26 odpowiedzi w tym temacie

[Ashwalker]

Rozmawiałem z Przewodnikiem. Zapytałem wprost:
Ja: Jaki jest sens życia człowieka tu na ziemi?
On: Człowiek żyje [by] osiągnąć szczęście.
-potem pytania zadawałem w myśli, odpowiedzi uzyskiwałem automatycznie, intuicyjnie...-
Ja: A po co żyjemy?
On: Życie drogą do szczęścia.
Ja: A czym jest szczęście.
On: Człowiekiem.
Ja: Nie rozumie.
On: -podał mi kartkę, to co było na niej napisane czytałem, a jednocześnie On to śpiewał-

[w formie krótkiego wierszyka, piosenki, rymowanka - we śnie przynajmniej, na słowa nie da się tego przenieść. Wyrazy w nawiasie to znaczenie domyślne, wypowiadane jednocześnie ze słowem pierwszym (przed nawiasem). Każdy kto podróżował TAM, wie jak trudno przekazać takie treści.]

"Żyjemy dla (osiągnięcia) szczęścia,
przez całe życie próbujemy je osiągnąć (życie drogą do szczęścia) ((u kresu życia jest szczęście)),
A jest (szczęście) nim człowiek... (szczęście jest w tobie/NAS/WAS) ((szukaj go w sobie/w was [w innych]))

Szukaj człowieka..."
____

Spytałem potem dlaczego nie może mówić jaśniej, co jest tym bezpośrednim celem. Odpowiedział: "NIE wolno ci wiedzieć, zabronili MI (powiedzieć ci o tym) - to by WSZYSTKO popsuło!"
____

A jak tam u waz z szukaniem sensu życia po drugiej stronie? Dowiedzieliście się czegoś ciekawego?

[qranel]

Ej mam problem jak ja byłem u przewodnika. I mój ma długie siwe włosy, i powiem prosto z mostu strukture ciała miał lub miała wyglądała jak kobieta czy to możliwe?

[JaToJa]

Strasznie żałuję,że jeszcze nie udało mi się osiągnąć OBE,mam wiele pytań i zapewne uzyskam klarowną odpowiedź na wszystkie:)

[Camillo]

mam pytanko. czy zadawaliscie komus pytania podczas OOBE i sprawdzily sie one w normalnym swiecie? jesli tak to komu zadawaliscie te pytania

[Ashwalker]

Ale walicie offtopy.

Przypomnę głóny wątek tematu: "A jak tam u waz z szukaniem sensu życia po drugiej stronie? Dowiedzieliście się czegoś ciekawego?"

Co do waszych pytań...

@ qranel - "Wszystko sieee możeeee zdaaarzyc" , przyzwyczajaj się... ^ ^ Ja z jednym z Przewodników byłem połączony "pępowiną": z brzucha ciągnęła mi się lina, którą on trzymał w ręce i przyciąga mnie w razie kłopotów...

@ JaToJa - -_-

@ Camillo - tak zadawałem wiele pytań, ale prócz sensu życia chyba niewiele z nich dotyczyło czegoś tak "błahego" jak świat fizyczny...

[lukiszlak]

to tak chciałem się spytać was kiedy mam oobe (dzięki tobie ash ) to jak mam zawołać swojego przewodnika mam go sobie wyobrazić ??? czy on sam przyjdzie

teraz poza tematem
czy idzie się spotkać w oobe np z kumplem który też jest w oobe albo z grupką nieznanych lub znanych ludzi ????

prosze o niezwłoczną odpowiedź

Użytkownik lukiszlak edytował ten post 09.02.2008 - 14:31

[Ashwalker]

to tak chciałem się spytać was kiedy mam oobe (dzięki tobie ash ) to jak mam zawołać swojego przewodnika mam go sobie wyobrazić ??? czy on sam przyjdzi

Najzwyczajniej w świecie go zawołaj, przyjdzie na pewno...

czy idzie się spotkać w oobe np z kumplem który też jest w oobe albo z grupką nieznanych lub znanych ludzi ???

Sądzę, że jest to możliwe, aczkolwiek sam tego nie potrafie.

Polecam temat Dreamwalking (wchodzenie w cudze sny): http://www.paranorma...showtopic=14841

Użytkownik Ashwalker edytował ten post 09.02.2008 - 14:56

[Kropek]

@up
Widze ze znasz sie na takich sprawach
z Lukiszakiem rozmawialem na gg, i my chcielismy to sprawdzic i sie spotkac
to DreamWalking, raczej wolalbym spotkac w swiecie astralnym niz w snie, bo to moze byc osobisty sen.
w OOBE musimy pogadac z przewodnikiem, ale nie umiem wejsc w stan OOBE

[Ashwalker]

z Lukiszakiem rozmawialem na gg, i my chcielismy to sprawdzic i sie spotkac (...) w OOBE musimy pogadac z przewodnikiem, ale nie umiem wejsc w stan OOBE

Dwaj zapaleńcy? Polecam lekturę D. Sugier - "Miłość i wolnośc poza ciałem" - mi "wystarczyła"...

[Asieńka]

____
Spytałem potem dlaczego nie może mówić jaśniej, co jest tym bezpośrednim celem. Odpowiedział: "NIE wolno ci wiedzieć, zabronili MI (powiedzieć ci o tym) - to by WSZYSTKO popsuło!"

Dokładnie mogła bym napisać tak samo, nie wolno mi wiedzieć jednak wolno mi uzyskać tą wiedzę, jednak tylko i wyłącznie przez pracę nad sobą. Podróże astralne wiele wniosły do mojego rozwoju, ale pewne sprawy, są zbyt trudne by przekazać je innym, są zrozumiałe dla mnie i tak ma być.

A jak tam u waz z szukaniem sensu życia po drugiej stronie? Dowiedzieliście się czegoś ciekawego?

Ciekawego to czy ja wiem, raczej trudnego do analizy. Ja dowiedziałam się, że mam klucze do bram. Wiesz coś o tych bramach Ashwalker? Znam parę osób, które o bramach wspominają

[może tak może nie]

Czy wszelkiego typu "przewodnicy" muszą wiecznie pleść takie banały? Czy te postacie nie potrafią, jeśli są takie "och! ach!", przekazać czegoś oryginalnego, błyskotliwego, czegoś naprawdę refleksyjnego. Ashwalker - to co przekazał Ci twój Przewodnik to prymitywna wersja doktryny filozoficznej znanej jako epikureizm. Epikureizm nie jest co prawda tak spłycony, jednak to wszystko co mówi twój astralny towarzysz jest pewnym plagiatem tej myśli. Niech twój przewodnika powie coś czego nie wiemy - coś swojego. Tudzież, jeśli będziesz już dorosły i przestanie Cię kręcić to że widzisz jakieś postacie, a zacznie Ci to utrudniać życie, polecam haloperidol. Na receptę ale myślę że tu nie będzie problemów. Sam nie brałem ale znam osoby które nie miały tego szczęścia, lek jest niedrogi bo to raczej ten ze starszej generacji, a zniknięcie aniołów, głosów i tym podobnych rzeczy gwarantowane.

[Ashwalker]

Czy wszelkiego typu "przewodnicy" muszą wiecznie pleść takie banały? Czy te postacie nie potrafią, jeśli są takie "och! ach!", przekazać czegoś oryginalnego, błyskotliwego, czegoś naprawdę refleksyjnego. Ashwalker - to co przekazał Ci twój Przewodnik to prymitywna wersja doktryny filozoficznej znanej jako epikureizm. Epikureizm nie jest co prawda tak spłycony, jednak to wszystko co mówi twój astralny towarzysz jest pewnym plagiatem tej myśli. Niech twój przewodnika powie coś czego nie wiemy - coś swojego.

Ciekawy punkt widzenia! A może *pff*, a kto to wie?

Zauważ, że to mój Przewodnik, który towarzyszy tylko mi i jest moim nauczycielem. Doucza tylko mnie i to o to, czego sam jeszcze nie wiem/nie rozumiem. Jego przekazy mają sens tylko dla mnie, a jego lekcje są wartościowe tylko dla mojej osoby. To co dla mnie stało się epokowym odkryciem, dla ciebie nie istnieje, albo już dawno o tym wiesz. Dlaczego więc żądasz od mojego Przewodnika czegoś dla siebie?

Mówisz, że mój vice-admin (jak sam się nazwał) plagiatuje epikurejskie myśli? E... A jakie konkretnie? Poza tym jeśli wpadnie do ciebie kolega z Oriona i udowodni, że seks jest spełnieniem marzeń i ostatecznym celem twojego życia to go wyśmiejesz, oskarżysz o plagiat i odeślesz grzecznie do nimfomanek?

Pytasz czy wszelkiego typu "przewodnicy" muszą wiecznie pleść takie banały. Jakie banały? Proszę, przytocz kilka przykładów (omijając "banały" wypisywane przezemnie) - chętnie poznam więcej banalnych treści.

Użytkownik Ashwalker edytował ten post 10.02.2008 - 13:28

[specyfik]

Żyjemy dla szczęścia... dobre sobie.

Ot odpowiedź:
Żyjemy by umrzeć. Innego sensu nie ma.

[mevq]

specyfik
To już z kolei pesymizm.
Ja tam w Obe sie nie bawię nie gadałem z żadnym z przewodników...
Ale moja filozofia jest prosta:
,,Żyj dla innych" - w przybliżeniu coś jak altruizm.
I nie myślcie że u mi wszystko się udaje czy jak bo jest zupełnie na odwrót.
A nie jest to altruizm - bo czerpie z tego korzyści
Bo najbardziej lubię oglądać uśmiech na twarzy drugiej osoby - kogo z kolei ja małpuję? - pytanie do może tak może nie?

Użytkownik mevq edytował ten post 10.02.2008 - 23:06

[może tak może nie]

Z przewodnikami jest już taki szkopuł, że za wiele mądrości się z nich nie wyciągnie. Nie ma też co owijać w bawełnę i trzeba sobie jasno powiedzieć, że owi przewodnicy to my sami - mądrość przewodnika to mądrość jego podopiecznego. Oczywistą oczywistością jest zatem intersubiektywność przekazu, przecież ów przekazać rodzi się i kończy w naszej głowie, kto inny miałby być jego adresatem niż sam nadawca. Tak się złożyła, że parę dni temu napisałem tekst o banalności przekazów jakimi jesteśmy ubogacani w czasie objawień maryjnych. Identyczny problem - powierzchowne myśli, jakby wymyślane na poczekaniu, takie słowa które mówimy kiedy trzeba coś powiedzieć, a nie wiele ma się do powiedzenia. Czy to rzekomy przekaz kosmitów do Ziemian, czy słowa wielkiego ducha przekazywane przez mistyka, takie teksty nigdy nie mają wartości intelektualnej samej w sobie. W głębi swojej wymowy nigdy nie zbliżają się, nawet do średniej jakości traktatów "ludzi materialnych", nad którymi powinny dalece górować. Chyba jedyna racjonalna konkluzja to taka, że nie są to żadne przekazy od nadistot, a rzeczy będące dziełem ludzi - i tak należy je odczytywać.