13 odpowiedzi w tym temacie

[BadBoy]

Witam i pozdrawiam... nie będe się tu zagłębiać w moje doświadczenia ze snem, jedni w to zapewne uwierzą inni nie... chciałem opowiedzieć o śnie, który miał miejsce dzisiaj nad ranem...

Może zacznę od końca... dzisiaj rano po przebudzeniu poszedłem jak zwykle zrobić kawę i zasiadłem przed komputerem aby poczytać wiadomości, sprawdzić pocztę itd... doznałem szoku, gdy przeczytałem artykuł o kolejnym wypadku polskiego autokaru do Francji, gdy przeczytałem całość myślałem, że spadnę z krzesła - przeczytałem swój własny sen!

Sen miał miejsce dzisiaj nad ranem (podejrzewam, że właśnie w chwili wypadku musiałem się tam znajdować) - polecam książkę Roberta Monroe "Podróże poza ciałem" ta książka wyjaśnia wiele o ile nie wszystko na temat m.in podróżowania w czasie snu, czego większość ludzi jest nieświadoma...

Sama "wizja" senna trwała zaledwie kilka sekund : znalazłem się w autobusie, słyszałem jakieś niewyraźne słowa, wiem, że była mowa o jakimś "zjeździe", a po chwili autokar wpadł w poślizg i zaczął "jechać" bokiem a następnie zobaczyłem jak wszystko się zaczyna wywracać (autobus się przewrócił) w tym momencie poczułem strach i spanikowałem (sen był niezwykle realny) i obudziłem się...

Oczywiście potraktowałem to jak setki innych snów, a nawet przez chwilę pomyślałem, że przyśnił mi się wypadek pod Grenoble, tam wywnioskowałem przypominając sobie sen i "zjazd" ... gdy przeczytałem, że rzeczywiście chodziło o zjazd ale nie z góry lecz z autostrady dostałem szoku, ponieważ moja wizja pokrywała się idealnie z tym zdarzeniem...

To tyle na temat mojego dzisiejszego przeżycia rano, nie pamiętam dokładniej godziny tego snu, mogłem to zapisać zaraz po przebudzeniu, wtedy mógłbym zweryfikować czy pokrywa się to z czasem wypadku ale uznałem to za zwykły sen... (od dziś zamierzam zapisywać każdy sen i każdą rzecz jaka mi się przypomni).

Jakiś miesiąc temu, miałem sen, w którym widziałem jak ogromna fala z ogromną siła i prędkościa zalewa jakieś nowoczesne miasto z wysokimi wieżowcami (podświadomie czuję, że może chodzić o NY) , jak również przewinęła mi się wtedy data którą zapamiętałem - chodziło o 9 września... piszę to na wszelki wypadek, gdyby rzeczywiście coś się miało wydarzyć... pozdrawiam

[ciemność]

Jeśli nie kłamiesz to miałeś sen proroczy. Wiem dobrze, co to oznacza, bo niejednokrotnie takiego doświadczyłem. Budząc się myślałem, że miałem zwykły sen, ale później gdy widziałem zdjęcia w telewizji to myślałem, że zemdleję...Miałem tak z halą targową na śląsku. Wszystko dokładnie widziałem z góry. Ponadto wiedziałem jaka będzie liczba ofiar. I sen przypomniał mi się dopiero wieczorem, gdy zobaczyłem wszystko w tv.

[mija1972]

Jeśli piszesz prawdę to nie wiem czy ci zazdrościć czy wspułczuć, sama jako dziecko miałam jeden sen który śnił mi się zawsze gdy w mojej rodzinie mieszkającej w Częstochowie miało stać się coś złego ( śmierć, poważny wypadek, ciężka choroba...), moja mama z początku się z tego śmiała ale potem wiedziała, że gdy mam ten sen to napewno przyjdzie telegram z Częstochowy, że stało się coś złego. Ostatni raz śnił mi się gdy umarł dziadek i potem już więcej nie miałam tego snu, choć dalej w rodzinie były pogrzeby i ciężkie choroby. Ale sen pamiętam do dziś, choć rano gdy wstaje nie pamiętam snu który śnił mi się w nocy. Zamykam oczy i widze dom który zaczyna płonąć, anioła który wynosi mnie do ogrodu gdzie rosną czerwone szklane kwiaty, a schronienie znajduje w domu u koleżanki z dzieciństwa, ale wszędzie jest mój anioł do samego końca snu......

[Ana Mert]

Możliwe ,że to poprostu pewnego rodzaju odbicie po wypadku w Grenoble. A to ,że ci sie przyśniło to akurat teraz to czysty przypadek jednak..ja tam wierze ,że mogłeś mieć proroczy sen. Jak ja przewidziałam w taki sposób wypadek w Grenoble to dlaczego ty nie miałbyś przewidzieć kolejnego wypadku ?

Hmm, co ciekawe. Ja również przewidziałam poprzez sen proroczy zawalenie sie hali w Katowicach i u mnie również liczba ofiar sie zgadzała. Jak widzę te prorocze sny wcale nie są takimi rzadko występującymi incydentami .

[Ladd]

Też kilka razy miałem takie sny prorocze tylko u mnie działo się to w ten sposób że miałem sen zapominałem o nim później słyszałem o tym w wiadomościach lub w necie i dopiero sobie przypominałem że miałem o tym sen, ostatnio już dość dawno miałem tego typu wizje, ostatnia to była o wypadku lotniczym ale to było jakieś 2 lata temu.

[BadBoy]

Witam.. tak właśnie było jak napisałem, zresztą nie mam zamiaru nikogo przekonywać, ponieważ wiem, że wiele ludzi ma podobne doświadczenia więc nie jest to niczym szczególnym...

Wczoraj cały dzień analizowałem ten wypadek i nie mam żadnych wątpliwości, że właśnie to mi się śniło... najciekawsze jednak jest to, że moja senna wizja pokrywa się w czasie z wypadkiem (około 6:30 rano), tak więc nie nazwę już tego "snem proroczym" ale "snem realnym albo teraźniejszym " ... pozdrawiam

[Ana Mert]

No bo sny "prorocze" sie dzielą na takie co to przepowiadają coś co sie wydarzy i na takie w których sie widzi co się w danym momencie dzieje (i zapewne jeszcze na takie po których sie zna zdarzenie z przeszłości którego się wcześniej nie znało - ale taki sen jakoś nigdy mi się nie przydarzył wiec nie mogę potwierdzić). Tak czy inaczej jest to swego rodzaju jasnowidztwo .

[L&M]

Jakiś miesiąc temu, miałem sen, w którym widziałem jak ogromna fala z ogromną siła i prędkościa zalewa jakieś nowoczesne miasto z wysokimi wieżowcami (podświadomie czuję, że może chodzić o NY) , jak również przewinęła mi się wtedy data którą zapamiętałem - chodziło o 9 września... piszę to na wszelki wypadek, gdyby rzeczywiście coś się miało wydarzyć... pozdrawiam

:wow: - chodziło o 9 września... a stało sie 9 sierpnia

Tornado przeszło ponad Nowym Jorkiem

(09.08/07:44) - Gwałtowna burza przeszła o poranku nad Nowym Jorkiem wywołują w mieście wielogodzinny chaos komunikacyjny.
W ciągu kilkudziesięciu minut na Nowy Jork spadło 90 litrów deszczu na metr kwadratowy, czyli dokładnie tyle ile normalnie spada przez cały miesiąc.

około godziny 6:30, kiedy nad południową częścią Nowego Jorku pojawiło się tornado drugiej kategorii (EF2) z wiatrem o sile 215 km/h. Tornado pierwszy raz dotknęło powierzchni ziemi na w północno-wschodniej części wyspy Staten Island o godzinie 6:22, a następnie zaczęło się przemieszczać na wschód,
http://www.twojapogoda.pl/

:wow: :wow: :wow: Gratuluje twoja wizja chyba się spełniła :drink:

[NanBeiDaXia]

Jakiś miesiąc temu, miałem sen, w którym widziałem jak ogromna fala z ogromną siła i prędkościa zalewa jakieś nowoczesne miasto z wysokimi wieżowcami (podświadomie czuję, że może chodzić o NY) , jak również przewinęła mi się wtedy data którą zapamiętałem - chodziło o 9 września... piszę to na wszelki wypadek, gdyby rzeczywiście coś się miało wydarzyć... pozdrawiam

Jeśli nie ściemniasz i wkręcasz tylko piszesz prawdę, to może chodzić o 09. 09. 2009

Radzę przeczytać mój post z wątku z poniższego linku i zwrócić uwagę na jego ostatni akapit.

http://paranormalne....?showtopic=6505

[BadBoy]

Nie ściemniam... a jeśli chodzi o dzisiejsze tornado w NY to jednak nie to widziałem w swoim śnie... (pod tym linkiem zdjęcia z dzisiejszego ranka z NY : http://abclocal.go.c...t...447&slide=1 )
W moim śnie ogromna fala zalała wszystko, to wyglądało podobnie do słynnego tsunami w Indonezji... co do przepowiedni Filipka z Kłodzka to znam sprawę jednak sen nie dotyczył kotliny kłodzkiej ani wogóle Polski, a co do daty no to tylko przewinęło się "9 września"... :devil:

[barteqx]

A ja miałem sen z potrójnym tornadem nad moim miastem. Wiem, że poleciałem do szkoły i schowałem się w niej.

[NanBeiDaXia]

Nie ściemniam... W moim śnie ogromna fala zalała wszystko, to wyglądało podobnie do słynnego tsunami w Indonezji... co do przepowiedni Filipka z Kłodzka to znam sprawę jednak sen nie dotyczył kotliny kłodzkiej ani wogóle Polski, a co do daty no to tylko przewinęło się "9 września"...

No to jak tak to warto byłoby dokładniej sen opisać bo" śniło mi się, że wielka fala zalewa duże, nowoczesne miasto" to trochę mało. Można zwrócić uwagę na następujące szczegóły:
- jakie to było konkretnie miasto, czy o wrażeniu że to Nowy York decydowało tylko wewnętrzne odczucie, czy wygląd miasta, np. dość powszechnie znany widok Manhattanu, obecność Statuy Wolności itp., bo mogłoby to być równie dobrze inne miasto np. Sydney itp.itd.
- jaka była pora dnia,
- jak wysoka wydawała się fala w porównaniu z budynkami -30m?, 50m?, 100m? (dla ułatwienia 30 m to 10-io piętrowy budynek),
- jaka była długość fali (długość fali to odległość od grzbietu fali do grzbietu następnej fali, tsunami są bardzo długie, wygląda to jakby za grzbietem tsunami poziom morza był podniesiony),
- jak szybki był przybój fali (zazwyczaj tsunami uderza w brzeg z szybkością nie większą niż 60-70 km/h),
- czy były jakieś charakterystyczne zjawiska towarzyszące, zwłaszcza na niebie,
- w jakim kontekście pojawił się komunikat "9 września", czy była to czyjaś wypowiedź, napis czy wewnętrzny głos
itp.

[BadBoy]

Sen trwał zaledwie kilka sekund i niewiele zdążyłem "zauważyć", nie jestem stuprocentowo pewien, czy chodziło o NY ale tak czuję, nie widziałem żadnych charakterystycznych budowli, tylko wysokie wieżowce, nie wiem jaka pora dnia, wiem, że niebo było zachmurzone ale było ciepło więc to chyba lato, fala była ogromna, powiedziałbym, że spokojnie miała 60-100m, niektóre budynki zalała całkiem, wyższe wieżowce tak do 2/3 ich wielkości, nie wiem jaka była długość fali, wiem, że poziom morza czy oceanu był podniesiony aż po horyzont, prędkość fali też trudno określić, wydawało sie na około 100km/h... data 9 września nie wiem skąd się wzieła, nie było żadnego głosu, napisu, poprostu "poczułem" ten 9 września, inaczej nie potrafie tego wytłumaczyć... podobnie jak w przypadku autobusu (widziałem sam moment wypadku, dosłownie 3-4 sekundy) tak samo było z falą, widziałem samo uderzenie fali, kilka sekund i koniec snu...

[Rukius]

Ja kiedyś miałem sen proroczy chyba

śniło mi się że chodzę po drodze w samych spodniach i trzymam się za głowę.Obraz był strasznie zamazany przechylał się to w prawo to lewo a ja patrzyłem się w ziemię.Widziałem że chodzę po ciemnoczerwonym szkle.Szkło pryskało pod butami słychać było chrzęst.Obudziłem się i niezczaiłem o co może w nim chodzić.

Potem zrozumiałem że to była wizja

Jechałem autem razem ze siostrą.Wycofywała z parkingu.Nie zauważyła Peugota i uderzyła w niego tyłem.Wyskoczyłem z uta zobaczyć co się stało.Jedyne w naszym aucie to rozwalony cały tylni reflektor a w drugim wgnieciony zderzak i maska.Wtedy uświadomiłem sobie że stoję na czerwonym szkle.

Może ten sen przedstawiał wypadek dużo drastyczniej ale jak narazie skończyło się tylko na tym.Sny prorocze utwierdzają mnie w przekonaniu że Bóg istnieje i czuwa nad nami.I inne duchy może też.Mogę przysiąc na co chcecie że to wszystko prawda!