Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ułóż sobie prywatny dekalog z Gazetą Wyborczą


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1

Sabaku No Gaara.
  • Postów: 560
  • Tematów: 97
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ułóż sobie prywatny dekalog z Gazetą Wyborczą?


Gazeta Wyborcza/a.

Na szokujący pomysł wpadła Gazeta Wyborcza. Postanowiła propagować "prywatne dekalogi". Na przykład takie, jakie ułożyli na jej prośbę 16-letni licealiści z Pisza, Radomia i Wyszkowa...


"Przykazania" wydumane przez nastolatków są następujące:

1. Nie zabijaj innych

2. Nie zabijaj siebie

3. Czcij ojca swego i matkę swoją - jeśli na to zasłużyli

4. Rodzice, rozmawiajcie ze swoimi dziećmi

5. Kłam, to pozwala łatwiej żyć

6. Kradnij, gdy musisz; gdy masz okazję

7. Kochaj się, ale szanuj swoje ciało! Trzeba wiedzieć gdzie, kiedy i z kim

9. Nie zazdrość szpanerom - nie warto

10. Szanuj siebie i innych.

Dodatkową atrakcją pomysłu są zajmujące całą kolumnę w GW komentarze nastolatków.

Na przykład takie (do "przykazania" siódmego):

Meg Ryan: "Nie cudzołóż" - nie podchodzi mi wizja tego grzechu głoszona przez Kościół. Za dużo jest pokus, żeby przestrzegać tego warunku.

Yosi: Mamy się tylko uczyć? A ciało to co, pies? Też ma swoje prawa.

Piti: Why not? Każdy ma swoje prawa i niech robi, co chce. Nie powinno się ograniczać drugiego człowieka, chyba że nie chce.

Krysia: Cnota jest bardzo ważna. Trzeba wiedzieć gdzie i z kim. Trzeba szanować swoje ciało.

Edzia: Nie od razu trzeba dać, jak chłopak próbuje się dobierać. Będziesz miała opinię łatwej i puszczalskiej.

Ania: Nie trzeba być w związku małżeńskim, żeby móc być z drugą osobą. Kochać ją fizycznie i psychicznie. Małżeństwo tak naprawdę nic nie zmienia.

lub do ósmego:

Maksik: Mam dość pozerów, którzy jawnie grzeszą, a w niedzielę stoją w pierwszym rzędzie... Obłudnicy!

Lidka: Do kościoła nie chodzę od bierzmowania. To jest spędowisko ludzi, którzy chcą się pokazać. Jak ktoś chce wierzyć, może po cichu.

Michał: Wiara jest dla mnie ważna, ale mam żal do matki, że zawsze prowadzała mnie do kościoła na siłę. Mówiła: "musisz". I nauczyła uczestnictwa w rytuałach, ale nie wyjaśniła czemu to wszystko służy? Jeszcze nigdy nie miałem uczucia, że spotkałem w kościele Boga.

Świstak: Wolę iść do kolegi lub zrobić coś, na co zabrakło mi czasu w tygodniu.

Paprotka: Nie chodzę do kościoła, wcale! I nie czuję się opuszczona przez Boga.

Zamieszczona przez Gazetę Wyborczą prezentacja kończy się pytaniami: "Czy i Ty masz swój dekalog na własny użytek? Chcesz nam coś opowiedzieć o Polsce?" i adresem mailowym.

Źródło artykułu : KLIK
  • 0

#2

snemies.
  • Postów: 645
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ciekawe jak się zmienią te przykazania gdy te 16 latki będą mieć 5-10 lat więcej, obstawiam że co najmniej w 50 %.
Swoją drogą ciekawe kiedy w końcu ktoś rozprawi się z Michnikiem, nic nie lepszym od Ojca Dyrektora tyle że na drugim biegunie.
  • 0

#3

Imb.
  • Postów: 394
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Kradnij, gdy musisz
Jolanta Grabowska
2007-07-12, ostatnia aktualizacja 2007-07-12 14:57
Poprosiliśmy 16-latków - licealistów z Pisza, Radomia i Wyszkowa, żeby ułożyli własny dekalog.


1. Nie zabijaj innych

2. Nie zabijaj siebie

3. Czcij ojca swego i matkę swoją - jeśli na to zasłużyli

4. Rodzice, rozmawiajcie ze swoimi dziećmi

5. Kłam, to pozwala łatwiej żyć

6. Kradnij, gdy musisz; gdy masz okazję

7. Kochaj się, ale szanuj swoje ciało! Trzeba wiedzieć gdzie, kiedy i z kim

9. Nie zazdrość szpanerom - nie warto

10. Szanuj siebie i innych



1. Nie zabijaj innych.

Jude: To jest najważniejsze i powinno być przestrzegane dosłownie przez wszystkich!

2. Nie zabijaj siebie.

Maksik: Dzisiaj prawie wszyscy coś zażywają, ale mówią, że to nie grzech, bo nie ma tego w dekalogu.

Aga: Skłanianie do zażywania narkotyków to też zabijanie - krok po kroku.

Świstak: Powinien więc być zakaz koksowania - bo od tego gówna młodym mózg się lasuje!

Lidka: Po co palić? Albo pić? Ciało tylko się od tego psuje. Moi koledzy biorą, palą, piją. Mnie też próbowali wkręcić, ale ja umiem powiedzieć: nie! Raz prawie zostałam zmuszona. Włożyli mi papierosa do ust. Jeden chłopak trzymał mnie, a drugi przypalał. Gdzie to było? Na wyjściu. Poszliśmy się przejść, gdzieś tak z boku Wyszkowa.

Siedzę z kolegami, pytają: "Chcesz, Lidka?". Nie, dziękuję. Umiem się bawić bez tego. Niektórzy, żeby się dobrze bawić, muszą się najpierw naćpać. Później... widziałam, jak się zachowywali: drgawki i gorączka. Co brali? Nie wiem. Wstrzykiwali sobie coś.

3. Czcij ojca swego i matkę swoją - jeśli na to zasłużyli.

Yeti: Ojciec krzywdził mnie, moją rodzinę i w ogóle był złym człowiekiem. Bardzo trudno jest kochać kogoś takiego. A co dopiero czcić! Jak mam czcić rodziców, gdy nie utożsamiam ich z dobrem?

Zuza: Byle kto potrafi zrobić dziecko. Nie każdy potrafi je wychować.

Nelka: Mój ojciec zostawił mnie i moją mamę, kiedy byłam malutka. Nigdy nie będę szanować człowieka tak tchórzliwego i nieodpowiedzialnego! Ciężko jest mi pozbyć się uczucia nienawiści w stosunku do niego.

Zuza: Na miłość i szacunek dzieci też trzeba sobie zasłużyć. Ty mnie kochasz, czuję to - to ja też będę Ciebie kochać. Liczysz się z moim zdaniem, a nie zawsze wiesz najlepiej; traktujesz jak rozumnego, wartościowego człowieka, który ma uczucia; akceptujesz (albo przynajmniej starasz się zrozumieć) moje poglądy, a nie: "Co ci do łba znowu strzeliło?!". Nie musimy się zawsze zgadzać, nie musi Ci się podobać moja muzyka, ubiór. Ale nie mów: "Co ty znowu za szajsu słuchasz itd.?!, "Wyglądasz jak głupia". Jak Ty mnie szanujesz, to i ja będę Ciebie szanować. To przecież nie działa jak automat: "jestem twoją matką, ojcem". I co? Już mam cię za to czcić do końca życia?! Już nic więcej jako rodzic nie musisz?

Nelka c.d.: Mamę bardzo kocham i szanuję, nigdy mnie nie zawiodła. Gromy dotyczą wyłącznie mojego ojca.

4. Rodzice, rozmawiajcie ze swoimi dziećmi.

Michał: Nigdy nie czułem miłości ojca. Nawet nie wiem, czy on w ogóle mnie kocha? Zawsze był taki szorski i oschły. Nie rozumiem, dlaczego moi rodzice pobrali się. Chyba nigdy się nie kochali. A na pewno nigdy nie okazywali sobie czułości. Często były awantury.

Ojciec to był zawsze mój wróg. Buntowałem się przeciwko temu, jak funkcjonuje nasza rodzina. Bo rodzina, to była matka i my (jestem środkowy, mam jeszcze dwóch starszych braci i dwie młodsze siostry). On zajmował się tylko piekarnią i gołębiami. Z rodzeństwem mieliśmy zawsze takie odczucie, że ojciec bardziej kocha te swoje gołębie, niż nas. Teraz ojciec ma problem: nie ma chętnego do przejęcia rodzinnego biznesu. I super. Nikt nie chce zostać w domu, bo nikt nie chce z ojcem pracować.

Co ja będę robił? Może pójdę na informatykę? Mój starszy brat jest programistą i nieźle zarabia. Nie wiem... Na razie dużo myślę nad sensem życia, mniej o życiowych planach.

Ponad rok temu zmieniłem taktykę (po powrocie z Europejskiego Spotkania Młodych Taizé w Mediolanie) i obrałem drogę pokory: wybaczam wrogom. Nie buntuję się, nie pyskuję. Chyba zaczyna ona przynosić efekty. Ojciec pyta się, jak tam w szkole, co zamierzam po maturze. W porównaniu z nic to jest już bardzo dużo.

Lidka: Nie za bardzo ułożyło się życie moich rodziców. I moje przy okazji. Mama wpadła ze mną. Teraz ma 36 lat. Próbowała sobie ułożyć życie z kimś innym. Nie wyszło. Mieszkamy we trójkę: ja, mama i moja o dwa lata młodsza siostra. Z ojcem nie mam kontaktu. Chciałabym nauczyć się spokojnie rozmawiać z mamą. Powiedzieć na przykład, że oszukał mnie chłopak, w którym byłam strasznie zakochana. Mówił, że ma 23 lata, a naprawdę miał 30! Ja miałam wtedy 15 i bardzo to przeżyłam.

Chciałabym powiedzieć mamie, że po szkole najchętniej założyłabym rodzinę. Żeby mieć własną, może lepszą? Podobno mam bardzo dobre podejście do dzieci. Ale na razie nie chcę być mamusią. Dlatego wstrzymujemy się z moim chłopakiem ze współżyciem. Są środki, ale zawsze jest to ryzyko, powstrzymywanie się daje sto procent pewności. Znam kilka dziewczyn w moim wieku, które są w ciąży. Jedna ma trzyletniego synka. Poprzedni moi chłopcy bardzo nalegali, żeby pójść ze mną do łóżka. Jak tylko na chwilę zostaliśmy sami, to od razu z łapami. Macanki, bez bajeru... Dziękuję, ja wychodzę...

Tomik: Rozmawiam z rodzicami o wszystkim, o czym chcę. Są rzeczy, o których nie mówię i nie chciałbym mówić.

Kinia: Nie mówię rodzicom o swoich intymnych prywatnych sprawach.

Robert: Boję się ich reakcji, braku zrozumienia.

5. Kłam, to pozwala łatwiej żyć.

Giecik: Bardzo często zdarza mi się kłamać. Kłamstwo otacza nas z każdej strony. Wystarczy włączyć telewizor i posłuchać reklam. Zachwalane są produkty, których skuteczność w rzeczywistości jest przeciętna. Kłamią politycy, obiecując wyborcom złote góry, a później zamieszani są w różne afery.

Lidka: Kłamanie opanowałam do perfekcji, potrafię bez mrugnięcia okiem. Żeby nie zacząć ćpać, mówiłam, że biorę leki. Żeby nie pić, na jednej dyskotece musiałam jakoś tak ściemnić, żeby nie wydało się, że te tabletki są od trądziku. Trądzik to jest coś okropnie wstydliwego. Kłamstwa negatywne są wtedy, gdy ściemniam mamie, że jestem u babci, a jestem na imprezie.

Misiaczek: To życie nas tego uczy. Nikt nie jest prawdomówny.

Asia: Dzięki kłamstwu można odnieść wiele korzyści. I to mnie do tego czynu popycha.

Yosi: Łatwiej powiedzieć: coś mi wypadło, byłem chory, itp. niż przyznać się, że po prostu mi się nie chciało (czegoś zrobić, spotkać się). Lepiej skłamać, niż powiedzieć, co naprawdę się o kimś myśli. Obrazi się i wtedy to ty będziesz ten najgorszy. Tak masz dobre układy ze wszystkimi.

Jude: Kłamstwo pozwala łatwiej żyć.

Tomik: Kłamstwo jest uzasadnione, jeśli zależy od niego coś ważnego.

6. Kradnij, gdy musisz; gdy masz okazję.

Lidka: Potrzebna mi jest kasa od rodziców, to ukręcę i mam. Na przykład: szykuje się wycieczka do teatru. Do rzeczywistego kosztu dodaję 5 zł. I tak przy różnych okazjach urywam jakieś drobne. Chyba nie ma osoby, która by czegoś nie ukradła. Nie da się nie kraść, bo jak? Nie opłaca się być takim bardzo ok. Moja mama została wyrzucona z pracy, bo jej kierowniczka nakręciła, a potem zwaliła na mamę, że to ona niby coś ukradła.

Świstak: Te supermarkety same prowokują do złodziejstwa! Ta obfitość jest po prostu okropna.

Edi: Mam pokusę, żeby coś ukraść. Nawet małego i bez dużej wartości.

Baks: Wpadłem już w taki nałóg, że jak nadarzy się okazja, to na pewno z niej skorzystam.

Kazek: Kradnę, żeby zabłysnąć przed innymi. Czekoladkę albo głupie duperele ze sklepu.

Zygzak: Jesteśmy do tego namawiani przez rówieśników. Chcemy być przyjęci do grupy, zaakceptowani, nie odrzuceni.

Nika: Niektóre kradzieże są konieczne ze względu na to, że ludzie żyją w nędzy.

7. Kochaj się, ale szanuj swoje ciało! Trzeba wiedzieć gdzie, kiedy i z kim.

Meg Ryan: "Nie cudzołóż" - nie podchodzi mi wizja tego grzechu głoszona przez Kościół. Za dużo jest pokus, żeby przestrzegać tego warunku.

Yosi: Mamy się tylko uczyć? A ciało to co, pies? Też ma swoje prawa.

Piti: Why not? Każdy ma swoje prawa i niech robi, co chce. Nie powinno się ograniczać drugiego człowieka, chyba że nie chce.

Krysia: Cnota jest bardzo ważna. Trzeba wiedzieć gdzie i z kim. Trzeba szanować swoje ciało.

Edzia: Nie od razu trzeba dać, jak chłopak próbuje się dobierać. Będziesz miała opinię łatwej i puszczalskiej.

Ania: Nie trzeba być w związku małżeńskim, żeby móc być z drugą osobą. Kochać ją fizycznie i psychicznie. Małżeństwo tak naprawdę nic nie zmienia.

Kitek: Mam wspaniałego narzeczonego, z którym jestem zaręczona. Mamy nawet wyznaczoną datę ślubu. I uważam, że nie grzeszę współżyjąc z nim. I tak niedługo będziemy razem do końca życia. Kochamy się, a to przecież nic złego.

Maciek: A ja nie umiem żyć z jedną kobietą.

Diabełek: Lubię podrywać dziewczyny, które są już zajęte.

8. Bez chodzenia do kościoła też możesz być dobrym człowiekiem i katolikiem.

Maksik: Mam dość pozerów, którzy jawnie grzeszą, a w niedzielę stoją w pierwszym rzędzie... Obłudnicy!

Lidka: Do kościoła nie chodzę od bierzmowania. To jest spędowisko ludzi, którzy chcą się pokazać. Jak ktoś chce wierzyć, może po cichu.

Michał: Wiara jest dla mnie ważna, ale mam żal do matki, że zawsze prowadzała mnie do kościoła na siłę. Mówiła: "musisz". I nauczyła uczestnictwa w rytuałach, ale nie wyjaśniła czemu to wszystko służy? Jeszcze nigdy nie miałem uczucia, że spotkałem w kościele Boga.

Świstak: Wolę iść do kolegi lub zrobić coś, na co zabrakło mi czasu w tygodniu.

Paprotka: Nie chodzę do kościoła, wcale! I nie czuję się opuszczona przez Boga.

9. Nie zazdrość szpanerom - nie warto.

Baks: Szpanerem jest ktoś, kto się czymś przechwala.

Maksik: Osoba kreująca się na kogoś, kto jest "naj".

Robi: Która wywyższa się ponad wszystkich, mówi "co to nie on".

Xyz: Chwali się dobrami materialnymi. Na szpan składają się drogie gadżety, ciuchy. Ogólnie: skóra, fura i komóra.

Aga: Dla mnie takie osoby nie mają żadnej wartości. Są próżne.

Lidka: Mam to co mam. Jeżeli coś bardzo mi się spodoba, tłumaczę sobie, że nie jest mi to potrzebne. Jak ostatnio pewna torebka. Od razu wpadła mi w oko, tylko że kosztowała majątek: ponad 100 zł. Od mamy dostaję kasę wyłącznie na niezbędne wydatki. Wmówiłam sobie, że mam tyle tych toreb, że kolejna nie jest mi potrzebna. Nie przykładam ogromnego znaczenia do swojego wyglądu. Znam dziewczyny, które nie wyjdą z domu, jak się wcześniej nie umalują totalnie. One mają dużo na głowie, ja w głowie.

10. Szanuj siebie i innych.

Piti: Powiem wam, kogo u nas w mieście się nie szanuje: a) szpanerów, b) pedałów (są inni), c) kolniaków (Kolno - miasto niedaleko Pisza).

Tomik: Dużo osób mnie nie szanuje, ale nie mówią mi tego prosto w oczy, częściej za plecami. Nie szanuje się tych, którzy nie integrują się z innymi. Są zamknięci w sobie i cisi. Czasem nie szanują za wygląd, rodzaj słuchanej muzyki, poglądy.

Dana: W moim środowisku nie szanuje się panienek, które wyglądają jak ulicznice. I kolesi, którzy myślą, że mogą mieć każdą laskę na jedno skinienie.

Maksik: Osób z przeciwnej subkultury, dres, metal. Bo za bardzo się wyróżniają.

Aga: Osób, które są samotne. Nie zawsze ludzie zwracają uwagę na ich problemy. Zamiast pomóc, mają ich za gorszych.

Marlon: Ludzie u nas podzielili się na lepszych (bogatszych i ustawionych) i gorszych (biedniejszych). Ci lepsi często wykorzystują swoją pozycję. Szef do mojego ojca: "Coś ci się nie podoba, to wynocha. Na twoje miejsce czeka pięciu chętnych".



Czy i Ty masz swój dekalog na własny użytek?

Chcesz nam coś opowiedzieć o Polsce?

Źródło:
http://www.gazetawyb...09,4309180.html
  • 0



#4

zak.
  • Postów: 1198
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

i tak grupka dzieciakow ulozyli bardziej przemyslane przykazania niz w KK
  • 0

#5

Tacita.

    Ukryty wymiar

  • Postów: 859
  • Tematów: 53
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dosyć mocny jest ten artykuł. Dobrze, że zrobili coś takiego, młodzież powinna mieć prawo głosu.

Mała zmiana nastroju:
Znalazłam wśród tych wypowiedzi coś, co zamierzam zacytować mojej mamie :D (nie powiem co :P )

Ps. Urodziłam się w Piszu i tęsknię.. ;(
  • 0



#6

aph.
  • Postów: 684
  • Tematów: 3
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

dosc dziwne. biblijne przykazania w czesci dotyczacej ludzi, w istocie sa instrukcja jak zyc, aby zyc w zgodzie z wszystkimi i z samym soba. ten dekalog natomiast uczy jak zyc, tak, zeby samemu miec jak najlepiej.

prawdziwa, biblijna wersja przykazan jest w istoscie wystarczajaco liberalna. no i jej zalozeniem jest pomagac czlowiekowi, a nie go ograniczac (tak jak robi to interpretacja katolicka)
  • 0

#7

Chessman.
  • Postów: 1031
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

"5. Kłam, to pozwala łatwiej żyć

6. Kradnij, gdy musisz; gdy masz okazję "
Świetne, po prostu świetne, ja już wolę te przykazania od KK.
  • 0

#8 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

Wolisz te przykazania tak jak większość, bo są bardziej realne, a może bardziej dobitnie sformułowane niż ten źle zinterpretowany przez KK- są bardziej życiowe i przejrzyste... Każdy ksiądz natomiast powiedziałby, że to jest absurdalne, bo to pójście na łatwiznę i wiara nie na tym się opiera... Tylko pytanie: czy ja wierzę w Boga czy w absurdalny dekalog, który do maksimum utrudnia życia i wypacza psychikę??
  • 0

#9

Wysłannik Boga.
  • Postów: 188
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam

Nie jestem juz młody ,ale jeszcze mam prawo głosu i tu sie odniose;

1. Nie zabijaj innych;

Sytuacja ta w jakiej nikt nie chciałby sie znalesc,
ale sytuacja ,gdzie człowiek w czasie konwliktu zbrojnego ma dylemat;czy uczestniczyc,czy isc do wiezienia lub co gorsza kulka w głowe(prawa wojny)
ale pamietac trza ze zycie kazdego człowieka jest cenne,jak cenna jest woda,gdzie moze wyschnoc ,gdy jej nigdzie nie bedzie na świecie.


2. Nie zabijaj siebie

Ta zaś sytuacja jest sugestją i antysugestją do siebie przez sytuacje wynikłą z otoczenia.
Sytucje nie korzystna dla mnie,ktora jest szkodliwa -bo mam mniemanie byc lepsza/y od innych, od swojego rodzenstwa-tworzenie sobie swiata wybujałego i wytwarzanego na obraz filmów i ksiazek.
Przez takie sugestie dochodzi do konfliktu miedzy ciałem/uczycia ,a duchem/rozumem
gdzie nasza wiara w swoje Ja upada i uciekamy do łatwizny;narkotykow,itp.

3. Czcij ojca swego i matkę swoją - jeśli na to zasłużyli

Jezeli dziecko podchodzi do takiego wniosku- to powiem ze; sam nie sasłuzył by byc tym dzieckiem.
Sami kiedys dojrzeja i sami beda miec swoje pociechy.
Prze stanie sie rodzicem sami stworzycie rodzine ,gdzie dzieci wychowacie do wieku takiego w jakim obecnie jestescie,ale te dzieci tez będą miec swoje zdanie i w tym czasie ujrzycie swoje dojrzewanie.

4. Rodzice, rozmawiajcie ze swoimi dziećmi

Rozmowa zawsze jest wskazana,a nawet musi byc wymuszona, musi byc okreslona dana tematyką
by nie była rozmowa nudna i nie potrzebna,bo ta rozmowa nic nie wniesie lecz stworzy odwrotną sytuacje do
swoich obranych celów.
Przez brak czasu u rodziców(praca itp)dziecko powinno tolerowac, ze rodzic jest zmeczony i swoje pogawedki odłozyc na pózniejszy termin.
Dziecko powinno wiedziec ze to rodzice ich zywia przez co pracuja i maja w tym wolny czas,gdy jest odpoczety,
a w ten czas rozmowa jest przejrzysta i kolorowsza w rozne aspekty zycia obu stron.


5. Kłam, to pozwala łatwiej żyć

Klamac ,zalezy od sytuacji gdzie nieraz tak wyjdzie ,ze zycie nam wymusi, choc tego nie chcemy,
Kazdy kłamie w róznoraki sposób,ale nigdy nie można tego kłamstwa dawac do celów bogactwa i oszustwa dla swojej uciechy ,a ponizania innej osoby.


6. Kradnij, gdy musisz; gdy masz okazję

Sytuacji w zyciu jest wiele, niektózi kradną bo im tak pasuje i maja przy tym okazje-ich widzi mi sie,
bo sytuacja zyciowa osłonieta biedą i brakiem tego w swojej lodówce lub zaspokojenia swojego apetytu,
bo chcę zarobic i miec kasę,gdzie wydam na prochy lub na drogie ubranie.
Złodziejstwo jest zle wszelakiego typu,ale nie mozna w niektorych sytucjach podchodzic w taki sposób
by człowiek przez to miał zginąc lub stracic jakis narząd ciała, a nawet dostał iles lat przesiadki
bo ukradł puszke konserwy...
Złodziejstwo bedzie dopóki,dopóty człowiek nie bedzie miał to co wszyscy,i kazdy człowiek żył tak
by mu nie brakowało na chleb ,a nawet na mięso.

7. Kochaj się, ale szanuj swoje ciało! Trzeba wiedzieć gdzie, kiedy i z kim

Kochac sie jest rzeczą spaniałą,ale wspanialszą jest szanowac siebie i szanowac drugą stronę,
gdzie dwa aspekty płci przeciwnej beda wiedziec, gdzie jest granica do stworzenia wspólnego dotyku.
Szanuj inna płec ,to i ona bedzie Cie szanowac,ale zawsze pamietaj ze miłosc ma dwie strony;
stronę przez mowę ,
stronę przez oddanie swojej miłosci w łożku.

9. Nie zazdrość szpanerom - nie warto

Zgdzam sie;
Nie wygląd/szata zdobi człowieka,lecz jego wiedza na temat życia i stwarzania tego zycia u siebie i dzieleniem sie nim z innymi.
Zycie uczy,ktore- jezeli sie nauczysz- jest lepszym szpanerem niż ciuch kupiony za tysiące.

10. Szanuj siebie i innych.

Szacunek do siebie przez dawanie sobie to, co zycie daje i branie to ,co życie jest w stanie Ci dac,
Szacunek u siebie stworzony jest szacunkiem niewidzialnym ,ale jest widzialnym przez otoczenie Ci bliskie.
Bierz co Ci zycie daje,dawaj co jestes w stanie dac,nigdy nic na sile i nigdy nikomu nie mów ze jestes
marnym i nie potrzebnym człowiekiem na tej ziemi.

Takie moje przemyslenia z zycia wziete... ;)

Pozdrawiam :)
  • 0

#10

Agu..
  • Postów: 12
  • Tematów: 5
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wysłannik Boga:"niektózi' :D :D
  • 0

#11

dziadekkleofas.
  • Postów: 120
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A oto mój dekalog:

1. Każdy Bóg ma prawo do głosu, o ile jego wyznawcy nie są nachalni i jednostronni.
2. Bóg imienia nie ma. Jakie mu dobierzesz, takim będzie.
3. Pamiętaj, abyś dnia nie zmarnował.
4. Czcij tych którzy dbają o ciebie najbardziej.
5. Tyś nie pan, ni sędzia.
6. Nie zabijaj cielesności ludzi.
7. Oddaj swój nadmiar rzeczy, zanim ludzie będą zmuszeni sami ci zabrać.
8. Nie ukrywaj tego, co ważne.
9. Doceń żonę bliźniego swego, bo twoja także jest.
10. A także każdą rzecz, którą ma, bo ci ją użyczy.

Co do artykla w wyborczej - ten ich dekalog to jakaś karykatura moralności człowieka. Tylko ja, którzy zrobili coś dla ciebie i nic. Kłamstwo to już w ogóle, a kradzież to jednak nie ładna, bo komuś może być to w tej chwili potrzebne. No i co tu wyprawiają szpanerzy? To już zawężenie dosadne, a przecież nic nie mobilizuje bardziej niż chęć doścignięcia miszczów. ;]
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych