Napisano 18.09.2007 - 16:40
Napisano 18.09.2007 - 19:54
Napisano 18.09.2007 - 21:07
Napisano 18.09.2007 - 21:22
Napisano 18.09.2007 - 21:30
Taka kolej rzeczy. Nic się nie poradzi. Nasz dalszy rozwój likwiduje inne żyjątka
Napisano 18.09.2007 - 21:51
Napisano 18.09.2007 - 22:06
Na owych listach znalazła się 1/3 spośród wszystkich istniejących gatunków płazów, 1/4 spośród istniejących gatunków ssaków, 1/8 spośród gatunków ptaków oraz 70% spośród gatunków roślin.
Napisano 19.09.2007 - 12:54
Reinkarnacja reinkarnacją. To czy istnieje, okaże się jedynie po naszej śmierci. I jest bardziej kwestią wiary a nie naukowym pewniakiem. Jest rzeczą zbyt abstrakcyjną aby ją mieszać w dyskusję o ekologii i wymieraniu organizmów. Planety sobie a Ziemia sobie. Potrafisz zalecieć na jakąkolwiek z nich dzisiaj, teraz, bez szwanku na zdrowiu w TYM życiu? Rozmawiamy o TYM życiu, o TYM wcieleniu i o ZIEMI dzisiaj i teraz. Nie widzę więc powiązania Twojej argumentacji z kwestią poruszaną tutaj.Po pierwsze nie wiesz czy jest jedynym, proponuje poczytać o reinkarnacji. Planet nie brakuje, cywilizacji innych zapewne. Nie tu to gdzie indziej się życie utworzy.
Xellos, widocznie nie poczytałeś moich postów. Tak wiele ich tutaj nie jest, więc możesz się przelecieć po tym dziale i je wyłapać. Tam próbowałam udowodnić, że owszem cykle cyklami, jak najbardziej istniały niemniej, nigdy świat nie zmieniał się tak gwałtownie, w tak szybkim tempie.Po drugie, co Ty mi piszesz o "jakiś akcjach". Wyraźnie chodziło mi o efekt globalny niezależny od nas. Więc nawet jakby ekolodzy rządzili światem nic by to nie dało, jeśli ziemia działa w cyklach...no chyba, że wyobrażasz sobie jakoś przeżycie nagłego przebiegunowania. Podziel więc się tą informacją
Nigdy nie mówiłam, że świat uratuję postując na tym forum, tak samo jak nigdzie nie zarzuciłam Ci, że nie dbasz o środowisko tylko dlatego, że opierasz się na paranauce. Nie wkładaj mi proszę w usta słów, których nie wypowiedziałam. Co do ochłonięcia. Jestem jak najbardziej spokojna i opanowana, niemniej, brak rzeczowej argumentacji w poście oponenta jak najbardziej mnie denerwują. Przepraszam za porównanie, ale bardzo lubię posty Lynxa (mimo odmiennych zdań), gdyż nafaszerowane są dowodami, z którymi można podyskutować. W Twoim poście ich nie widać, więc jak można dyskutować z pustymi słowami rzuconymi na wiatr? Traktuję je raczej jak zaczepkę.I jeszcze raz napisze, to że się opieram na paranormalnych teoriach nie oznacza, że wyrzucam byle gdzie śmieci, czy dręcze mrówki patykiem. Radze ochłonąć. Bierność nie oznacza destrukcji. A wręcz odwróce pałeczke i spytam w takim razie co Ty takiego robisz nie biernego poza "zwracaniem uwagi z papierkiem", bo chyba nie wierzysz że poprzez te uwagi świat uratujesz.
Xellos, byłabym hipokrytką, gdybym powiedziała, że nigdy z niczego co przyczynia się do globalnego ocieplenia nie korzystałam (btw. sam sobie zaprzeczasz, gdyż na początku mówisz, że to nie ludzie przyczyniają się do globalnego ocieplenia, a teraz wyszło, że jednak technika stworzona przez ludzi jest winowajcą zmian klimatycznych). Dobrze wiemy, że po części jest to niemożliwe. Niemniej staram się korzystać z tego z umiarem i z głową. Oszczędzam wodę, walczę o przywrócenie śmietników do segregacji śmieci na osiedle na którym mieszkam, gdyż szacowny urząd miasta przestał je finansować, próbuję uczyć dzieciaki, że o środowisko warto dbać, gdyż po prostu (co jest najważniejsze) jest piękne a my - ludzie - jesteśmy jego częścią, chociaż myślimy wielokrotnie, że jesteśmy ponad nim.Czy w swoim życiu nie korzystałaś nigdy z niczego co przyczynia się do globalnego ocieplenia ? A może nie jeżdzisz samochodem/autobusem ? Wszędzie piechotą czy rowerkiem ? Ty a może od produkcji prądu, którego używasz nic się nie niszczy ?
Kurczę, ja nigdy nie powiedziałam, że mamy całkowicie zrezygnować z techniki, głównie walczę o to, aby ludzie korzystali z "czystej" energii, ze źródeł odnawialnych itd. To jest do zrobienia i fikcją nie jest."Nie bądźmy hipokrytami, jeśli zrezygnujesz z dóbr XXI wieku i wrócisz do jaskini to naprawde zwróce ci honor i uwierze, że jak się chce można się zmienic i nie szkodzić naturze ale oboje wiemy, że to fikcja "
Wyrzucany papierek jest tylko symbolem całej reszty rzeczy, które można wykonać.Poprostu wyrzucaniem papierków gdzie trzeba nie nadrobisz zatruwania środowiska przez różne dymy, spaliny, chemikalia czy freon. I żadne ekologiczne jazgotanie nie powstrzyma wielkich fabryk, które zresztą produkują rzeczy których sami ekolodzy używają
Bardzo mi się ten post spodobał i sama lepiej bym tego nie ujęła. Dzięki.Nawet dawanie swoim zachowaniem przykładu innym jest ważne. Jeśli chce się naprawiać świat należy zacząć od siebie. Upowszechniać wiedzę, zwracać uwagę innym, gasić za sobą światło. Wbrew pozorom to nie jest takie nic.
Ktoś mądry opowiadał mi kiedyś o pewnej teorii. Nie pamiętam nazwy. Chodzi o zbiorową świadomość. Jeśli zaczynamy troszczyć się o środowisko, choćby samą myślą, ale też wykonując takie własnie drobne czynności służące jego ochronie, może zaistnieć wyjątkowe zjawisko.
Mianowicie nasza świadomość, nasza troska i nasze wyobrażenia zaczną poprzez samą siłę myśli rozpowszechniać się na pozostałych członków naszej społeczności wywołując u nich podobne postawy.
Napisano 19.09.2007 - 13:36
Napisano 19.09.2007 - 23:23
W ostatnią Środę, 12 września, World Conservation Union opublikowanała ważącą około tony listę 16 306 gatunków zwierząt i roślin zagrożonych wyginięciem. Oprócz tego stworzono listę 41 415 gatunków, ktore w najbliższym czasie mogą wobec takiej groźby stanąć.
Na owych listach znalazła się 1/3 spośród wszystkich istniejących gatunków płazów, 1/4 spośród istniejących gatunków ssaków, 1/8 spośród gatunków ptaków oraz 70% spośród gatunków roślin.
Jako główną przyczynę zaistnienia tak poważenej degradacji środowiska wymienia się działalność człowieka - polowania, niszczenia środowiska naturalnego i powodowanie zmian klimatycznych.
Gatunków wymienionych w pierwszej liście (są wśród nich goryle, orangutany, koralowce...) prawdopodobnie nie można już uratować.
opowiadał mi kiedyś o pewnej teorii.
Napisano 20.09.2007 - 10:23
Napisano 20.09.2007 - 11:44
Napisano 20.09.2007 - 12:07
Tak na podsumowanie zacytuję Cisz:
Bardzo mi się ten post spodobał i sama lepiej bym tego nie ujęła. Dzięki.
Napisano 20.09.2007 - 12:35
Napisano 20.09.2007 - 12:35
Xellos, to tylko forum, więc trzy głębokie wdechy i nie irytuj się, w prywatnym życiu masz pewnie poważniejsze powody, po co więc strzępić sobie jeszcze nerwy tutaj?Jeśli to nie jest istotne to po co o tym gadać ? Pozwole sobie już ostatecznie sprostować o czym rozmawiamy bo przyznam, że jestem już lekko zirytowany tym
Tak, rozmawiamy o teorii, która ma szanse na powodzenie, jeśli z jednostek i małych uczynków przerośnie się w coś większego i poważniejszego. Od czegoś przecież trzeba zacząć. Dlatego właśnie mówimy, że należy zacząć od siebie i od swojego otoczenia.Więc rozmawiamy o !!! TEORII !!! według to której niby małe uczynki uratują świat. Ja przedstawiam swoje argumenty dlaczego tak się nie stanie. Z drugiej strony zamiast argumentów na temat w jaki sposób to się stanie. W jaki sposób powstrzymacie jakieś zjawiska negatywne czy kataklizmy...dostaje teksty typu: zacznij od siebie :wall:
To są cały czas akcje pojedynczych ludzi, ponieważ reszta ma daleko w poważaniu jak się świat ma. Gdyby zmieniła się świadomość wielu ludzi, akcja ta miałaby powodzenie. I nie chodzi tutaj tylko o oszczędzanie prądu, gdyż zwierzęta nie są zagrożone tylko ze względu na nasze marnotrawstwo energii. Mówimy tutaj o kłusownictwie, o nadmiernej eksploatacji lasów, gleb, szeroko pojęty efekt cieplarniany, etc. To przeludnienie i nadmierny konsumpcjonizm jest główną przyczyną. Wiadomo, że jeśli ma się do wyboru drzewo a m2 pola dla uprawy zboża aby wyżywić głodne dziecko wybiera się to drugie. Chodzi właśnie tutaj o zmienianie świadomości i mentalności ludzi. I te jednostki próbują to właśnie zrobić. To czy jest to możliwe, to już zależy w dużej mierze od nas samych i od tego co w naszym życiu jest ważniejsze: przyszłość naszych dzieci czy nasze tu i teraz.Chcecie wrócić do tematu, prosze bardzo. Moim zdaniem żadne mikro akcje pojedyńczych ludzi nie uratują tych wszystkich zagrożonych gatunków tam zliczonych. Ani żadnym przykładem czy oszczędzaniem prądu nie spowoduje, że nagle tysiące gatunków przetrwa. Napewno segregacja śmieci, czy oszczędność energii jakiś cel ma. Ale z tego powodu nie przeżyją te gatunki.
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych