Skocz do zawartości


Zdjęcie

Holograficzny Wszechświat


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
5 odpowiedzi w tym temacie

#1

above.
  • Postów: 509
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

po 1 nie weidzialem zbyt gdzie umeiscic temat, ale chyba to jest najlepsze miejsce

Holograficzny Wszechświat


Michael Talbot

Michael Talbot był autorem z tzw. pogranicza nauki, napisał liczne teksty popularyzujące współczesne badania naukowe – szczególnie zainteresowany był poszukiwaniem związków pomiędzy starożytnym mistycyzmem a współczesnymi odkryciami z dziedziny mechaniki kwantowej. Napisał następujące pozycje Mysticism And The New Physics, Beyond The Quantum, oraz The Holographic Universe.
Był również płodnym autorem z gatunku science-fiction inspirowanej pracami badawczymi Davida Bohma, Karla Pribrama czy Stranislawa Grofa.

W 1982 roku miało miejsce znaczące wydarzenie. Na Uniwersytecie w Paryżu zespół, którym kierował fizyk Alain Aspekt dokonał istotnego eksperymentu. Może on okazać się jednym z najważniejszych eksperymentów XX wieku. Nie usłyszymy o tym zdarzeniu przy okazji wieczornych wiadomości dziennika TV. W rzeczywistości, jeżeli nie zaglądasz do naukowych czasopism, nazwisko Aspekt może być ci zupełnie nieznane. Niektórzy jednak są przekonani, iż jego odkrycie może zmienić oblicze nauki.

Aspekt oraz jego zespół odkryli, iż w pewnych warunkach cząstki subatomowe, takie jak elektrony, są w stanie komunikować się ze sobą w natychmiastowy sposób, niezależnie od dzielącej je odległości. Nie ma to znaczenia, czy znajdują się one od siebie o 10 metrów czy też dzieli je dystans bilionów kilometrów. W jakiś sposób każda cząstka wydaję się zawsze wiedzieć, co robią inne cząstki. To odkrycie obala długo utrzymujące się twierdzenie Einsteina, iż żadna komunikacja nie może następować z prędkością większą niż szybkość światła. Poruszanie się obiektów z prędkością większą niż szybkość światła jest równoznaczne ze zniesieniem bariery czasu. Ta zagrażająca perspektywa spowodowała, iż pewni fizycy w wyrafinowany sposób próbowali odrzucić odkrycia Aspecta. Inni natomiast badacze zostali zainspirowani do tworzenia nawet bardziej radykalnych wyjaśnień.

Fizyk z Uniwersytetu w Londynie, Dawid Bohm, uważa, iż odkrycia Aspecta wskazują na fakt, iż nie istnieje rzeczywistość obiektywna. Niezależnie od tego, że obiekty wydają się być czymś trwałym, wszechświat jest w swej istocie fantastycznym projektem, gigantycznym i wspaniale skomponowanym hologramem. Po to, by zrozumieć, dlaczego Bohm wypowiada tak zaskakujące stwierdzenie, musimy najpierw zrozumieć pojęcie hologramu. Hologram stanowi trójwymiarową fotografię, wykonaną za pomocą lasera.

Hologramy

Aby uzyskać hologram najpierw fotografowany obiekt jest zanurzany w świetle promieni lasera. Następnie druga wiązka promieni lasera zostaje odbita od pierwszej.(w rzeczywistości chodzi o dwie wiązki z czego jedna jest odbita od przedmiotu przenosi informacje o odbijanym przedmiocie a druga przebiega bezpośrednio na nośnik zapisu gdzie obie spotykają się tworząc kompletny zapis holograficzny) W rezultacie dochodzi do interferencji dwóch wiązek i ten obszar zostaje utrwalony na zdjęciu. Kiedy zdjęcie zostaje poddane oglądowi, jawi się ono jako pozbawiony znaczenia wir jasnych i ciemnych linii. Kiedy jednak uzyskane zdjęcie zostaje oświetlone przez jeszcze jedną wiązką promieni lasera, pojawia się trójwymiarowy obraz pierwotnego obiektu.

Trójwymiarowy charakter obrazu nie jest jedyną znaczącą cechą hologramu. Jeżeli hologram róży zostanie podzielony na połowę, a następnie oświetlony przez laser, każda połowa będzie jednak zawierać w sobie całościowy obraz róży. Ponadto, jeżeli te połówki obrazu zostaną znów podzielone, każda część będzie zawierała mniejszą, lecz dokładną wersję pierwotnego obrazu. Odmiennie niż normalne zdjęcia, każda część hologramu zawiera wszystkie informacje dotyczące całości.

Hologram posiada więc naturę „całości zawartej w każdej części”. Dostarcza to zupełnie nowego sposobu rozumienia zasad organizacji oraz porządku. Przez większą część swej historii nauka Zachodu rozwijała się pod wpływem założenia, iż najlepszym sposobem zrozumienia zjawisk fizycznych jest rozłożenie ich na części, a następnie poddanie tych części badaniu. Tą zasadę stosowano do badania stworzeń żywych (np. żaby), jak też materii nieożywionej (np. atomu). Hologram uczy nas, że pewne rzeczy we wszechświecie nie pasują do tego podejścia. Jeżeli będziemy dzielić na części pewne rzeczy skonstruowane holograficznie, nie otrzymamy bynajmniej poszczególnych składowych. Uzyskamy po prostu mniejsze obrazy tej samej całości.

Ten wgląd doprowadził Bohma do innego sposobu pojmowania odkrycia Aspecta.

Bohm uważa, iż subatomowe cząstki mogą pozostawać ze sobą we wzajemnym kontakcie niezależnie od odległości nie z tego powodu, że wysyłają jakieś tajemnicze sygnały, lecz dlatego, że ich oddzielenie stanowi iluzję. Bohm dowodzi, iż na głębszym poziomie rzeczywistości te cząstki nie są indywidualnymi całościami, lecz stanowią wyraz pewnej fundamentalnego „czegoś” (something).

Model akwarium

Aby umożliwić lepsze zrozumienie swojej koncepcji Bohm posługuje się następującą ilustracją. Wyobraźmy sobie akwarium, w którym pływa ryba. Wyobraźmy sobie jednocześnie, że nie możemy widzieć tego akwarium bezpośrednio, a nasza wiedza o nim pochodzi z ujęcia przez dwie kamery telewizyjne. Jedna kamera ujmuje przód akwarium, druga zaś jego tył. Kiedy patrzysz na dwa telewizyjne monitory, możesz przyjąć, iż ryba na każdym z ekranów stanowi odrębne całości (widzisz dwie ryby; przyp. tłum.). Poza tym ponieważ każda z kamer ujmuje rybę pod innym kątem, każdy z obrazów jest nieco odmienny. Jeżeli jednak będziesz kontynuował obserwację tych dwóch ryb, będziesz mógł spostrzec, że istnieje pomiędzy nimi jakiś związek. Kiedy pierwsza ryba obraca się, druga również wykonuje nieco odmienny, lecz korespondujący ruch. Kiedy jedna ryba odwraca się do przodu, druga odwraca się do tyłu. Jeżeli nie jesteś świadom całej sytuacji, możesz nawet wyciągnąć wniosek, iż ryby muszą się bezpośrednio ze sobą komunikować. Jednak tak nie jest w rzeczy samej.

To właśnie, powiada Bohm, dokładnie zachodzi pomiędzy subatomowymi cząstkami w eksperymencie Aspecta. Skłania się ku temu, iż połączenie pomiędzy cząstkami, które zachodzi z prędkością większą niż szybkość światła, mówi o tym, że istnieje głębszy poziom rzeczywistości, w który nie jesteśmy wprowadzeni. Jest to wymiar bardziej kompleksowy, istniejący poza znaną nam rzeczywistością, który jest analogiczny do akwarium. Ponadto Bohm dodaje, iż postrzegamy obiekty takie, jak cząstki elementarne jako odrębne przedmioty, ponieważ widzimy jedynie część rzeczywistości. Takie cząstki nie są odrębnymi elementami, lecz przejawami głębszej, podstawowej całości. Ta całość posiada charakter holograficzny i pozostaje niepodzielna. Ponieważ wszystkie obiekty istniejące w fizycznej rzeczywistości składają się z takich właśnie „eidolonów”, wszechświat stanowi pewną projekcję, hologram.

Kosmos jako super hologram

Wszechświat posiada naturę zbliżoną do fantomu. Prócz tego charakteryzuje się jeszcze jedną, zaskakującą cechą. Jeżeli oddzielność (separacja) cząstek elementarnych jest iluzją, oznacza to, że na głębszym poziomie rzeczywistości wszystkie rzeczy we wszechświecie są ze sobą połączone. Elektrony w atomach węgla w mózgu człowieka są połączone z elementarnymi cząstkami, które tworzą każdego łososia, pływającego w morzu. Są jednocześnie połączone z każdym bijącym sercem oraz z każdą lśniącą na niebie gwiazdą. Wszystko jest połączone ze wszystkim. Choć natura człowieka może go skłaniać do kategoryzowania i szufladkowania zjawisk oraz tworzenia różnorodnych podziałów, to wszelkie podziały są z konieczności czymś sztucznym. W ostatecznym wymiarze cała natura jest siecią pozbawioną szwów (seamless web).

W tym holograficznym wszechświecie nawet czas oraz przestrzeń nie mogą być spostrzegane jako trwała podstawa. We wszechświecie, w którym nic nie pozostaje w rzeczywistości oddzielone od czegoś innego, upadają takie pojęcia jak lokalizacja. Czas oraz przestrzeń trójwymiarowa mogą być spostrzegane jako przejawy (projekcja) głębszego porządku. Przypomina to opisaną sytuację , gdy na telewizyjnych monitorach obserwujemy ruchy ryby.

Na głębszym poziomie rzeczywistość stanowi rodzaj superhologramu, w którym przeszłość, teraźniejszość oraz przyszłość istnieją jednocześnie. Wydaje się to sugerować możliwość, iż pewnego dnia będziemy w stanie, używając właściwych środków, osiągnąć super holograficzny poziom rzeczywistości i wydobyć ponownie dawno zapomniane sceny przeszłości.

Pozostaje kwestią otwartą, co jeszcze zawiera w sobie hologram. Można powiedzieć, iż hologram stanowi matrycę, która daje początek wszelkim zjawiskom we wszechświecie. Zawiera się w nim źródło wszelkich istniejących cząstek elementarnych, wszelkie konfiguracje materii oraz energii: od płatków śniegu do kwazarów, od niebieskich wielorybów do promieni gamma. Może być on spostrzegany jako magazyn kosmiczny „Wszystkiego co jest”.

Choć Bohm nie mówi, co jeszcze może zawierać super hologram, dopuszcza on możliwość, że zawiera on jeszcze więcej. Stwierdza on, iż holograficzny poziom rzeczywistości stanowi „prosty stopień”, poza którym leży „nieskończoność dalszego rozwoju”. Bohm nie jest jedynym badaczem, który podaje dowody na to, iż wszechświat jest hologramem. Pracują niezależnie na polu badań nad mózgiem, neurofizjolog z Uniwersytetu Stanford, Karl Pribram, doszedł także do przekonania o holograficznej naturze rzeczywistości.

Mózg jako hologram

Pribram zbliżył się do holograficznego modelu dzięki próbie odpowiedzi na pytanie, jak i gdzie gromadzone są w mózgu zapisy pamięciowe. Badania prowadzone od dziesięcioleci wykazywały, iż zapisy pamięciowe nie posiadają ściśle określonej lokalizacji, są natomiast rozproszone w różnych obszarach mózgu. W szeregu badań eksperymentalnych, prowadzonych w latach 20-tych ubiegłego wieku, Karl Lashley wykazał, iż niezależnie od tego jaka część mózgu szczurów była usuwana, nie pozbawiało to zwierzęta pamięci, w jaki sposób należy wykonywać złożone zadania, których wcześniej nauczyły się. Jedynym problemem pozostał brak wyjaśnień mechanizmu, który odpowiadałby za szczególną naturę pamięci: istnienie całości w każdej części.

W latach 60-tych Pribram napotkał koncepcję holografii i uświadomił sobie, iż znalazł, poszukiwane przez naukowców badających mózg, wyjaśnienie. Pribram uważa, iż zapisy pamięciowe nie zostają zakodowane w poszczególnych neuronach, lecz są zawarte w całościowych wzorcach impulsów nerwowych, które przebiegają przez cały mózg. Dzieje się to w podobny sposób, jak złożone wiązki promieni lasera przebiegają przez część filmu, zawierającego holograficzny obraz. Inaczej mówiąc Pribram uważa, iż mózg sam w sobie jest hologramem.

Teoria Pribrama wyjaśnia także, w jaki sposób mózg człowieka może gromadzić tak wiele zapisów pamięciowych na tak małej przestrzeni. Ocenia się, że umysł człowieka ma zdolność do zapamiętania około 10 bilionów bitów informacji w okresie życia (jest to ilość informacji zbliżona do tego, co zawiera 5 tomów Encyklopedia Britannica). Odkryto także, iż hologramy posiadają zdumiewającą zdolność gromadzenia informacji. Zmieniając kąt, pod którym wiązki promieni z dwóch laserów oddziałują na kawałek fotografii filmowej, można otrzymać wiele różnych obrazów na tej samej powierzchni. Udowodniono, iż jeden centymetr sześcienny filmu może zawierać około 10 bilionów bitów informacji.

Nasza bezgraniczna zdolność do szybkiego przywoływania potrzebnych informacji z ogromnego magazynu pamięci staje się bardziej zrozumiała, jeśli uwzględnimy, iż mózg działa zgodnie z holograficznymi zasadami. Jeżeli przyjaciel zapyta cię, jakie skojarzenia pojawiają się w twym umyśle, gdy wypowie on słowo „zebra”, nie musisz dokonywać niezgrabnych ruchów, przebijając się poprzez gigantyczny, alfabetyczny magazyn w mózgu.

Zamiast tego w bezpośredni, natychmiastowy sposób pojawiają się takie skojarzenia, jak „pasiasty”, „podobny do konia”, „zwierzę rodem z Afryki”. Rzeczywiście jedną z najbardziej zdumiewających rzeczy, dotyczących procesu myślenia u ludzi jest to, że każda porcja informacji wydaje się natychmiast łączyć z wszystkimi pozostałymi częściami. Jest to jeszcze jedna charakterystyczna cecha hologramu. Ponieważ każda część hologramu jest skorelowana z każdą inną częścią, mamy do czynienia z naturalnym, najwyższym przykładem systemu wzajemnie skorelowanego.

W świetle holograficznego modelu mózgu, który opracował Pribram, wyjaśnić można nie tylko zagadkę gromadzenia w umyśle informacji. Istotnym pytaniem pozostaje, w jaki sposób mózg jest w stanie przełożyć lawinę informacji, które otrzymuje poprzez narządy zmysłów, na konkretny świat naszej percepcji. Kodowanie i dekodowanie częstotliwości jest dokładnie tym, co hologram czyni w najlepszy sposób. Hologram funkcjonuje jak rodzaj soczewki. Jest on urządzeniem, które potrafi przemienić, wydawałoby się, pozbawione sensu częstotliwości w spójny obraz. Pribram uważa, iż mózg zawiera rodzaj soczewek oraz posługuje się zasadami holografii, by przekształcić otrzymywane poprzez narządy zmysłów częstotliwości, w wewnętrzny świat naszej percepcji.

Szereg istotnych dowodów wskazuje na to, iż mózg używa holograficznych zasad, aby wykonywać odpowiednie działania. Teoria Pribrama uzyskała rosnące poparcie wśród neurofizjologów. Hugo Zucarelli, badacz o pochodzeniu włosko-argentyńskim, poszerzył ostatnio model holograficzny na obszar zjawisk dźwiękowych. Zucarelli badał zaskakujące zjawisko, które polega na tym, że ludzkie jednostki potrafią zlokalizować źródło dźwięku bez poruszania głową nawet wtedy, gdy są w stanie słyszeć jedynie jednym uchem. Naukowiec odkrył, iż zasada holograficzna może wyjaśnić opisany fakt. Zucarelli rozwinął także technikę holograficznego dźwięku. Jest to sposób dźwiękowego zapisu, która zapewnia odtworzenie akustycznych sytuacji z niesamowitą autentycznością.

Przekonanie Pribrama, iż ludzki mózg tworzy „twardą” rzeczywistość opierając się na przychodzących poprzez kanały zmysłowe częstotliwościach, uzyskało wsparcie w postaci wielu badań eksperymentalnych. Odkryto, iż każdy z naszych zmysłów jest czuły w obszarze o wiele szerszej częstotliwości, niż dotychczas sądzono. Stwierdzono, na przykład, iż nasz system wizualny jest czuły na częstotliwości dźwiękowe, że nasz zmysł powonienia jest zależny w jakimś stopniu od tego, co nazywamy „częstotliwością osmotyczną”, a nawet komórki naszego ciała są wrażliwe na szeroki zakres częstotliwości. Takie odkrycia potwierdzają, iż jedynie holograficzny charakter ludzkiej świadomości zapewnia możliwość przetwarzania takich częstotliwości w zwykła percepcję.

Synteza poglądów Bohma oraz Pribrama

Najbardziej zdumiewający rezultat przynosi połączenie holograficznego modelu mózgu Pribrama z teorią Bohma. Jeżeli konkretny charakter świata stanowi jedynie wtórną rzeczywistość, natomiast „tam”(w świecie; przyp. tlum.) znajduje się holograficzna gmatwanina częstotliwości, jeżeli mózg jest także hologramem i dokonuje jedynie selekcji określonych częstotliwości spośród tej gmatwaniny, przy czym zachodzi matematyczna transformacja tych częstotliwości w percepcję sensoryczną, czym wtedy staje się obiektywna rzeczywistość? Mówiąc wprost, rzeczywistość przestaje istnieć. Religie Wschodu od dawna utrzymywały, iż materialny świat jest Maya, iluzją. Chociaż myślimy, iż jesteśmy fizycznymi istotami, które poruszają się po fizycznym świecie, stanowi to także złudzenie.

W rzeczywistości jesteśmy jedynie „odbiorcami”, unoszącymi się w kalejdoskopowym morzu częstotliwości. To, co z tego morza wydobywamy i przekształcamy w fizyczną rzeczywistość, stanowi jedynie jeden kanał, spośród wielu kanałów istniejących w super hologramie.

Ten uderzający, nowy obraz rzeczywistości, synteza poglądów Bohma oraz Pribrama, nazwany został paradygmatem holograficznym. Choć wielu naukowców podeszło do tej koncepcji sceptycznie, dla innych wydała się ona ekscytującą. Niewielka, lecz rosnąca grupa badaczy uważa, iż może to być najbardziej precyzyjny model rzeczywistości, do którego dotarła nauka współczesna. Ponadto niektórzy wierzą, iż ten model może rozwiązać pewne zagadki, których dotąd nauka nie była w stanie wyjaśnić, a nawet uznać zjawiska paranormalne za część natury.

Wielu badaczy, włączając w to Bohma oraz Pribrama zauważa, iż sporo zjawisk parapsychologicznych staje się o wiele bardziej zrozumiałych, gdy zostają ujęte w terminach holograficznego paradygmatu. We wszechświecie, w którym każdy indywidualny mózg stanowi niepodzielną część większego hologramu i gdzie wszystko jest ze sobą całkowicie powiązane, telepatia może być rozumiana jako dotarcie do poziomu holograficznego. Jest oczywiście łatwiej zrozumieć, w jaki sposób informacja biegnie z umysłu jednostki „A” do umysłu, położonej w dużej odległości jednostki „B”. Ta koncepcja pomaga także zrozumieć szereg nierozwiązanych zagadek w psychologii. Szczególnie Stanislav Grof przeczuwał, iż paradygmat holograficzny tworzy model rozumienia wielu zagadkowych zjawisk, doświadczanych przez ludzi w odmiennych stanach świadomości.

Regresja do świata zwierząt

W latach 50-tych ubiegłego wieku, prowadząc badania nad LSD jako środkiem leczniczym Grof napotkał bardzo ciekawy przypadek. Była to pacjentka, która nagle stała się przekonana, iż przyjęła tożsamość samicy prehistorycznego gada. W toku halucynacji wniosła bogaty, szczegółowy opis odczuć, jakie pojawiły się, gdy przyjęła postać tego zwierzęcia. Ponadto stwierdziła ona, iż rozróżnia samców tego gatunku po tym, iż mają kolorowe kawałki łusek na głowach. Grof był zaskoczony, iż pacjentka nie miała wcześniejszej wiedzy zoologicznej na ten temat. W rozmowie zaś z zoologami badacz znalazł potwierdzenie faktu, iż u pewnych gatunków gadów kolorowe obszary na głowie odgrywają ważną rolę, jako wyzwalacze seksualnego podniecenia.

Doświadczenia tej kobiety nie były wyjątkiem. Podczas kolejnych badań Grof napotkał przykłady pacjentów, którzy cofali się w rozwoju ewolucyjnym i identyfikowali z każdym gatunkiem ewolucyjnej drabiny. Ponadto doświadczenia pacjentów zawierały szczegółowe dane zoologiczne, które okazywały się być prawdziwe.

Psychologia transpersonalna

Regresja do królestwa zwierząt nie stanowiła jedynego, zagadkowego zjawiska psychologicznego, które napotkał Grof. Miał on także pacjentów, którzy docierali do pewnego rodzaju nieświadomości zbiorowej. Osoby, które posiadały niewielkie wykształcenie lub też były edukacji zupełnie pozbawione, dawały szczegółowy opis zoroastryjskich rytuałów pogrzebowych, jak też przytaczały sceny z hinduskiej mitologii.

W innego typu doświadczeniach osoby dzieliły się sugestywnymi opisami podróży poza ciałem (astralnych), prekognicyjnym wglądem w przyszłość, doświadczeniami regresji do przeszłych inkarnacji.

W późniejszych badaniach Grof napotkał zjawiska tego samego rodzaju, które występowały podczas sesji terapeutycznych, gdzie nie używano środków zmieniających świadomość (narkotyków). Podstawowym elementem tego rodzaju doświadczeń jest przekroczenie świadomości indywidualnej (zwykłych granic ego), jak też ograniczeń czasu i przestrzeni, Grof nazwał te zjawiska „doświadczeniami transpersonalnymi”. Pod koniec lat 60-tych Grof uczestniczył w tworzeniu dziedziny psychologii zwanej psychologią transpersonalną.

Świeżo założone Stowarzyszenie Psychologii Transpersonalnej szybko gromadziło rosnącą liczbę podobnie myślących badaczy, a psychologia transpersonalna stała się uznaną dziedziną psychologii. Jednak przez wiele lat ani Grof, ani nikt z jego kolegów, nie był w stanie określić mechanizmu, który mógłby wyjaśnić dziwne zjawiska psychologiczne, których ci badacze byli świadkami. Zmiana nastąpiła dopiero wraz pojawieniem się paradygmatu holograficznego.

Jak niedawno stwierdził Grof, jeśli mózg stanowi część kontinuum, to może on kontaktować się z labiryntem, w którym jest połączony nie tylko z każdym innym umysłem, lecz z każdym atomem, organizmem oraz rejonem ogromnej przestrzeni i czasu. Fakt, iż od czasu do czasu umysł człowieka jest zdolny na krótko wkraczać do tego labiryntu i uzyskiwać transpersonalne doświadczenia, nie wydaje się być czymś dziwnym.

Świadomość kreująca rzeczywistość

Paradygmat holograficzny ma swoje implikacje także dla tak zwanych nauk ścisłych, jak biologia. Psycholog z Virginia Intermont College, Keith Floryd zauważył, iż jeżeli konkretny charakter rzeczywistości stanowi jedynie holograficzną iluzję, nie będzie prawdziwym stwierdzenie, iż mózg stanowi źródło świadomości. To raczej świadomość stwarza mózg, jak też ciało oraz całe nasze fizyczne otoczenie.

Jest to istotny przewrót w sposobie spostrzegania struktur biologicznych. Badacze zauważają, iż zarówno medycyna, jak też rozumienie procesu uzdrawiania, może także być przetransformowane przez holograficzny paradygmat. Jeżeli przyjmiemy, iż fizyczna struktura ciała stanowi jedynie holograficzną projekcję świadomości, wówczas każdy z nas staje się o wiele bardziej odpowiedzialny za swoje zdrowie (w porównaniu z tym, co mówi medycyna tradycyjna). To, co obecnie uważamy za cudowne uzdrowienia, może być spowodowane zmianami świadomości, które w efekcie przemieniają hologram ciała.

Siła wizualizacji

Podobnie budzące kontrowersję nowe techniki uzdrawiania, jak wizualizacja, mogą działać w tak pozytywny sposób, ponieważ w holograficznym obszarze myśli wyobrażenia są tak samo realne, jam ‘rzeczywistość”. W obrębie holograficznego paradygmatu mogą być nawet wyjaśnione wizje i doświadczenia, które dotyczą „niecodziennej rzeczywistości”. Biolog Lyall Watson w swojej książce zatytułowanej „Gifts of Unknown Things”( „Dary Nieznanego”) opisuje swoje spotkanie z szamanką z Indonezji, która w trakcie rytualnego tańca była w stanie spowodować zniknięcia całego zagajnika drzew w powietrzu. Watson opowiada, iż w czasie gdy on oraz inni zadziwieni obserwatorzy wpatrywali się w kobietę, spowodowała ona ponowne pojawienie się drzew, a następnie ich kolejne zniknięcie. Tak działo się kilka razy z rzędu.

Choć w świetle dotychczasowego, naukowego sposobu wyjaśniania zjawisk, takie wydarzenia pozostają zagadką, to jednak można je zrozumieć, jeśli przyjmiemy, iż „twarda rzeczywistość” stanowi jedynie projekcję holograficzną. Prawdopodobnie zgadzamy się z tym, że coś jest tu lub czegoś tu nie ma, ponieważ nasza percepcja oparta jest o koncepcję rzeczywistości uzgodnionej. Rzeczywistość uzgodniona zostaje utworzona i potwierdzona na poziomie ludzkiej podświadomości, gdzie wszystkie umysły są ze sobą połączone. Jeżeli sprawy tak się właśnie mają, oznacza to, iż doświadczenia zbliżone do tych, które były udziałem Watsona, nie zdarzają się na co dzień nie z tego powodu, iż nasze umysły nie zostały na nie zaprogramowane poprzez uzyskanie odpowiednich przekonań. Idzie o to, iż w holograficznym wszechświecie nie istnieją granice i w związku z tym możemy zmieniać materię rzeczywistości. To, co spostrzegamy jako rzeczywistość, stanowi jedynie tło, które czeka na nas. Możemy na nim namalować każdego rodzaju obraz. Wszystko jest możliwe, od zginania łyżek przy pomocy siły umysłu, do fantastycznych zdarzeń, które były udziałem Castanedy w trakcie jego spotkań z Don Juanem, czarownikiem z plemienia Yaqui. Magia jest naszym wrodzonym prawem, nie mniej czy bardziej cudownym niż nasza zdolność do tworzenia rzeczywistości, kiedy śnimy. Doprawdy, nawet nasze najbardziej zasadnicze przekonania co do rzeczywistości, stają się podejrzane, ponieważ – jak to podkreślił Pribram - nawet zdarzenia przypadkowe mogą być spostrzegane jako wynikające z holograficznych zasad i w ten sposób zdeterminowane. Synchroniczności czy znaczące koincydencje nagle nabierają sensu. Wszystkie zjawiska występujące w rzeczywistości mogą być spostrzegane jako metafory. Nawet najbardziej przypadkowe wydarzenia mogą wyrażać pewną podstawową symetrię.

Nowa rzeczywistość

To, czy holograficzny paradygmat Bohma i Pribrama zostanie zaakceptowany przez współczesną naukę czy też umrze „śmiercią haniebną”, będziemy mogli wkrótce ujrzeć.

Z pewnością natomiast można powiedzieć, iż wywarł on już wpływ na myślenie wielu naukowców. Jeżeli nawet okaże się, iż holograficzny model nie dostarcza najlepszego wyjaśnienia natychmiastowej komunikacji, która zachodzi pomiędzy cząstkami elementarnymi, to –jak to ujął Basil Hiley, fizyk z Birbeck College w Londynie - odkrycie Aspecta „wskazuje na to, iż musimy być przygotowani do rozważenia całkowicie nowego spojrzenia na rzeczywistość”.

tłum. Paweł Karpowicz

zrodlo: http://dzogczen.medy...e...świat.html




FILM DOKUMENTALNY wyjasniajacy obrazowo! ta teorie, pomagajacy zrozumiec to o czym pisze wyzej
''
The holographic universe - Beyond matter'' http://video.google....4...rse&pl=true

  • 1

#2

Mentoris.
  • Postów: 225
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No cóż... Przyznam się że mnie ten artykuł zaciekawił i pobudził do myślenia. W zasadzie jest tam wszystko logicznie poukładane i wyjaśnione. Rzeczywiście - wszystko czego doznajemy może być jednym wielkim hologramem, lub czymś do tego hologramu zbliżonym, tylko bardziej skomplikowanym. Normalny hologram pojmujemy jako zjawisko dwuwymiarowe. Stopień jego komplikacji i możliwości przekazu wzrosną na pewno drastycznie gdy stworzymy hologram trójwymiarowy, a nie jest wykluczone, że istnieć mogą hologramy o większej liczbie wymiarów.
  • 0

#3

Mentoris.
  • Postów: 225
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mózg a Rzeczywistość


Rozmowa z Karlem H. Pribramem


WIKTOR OSIATYŃSKI: Jaka właściwie jest istota pańskiej teo­rii? I w jaki sposób doszedł pan do niej?

KARL H. PRIBRAM: Jednym z podstawowych osiągnięć neurofizjologii było odkrycie ścisłych powiązań między pewnymi częściami mózgu a funkcjami organizmu kontrolowanymi przez odpowiednie fragmenty kory mózgowej. Podrażniając określone fragmenty mózgu można było uzyskać reakcję w odpowiedniej części ciała i odwrotnie — oddziaływanie na poszczególne części ciała powodowało pobudze­nie odpowiadających im komórek mózgu. Nazwano to zasadą zloka­lizowanej reprezentacji i zasada ta stała się jednym z niekwestiono­wanych dogmatów we współczesnej nauce o mózgu.

Jednakże już w latach dwudziestych Kar! S. Lashley wykrył, że częściowe uszkodzenie mózgu nie uniemożliwiło wykonywania funk­cji zależnych od brakujących części mózgu. Zdawało się to zaprze­czać zasadzie lokalizacji. Nie znaczy to, oczywiście, że uszkodzenia mózgu nie miały w ogóle żadnych efektów; gdy były dokonywane w tak zwanych polach projekcyjnych, powodowały zakłócenia w funk­cjonowaniu kontrolowanych przez nie organów. Nie utrudniały nato­miast wykonywania złożonych funkcji, takich na przykład jak pamię­tanie konkretnych wydarzeń. Wyglądało na to, że pozostałe, nie na­ruszone części mózgu mogły przejąć na siebie funkcje uszkodzonych fragmentów. Dzisiaj uczeni interpretują to zjawisko jako dowód, że struktury odpowiedzialne za zapamiętywanie i odpoznawanie rzeczy i zdarzeń nie są zlokalizowane w jednej tylko części mózgu, ale mu­szą być rozmieszczone na jego wielu obszarach.

W.O.: Na jakiej zasadzie następuje to rozmieszczenie? Czy tak, że w różnych częściach mózgu znajdują się różne elementy, które łącznie pozwalają na odpoznanie na przykład złożonego obrazu wizualne­go?

K.H.P: Tego właśnie początkowo nie wiedzieliśmy. Gdyby, jak suge­rują niektórzy uczeni, poszczególne elementy niezbędne do odtwo­rzenia jednego obrazu były porozrzucane po różnych częściach móz­gu, wówczas uszkodzenie jednej z tych części uniemożliwiłoby re­konstrukcję całego obrazu. Brakowałoby w nim elementu znajdującego się w uszkodzonej części. A jak wspomniałem, uszkodzony mózg jest zdolny “przypomnieć sobie" cały obraz lub wszystkie ele­menty składające się na jakieś złożone działanie. I dopiero hologram pomógł znaleźć rozwiązanie tej krzyżówki.

W.O.: O ile wiem, hologram to pojęcie zaczerpnięte z optyki czy sze­rzej — z fizyki?

K.H.P: Tak. Hologram to zapis informacji na filmie przy wykorzysta­niu światła od “holografowanego” obiektu lub załamanego przez ten obiekt. Błona fotograficzna zostaje naświetlona przez dwie wiązki światła, pochodzące z różnych źródeł: przez wiązkę promieniowania spójnego, która naświetla film (tak zwana wiązka odniesienia), oraz przez wiązkę światła odbitą od badanego obiektu. Pozornie bezładna kombinacja krążków i pierścieni, która pojawia się na błonie, nie przypomina oryginalnego obiektu, ale jego obraz może zostać od­tworzony, gdy tylko ponownie naświetlimy film wiązką promienio­wania spójnego. Po wywołaniu filmu każda jego część może pozwolić na odtworzenie całego obrazu.

W.O.: Teraz staje się zrozumiale podobieństwo. Uszkodzony holo­gram może odtworzyć cały obraz, a uszkodzony mózg potrafi “przy­pomnieć sobie" całą informację. Ale czy można zastosować hologram jako model przechowywania pamięci w mózgu?

K.H.P: To bardzo skomplikowany problem, może więc ograniczę się tylko do najprostszych wyjaśnień. Istnieje dużo przekonywających dowodów, że system słuchowy jest wrażliwy na częstotliwość fal dźwiękowych. Podobnie system wzrokowy reaguje na częstotliwość przestrzenną, czyli na zmiany jasności i ciemności w przestrzeni. Taką wrażliwość na częstotliwości wykazano zarówno na poziomie komórkowym u zwierząt, jak i w eksperymentach dotyczących ludzi. A zatem informacje czasowe i przestrzenne odbierane przez recepto­ry są rozkładane na elementy składowe o charakterze falowym . Po­nieważ nagromadzone informacje nakładają się na siebie — na przy­kład poprzez gromadzenie częstotliwości w przylegających do siebie komórkach — mózg może odczytywać te ślady pamięciowe i tworzyć z nich cały obraz. Rozkładanie i odtwarzanie to ten sam proces prze­biegający w przeciwnych kierunkach; uzyskano już zresztą dokładne wzory matematyczne dla tych procesów. Wzory te mają bardzo nie­wiele wspólnego z potocznym obrazem postrzeganego przez nas światła.

W.O.: Czy teoria holograficzna obala tradycyjną zasadę anatomicznej lokalizacji funkcji mózgowych?

K.H.P: Nie, raczej rozszerza ją. Lokalne obszary kory mózgowej pozo­stają odpowiedzialne za przypominanie sobie zgromadzonej informa­cji. Z drugiej zaś strony, przypominający hologram mechanizm móz­gowy jest odpowiedzialny za magazynowanie i rozpraszanie informa­cji, dzięki czemu kilka odmiennych procesów przypominania może ożywić te same ślady pamięciowe.

W.O.: Dlaczego zatem usunięcie lub uszkodzenie części mózgu czasem jednak uniemożliwia przypominanie sobie zmagazynowanych w pa­mięci informacji?

K.H.P: Trzeba tu dokonać bardzo ważnego rozróżnienia. Rozproszona jest bowiem sama zmagazynowana w mózgu informacja, nie zaś me­chanizmy przypominania. Te drugie są zlokalizowane i mogą zostać oddzielnie naruszone przez uszkodzenie mózgu.

W.O.: Czy wiemy, na jakich zasadach funkcjonują te mechanizmy przypominania?

K.H.P: Każdy bit zmagazynowanej informacji wytwarza pewien wzo­rzec elektrochemiczny, który może być przechowywany. Jeśli teraz nowo napływająca informacja, po przekształceniu jej w fale, okazuje się podobna do przechowywanego wzorca, wówczas organizm otrzy­muje silny sygnał, na który reaguje cała sieć powiązanych ze sobą komórek. Właśnie w ten sposób rozpoznajemy wzorce zmysłowe.

W.O.: Jak zatem w ogóle możliwe jest uczenie się? Zwłaszcza na sa­mym początku. Czy oznacza to, że w chwili narodzenia mózg nie jest “tabula rasa"?

K.H.P: Oczywiście, że nie jest. Jeżeli w chwili narodzin mózg byłby nie zapisaną kartą, nigdy nie bylibyśmy zdolni rozpoznać ani nauczyć się czegokolwiek. Podstawowe odruchy warunkowe i wrażliwości postrzegawcze są wrodzone. Są jak gdyby elementarnymi “cegiełka­mi", które wykorzystujemy do rozwijania naszych odziedziczonych zdolności.

W.O.: Czy proces poznawania polega na bezpośrednim postrzeganiu obiektywnie istniejącego świata, czy raczej to my sami “konstruuje­my" obraz świata ze znajdujących się w mózgu “cegiełek" w odpowiedzi na bodźce zewnętrzne lub wewnętrzne?

K.H.P: To odwieczny problem filozoficzny, a także sporna kwestia w neurofizjologii. W 1966 r. James Gibson zaproponował tak zwany ekologiczny model percepcji. Jest on oparty na założeniu percepcji bezpośredniej — postrzegane informacje są zawarte w świecie fizycz­nym i oddziałują na poznający podmiot. Model holonomiczny ma natomiast “konstrukcyjny" charakter: postrzeżenia zmysłowe są przekształcane, kodowane i magazynowa­ne, a mózg rozpoznaje obrazy wówczas, gdy oddziałuje nań później­szy bodziec zmysłowy, w mniejszym lub większym stopniu przypomi­nający to, co już jest zakodowane w mózgu. Toteż obrazy są w osta­teczności wynikiem zarówno tego, co już jest zapisane w mózgu, jak i nowej informacji zmysłowej.

W.O.: Czy ten konstrukcyjny charakter pracy mózgu został potwier­dzony w jakichś badaniach eksperymentalnych?

K.H.P: Tak, i to wielokrotnie. Myślę zresztą, że każdy mógłby znaleźć takie potwierdzenie we własnych doświadczeniach. Może tylko wspomnę o jednym interesującym eksperymencie: jeśli jednocześnie pokazać oku jeden punkt przesuwający się horyzontalnie i drugi, który biegnie po półkolach to zobaczymy poruszające się koło.

W.O.: Czym zatem jest to, co postrzegamy? Jak nasze postrzeżenia od­noszą się do rzeczywistego świata? Czy w ogóle możemy wiedzieć, jaki naprawdę jest ten rzeczywisty świat?

K.H.P: Wspomniałem już o konstrukcyjnym charakterze procesów percepcyjnych, który rodzi wątpliwości, czy pełne, jak to się mówi:

“obiektywne”, poznanie świata fizycznego w ogóle jest możliwe. Po­dobne wątpliwości zrodziły się we współczesnej fizyce kwantowej — także i tam równie trudno ustalić, w jakim stopniu badacz opisuje rzeczywistość, a w jakim stosowane przez uczonego narzędzia wpły­wają na tę rzeczywistość. Od czasów Bohra i Heisenberga fizycy usi­łują znaleźć jakiś zasadniczy porządek w świecie mikrocząsteczek. W 1971 r. jeden z uczniów i współpracowników Einsteina, David Bohm, wysunął przypuszczenie, że można by było określić ten pod­stawowy porządek za pomocą modelu holograficznego. Hologram wygląda jak coś przypadkowego, ale wcale taki nie jest. Podobnie stwierdzona przez Nielsa Bohra probabilistyczna i “przypadkowa" organizacja zasadniczego porządku natury mogłaby po prostu być odzwierciedleniem holograficznego charakteru tego porządku. Bohm próbuje pogodzić ze sobą fizykę klasyczną i kwantową oraz model holograficzny.

W.O.: Czy oznacza to, że istnieje “holograficzna rzeczywistość”?

K.H.P: Z całą pewnością. To właśnie z nią ma do czynienia współczes­na fizyka. Można nazwać tę rzeczywistość domeną fal, w której czą­steczki tworzą fale o określonych częstotliwościach, a właśnie z tych fal składa się holograficzna rzeczywistość. W tej domenie fal prze­strzeń i czas zanikają. Toteż zawieszeniu ulega następująca w czasie przyczynowość, na której opiera się przecież większość naukowych wyjaśnień zjawisk. W miejsce przyczynowości nowymi kategoriami wyjaśniającymi stają się przekształcenia, komplementarność, równoczesność, symetria oraz dwoistość.

W.O.: Jeśli “rzeczywisty" świat jest hologramem, to jak w ogóle może­my cokolwiek o nim wiedzieć?

K.H.P: Po pierwsze, nie powiedziałem, że realny świat jest hologra­mem. Powiedziałem tylko, że jeden aspekt świata, jeden porządek ma holograficzny charakter. A po drugie — i to właśnie jest istotą mojej hipotezy — możemy poznać ten aspekt wszechświata, ponie­waż sam mózg również funkcjonuje na zasadzie holograficznej.

W.O.: Ale przecież nasze obrazy świata nie wydają się holograficzne; nie postrzegamy częstotliwości fal, ale realne przedmioty.

K.H.P: Dzieje się tak, bo mózg przekształca częstotliwości obiektów w ich obrazy i odwrotnie: kod częstotliwości w każdym polu receptora nerwowego jest przekształcany z powrotem na obrazy przez motoryczne i pamięciowe mechanizmy mózgu. Krótko mówiąc, twierdzę, że mózg — działając przynajmniej w części na holograficznych zasadach —stanowi fragment wszechświata, który także ma — przynajmniej częściowo — holograficzny charakter.

W.O.: A więc mózg ani nie tworzy, ani nie “odbiera" rzeczywistości?

K.H.P: Sądzę, że mózg tworzy swoje własne konstrukcje i obrazy fizy­cznej rzeczywistości. Ale jednocześnie tworzy je w taki sposób, że rezonują one z tym, co naprawdę tam istnieje.

Może skorzystam z mojej ulubionej analogii. Programy radiowe i telewizyjne są przenoszone przez fale, które istnieją w domenie czę­stotliwości. Jeżeli dokonamy przekroju tych fal w dowolnym momen­cie, będzie on przypominał hologram. Aby odczytać te informacje przenoszone przez fale i przekształcić je w wyobrażenia słuchowe oraz wzrokowe, potrzebny jest odbiornik. Tak samo dzieje się z in­formacjami zmysłowymi. Nasze zmysły dostrajają się do pewnych częstotliwości mieszczących się w dużo szerszym paśmie dostępnych częstotliwości; nasze oczy są dostrojone do częstotliwości wzroko­wych, uszy do słuchowych i tak dalej. Toteż odpowiadając na pańs­kie pytanie: nasz mózg i aparat zmysłowy musi być dostrojony do znajdującej się poza nimi rzeczywistości.

W.O.: A kiedy jesteśmy dostrojeni do częstotliwości, to czy wówczas stajemy się częścią domeny falowej?

K.H.P: To właśnie wydaje mi się istotnym aspektem modelu holonomicznego, przy którym zanika wyraźna granica oddzielająca orga­nizm od tego, co znajduje się poza jego skórą.

W.O.: Ciągłość między organizmem a rzeczywistością opiera się — we­dług pana — na tym, że zarówno mózg, jak i wszechświat funkcjonują na podstawie tych samych, holograficznych zasad. Ponieważ w dome­nie częstotliwości przestrzeń i czas zanikają, czy nie uzyskujemy cza­sem dostępu do tej domeny na drodze pozajęzykowych, nie podda­nych dyktatowi czasu i przestrzeni, doświadczeń ponadzmysłowych? Czy przeżycia duchowe i stany mistyczne nie dają nam przypadkiem bezpośredniego dostępu do domeny częstotliwości?

K.H.P: Możliwe- Co więcej, wydaje mi się, że domena częstotliwości ma “duchowy" charakter właśnie dlatego, że nie występuje w niej wyraźny rozdział między umieszczoną w czasoprzestrzeni jaźnią a otaczającymi ją porządkami wszechświata.

W.O.: Czy ma pan na myśli to, że wszechświat jest duchowy w swej istocie?

K.H.P: Nie. Mam na myśli to, że właśnie poprzez dostęp do otaczają­cego nas porządku wyrażamy naszą duchową naturę. Co więcej, my­ślę, że olbrzymie znaczenie ma fakt, że uczeni — zarówno w nowo­czesnej fizyce, jak i w naukach o mózgu — po raz pierwszy zwrócili się ku badaniom wartości duchowych. Bo przecież wartości duchowe są tym, czego rozpaczliwie potrzebujemy w naszej technicznej cywili­zacji.

W.O.: Wydaje się, że model holograficzny mógłby także wytłumaczyć wiele zjawisk parapsychologicznych. Parapsychologowie bezskutecz­nie poszukiwali jakiejś formy energii, która mogłaby brać udział w te­lepatii i innych zjawiskach ponadzmysłowych. Jeśli jednak zjawiska te występują w domenie częstotliwości, przekraczającej kategorie czasu i przestrzeni, wówczas w ogóle nie byłoby potrzeby żadnej energii. Po­tencjalnie znajdują się one wszędzie naraz, toteż nie trzeba by było ni­czego przenosić za pomocą energii.

K.H.P: Chciałbym być bardzo dokładnie zrozumiany. Parapsychologia nie jest dziedziną moich zainteresowań i nie wiem niczego na temat l zjawisk ponadzmysłowych. Jednakże domena holonomiczna stwarza 1 możliwość podejścia do wytłumaczenia takich zjawisk — jeżeli w ogóle one istnieją. Nie twierdzę, że one naprawdę istnieją. Ani że nie istnieją. To nie jest moja dziedzina; nigdy się tym nie zajmowałem.

W.O.: To dlaczego niemal we wszystkim, co mogłem przeczytać na te­mat pańskiej teorii, właśnie ten jej aspekt był tak silnie podkreślany? Wiele razy czytałem, ze teoria Pribrama wyjaśnia telepatią, jasnowi­dzenie i psychokinezę. Czy znaczy to, że pańska hipoteza jest znie­kształcona przez ludzi, którzy usiłują podważyć dominujący paradyg­mat współczesnej nauki?

K.H.P: Obawiam się, że często moje poglądy — podobnie jak i innych uczonych — ulegają zniekształceniu, kiedy zostają przejęte przez in­nych. Nie ma na przykład w ogóle żadnych podstaw do wytłumacze­nia psychokinezy. Teoria holonomiczna na nic się tu nie przydaje. Najogólniej jednak mówiąc, moja praca nie ma niemal nic wspólne­go z parapsychologią.

Zajmuję się klasyczną neurofizjologią. Nie zajmuję się ani para­psychologią, ani nawet procesami kwantowymi, jakie zachodzą w mózgu. I mówię tylko tyle — a chcę przy tym podkreślić, że sam traktuję model holonomiczny jako w najlepszym wypadku hipotezę naukową, nie zaś żadne dowiedzione prawo — że najzwyklejszy spo­sób, w jaki współdziałają ze sobą komórki mózgu, pod pewnymi względami jest matematycznie podobny do współzależności między zjawiskami kwantowymi. I to, co mówię, oraz to, co badam, mieści się w ramach klasycznej neurofizjologii.

W.O.: Nawet jeśli tak jest, to brzmi to jak całkowicie nowa neurofizjo­logią.

K.H.P: To dlatego, że większa część tradycyjnej neurofizjologii ograni­cza się wyłącznie do domeny czasu i przestrzeni, pomijając drugą stronę rzeczywistości, która istnieje w wymiarze częstotliwości. Wca­le jednak nie twierdzę, że dzisiaj należałoby odejść od tradycyjnego ujęcia. Obydwa są potrzebne.

Może powiem to jeszcze inaczej. Wiosną 1983 r. jeden z najwybit­niejszych fizyków i chemików naszych czasów, Ilya Prigogine. wygło­sił w Wiedniu wykład, w którym podkreślał konieczność badania przez fizyków zjawisk zachodzących w domenie czasoprzestrzeni. Powiedział, że przez całe dziesięciolecia fizycy badali statyczne (po­nadczasowe) zjawiska kwantowe, a teraz nadszedł czas, by zacząć badać procesy dynamiczne. Moją odpowiedzią na słowa Prigogine'a było stwierdzenie, że biologowie przez całe stulecia badali zjawiska zachodzące w czasoprzestrzeni, toteż nadszedł dla nas czas, by zwró­cić uwagę także i na domenę częstotliwości. Oczywiście nie wyłącznie na nią. Obie perspektywy są równie potrzebne.

W.O.: A jakie może być znaczenie modelu holonomicznego dla nauk o mózgu w ogólności?

K.H.P: W pewnym stopniu wyjaśnia on organizację, funkcje oraz nie­zwykłą pojemność mózgu. Model ten pozwala wyjaśnić nie tylko to, że informacje są przechowywane w różnych częściach mózgu, ale ró­wnież inne osobliwe procesy zachodzące w mózgu. Na przykład jego niesłychaną zdolność magazynowania ogromnej liczby informacji. Tak samo jak w przypadku wszelkiej pamięci holograficznej mózg może pomieścić setki milionów bitów informacji w jednym centyme­trze sześciennym. Model holograficzny umożliwia także wyjaśnienie, dlaczego proces rozpoznawania odbywa się z tak wielką szybkością.

W.O.: A jaki może być wpływ pańskiego modelu na klasyczną psycho­logią?

K.H.P: Do niedawna psychologia była przede wszystkim nauką anali­tyczną. Rezultaty wyspecjalizowanych badań nadal zresztą nie są ze sobą powiązane. Psychologowie wydają się niezdolni do uzgodnienia przekonujących poglądów na temat związków między uczeniem się a pamięcią, uwagą a decyzją, emocjami a motywacją oraz między każ­dym z tych zjawisk a innymi, a także między nimi a różnorodnymi elektrofizjologicznymi przejawami funkcjonowania mózgu. Trochę to tak, jak gdyby fizyka nie rozumiała zależności między planetami a księżycami czy między systemami gwiezdnymi a galaktykami. Sądzę, że teoria holonomiczna w połączeniu z badaniami nad różnymi funk­cjami mózgu mogłaby stać się pożytecznym narzędziem integracji. Oczywiście jeżeli zostałaby zastosowana do nauk, które zajmowały­by się zarówno mózgiem i umysłem, jak i przeżyciami duchowymi.

W.O.: Skoro mowa o przeżyciach duchowych, to w swej książce “Languages of the Brain" zaliczył pan motywacje i emocje do szerszej kate­gorii uczuć. Jaka jest różnica między emocjami a motywacją?

K.H.P: Uczucia motywacyjne występują zawsze, gdy mamy do czynienia ze światem zewnętrznym, podczas gdy emocje — jak ujął to William James — zatrzymują się zazwyczaj na skórze. Z uczuciami emocyjnymi musimy sobie radzić wewnątrz siebie.

W.O.: Czy możemy skutecznie kierować naszymi uczuciami i racjonal­nie je kontrolować?

K.H.P: Gwałtowni pacjenci mogą zostać uspokojeni dzięki lekar­stwom, które wpływają na zmianę bilansu chemicznego w mózgu.

W.O.: Ale czy można samemu zmienić ciemny koloryt uczuciowy?

K.H.P: Gdybyśmy wiedzieli, jak to zrobić, życie byłoby dużo prostsze. Z pewnością wymaga to wielkiego wysiłku. W celu przezwyciężenia negatywnego stanu uczuciowego sam muszę podjąć wielki wysiłek, a mogę także potrzebować pomocy z zewnątrz. Do tego właśnie zmie­rza psychoanaliza i terapia grupowa. Czasami przynoszą one dobre rezultaty, a czasami nie.

W.O.: Czy uczucia i wartości, które wpływają na naszą “świadomą" działalność, są zmienne w czasie i przestrzeni, czy też istnieją jakieś neurofizjologiczne przestanki, pozwalające mówić o uniwersalnym charakterze pewnych wartości?

K.H.P: Nie powinniśmy zapominać, że wszyscy mamy podobne mózgi, toteż nasze wartości kulturowe również muszą być zaprogramowane w podobny sposób. Na tym zresztą opierają się najstarsze i najbar­dziej trwałe zasady etyczne. To, co jest dobre dla nas, zazwyczaj jest dobre dla wszystkich, a to, co przysparza nam cierpień, także powo­duje cierpienie u wszystkich.

W.O.: Mówimy, że człowiek jest rozumny, ale zarazem emocjonalny; logicznie przewidujący, ale jednocześnie kieruje się instynktem. Jaki naprawdę jest człowiek?

K.H.P: Właśnie pan powiedział. Taki i taki. Złożony. Czasami, w ce­lach dydaktycznych, oddzielamy od siebie ludzkie cechy. Ale potem trzeba je znów składać, bo w życiu wszystkie cechy splatają się ze sobą.

W.O.: A jakby pan określił człowieka w odróżnieniu od innych gatun­ków: “Istota rozumna"? “Twórca narządzi"? “Istota symboliczna"? “Istota polityczna"?

K.H.P: “Istota twórcza". Taka, która zawsze ma coś do zrobienia. Musi nieustannie przekształcać świat.

W.O.: Ale zwierzęta także to robią.

K.H.P: W innym sensie. Zwierzęta działają po to, by zaspokoić swoje instynkty oraz potrzeby. I zawsze, przez miliony lat, robią to w taki sam sposób. Człowiek szuka czegoś nowego, bez przerwy coś zmie­nia.

W.O. Dlaczego?

K.H.P: Bo tak właśnie funkcjonuje jego mózg. Człowiek po prostu musi zmieniać.

Żródło
  • 0

#4

reaper.
  • Postów: 532
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Szokujące. Ale nie należy tego brać dosłownie i uwieżyć wszystkiemu co zotało tu napisane, to tylko jedna z teorii i jak każda z nich albo będzie jeszcze ewoluować i być może po jakimś czasie okaże sie pewnikiem, albo zginie gdzieś pośród innych i nikt już o niej nie wspomni.
Tekst zawiera w sobie przekłamanie odnośnie tego, że dzięki tej teorii będziemy mogli wytłumaczyć zjawisk para. W wywiadzie podanym przez Mentorisa, <span class="postcolor">KARL H. PRIBRAM twierdzi, że "
  • 0

#5

above.
  • Postów: 509
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

reaper chyabnie dokonczyles : > powiem To + informacja o rownoleglych wszechswiatach wydaje mi sie ze ze soba wspolgra
  • 0

#6

reaper.
  • Postów: 532
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie wiem co się stało z tym postem, jak go skończyłem wyglądał poprawnie :hmm:
Chodziło mi o to, że Karl H. Pribram twierdzi, że:
"Nie ma na przykład w ogóle żadnych podstaw do wytłumacze­nia psychokinezy. Teoria holonomiczna na nic się tu nie przydaje. Najogólniej jednak mówiąc, moja praca nie ma niemal nic wspólne­go z parapsychologią."
Mówi również, że wnioski jakoby teoria ta wyjaśniała zjawiska paranormalne są wprowadzane przez ludzi tworzących teksty o niej.

powiem To + informacja o rownoleglych wszechswiatach wydaje mi sie ze ze soba wspolgra

Jeżeli nie współgrałaby z wieloma zjawiskami jakie możemy zaobserwować na Ziemi i w kosmosie oraz z innymi koncepcjami to w ogóle nie ujrzałaby światła dziennego. Nikt by na nią nie zwracał uwagi, a i pomysłodawca pewnie szybko by z niej zrezygnował. Nie oznacza to jednak, że rozwiązano zagadkę wszechświata i naszej rzeczywistości. Do tego jeszcze daleka droga. Jednak teoria wyjasnia wiele zjawisk dotąd niewyjaśnionych i sama w sobie jest bardzo ciekawa. Brakuje na nią tylko jakichś namacalnych dowodów, a na te, dla tak nietuzinkowej teorii, pewnie jeszcze długo będziemy czekać ;)
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych