
"Dziennik": Aleksander Kwaśniewski udziela rad władzom w Berlinie. Były prezydent udzielił wywiadu dla niemieckiego wydania pisma "Vanity Fair". Kwaśniewski mówi tam wprost, że z Polską będzie trzeba ostrzej postępować, jeśli wybory wygra PiS i nie zmieni swojej polityki wobec Niemiec.
Jak zaznacza "Dziennik" dotąd żaden z polskich polityków nie posunął się do tego, aby sugerować obcemu państwu zaostrzanie kursu wobec własnego kraju.
Strategię rządu PiS wobec sąsiadów zza Odry określił Kwaśniewski "diabelnie złym pomysłem" i "kursem na prowokację". Były prezydent chwali też Angelę Merkel za to, że do tej pory nie uległa prowokacjom Warszawy. Ale też radzi: Gdyby po wyborach Kaczyńscy mieli pozostać u władzy, Niemcy powinny się zastanowić, czy nie zaostrzyć kursu - czytamy w "Dzienniku".
Wielu polskich polityków krytykowało w zagranicznej prasie sytuację w Polsce. Ale Aleksander Kwaśniewski posunął się najdalej - choć to właśnie jego jako byłego prezydenta obowiązuje szczególna odpowiedzialność za słowa wygłaszane na arenie międzynarodowej - podsumowuje "Dziennik".
- czytamy w oświadczeniu Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego."Uważamy, że w zaistniałej sytuacji polska opinia publiczna ma prawo domagać się od Aleksandra Kwaśniewskiego wyjaśnień i przeprosin" "Słowa byłego Prezydenta szkodzą zarówno wizerunkowi Polski w świecie, jak i budowaniu partnerskich relacji między Polską a Niemcami
http://wiadomosci.on...5,135,item.html - bardzo ostre komentarze na onecie
A miało być tak "spokojnie". Piątek miał upłynąć pod znakiem samorozwiązania Sejmu i nic nie miało, a raczej nie powinno odciągnąć uwagi rodaków od tej ważkiej kwestii. Niestety - w życiu rzadko idzie tak jak powinno i najczęściej w Polsce kolejny dzień znowu przynosi zaskoczenie. Ale żeby aż takie? Żeby w piątek, przed weekendem były prezydent udzielał rad obcemu państwu jak okiełznać krnąbrną Ojczyznę? Niebywałe...