Witam.
Czytałem pewne fragmenty pisma św zacytowane na tym forum (głównie te, w których Bóg każe izraelitom zaatakować ziemie, którą oni nazywają Obiecaną i wyrżnąć w pień tych, którzy im się sprzeciwiają). W pewnym momencie przypomniałem sobie o Annunakach i wojnie, którą w pewnym momencie ze sobą prowadzili ci, którzy pozostali na Ziemi.
Czy nie wydaje się wam, że Bóg był jednym z nich, który chciał zniszczyć swojego przeciwnika nasłaniem na niego masy wieśniaków, którzy widząc jego nadzwyczajne moce (technologię) i obiecując frykasy, pokornie wykonali jego polecenie?
Nie wiem, czy czas, w którym to się działo akurat pokrywa się z wojną między Annunakami, leczy dla mnie ta teoria wydaje się dość prawdopodobna... wyjaśnia to również, czemu później, w Nowym Testamencie Bóg nie angażował się już tak płomiennie w sprawy ludzi oraz popiera przyklejony temat o paradoksach kościoła (że Bóg wcale nie był tak naprawdę wszechmocny).
A co wy o tym myślicie?