Skocz do zawartości


Zdjęcie

Księżycowa Hipoteza


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
11 odpowiedzi w tym temacie

#1

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Od autora: „Księżycowa hipoteza” została stworzona w trakcie poszukiwania odpowiedzi na pytanie, jakim cudem Inkowie – bez znajomości żelaza – obrabiali granit i bazalt, na tak wielką skalę, jak w Machu Picchu i Świątyni Słońca (Coricancha) w Cuzco, w Peru. Dodajmy, że granitu nie można efektywnie obrabiać nawet rylcem diamentowym. Postawiona została więc hipoteza o miękkich skałach w III tysiącl. p.n.e. Gdyby nie było epoki miękkich skał, to nie byłoby możliwości wyrzeźbienia tego rodzaju monumentów, w twardej jak hartowana stal – skale granitowej i bazaltowej. Ani w średniowieczu ani w starożytności. Autor stara się udowodnić, że wszystkie piramidy w Egipcie zostały wyrzeźbione w naturalnych formacjach skalnych, w ostańcach wapiennych. Także wiele innych satożytnych monumentów, jak np. Świątynia Amona w Karnaku i Luksorze – zostało wyrzeźbionych (a nie „zbudowanych”), w naturalnych formacjach skalnych. Rzeźbienie monumentów odbywało się poprzez usuwanie, zeskrobywanie materiału kamiennego, aż do uzyskania pożądanego kształtu.

Hipoteza o miękkich skałach w III tysiącl. p.n.e. może okazać się kluczem do wyjaśnienia kwestii powstawania piramid egipskich i wielu innych, starożytnych monumentów rozsianych po całym świecie. Autor stara się również udowodnić, że człowiek rozumny pojawił się około 13 500 lat temu. Porusza także kwestie związane z zagładą mamutów i wielkiej fauny plejstoceńskiej.



41 000 lat p.n.e. Pojawia się kromaniończyk

Kromaniończycy pojawili się około 43 tys. lat temu prawdopodobnie na Bałkanach lub na terenie dzisiejszych Czech. W ciągu kilku tysięcy lat kromaniończycy są już obecni nie tylko w całej Europie (łącznie z europejską Arktyką), lecz niemal na całym świecie. Na Tybecie, na arktycznej Syberii na płw Tajmyr ok. 40 tys. lat temu; w Indii i na Cejlonie ok. 37 tys. lat temu; w Australii ok. 39 tys. lat temu; na Tasmanii ok. 35 tys. lat temu, gdy poziom oceanu był ok. 125 m niższy od obecnego. W Japonii – ok. 32 tys. lat temu. W Ameryce kromaniończycy pojawili się ok. 25 tys. lat temu – w Bluefish Caves, Yukon Kanada. W Republice Południowej Afryki ok. 36 tys. lat temu. Wiele wskazuje na to, że kromaniończyk (ang.: Cro-Magnon Man), nie był człowiekiem rozumnym i żył wyłącznie na poziomie instynktu. Nie posiadał świadomości własnego istnienia i nie potrafił myśleć ani mówić. Dopiero po klimatycznym dramacie plejstocen / holocen (ok. 13 500 lat temu), stał się zwierzęciem świadomym swojego istnienia, zwierzęciem myślącym i mówiącym – człowiekiem.




Neandertalczycy, którzy zamieszkiwali niemal całą Europę i Bliski Wschód od ok. 250 tys. lat, od 36,5 tys. lat temu są obecni jedynie w Hiszpanii. Około 26 tys. lat p.n.e., ostatni neandertalczycy wyginęli prawdopodobnie na Gibraltarze.



11 500 lat p.n.e. Na orbicie Ziemi pojawia się Księżyc. Dramat przełomu plejstocen / holocen

I Na skutek tego Ziemia (wraz z Księżycem) oddala się gwałtownie od Słońca, osiągając obecną orbitę.

I Następuje nagłe ochłodzenie klimatu o prawie 8 stopni Celsjusza.

I Przedholocenowa para wodna, unosząca się w atmosferze, zostaje schłodzona i opada na Ziemię w postaci gigantycznego deszczu. Zaczyna podnosić się poziom mórz światowych. W strefach okołobiegunowych, gigantyczny deszcz zostaje zamieniony w grad, tworząc olbrzymie lądolody. Następuje początek (a nie koniec, jak się na ogół sądzi), ostatniego zlodowacenia, które trwa do dziś.




I Na obu półkulach następuje masowe wymieranie wielkiej fauny plejstoceńskiej. Wielka fauna plejstoceńska w Ameryce Północnej ginie przypuszczalnie w całości. Obecna, wielka fauna znajdująca się w Am. Północnej przywędrowała później z Azji.



Naukowcy: burza rozpoczęła epokę lodowcową

Godzinne gradobicie z kosmosu zbombardowało Ziemię ponad 13 tysięcy lat temu i pogrążyło naszą planetę w mini epoce lodowcowej – twierdzą naukowcy, o czym informuje 4–IV–2010 r. „Daily Mail”. Katastrofa była spowodowana przez rozpadającą się kometę, której odłamki dotarły na Ziemię w postaci tysiąca zamrożonych głazów z lodu i pyłu. Ta kolizja spowodowała śmierć ogromnej liczby gatunków zwierząt na całym świecie, zakłóciła życie naszych przodków epoki kamienia i spowodowała epokę lodowcową, która trwała ponad 1000 lat. Teoria ta jest dziełem profesora Billa Napier z Cardiff University, który twierdzi, że wyjaśnia ona tajemniczy okres sprzed około 13 tysięcy lat. Naukowcy od dawna zastanawiali się, co spowodowało nagłe ochłodzenie klimatu do 8 stopni Celsjusza, kiedy Ziemia już nagrzewała się pod koniec ostatniej epoki lodowcowej. Zmiany klimatu spowodowały po raz kolejny zwiększanie się lodowców i zbiegły się w czasie z wyginięciem 35 rodzin ssaków z Ameryki Północnej. Niektórzy geolodzy twierdzili, że stał za tym olbrzymi asteroid – mniejsza wersja tego, który spowodował wyginięcie dinozaurów 65 milionów lat temu. Kolizję potwierdzają także wszelkie ślady pozostawione w skałach.

Teoria profesora Billa Napier z Cardiff University, w znacznej mierze potwierdza przedstawioną tu „księżycową hipotezę” mówiącą o nagłym ochłodzeniu klimatu sprzed około 13 tys. lat i gigantycznym deszczu i gradzie, które rozpoczęły epokę lodowcową.


I Na skutek dramatycznych zmian klimatycznych plejstocen/holocen – następuje transformacja kromaniończyka w człowieka rozumnego, którego pierwszą kulturą jest mezolityczny holocen. Człowiek rozumny pojawia się wraz z jednoczesnym nastaniem epoki lodowcowej i holocenu. Od ok. 11 500 lat p.n.e. zaczyna się historia człowieka.

I 11 500 lat p.n.e. kończy się plejstocen i nastaje nowa epoka, która trwa do dziś – holocen;

I Epoka miękkich skał w neolicie, 3200–2200 p.n.e., następuje w konsekwencji pojawienia się Księżyca na orbicie Ziemi ok. 11 500 lat p.n.e.



Księżycowa hipoteza

Dołączona grafika

Przedstawiona w niniejszym artykule Księżycowa hipoteza traktuje m.in. o szczególnym okresie, kiedy pole grawitacyjne Ziemi przechwytuje Księżyc z przestrzeni międzyplanetarnej, i o następujących stosunkowo szybko konfiguracjach grawitacyjno-orbitalnych, zmierzających do finalnej stabilizacji orbity Księżyca i obrotu dobowego Ziemi.



Księżyc wchodząc na orbitę Ziemi, zaczął wprawiać planetę (energią swego ruchu wirowego) w coraz szybszy obrót dobowy, który wcześniej, przed holocenem, prawdopodobnie był bardzo wolny. Księżyc z wolna przybliżał się do Ziemi, krążąc po coraz bliższej orbicie. Im bardziej Księżyc zbliżał się do Ziemi, tym szybszy stawał się obrót planety wokół jej osi.

Przed holocenem, do ok. 13 500 lat temu, Ziemia krążyła znacznie bliżej wokół Słońca. Dlaczego jednak obrót Ziemi wokół jej osi był bardzo wolny? Prawdopodobnie obrót dobowy Ziemi (i każdej planety w Układzie Słonecznym) powodowany jest przez jej satelitę lub satelity. Gdyby dzisiaj Księżyc uleciał w przestrzeń kosmiczną, to obrót dobowy Ziemi stopniowo zwalniałby, aż do momentu pełnej synchronizacji–równowagi, kiedy to Ziemia usytuowałaby się jedną stroną w kierunku Słońca. Jeśli któraś z planet nie posiada satelity, jak np. Wenus, a ma obrót dobowy, może to oznaczać, że stosunkowo niedawno utraciła swój księżyc i jest w czasie synchronizacji ze Słońcem, której końcowym efektem będzie całkowite ustanie obrotu dobowego i zwrócenie się jedną stroną ku Słońcu.

Zatem 13 500 lat temu na orbicie Ziemi pojawił się Księżyc, wychwycony z przestrzeni międzyplanetarnej przez pole grawitacyjne naszej planety. Jest prawdopodobne, że był on przed holocenem jedną z planet Układu Słonecznego i na skutek jakiegoś zdarzenia został wytrącony ze swojej orbity i przechwycony przez pole grawitacyjne Ziemi. Wydaje się jednak, że przed holocenem, Księżyc mógł być satelitą Wenus.



11 500 lat p.n.e. Czy Księżyc był satelitą Wenus?

Najbardziej prawdopodobną wersją zdarzenia, które omawiamy, jest to, że nasz Księżyc przed holocenem był satelitą Wenus. Co zatem się wtedy wydarzyło? Otóż, kiedy Księżyc, przez tysiąclecia, nieustannie oddalał się od Wenus i ciągle słabło przyciąganie grawitacyjne pomiędzy tymi ciałami, wówczas, gdy stało się ono już bardzo słabe, Księżyc (jakimś zdarzeniem wytrącony ze swojej orbity) został przechwycony przez pole grawitacyjne Ziemi i uplasował się na jej orbicie. Przed holocenem Ziemia była bliżej Słońca, ponieważ nie posiadała na swej orbicie Księżyca. Natomiast Wenus przed holocenem mogła być dalej od Słońca, ponieważ posiadała na swej orbicie „nasz” Księżyc. A więc orbita Wenus i orbita Ziemi były przed holocenem znacznie bliżej siebie. Właśnie w takim układzie tych trzech ciał niebieskich (Wenus z Księżycem i Ziemia) mogło dojść do przechwycenia księżyca Wenus przez pole grawitacyjne Ziemi 13 500 lat temu. Wówczas Wenus przybliżyła się do Słońca, plasując się na swojej obecnej orbicie, natomiast Ziemia oddaliła się od swojej gwiazdy, wraz ze swoim nowym satelitą, plasując się na swojej obecnej orbicie. Można także przypuścić, że przed holocenem, tak jak Ziemia, także Mars mógł być bliżej Słońca, być może w okolicach obecnej orbity Ziemi. Wówczas to na Marsie mogło być znacznie cieplej i mogły znajdować się tam pewne ilości wody, po których zostały tylko głębokie kaniony i doliny rzeczne, które obecnie widoczne są na zdjęciach.


Dołączona grafika


Dołączona grafika



11 500–2400 p.n.e. Księżyc powoduje większe nachylenie Ziemi

W miarę, jak Księżyc przybliżał się do Ziemi, zwiększało się jej nachylenie. Nachylenie osi planety w stosunku do jej orbity (ekliptyki) było największe ok. 2400 lat p.n.e., kiedy Księżyc znajdował się na orbicie geostacjonarnej – i wynosiło ok. 24,5 stopnia. Wówczas miało miejsce największe przyciąganie Ziemia–Księżyc w opisywanym tu okresie przesilenia. Po przesileniu przyciąganie Ziemia–Księżyc maleje i również maleje nachylenie Ziemi. Około 1700 lat p.n.e., nachylenie Ziemi ustabilizowało się i odtąd wynosi ok. 23,3 stopnia. Dr David Etheridge, australijski naukowiec, tłumaczy, że ocieplenie klimatu tysiące lat temu związane było ze zmianą nachylenia orbity Ziemi i to zjawisko spowodowało uwolnienie gazów cieplarnianych, zwłaszcza dwutlenku węgla z oceanów.



7000–2400 p.n.e. Księżyc powoduje efekt cieplarniany

W miarę jak Księżyc przybliżał się do Ziemi, począwszy od ok. 11 500 lat p.n.e., narastał powoli efekt cieplarniany, powodujący m.in. stopniowy wzrost grubej powłoki chmur i pary wodnej w atmosferze Ziemi. Opady stawały się coraz większe, ponieważ wzrost temperatury oznaczał większe parowanie wody z oceanów, co z kolei zwiększało zawartość pary wodnej w powietrzu i powodowało tworzenie grubej powłoki chmur. Para wodna jest głównym i najpowszechniejszym gazem cieplarnianym w atmosferze ziemskiej. Wzrost stężenia pary wodnej w atmosferze zwiększa efekt cieplarniany. Efekt cieplarniany – zjawisko podwyższenia temperatury planety powodowane obecnością gazów cieplarnianych w atmosferze.

I 15-11-2000 Warszawa (PAP). 4,5 tys. lat temu w Egipcie klimat był bardziej wilgotny niż obecnie. Polskie badania geologiczne w rejonie piramidy Dżosera w Sakkarze ujawniły ślady ulewnych deszczy. Poinformowała o tym PAP prof. Elżbieta Mycielska-Dowgiałło z Wydziału Geologii UW. „Równolegle z pracą archeologów prowadziliśmy badania sedymentologiczne – pustynnych osadów naniesionych w ciągu ostatnich tysięcy lat. W warstwach z czasów Starego Państwa – około 4,5 tys lat temu – znaleźliśmy liczne ślady wody” – powiedziała prof. Mycielska. Padały tam wówczas często ulewne deszcze, ze stoków spływały liczne strumyki, fosa otaczająca starożytne obiekty grobowe była wypełniona wodą. „W osadach naniesionych przez wody spływające ze wzgórza jest bardzo dużo szczątków roślinnych m.in. palm. Była tam kiedyś bujna roślinność, a dziś wszystko przykrywa pustynny piasek” – zaznaczyła prof. Mycielska. Zmiana klimatu i nasilenie procesów pustynnienia nastąpiło 4 tys. lat temu.

I Ciepły i wilgotny klimat wczesnego Holocenu jest określany jako „optimum polodowcowe” osiągną szczyt pomiędzy 7, a 5 tys. lat temu. Był najcieplejszym interglacjałem wszystkich epok lodowcowych. Średnia temperatura była o ok. 2 stopnie wyższa niż w czasie XX wieku, a o 10 stopni niż w czasie ostatniego maksimum polodowcowego i nie ma wyrażanych śladów występowania pustyń. Przez centrum obecnej Sahary płynęła rzeka, a inne obszary pustynne były bombardowane dużą ilością opadów deszczu. Profesor Jacek Jania, „Glacjologia” Świat Nauki, Warszawa 1971.

I Na stosunkowo ciepły klimat omawianego okresu wskazuje także los ostatnich mamutów na wyspie Wrangel, znajdującej się na płn. wschodniej Syberii, na Morzu Arktycznym, ok. 700 km na północ od koła podbiegunowego. Otóż mamuty te wymarły dopiero ok. 3,800 lat temu. Odizolowane od kontynentu azjatyckiego mamuty skarłowaciały, w chwili wymarcia mierzyły już tylko 1,8 m wzrostu.

I Przykładem ciepłego klimatu w neolicie, może być Monastyr Sołowiecki, znajdujący się blisko koła podbiegunowego na Wyspach Sołowieckich, na Morzu Białym w Rosji. Od 1992 r. na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Klasztor został wyrzeźbiony w granitowych formacjach skalnych, ok. 2600–2400 p.n.e. Niektóre wyrzeźbienia, imitujące cyklopowe głazy, podobne są do tzw. murów Inków w Sacsahuaman, w Peru. I Monastyr Sołowiecki. 2010 r. Źródła podają, że klasztor został założony w 1429 r.

I Efekt cieplarniany, wilgotny klimat, brak pustyń i znacznie więcej żyznej ziemi na naszej planecie przyczyniały się do wzrostu liczby ludności, króra w okresie 3200–2400 p.n.e. musiała być znacznie większa niż po ochłodzeniu klimatu po 2400 p.n.e. kiedy to Księżyc uleciał z orbity geostacjonarnej.



3200–2200 p.n.e. Epoka miękkich skał. Początki cywilizacji.

Około 3200 lat p.n.e., Księżyc znajdował się już bardzo blisko Ziemi – blisko orbity geostacjonarnej. Skały zmiękły na tyle, że są ręcznie obrabiane kamiennymi rylcami. Skały będą stale mięknąć, aż do 2400 lat p.n.e., czyli do momentu, w którym Księżyc opuści orbitę geostacjonarną.



Na przebieg takich właśnie wydarzeń wskazują wyniki badań naczyń kamiennych w starożytnym Egipcie.

Otóż w Przeglądzie Geologicznym, vol. 53, nr 9, 2005, czytamy:

Naczynia kamienne starożytnego Egiptu, Franc Zalewski

„Prowadzone na terenie Egiptu, od czasów Napoleona, badania archeologiczne pozwoliły wielu muzeom świata uzbierać imponujące kolekcje eksponatów. Jedną z licznych grup zabytków stanowią naczynia kamienne wykonane ze skał krystalicznych. Ich liczba szacowana jest na około 30 000 egzemplarzy. (…) Surowce użyte do produkcji naczyń to takie skały magmowe i metamorficzne jak: bazalt, granit, porfir, dioryt oraz serpentynit i in. (…) Różnorodność form naczyń jest imponująca, zaczynając od płaskich tac, mis, dzbanów kończąc na skomplikowanych formach. Sposób ich obróbki i precyzja wykonania są godne podziwu. (…) Omawiane naczynia kamienne datowane są na lata 3200–2500 p.n.e.”



Potwierdzenie stanowiska inż. Franca Zalewskiego o końcowej dacie wykonywania naczyń kamiennych w Egipcie, ok. 2500 p.n.e., znajdujemy w książce prof. dr hab. Jadwigi Lipińskiej pt. Cywilizacja miedzi i kamienia, PWN, Warszawa 1977, s. 21. „Ograniczenie produkcji naczyń w Nowym Państwie wymownie ilustruje fakt, że w grobowcu Tutanchamona znaleziono tylko 79 kamiennych naczyń, z których trzy wykonano z serpentynu, a resztę z egipskiego alabastru". (Alabaster jest bardzo miękki w porównaniu do twardych kamieni jak granit, dioryt lub bazalt. J.K.).



„(…) okres archaiczny i początek Starego Państwa stanowią czasy najszybszego postępu we wszystkich dziedzinach, a jego rezultatem był wspaniały rozkwit Egiptu w „epoce budowniczych piramid” (rządy III – VI dynastii). Zobaczymy, że tempo rozwoju technicznego gwałtownie maleje w czasach następnych i następuje zastój, przerwany w sposób zasadniczy dopiero w czasach, gdy rządy w kraju objęli Grecy i Rzymianie, wprowadzający nowe zdobycze techniczne”.

Prof. dr hab. Jadwiga Lipińska i Wiesław Koziński, Cywilizacja miedzi i kamienia, PWN, Warszawa 1977, s. 9



Księżycowa hipoteza została stworzona w trakcie poszukiwania odpowiedzi na pytanie, jakim cudem Inkowie – bez znajomości żelaza – obrabiali granit i bazalt, na tak wielką skalę, jak w Machu Picchu i Świątyni Słońca w Cuzco. Dodajmy, że granitu nie można efektywnie obrabiać nawet rylcem diamentowym.



Naczynia kamienne wytwarzano w tym samym okresie także w wielu innych rejonach świata, jednakże ani wcześniej ani później naczyń z twardych kamieni nigdzie już nie wytwarzano, co wskazuje na księżycową przyczynę wytwórczości naczyń kamiennych, ponieważ twardych kamieni nie można efektywnie obrabiać nawet rylcem diamentowym.

I Na obu półkulach – w jednakowym czasie – nastał neolit, epoka która zapoczątkowała rozwój cywilizacji.



Właściwości skał w „księżycowej epoce”

Za oddziaływania sił międzycząsteczkowych wszelkiego rodzaju skał na powierzchni Ziemi odpowiedzialne są m.in. siły przyciągania grawitacyjnego. A więc siła przyciągania ziemskiego w wielkim stopniu określa twardość, spoistość i ciężar właściwy skały. Pojawienie się Księżyca na orbicie Ziemi ok. 13,5 tys. lat temu spowodowało momentalne słabnięcie przyciągania grawitacyjnego na naszej planecie, ponieważ stale rosło przyciąganie tych dwóch ciał niebieskich w miarę zbliżania się Księżyca do Ziemi. Przyciąganie grawitacyjne na Ziemi słabło powoli, aż do przesilenia grawitacyjnego Ziemia–Księżyc ok. 2500–2400 lat p.n.e., kiedy to Księżyc okrążał Ziemię po orbicie geostacjonarnej. W ciągu tych 9 tys. lat (tj. od czasu pojawienia się Księżyca na orbicie Ziemi do ok. 2400 lat p.n.e.), następowało nieustanne zmniejszanie się sił międzycząsteczkowych wszelkiego rodzaju skał na powierzchni całej Ziemi, co w konsekwencji doprowadziło do wewnątrz–strukturalnego rozprzężenia i zmniejszenia spoistości i twardości skał. Zmniejszał się także ciężar właściwy skał. Kiedy przyciąganie grawitacyjne na Ziemi osiągnęło swoje minimum, w okresie kiedy Księżyc był najbliżej Ziemi, ok. 2500–2400 lat p.n.e., kamienie były już o wiele lżejsze i bardziej miękkie niż obecnie. Wtedy to właśnie ludzie mogli z wielką łatwością obrabiać skały, dźwigać duże głazy i czynić z nimi to, co widzimy i podziwiamy obecnie.

Ogromne przyciąganie bazaltowych skał Księżyca na podobne skały ziemskie, spowodowało w ogólności znaczne zmiękczenie wszystkich skał na powierzchni Ziemi.

Po przesileniu grawitacyjnym (ok. 2400 lat p.n.e.) zaczęły zachodzić odwrotne zjawiska: Księżyc począł oddalać się od planety, przyciąganie obu ciał zaczęło słabnąć, przyciąganie grawitacyjne na powierzchni Ziemi wzrastać, ciężar właściwy wszystkich kamieni stawał się coraz większy, a ich struktura wewnętrzna bardziej spójna i twarda. Nie ulega wątpliwości, że twardość i spoistość wszystkich minerałów na powierzchni Ziemi zależą przede wszystkim od siły grawitacji. To właśnie siły grawitacji określają twardość, spoistość i ciężar właściwy kamieni, a nie tylko oddziaływania międzycząsteczkowe.

W okresie przesilenia grawitacyjnego wszystkie minerały były już bardziej miękkie niż obecnie, ale nie jednakowo. Przykładowo: diament mógł być bardziej miękki niż teraz – jednakże pozostawał najtwardszym minerałem. Doleryt i granit także – jednakże ten pierwszy pozostawał twardszy od granitu, tak samo, jak obecnie. Beryl (w którym drążono otwory ok. 5 tys. lat temu) był badziej miękki – ale pozostawał twardszy od dolerytu, tak jak i teraz. Granit obrabiano w Egipcie dolerytem (7–8 Mohsa). Granit skrobano i ścierano także granitem, podobnie jak gips można ścierać gipsem. Obecnie granit jest tak twardy, że nawet diamentem nie można go efektywnie obrabiać.

Obecnie, efektywne zeskrobywanie urobku z granitowej skały nie jest możliwe nawet rylcem diamentowym. Kiedyś usiłowałem skrobać granitową skałę diamentem przemysłowym, który jest prawdziwym diamentem, lecz nie oszlifowanym. Okazało się, że efektywne zeskrobywanie materiału skalnego z granitowej bryły jest niemożliwe. Diamentem możemy wyskrobać w granicie jedynie cieniutkie kreseczki. Jeśli uświadomimy sobie, że rzeczywiście nie jest możliwe ręczne obrabianie twardych skał (np. granit, bazalt, andezyt), żadnym minerałem, to nic nie stanie na przeszkodzie, aby przyjąć, że tysiące kolosalnych wyrzeźbień w twardych skałach, rozsianych po całym świecie, są dowodem i świadectwem tego, że w neolicie skały były na tyle miękkie, że można je było obrabiać jakimś minerałem, który także zmiękł, lecz pozostał twardszy w stosunku do innych skał.

Twardość minerałów w skali Mohsa (Mh) – skala wzorcowa:

1 – talk, 2 – gips, 3 – kalcyt, 4 – fluoryt, 5 – apatyt, 6 – ortoklaz, 7 – kwarc, 8 – topaz, 9 – korund, 10 – diament.



Problemy Egipcjan z kalendarzem

Gdyby niebo w Egipcie wyglądało tak jak obecnie, to nikt przy zdrowych zmysłach nie wyprowadzałby niedokładnego i absurdalnego kalendarza od wylewów Nilu lub gwiazdy Syriusza. Jednakże nieba w ogóle nie było widać w Egipcie, ani z całej Ziemi – przypuszczalnie od 3200 do 2400 p.n.e. Gwiazdy Syriusza ukazującej się jakoby na wschodnim horyzoncie – także nie było widać. To, co uważamy za gwiazdę Syriusza było najjaśniejszym miejscem Słońca, przesuwającego się bardzo wolno po mrocznym niebie. W okresie przesilenia grawitacyjnego 2500–2400 p.n.e. rok słoneczny mógł mieć jedynie kilkadziesiąt dni i tyle samo miesięcy. Dlatego musiano wyznaczać daty na podstawie okresowych wylewów Nilu, które były niedokładne nawet do 6 tygodni.



Oto, co pisze prof. dr hab. Jadwiga Lipińska:

Za dzień Nowego Roku uważano początek wylewu Nilu, przypadający w połowie czerwca. Jednakże wylewy nie rozpoczynały się zawsze w tym samym dniu; (…) znane są przypadki odchyleń dochodzących do 6 tygodni. Niedogodności takiego ustalania początku roku spowodowały, że zaczęto szukać na niebie zjawisk bardziej niezawodnych. (podkr. autora). Dla ustalenia precyzyjnej daty próbowano przypuszczalnie (podkr. autora) również obserwacji Słońca, lecz ostatecznie obrano heliakalny wschód Syriusza. (…)



Znamienne jest też, że prof. dr hab. Jadwiga Lipińska nie najlepiej wyraża się o znajomości astronomii w starożytnym Egipcie:

„Z powyższego przeglądu nie wynika specjalnie wysoki stan wiedzy astronomicznej w starożytnym Egipcie”.

Prof. dr hab. Jadwiga Lipińska i Wiesław Koziński, Cywilizacja miedzi i kamienia, PWN, Warszawa 1977, s. 275-276



Prof. dr hab. inż. Maciej Pawlikowski, petrograf, mineralog, z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, w swoim artykule pt. Tajemnice Egiptu z perspektywy badań mineralogicznych pisze: „Dobrze datowane osady eoliczne z okresu przejściowego pomiędzy neolitem i tzw. dynastią 0 wskazują, że był to okres bardzo suchy, w którym Nil nie wylewał (…). Z badań geologicznych i archeologicznych na obszarze Herakompolis i El Tarif w Górnym Egipcie wynika, że pomiędzy schyłkowym neolitem a okresem pre- i protodynastycznym klimat był wyjątkowo niesprzyjający rolnictwu. Nil nie wylewał i nie nawadniał”.

Wylewów Nilu nie było najprawdopodobniej aż do ok. 2000 p.n.e., kiedy to klimat światowy uległ ochłodzeniu o 2 stopnie. Pojawiła się wtedy Sahara i inne wielkie pustynie, których nigdy dotąd nie było. W Alpach zaś pojawił się lodowiec.



2600–2500 p.n.e. Złoty okres gładzony

Motto:

Wszystko to nie zmienia jednak faktu, że rzemieślnicy egipscy od najdawniejszych czasów umieli obchodzić się z kamieniem tak, jakby był miękkim, plastycznym surowcem, któremu można nadawać pożądane kształty.

Prof. dr hab. Jadwiga Lipińska Cywilizacja miedzi i kamienia, PWN, Warszawa 1977, s. 22



I Materiał skalny na powierzchni Ziemi stał się na tyle miękki, że można go było z dziecinną łatwością obrabiać kamiennymi, miedzianymi i brązowymi rylcami (celtami), na wielką skalę.

I Około 2600–2500 lat p.n.e., powstają wszystkie kolosalne rzeźby skalne, budowle i monumentalna architektura kamienna niemal na całym świecie, jak np. bazaltowe Koloseum, Panteon i Forum Romanum w Rzymie, granitowe miasto Machu Picchu i bazaltowa Świątynia Słońca w Cuzco, w Peru, Świątynia Amona w Luksorze, kolosalne posągi, obeliski, menhiry, dolmeny, a także wszystkie piramidy w Ameryce, Egipcie i Azji. Te wszystkie dzeła zostają wyrzeźbione rylcami kamiennymi, miedzianymi i brązowymi.



Złoty okres gładzony był zapewne interpretowany jako czas wielkiej przychylności bogów, którzy zmiękczyli kamienie, umożliwiając ludziom rzeźbienie pałaców, domów i mieszkań wprost w skałach – bez potrzeby ich budowania.



W neolicie, w okresie ok. 2600–2400 p.n.e., wszystkie monumenty na świecie były rzeźbione w monolitycznych skałach – nie zaś „budowane”. Neolitycznych monumentów nie budowano z kamieni, lecz rzeźbiono bezpośrednio w litej skale. Rzeźbienie monumentów neolitycznych, odbywało się poprzez usuwanie, zeskrobywanie materiału kamiennego, aż do uzyskania pożądanego kształtu.



1. Świątynia Wirupaksza w Hampi, Indie. 2008 r. Wysokość: 50 m. Monument wyrzeźbiony w monolitycznej skale granitowej, ok. 2600–2400 p.n.e. Wikipedia także podaje, że świątynia została wyrzeźbiona w monolitycznej skale, jednakże w... XV w. Monument znajduje się na Liście monumentów wyrzeźbionych w monolitycznych skałach, w wersji angielskiej. Creative Commons Autor: Nomad Tales 2. Matera, Włochy. 2000 r. Niedokończone rzeźbienie motywów architektonicznych w monolitycznej skale. Creative Commons Autor: Feuillu 3. Giza, Egipt. 2007 r. Piramidy (Cheopsa, Chefrena i Mykerinosa), wyrzeźbione w ostańcach wapiennych. Creative Commons Autor: Norm Walsh 4. Świątynia Luksorska, Egipt. 2007 r. Około 2600–2400 p.n.e. Kolumny wraz z architrawami zostały ewidentnie wyrzeźbione w monolitycznej skale (wapiennej). Uważa się, że Świątynię Amona w Karnaku budowano w XX–XVIII w. p.n.e. Creative Commons Autor: astique 5. Cytadela w Bonifacio, Korsyka, Francja. 2007 r. Monument wyrzeźbiony w monolitycznej skale wapiennej, ok. 2600–2500 p.n.e. Uważa się, że cytadela została „zbudowana” w IX w. Creative Commons Autor: Alain Stoll 6. Bazaltowa piramida w Zaculeu, Gwatemala. 2004 r. Monument wyrzeźbiony w monolitycznej skale, ok. 2600–2500 p.n.e. Uważa się, że piramida została „zbudowana” w V w. Creative Commons Autor: Fernando Reyes Palencia



Tego rodzaju wyrzeźbienia w monolitycznych skałach były absolutnie niemożliwe do wykonania w średniowieczu i starożytności. Dlatego powinniśmy założyć, że epoka księżycowa, epoka miękkich skał – rzeczywiście istniała.



2500–2400 p.n.e. Okres zniszczeń – Księżyc na orbicie geostacjonarnej

Dołączona grafika
Dołączona grafika

I W miarę jak Księżyc przybliżał się do orbity geostacjonarnej, na całym świecie narastały ciemności.

I W miarę jak Księżyc przybliżał się do orbity geostacjonarnej, malały do zera przypływy i odpływy morza. Morza i oceany zaczęły powoli przypominać gigantyczne, słone jeziora. Wody morskie mieszały się w małym stopniu, a tym samym nie rozprzestrzeniał się w nich życiodajny tlen. Niedobór tlenu w wodzie powoduje, że organizmy takie jak plankton giną, a proces ich wymierania pochłania dalsze zapasy tlenu. W okresie, kiedy Księżyc znajdował się na orbicie geostacjonarnej – przypływów i odpływów nie było.

I Z chwilą, gdy Księżyc znalazł się na orbicie Ziemi, Ziemia (wraz z Księżycem) poczęła gwałtownie oddalać się od Słońca, osiągając obecną orbitę. Księżyc zaś począł krążyć wokół Ziemi, nieustannie zbliżając się do niej, aż do 2500–2400 lat p.n.e., kiedy osiągnął orbitę geostacjonarną. W ciągu tego okresu Księżyc krążył wokół Ziemi szybciej, niż wynosił czas obrotu dobowego Ziemi. Od momentu pojawienia się na orbicie Ziemi, Księżyc, swym ruchem wirowym, wprawiał naszą planetę w coraz szybszy obrót dobowy, aż do momentu, kiedy obieg satelity zrównał się z czasem obrotu kuli ziemskiej. Właśnie wtedy (2500–2400 lat p.n.e.), Księżyc znajdował się najbliżej Ziemi, osiągając orbitę geostacjonarną.



Około 2500 p.n.e., Księżyc wszedł na orbitę geostacjonarną. Nastąpił okres przesilenia orbitalnego (i grawitacyjnego) tych dwóch ciał niebieskich, na skutek zrównania czasu obrotu Ziemi (doba) z czasem obiegu Księżyca wokół Ziemi (miesiąc). Czyli czas pełnego obrotu Ziemi zrównał się z czasem pełnego okrążenia Ziemi przez Księżyc. Znaczy to, że jedna strona Ziemi była przez ok. 100 lat zwrócona w kierunku tej samej strony Księżyca. W tym układzie Księżyc był widoczny dłuższy czas (ok. 100 lat), w tym samym punkcie nieboskłonu ziemskiego. Doba ziemska i miesiąc Księżyca stały się równe. W rezultacie takiego układu nastąpiło potężne wzajemne przyciąganie tych dwóch ciał niebieskich.

Nastąpił okres przesilenia orbitalnego i grawitacyjnego, po którym zaszły odwrotne zjawiska: Księżyc począł stosunkowo szybko oddalać się od Ziemi, krążąc wokół niej po coraz dalszej orbicie. Natomiast obrót dobowy Ziemi stawał się odtąd coraz szybszy, aż do pełnej synchronizacji z orbitą Księżyca, ok. 1700 p.n.e.





Orbita geostacjonarna jest orbitą kołową i przebiega na wysokości 35 786 km (42 160 km od środka Ziemi), czyli w miejscu gdzie siła przyciągania ziemskiego jest równoważona przez siłę odśrodkową w układzie związanym z obracającą się Ziemią.



I Skały na powierzchni Ziemi stają się ekstremalnie miękkie.

I Około 2500 lat p.n.e. kończy się wytwórczość naczyń z twardych skał. Tę datę otrzymujemy na podstawie badań wytwórczości naczyń z twardych skał w starożytnym Egipcie.

I Jakiekolwiek sensowne rzeźbienie w kamieniu, staje się niemożliwe. Otóż od ok. 2500 lat p.n.e., skał nie można już było rzeźbić i obrabiać normalnie, ponieważ stały się one zbyt miękkie i kruche. Dotychczasowe monumenty wyrzeźbione w całości lub częściowo – zostają często brutalnie oszpecane nowym, z konieczności, rodzajem przerzeźbień – przeźbieniami imitującymi bloki skalne, głazy i kamienie. Przerzeźbienia te mają najczęściej charakter zniszczeń.



Od około 2500 lat p.n.e. zaczyna się oszpecanie i niszczenie, niemal wszystkich neolitycznych monumentów na świecie, rzeźbą imitującą bloki skalne, głazy i kamienie. Okres zniszczeń był zapewne interpretowany w ten sposób, że bogowie ukarali ludzi za grzechy i kazali im zniszczyć te wszystkie wspaniałości, które dotychczas stworzyli i wyrzeźbili w kamieniu.



Okres zniszczeń. Okres trwający ok. 2500–2400 lat p.n.e. Około 2500 p.n.e. skały stały się jeszcze bardziej miękkie – tak bardzo, że niemożliwa już była obróbka kamienia w sposób normalny. Okres zniszczeń, to ok. 100 lat, kiedy Księżyc znajdował się na orbicie geostacjonarnej. Wyróżnia się tym, że na dotychczasowych monumentach pojawiają się charakterystyczne wyrzeźbienia, mające najczęściej charakter destrukcyjny i oszpecający. Przerzeźbienia te najczęściej brutalnie niszczyły monumenty skalne okresu gładzonego.




1. Sfinks, Giza, Egipt. Zdjęcie archiwalne. Creative Commons Autor: Boston Public Library 2. Monument w Turbie, Francja. 2009 r. Wyrzeźbiony w monolitycznej skale wapiennej, ok. 2600–2500 p.n.e. Gładzona rzeźba monumentu została brutalnie oszpecona rzeźbą imitującą kamienie, w okresie zniszczeń. Monument mierzy 35 m wysokości. Uważa się, że jest „budowlą” z czasów rzymskich. Creative Commons Autor: Dominique Sanchez 3. Xpujil, Meksyk. Okres gładzony i okres zniszczeń. Monument wyrzeźbiony w monolitycznej skale wapiennej, ok. 2600–2500 p.n.e. Gładzona rzeźba monumentu została brutalnie oszpecona rzeźbą imitującą kamienie. Uważa się, że monument „zbudowano” ok. 500–750 n.e. 4. Piramida Chefrena, Egipt. Wyrzeźbiona w górze skalnej, w ostańcu wapiennym, ok. 2600–2500 p.n.e. Monument wyrzeźbiony pierwotnie na gładko, został później, ok. 2500–2400 p.n.e., w okresie zniszczeń, oszpecony rzeźbą imitującą bloki skalne, głazy i kamienie. Mur na pierwszym planie nie jest murem lecz ścianą wyrzeźbioną w monolitycznej skale. W okresie zniszczeń, ok. 2500–2400 p.n.e., ściana została przerzeźbiona mozaiką imitującą kamienie. 5. Piramida El Castillo w Chichen Itza, Meksyk. 2007 r. Wysokość: 30 m. Monument wyrzeźbiony w monolitycznej skale wapiennej, ok. 2600–2500 p.n.e. Gładzona rzeźba monumentu została później, ok. 2500–2400 p.n.e., oszpecona mozaiką imitującą kamienie. Wszystkie piramidy w prekolumbijskiej Ameryce zostały wyskrobane i wyrzeźbione w skalnych górach lub wzgórzach. Uważa się, że piramida została „zbudowana” przez Majów, między XI a XIII w. n.e. Creative Commons Autor: dlr2008



Niemal wszystkie monumenty neolityczne na świecie, pozostały wyrzeźbione tymi dwoma sposobami – rzeźbą gładzoną i rzeźbą okresu zniszczeń. Charakter wyrzeźbień monumentów skalnych, widoczny na całym świecie, jednoznacznie wskazuje na podobny czas, w którym musiały zostać wykonane.



2400 p.n.e. Drugi potop i początek nowej epoki

Okres przesilenia grawitacyjnego, kiedy Księżyc znajdował się na orbicie geostacjonarnej skończył się ok. 2400 p.n.e. Księżyc wyrwał się nagle z ogromnego grawitacyjnego uścisku Ziemi i ulatywał powoli na coraz dalszą orbitę, osiągając w końcu orbitalną równowagę z Ziemią. Skały stają się stopniowo twardsze, a ich obróbka, po ok. 200 latach, niemożliwa. Wszystkie prace kamieniarskie na świecie zostają stopniowo przerwane. Łatwa obróbka kamienia w epoce miękkich skał (3200–2200 p.n.e.), stała się już na zawsze niemożliwa.



I Wielkie chmury i para wodna, unoszące się od stuleci w powietrzu opadają na ziemię. Ukazują się słońce, księżyc, niebo i gwiazdy.

I 15-11-2000 Warszawa (PAP). 4,5 tys. lat temu w Egipcie klimat był bardziej wilgotny niż obecnie. Polskie badania geologiczne w rejonie piramidy Dżosera w Sakkarze ujawniły ślady ulewnych deszczy. Poinformowała o tym PAP prof. Elżbieta Mycielska-Dowgiałło z Wydziału Geologii UW. „Równolegle z pracą archeologów prowadziliśmy badania sedymentologiczne – pustynnych osadów naniesionych w ciągu ostatnich tysięcy lat. W warstwach z czasów Starego Państwa – około 4,5 tys lat temu – znaleźliśmy liczne ślady wody” – powiedziała prof. Mycielska. Padały tam wówczas często ulewne deszcze, ze stoków spływały liczne strumyki, fosa otaczająca starożytne obiekty grobowe była wypełniona wodą.

„W osadach naniesionych przez wody spływające ze wzgórza jest bardzo dużo szczątków roślinnych m.in. palm. Była tam kiedyś bujna roślinność, a dziś wszystko przykrywa pustynny piasek” – zaznaczyła prof. Mycielska. Zmiana klimatu i nasilenie procesów pustynnienia nastąpiło 4 tys. lat temu.

I Około 2400 lat p.n.e. – następuje kryzys cywilizacyjny i kres Starego Państwa w Egipcie.

I Jednakże od schyłku VI tysiąclecia do końca Starego Państwa trwał okres względnie wilgotny, o ilości opadów znacznie przewyższających obecne (…). Od końca III tysiąclecia klimat stał się bardziej suchy i bez większych zmian pozostał taki do dnia dzisiejszego. Jadwiga Lipińska, Wiesław Koziński, Cywilizacja miedzi i kamienia, PWN, Warszawa 1977, s. 9-10

I Przypuszcza się, że północna Mezopotamia została wyludniona w tzw. „okresie postakadyjskim“, obejmującym ostatnie dwa stulecia III tys. p.n.e. Okres ten uważany jest za tzw. „wieki ciemne”, w trakcie których nastąpił kryzys cywilizacyjny wywołany zmianami klimatyczno–środowiskowymi.

I Tajemnice Mezopotamii, Joanna Grabowska, Łódź 2009-07-13. Stanowisko, na którym pracowali archeolodzy, znajduje się w północno-wschodniej Syrii, w krainie Al-Dżazira. To północna Mezopotamia rozciągająca się w starożytności między Eufratem i Tygrysem. W latach 30. XX wieku badał te tereny brytyjski archeolog sir Max Mallowan, mąż Agaty Christie. Aż do lat 70. nie znalazł naśladowców, bo jego koledzy po fachu uważali, że w III tysiącleciu p.n.e. była to zacofana prowincja w porównaniu z rozwiniętą cywilizacją Sumerów z południowej części Międzyrzecza. – Mylili się. Pokazują to nasze tegoroczne i wcześniejsze odkrycia dokonane przez prof. Piotra Bielińskiego z Centrum Archeologii ¦ródziemnomorskiej UW, który już od kilkunastu lat bada Tell Arbid. Rozwijała się tam wówczas odrębna cywilizacja miejska, niezależna od sumeryjskiej w południowej Mezopotamii i faraońskiego Egiptu – mówi prof. Rafał Koliński z Instytutu Prahistorii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Przez wiele lat uczestniczył w misjach prof. Bielińskiego. Teraz jako jedyny w Polsce i jeden z nielicznych na świecie bada, co działo się w północnej Mezopotamii w tzw. okresie postakadyjskim – 4150–4000 lat temu. Właśnie wrócił z wykopalisk. XXI wiek p.n.e. – wiek kryzysu Tell Arbid to wzgórze z ruin. Miasto powstało ponad 5 tys. lat temu. Nieznana jest jego starożytna nazwa ani lud, który je założył. Czasy prosperity przeżywało w pierwszej połowie III tysiąclecia p.n.e. Według części archeologów u schyłku III tysiąclecia cała północna Mezopotamia, wraz z Tell Arbid, miała wyludnić się z powodu katastroficznego osuszenia klimatu. To był XXI wiek p.n.e., czas wielkiego kryzysu, który rzeczywiście dotknął Egipt i tereny całego dzisiejszego Bliskiego Wschodu aż po Indie, hamując rozwój wielu kultur. Źródło: Gazeta Wyborcza

I Bezpośrednio przed potopem, na skutek maksymalnego przyciągania Ziemi i Księżyca, na całym świecie narastają ciemności, nie ma przypływów ani odpływów. Niemal na całej ziemi nie występuje nawet wiatr.



2350 p.n.e. Teksty Piramid – opis potopu

Około 2350 lat p.n.e., pod koniec 5 dynastii, pojawiają się pierwsze Teksty Piramid. Skała wapienna stwardniała po potopie w sposób tak szczęśliwy, że można było rzeźbić hieroglify (w gładkich ścianach, wewnątrz piramid), jeszcze przez niemal 200 lat. Po tym okresie skała stwardniała do tego stopnia, że rzeźbienia hieroglifów w skale zaniechano. Niemal bezpośrednio po potopie, ok. 2300 p.n.e., powstają Teksty Piramid (6 dynastia), które opisują niedawne wydarzenia związane z potopem. Otóż potop i świat z niego wyłoniony stanowiły dla wszystkich ludzi na ziemi, początek stworzenia świata w dosłownym sensie. Po potopowym szoku Egipcjanie nie pamiętali już, że jeszcze niedawno rzeźbili piramidy i skąd się one wzięły. Pamiętali tylko, że przed stworzeniem świata był Nun–Niebyt, czyli jakiś ciemny, wilgotny i nieruchomy praocean, niebyt, z którego wyszedł Szu, czyli wiatr. „Nun wypluł Szu” – mówią teksty piramid. Wiatr wzbudził się, kiedy Księżyc zaczął nagle opuszczać orbitę geostacjonarną.

Być może kilka lat po pojawieniu się Szu–wiatru, następuje dramat światowego potopu, kiedy ogromna zawiesina pary wodnej znajdująca się w atmosferze runęła na ziemię w postaci gigantycznego deszczu. Pojawia się trzeci egipski bóg Tefnut–potop. „Nun wyrzygał Tefnut” – mówią teksty piramid. Po ustaniu potopu wyłonił się Atum–słońce. Mówi Atum–słońce (J.K.): „Kiedy powstałem jako jedyny bóg, oprócz mnie istniały trzy bóstwa Nun, Szu (wiatr) i Tefnut (potop). Ja powstałem na tej ziemi, lecz Szu i Tefnut spoczywali w Nun-Niebycie, w którym istnieli”.

Następnie Atum–słońce stworzył boga Geb–ziemię i boginię Nut–niebo. Niebo i Ziemia były złączone, ale bogini Neftyda–przestrzeń, rozdzieliła Geb–ziemię od Nut–nieba unosząc Nut–niebo wysoko ponad Geb–ziemię. Nut–niebo dała życie Ozyrysowi (którym był cały nowy świat wraz z niebem, ziemią, słońcem, księżycem i ludźmi) i Izydzie–księżycowi. Ostatnim bogiem był Set–noc.

I tak było w rzeczywistości. Opis wydarzeń związanych z potopem jest niezwykle precyzyjny. Teksty Piramid bez wątpienia opisują rzeczywiste wydarzenia niedawnego zupełnie potopu i wyłonionego po nim, całkowicie nowego świata, jakiego ludzie nie widzieli od blisko tysiąca lat. Nowopowstały kult słońca jest zupełnie naturalny, jeśli przypomnimy sobie, że Słońca, Księżyca, nieba i gwiazd nie było widać w Egipcie w całym okresie Starego Państwa, a przypuszczalnie dłużej.



Rig Weda – opis potopu. Rig Weda, Księga 10, Hymn 129 – „Początek rzeczy” (Nasadiya)

Nie było w owym czasie ani nieistnienia, ani istnienia;

Nie było też przestrzeni i nieba u góry.

Co miało się ku życiu? Gdzie? W czyjej opiece?

Czym wody były otchłanne i głębokie?

Nie było w owym czasie ani śmierci, ani nieśmiertelności.

Nie było znaku odróżniającego noc od dnia.

TO JEDNO oddychało, bezwietrznie, samo z siebie.

I nic innego nigdzie poza nim nie było.

Na początku ciemność kryła się w ciemności;

Bez znaku odróżniającego wszystko to było wodą.

Zarodek bytu w pustkowiu zawarty

Stał się TYM JEDNYM mocą swego żaru.

Na początku na to jedno przyszło pożądanie;

Było ono pierwszym nasieniem umysłu.

Wieszczowie, szukając z mądrością w swych sercach,

Znaleźli w nieistnieniu wiązanie istnienia.

Ich nić została wszerz rozciągnięta.

Czy było poniżej? Czy było powyżej?

Byli umieszczający nasienie – były sił potęgi.

Było popędzające poniżej, u góry – dążenie.

Ale kto wie to wszystko? Kto mógłby powiedzieć,

Skąd to się zrodziło? Skąd jest to stwarzanie?

Bogowie przyszli później razem ze stworzeniem tego świata.

A więc kto może wiedzieć, skąd wszystko powstało?

Skąd to stwarzanie świata wyniknęło?

Być może samo się uformowało lub być może nie.

Tylko on jeden na wysokościach, który spogląda na nie z góry,

Tylko on wie – lub być może nie wie.



Opis potopu w prekolumbijskiej Gwatemali. W El Mirador, w Gwatemali, znajduje się monumentalna płaskorzeźba z około 300 r. p.n.e. Przedstawia mit o stworzeniu świata opisany w księdze Popol Vuh. Płaskorzeźba ma cztery metry długości i trzy metry wysokości. Wykonana jest z wapienia i stiuku. Poniżej fragmenty mitu o stworzeniu z książki „Popol Vuh – Księga Rady Narodu Quiché” w tłumaczeniu Haliny Czarnockiej i Carlosa Marrodána Casasa, PIW, Warszawa, 1980 (cytat za Wikipedią):



Nic nie było dookoła, nic nie czyniło hałasu; nic się nie poruszało ani nie przesuwało, ani nie wydawało dźwięku na niebie. [...]

Istniał tylko bezruch i cisza w ciemnościach, w nocy. Tylko Stwórca, Twórca, Tepeu, Gucumatz,

Rodzice znajdowali się w wodzie otoczeni jasnością. [...]

Tak zatem istniało niebo i również Serce Nieba, takie jest bowiem imię Boga i tak on się zowie.

Pierwszy ma na imię Caculhá Huracán. Drugi to Chipí-Caculhá. Trzeciego nazywają Raxa-Caculhá. Ci trzej są Sercem Nieba.

Wówczas spotkali się Tepeu i Gucumatz; wówczas radzili nad życiem i jasnością… [...]

– Niechaj się stanie! Niech wypełni się pustka! Niechaj cofnie się woda i odsłoni [przestrzeń],

niech wynurzy się ziemia i niech okrzepnie! – tak powiedzieli. [...]

Tak rzekli i stworzyli ziemię. Tak zaprawdę dokonało się stworzenie ziemi. – Ziemia! – wymówili, i w jednej chwili się stała.



2200 p.n.e. Zmierzch epoki miękkich skał

Po potopie, kiedy Księżyc opuścił orbitę geostacjonarną, kamienie były stosunkowo miękkie jeszcze ok. 200 lat. Około 2200 lat p.n.e. skały stają się twarde, a ich obróbka niemożliwa. Wszystkie prace kamieniarskie na świecie zostają przerwane. Łatwa obróbka kamienia w epoce miękkich skał (3200–2200 p.n.e.), stała się już na zawsze niemożliwa.



2000 p.n.e. Klimat światowy ulega ochłodzeniu o 2 stopnie

Pojawia się Sahara i inne wielkie pustynie, których nigdy dotąd nie było. W Alpach pojawia się lodowiec. Egipt i Mezopotamię nawiedza wielka susza. W Egipcie zczynają się okresowe, roczne wylewy Nilu spowodowane monsunowymi deszczami padającymi na obszarze Sudanu.



„W Ameryce Północnej na południe od obecnej granicy kanadyjskiej lodowców nie było w czasie optimum polodowcowego, natomiast wszystkie dziś istniejące lodowce w Górach Skalistych zaczęły się formować około 1500 r. p.n.e.”. Profesor Jacek Jania, „Glacjologia” Świat Nauki, Warszawa 1971 r.



1800 p.n.e. Wymierają ostatnie mamuty na wyspie Wrangel, znajdującej się na płn. wschodniej Syberii, na Morzu Arktycznym. Około 700 km na północ od koła podbiegunowego.



1700 p.n.e. Stabilizacja orbity Księżyca i doby Ziemskiej. Pierwszy kalendarz słoneczny

Księżyc osiąga stabilizację na swej nowej orbicie. Jednocześnie stabilizuje się obrót dobowy Ziemi. Dopiero, kiedy Księżyc ustabilizował się na obecnej orbicie, w synchronizacji z obrotem dobowym Ziemi, dni w roku osiągnęły swoją stałą liczbę: ok. 365. Nastąpiło to ok. 700 lat po roku 2400 p.n.e. Wtedy dopiero, ok. 1700 p.n.e., powstaje pierwszy kalendarz księżycowo-słoneczny – tzw. kalendarz babiloński, w okresie panowania Hammurabiego. Wczesniej kalendarza słonecznego nie stwierdzono.



I Kiedy 13 500 lat temu Księżyc pojawił się na orbicie Ziemi, począł względnie prędko przybliżać się do niej aż do momentu, kiedy znalazł się na orbicie geostacjonarnej omawianego tu przesilenia. Natomiast po przesileniu, zsynchronizowanie orbity Księżyca z obrotem dobowym Ziemi mogło nastąpić ok. 1700 lat p.n.e. Po całkowitej synchronizacji nastał okres stabilności-równowagi, w wyniku czego od ok. 1700 lat p.n.e., Księżyc już właściwie nie oddala się od Ziemi, zaś przyspieszenie obrotu dobowego Ziemi nie występuje. To właśnie energia z ruchu orbitalnego Księżyca powodowała, od 13 500 lat, stałe przyspieszenie obrotu dobowego Ziemi, aż do całkowitej synchronizacji ok. 1700 lat p.n.e., kiedy po raz pierwszy rok uzyskał stałą liczbę – ok. 365 – dni.

I Stabilizuje się również nachylenie Ziemi, które było największe ok. 2400 p.n.e.




źródło: http://www.jerzykijewski.com/index.htm

Użytkownik mylo edytował ten post 17.10.2010 - 21:28

  • -1



#2

D.K..

    Semper invicta

  • Postów: 3021
  • Tematów: 2594
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

można efektywnie obrabiać nawet rylcem diamentowym. Postawiona została więc hipoteza o miękkich skałach w III tysiącl. p.n.e. Gdyby nie było epoki miękkich skał, to nie byłoby możliwości wyrzeźbienia tego rodzaju monumentów, w twardej jak hartowana stal – skale granitowej i bazaltowej. Ani w średniowieczu ani w starożytności.

Teoria autora wali się w gruzy po jednym konkretnym pytaniu -- czym mianowicie obrabiane były te miękkie skały, skoro narzędzia kamienne również były miękkie? Brązem? A może paznokciami po prostu?

 

Autor stara się udowodnić, że wszystkie piramidy w Egipcie zostały wyrzeźbione w naturalnych formacjach skalnych, w ostańcach wapiennych.

Tak może powiedzieć tylko ktoś, kto nigdy w życiu na oczy piramidy nie widział. A kto wyskrobał kanały wentylacyjne w piramidach, których przekrój uniemożliwia wykonanie ich od zewnętrznej strony piramidy?

 

źródło: http://www.jerzykijewski.com/index.htm

Facet jest niezłym kabareciarzem, bo ta jego witryna to naprawdę bajdurzenie ekstremalne. Ciekawe, czy według niego zamek Ogrodzieniec też został wyskrobany w wapiennym wzgórzu? :)

Użytkownik Kurczak edytował ten post 18.10.2010 - 21:04

  • 2



#3

Snajper.
  • Postów: 11
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przecież o ile się nie mylę to była już tu rozprawa na ten sam temat i to na podstawie tej samej strony internetowej.

Temat
  • 0

#4 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Teoria miękkich skał to odważna hipoteza :mrgreen:
Moim zdaniem wynika ze świadmości tego ile na świecie jest piramid i megalitów, jaką pracę należałoby włożyć w wykonanie ich, oraz jaką technologię należałoby wykorzystać.

I za to ukłonu w kierunku autora hipotezy!

Niestety autor zdaje się na siłę zaprzeczać mnogości tekstów i podań o przybyszach z kosmosu grzebiących czasem w naszych genach, a czasem w skałach.

Dla mnie fakt sprowadzenia Księżyca na orbitę nie jest nowy - i rzeczywiście było to w ramach czasowych podanych przez autora hipotezy - wspomina o tym np szaman Zulusów, Credo Mutava,
Jest wiele poszlak wspierających tą teorię:
link

Co do Wenus - ona najprawdopodobniej była także kiedyś gdzie indziej, gdy zmieniła orbitę powodowała okresowe zniszczenia w Układzie Słonecznym, a taki Sitchin pomylił ją z nieistniejącą Nibiru. Więcej:
link

pozdrawiam
  • 0

#5

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ops, wyszukiwarka mnie zwiodła. Akurat w tym dziale forum nie siedzę zbyt mocno. ;)
  • 0



#6

perun.
  • Postów: 102
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Teoria miękkich skał to odważna hipoteza :mrgreen:
Moim zdaniem wynika ze świadmości tego ile na świecie jest piramid i megalitów, jaką pracę należałoby włożyć w wykonanie ich, oraz jaką technologię należałoby wykorzystać.

I za to ukłonu w kierunku autora hipotezy!

Niestety autor zdaje się na siłę zaprzeczać mnogości tekstów i podań o przybyszach z kosmosu grzebiących czasem w naszych genach, a czasem w skałach.

Dla mnie fakt sprowadzenia Księżyca na orbitę nie jest nowy - i rzeczywiście było to w ramach czasowych podanych przez autora hipotezy - wspomina o tym np szaman Zulusów, Credo Mutava,
Jest wiele poszlak wspierających tą teorię:
link

Co do Wenus - ona najprawdopodobniej była także kiedyś gdzie indziej, gdy zmieniła orbitę powodowała okresowe zniszczenia w Układzie Słonecznym, a taki Sitchin pomylił ją z nieistniejącą Nibiru. Więcej:
link

pozdrawiam


radoslaw wystarczy uzyc technologii intelekt i nie takie rzeczy wybudujesz...ludzie potrafia zdobyc sie na wielki wysilek jesli na czyms im zalezy...niekoniecznie to bat ufoludka sklonil ich do podjecia takiego wysilku-zagadka pozostaje tylko dlaczego akurat wybierano ta forma a nie inna..no ale przynajmniej wiemy ze i ufoludki nie sa doskonali i czesto popelniaja bledy co widac w tych nawet najslawniejszych monumentach wiec moze ta ich inwazja powrot nie bedzie znowu taka straszna jak to hawking placze po katach ;)


to oczywiste ze ksiezyc nie krazyl wokol ziemi od samego poczatku...jedyne co wiemy to ze na pewno nie stoi w miejscu a odfruwa w przestrzen...jestem tylko ciekaw kiedy dofrunie dp punktu krytycznego po ktorym nie ma juz powrote w lono ziemi ;)
  • 0

#7

rolpiek.
  • Postów: 577
  • Tematów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

kolejna nieścisłość

"Księżyc z wolna przybliżał się do Ziemi, krążąc po coraz bliższej orbicie. Im bardziej Księżyc zbliżał się do Ziemi, tym szybszy stawał się obrót planety wokół jej osi. "

problem w tym że księżyc oddala się od ziemi ...

pozatym jakby się przybliżał to w końcu spadłby na nią ;)
  • 0

#8

Rafal2119.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

kolejna nieścisłość

"Księżyc z wolna przybliżał się do Ziemi, krążąc po coraz bliższej orbicie. Im bardziej Księżyc zbliżał się do Ziemi, tym szybszy stawał się obrót planety wokół jej osi. "

problem w tym że księżyc oddala się od ziemi ...

pozatym jakby się przybliżał to w końcu spadłby na nią ;)

Muszę stwierdzić, że jesteś w ogromnym błędzie.
Księżyc w tym wypadku nigdy by na Ziemię nie spadł z tego względu, że zatrzymała go na orbicie geostacjonarnej jego własna siła odśrodkowa. Po prostu Księżyc zbliżył się do Ziemi na taką odległość gdzie siła oddziaływania grawitacyjnego Ziemi na Księżyc jest równoważona przez siłę odśrodkową Księżyca krążącego wokół Ziemi. W tym punkcie siły te mają wartość ok. 16,47 ZN, czyli 16,47 tryliardów N.
  • -1

#9

MEfi..
  • Postów: 412
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano


kolejna nieścisłość

"Księżyc z wolna przybliżał się do Ziemi, krążąc po coraz bliższej orbicie. Im bardziej Księżyc zbliżał się do Ziemi, tym szybszy stawał się obrót planety wokół jej osi. "

problem w tym że księżyc oddala się od ziemi ...

pozatym jakby się przybliżał to w końcu spadłby na nią ;)

Muszę stwierdzić, że jesteś w ogromnym błędzie.
Księżyc w tym wypadku nigdy by na Ziemię nie spadł z tego względu, że zatrzymała go na orbicie geostacjonarnej jego własna siła odśrodkowa. Po prostu Księżyc zbliżył się do Ziemi na taką odległość gdzie siła oddziaływania grawitacyjnego Ziemi na Księżyc jest równoważona przez siłę odśrodkową Księżyca krążącego wokół Ziemi. W tym punkcie siły te mają wartość ok. 16,47 ZN, czyli 16,47 tryliardów N.


1. Księżyc krąży po orbicie około 10 razy wyższej niż geostacjonarna.
2. Siła odśrodkowa Księżyca to siła działająca wskutek jego ruchu wirowego, a nie ruchu wokół Ziemi. Na wskutek przyciągania Ziemi i ruchów pływowych, obrót Księżyca jest zsynchronizowany w czasem jego obiegu wokół Ziemi.
3. Księżyc oddala się od Ziemi w tempie kilku (bodaj 4, ale nie pamiętam dokładnie) centymetrów rocznie.
4. Jeżeli miałby spaść na Ziemię, najpierw rozpadłby się na wskutek sił pływowych po przekroczeniu tzw. granicy Roche'a

A tak w ogóle to fajnie, że odkopałeś ten temat, dawno się tak nie uśmiałem, jak przy czytaniu tej "hipotezy" :D



  • 0



#10

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pan Jerzy największy uśmiech na mojej twarzy wywołał twierdzeniem, że Zamek Królewski jest budowlą megalityczną, wyrzeźbioną w skale (w czasach gdy skały były miękkie rzecz jasna). Na wskazanie faktu istnienia cegieł, Kijewski z reguły twierdzi, że te budowle specjalnie tak zostały wyrzeźbione, by ich fragmenty przypominały cegły. Rozumiecie, żebyśmy mieli zgryz.

Na szczęście pan Jerzy jest osobą bardzo skromną, nie przejmującą się mało konstruktywną krytyką:

“P.S. Wasze, dość inteligentne, uszczypliwości i dowcipy, nie dotykają mnie w najmniejszym stopniu. Pitagoras, Sokrates, Galileusz, Kopernik (było nas kilku…) — znacznie więcej ode mnie byli gnębieni z powodu swoich rewolucyjnych teorii.


Użytkownik pdjakow edytował ten post 25.01.2013 - 07:21

  • 0

#11

Rafal2119.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano



kolejna nieścisłość

"Księżyc z wolna przybliżał się do Ziemi, krążąc po coraz bliższej orbicie. Im bardziej Księżyc zbliżał się do Ziemi, tym szybszy stawał się obrót planety wokół jej osi. "

problem w tym że księżyc oddala się od ziemi ...

pozatym jakby się przybliżał to w końcu spadłby na nią ;)

Muszę stwierdzić, że jesteś w ogromnym błędzie.
Księżyc w tym wypadku nigdy by na Ziemię nie spadł z tego względu, że zatrzymała go na orbicie geostacjonarnej jego własna siła odśrodkowa. Po prostu Księżyc zbliżył się do Ziemi na taką odległość gdzie siła oddziaływania grawitacyjnego Ziemi na Księżyc jest równoważona przez siłę odśrodkową Księżyca krążącego wokół Ziemi. W tym punkcie siły te mają wartość ok. 16,47 ZN, czyli 16,47 tryliardów N.


1. Księżyc krąży po orbicie około 10 razy wyższej niż geostacjonarna.
2. Siła odśrodkowa Księżyca to siła działająca wskutek jego ruchu wirowego, a nie ruchu wokół Ziemi. Na wskutek przyciągania Ziemi i ruchów pływowych, obrót Księżyca jest zsynchronizowany w czasem jego obiegu wokół Ziemi.
3. Księżyc oddala się od Ziemi w tempie kilku (bodaj 4, ale nie pamiętam dokładnie) centymetrów rocznie.
4. Jeżeli miałby spaść na Ziemię, najpierw rozpadłby się na wskutek sił pływowych po przekroczeniu tzw. granicy Roche'a

A tak w ogóle to fajnie, że odkopałeś ten temat, dawno się tak nie uśmiałem, jak przy czytaniu tej "hipotezy" :D


Przedstawiłem to co się działo z Księżycem 2400 lat p.n.e wg tej hipotezy, a nie chwilę obecną.

Jeżeli Księżyc zbliżył się do Ziemi i krążył na orbicie geostacjonarnej to musiał krążyć wokół Ziemi z czasem okrążenia równym jednej dobie gwiazdowej. Gdy czas obrótu Ziemi wokół własnej osi zrównał się z czasem krążenia Księżyca nastąpił moment kiedy Księżyc przestał się zbliżać do Ziemi i zaczął się oddalać. Oddala się do dziś, tyle że prędkość oddalania wg mnie musi maleć wykładniczo, czyli większe oddalnie tym mniejsza prędkość.

Co do granicy Roch'a, dla układu Ziemia-Księżyc wynosi ona ok. 9500 km.
  • 0

#12

MEfi..
  • Postów: 412
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Księżyc nigdy nie krążył po orbicie geostacjonarnej, bo oś wielka jego orbity nie pokrywa się z osią obrotu Ziemi. Czyli mówiąc po ludzku, orbita Księżyca nie leży w płaszczyźnie równika! Nie przeczę, że mógł (i pewnie tak było) znajdować się dużo bliżej Ziemi, ale odległość 40 tys. km od Ziemi, to trochę za dużo, ruchy pływowe byłyby katastrofalne w skutkach, a nie mamy śladów ani dowodów geologicznych że tak było w ciągu powiedzmy ostatnich 500 mln. lat.


Co do oddalania, to raczej zaryzykowałbym stwierdzenie, że jego prędkość będzie stale rosła, bo wraz z oddalaniem się od Ziemi maleje siła przyciągania, która jest wprost uzależniona od mas obu ciał (które się nie zmieniają), oraz od kwadratu odległości pomiędzy nimi, co czyni coraz szybsze zmniejszanie się owej siły.


  • 2





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych