kiedy na ziemiach polskich pojawiły się początki świadomości ekologicznej? Dopiero w wiekach średnich - uważa dr Michał Brzostowicz z Muzeum Archeologicznego w Poznaniu, badacz wczesnośredniowiecznych grodów. - W epoce brązu łatwo było porzucić miejsce osiedlenia i przenieść się w inne - mówi Brzostowicz. - We wczesnym średniowieczu osadnictwo się stabilizowało. Doszło do odlesiania ogromnych połaci lądu, co zakłócało gospodarkę wodną. To wtedy po raz pierwszy zaczęto się niepokoić o stan środowiska. W średniowiecznych źródłach pisanych np. bardzo ubolewano nad tym, że zaczyna brakować drewna na budowę świątyń. Władze Śmigla zastanawiają się nad rekonstrukcją fragmentu grodu. Chcą zabiegać o wsparcie z funduszy Unii Europejskiej. Wcześniej muszą uregulować kwestie własności gruntów, które obecnie znajdują się w rękach prywatnych.

Źródło: Gazeta Wyborcza
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych