Skocz do zawartości


Zdjęcie

Człowiek - Spółka Zoo


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
13 odpowiedzi w tym temacie

#1

Tacita.

    Ukryty wymiar

  • Postów: 859
  • Tematów: 53
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nasze ciało zawiera więcej genów bakteryjnych niż ludzkich, a bez zamieszkujących nasze jelita robaków trudno nam się obejść. Kim więc naprawdę jesteśmy?


Człowiek – to brzmi dumnie. Jako jeden z nielicznych gatunków na Ziemi – a być może nawet jedyny – jesteśmy świadomi swego własnego istnienia. I pewnie dlatego przywykliśmy mówić o naszym, ludzkim organizmie, naszym DNA, naszych enzymach. Nasze komórki określają naszą tożsamość, mnożą się, chorują lub umierają. Niemal cała współczesna medycyna zajmuje się kondycją tak właśnie rozumianego człowieka. Niemal, bo jednak powoli nasze myślenie o własnym organizmie zaczyna się zmieniać. Nie możemy dłużej ignorować faktu, że same bakterie żyjące w nas i na nas są dziesięciokrotnie liczniejsze niż nasze komórki i że te mikroskopijne stworzenia potrafią nawet manipulować naszymi genami. Coraz częściej więc naukowcy zaczynają traktować Homo sapiens nie jako osobny gatunek, lecz raczej jak spółkę, w której udziały mają także setki odmian mikrobów, pierwotniaków, a nawet robaków.

Obcy w DNA


Ślady tego aliansu można odnaleźć bardzo głęboko – w naszym genomie, który od lat uważany jest za kwintesencję tożsamości danej osoby. Sekwencja DNA służy do ustalania ojcostwa i wykrywania sprawców zbrodni; ciągle odkrywane są nowe geny, które określają skłonność danej osoby do zachorowania na raka czy Alzheimera. Tym bardziej szokująco może brzmieć wiadomość, że trzy procent naszego genomu stanowią wirusy. A konkretniej – materiał genetyczny retrowirusów, które potrafią „wklejać” swój kod do naszego DNA, by zmusić komórki do produkcji nowych wirusów. Ta strategia nie zawsze jest skuteczna, ale jeśli mikrob trafi do komórek rozrodczych, jego geny mogą przenieść się na kolejne pokolenia gospodarza.
Wbudowane w nasz genom wirusy są oczywiście nieaktywne – inaczej nie bylibyśmy w stanie normalnie funkcjonować. Jednak pojawiają się dowody na to, że przynajmniej niektóre wirusowe geny mogą się uaktywniać, np. w czasie życia płodowego. Ich funkcja pozostaje zagadką, ale przecież wiadomo, że ewolucja często pozbywa się niepotrzebnych fragmentów kodu genetycznego. Skoro wirusowe „dziedzictwo” przetrwało w nas do dziś, to niewykluczone, że jednak jest dla nas z jakichś powodów ważne.
Ślady dawnych infekcji mają też wartość historyczną. Dzięki nim wiemy przykładowo, że w przeszłości mieliśmy już do czynienia z mikrobem podobnym do HIV: 30 mln lat temu naszych pra-pra-przodków zaatakował wirus HERV-K i do dziś mamy w swoim DNS od 30 do 50 kopii jego genomu. Mieliśmy jednak i tak więcej szczęścia niż inne ssaki naczelne. Przed 3-4 mln lat przodkowie goryli i szympansów ledwie uszli z życiem z epidemii wywołanej przez śmiercionośnego retrowirusa. Mikrob nie tylko zdziesiątkował pramałpy, ale prawdopodobnie doprowadził także do przekazania wadliwych genów ich potomkom. Być może właśnie ta genetyczna katastrofa sprawiła, że nasi najbliżsi biologiczni krewni zostali w tyle w ewolucyjnym wyścigu.

Po milionach lat wspólnej ewolucji pasożyty stały się nam po prostu niezbędne



Twoja druga wątroba


„Ludzie rozpaczają, gdy umiera człowiek, ale nikt nie płacze nad miliardami bakterii jelitowych, które umierają wraz z nim” – mówi prof. John McCarthy ze Stanford Inoversity, twórca pojęcia „sztuczna inteligencja”. To stwierdzenie może się wydawać niedorzeczne w dobie antybiotyków, wszechobecnych środków dezynfekujących i przedstawiania bakterii (zwłaszcza w reklamach) jako obrzydliwych, krwiożerczych potworów. Jednak pozbycie się wszystkich mikrobów z naszego organizmu skończyłoby się dla nas fatalnie. Przedsmak tej katastrofy czują osoby, które zostały poddane intensywnej antybiotykoterapii: w ich jelitach natychmiast pojawiają się gatunki chorobotwórcze, w tym grzyby, prowadzące do przewlekłych i nieprzyjemnych infekcji.
Jednak rola bakterii w naszym organizmie nie ogranicza się tylko do blokowania dostępu patogenom. Każdy człowiek „gości” w sobie i na sobie od 10 do 100 bilionów mikrobów. Uczeni szacują, że zsumowane genomy wszystkich tych bakterii zawierają stukrotnie więcej genów niż ludzkie DNA. „W sensie genetycznym jesteśmy bardziej bakteriami niż ludźmi” – podsumowuje prof. Jeffrey Gordon z Washington University. I nie ma w tym przesady, ponieważ wiele bakteryjnych genów pracuje także dla nas. Są odpowiedzialne m. in. za syntezę niektórych witamin i trawienie pokarmu znajdującego się w jelitach. Bakterie pozwalają nam na uzyskiwanie energii, np. z włókien roślinnych zawierających węglowodany, ksylozę i arabinozę. Co więcej, potrafią też wpływać na nasze geny! Naukowcy podejrzewają wręcz, że skład naszego wewnętrznego „zoo” może decydować o tym czy mamy skłonności do nadmiernego magazynowania tłuszczu. Dlatego pojawiają się głosy, że bakterie jelitowe powinny być traktowane AK…. Osobny narząd. Ich łączna waga sięga kilograma, a aktywność metaboliczna dorównuje wątrobie, uważanej – przynajmniej do niedawna – za największą fabrykę chemiczną organizmu.

Odkrycia te dają pozornie prostą receptę na zwalczanie wielu chorób lub zapobieganie im: wystarczy dostarczyć pacjentowi „dobrych” bakterii…. Ale problem polega na tym, ze nikt jeszcze nie wie, które są tymi dobrymi ani jaka ich ilość jest dla nas dobra. W naszym organizmie może żyć od kilkuset do ponad tysiąca różnych gatunków mikrobów. Większość z nich nie została jeszcze zbadana przez naukowców. Sytuację komplikuje fakt, że flora bakteryjna wygląda również u poszczególnych osób. Jej „trzon” powstaje w ciągu pierwszych dwóch lat życia, ale potem może się zmieniać zależnie od diety, przyjmowanych leków czy wieku. Dopóki uczeni nie poznają tego mikrozwierzyńca, trudno będzie opracować skuteczną i bezpieczną „bakterioterapię”.

Pierwotniaki niemile widziane


Z własnymi bakteriami jesteśmy tak zżyci, że nasz układ odpornościowy nauczył się tolerancji wobec nich i nie atakuje każdego mikroba, który pojawi się w naszych jelitach czy na skórze. Podobnie wygląda to w przypadku niektórych grzybów, np. zamieszkującego nasze pęcherzyki płucne Pneumocystis jiroveci. Może on co prawda wywoływać groźne zapalenie płuc, ale tylko u osób z poważnie osłabionym układem odpornościowym (np. u chorych na AIDS). U pozostałych nie wyrządza żadnej szkody. Badania wykazały, że podobne grzyby mają w swych płucach niemal wszystkie ssaki.
Znacznie rzadziej zdarza się pokojowa koegzystencja naszego organizmu z pierwotniakami (według najnowszych klasyfikacji zwanych protestami zwierzęcymi). Takim wyjątkiem mogą być pełzaki czerwonki (Entamoeba dispar), które u 90 procent zainfekowanych – a mówimy tu o 50 mln mieszkańców Ziemi rocznie – nie wywołują żadnych objawów. Tylko w szczególnych warunkach mogą nagle zmienić swe nawyki i zaatakować nabłonek jelit, prowadząc do wyniszczającej biegunki.
Znacznie poważniej wyglądają wtargnięcia do organizmu toksoplazmy (Toxoplasma gondii). Na razie martwią się tym głównie przyszłe matki, ponieważ infekcja w czasie ciąży może doprowadzić do uszkodzenia rozwijającego się dziecka, Źródłem zakażenia jest przede wszystkim surowe mięso i kontakt z zainfekowanymi osobami (kocie odchody, wbrew powszechnej opinii, nie są aż tak groźne). Tego pierwotniaka może jednak mieć w swoim organizmie praktycznie każdy człowiek. „Niewykluczone, że to, co teraz nazywamy starzeniem się, jest skutkiem zakażenia toksoplazmą” – pisze prof. Roger Knutson w książce „Przerażająca fauna”. Toksoplazma atakuje bowiem przede wszystkim komórki nerwowe w mózgu i siatkówce oka. Może się tam ukrywać przez dziesięciolecia, stopniowo dokonując coraz większych zniszczeń.

Robaku, wróć!


Wojna z pasożytami może być jednak bardziej korzystna dla naszego zdrowia, niż bylibyśmy skłonni przypuszczać. Stworzeniom, które żyją w nas, nie opłaca się bowiem stawanie do otwartej walki z układem odpornościowym. W toku ewolucji wykształciły więc różne sposoby na jego oszukiwanie i „uspokajanie”. W rezultacie stworzenia takie jak tasiemce, glisty czy owsiki są miniaturowymi fabrykami substancji o bardzo specyficznym działaniu przeciwzapalnym. Prawdopodobnie przy ich pomocy moglibyśmy skutecznie leczyć wiele chorób, nękających dziś mieszkańców krajów rozwiniętych.
Sęk bowiem w tym, że choroby te SA prawdopodobnie spowodowane.... niedoborem pasożytów! Postęp higieny oraz nowe metody produkcji i przechowywania żywności sprawiły, że z naszych organizmów zniknęły po prostu nie tylko groźne dla zdrowia tasiemce i glisty, ale też ich mniej szkodliwi krewni, którzy spokojnie żyli z nami od tysiącleci. W rezultacie układ odpornościowy został pozbawiony „hamulców”, a my zaczęliśmy cierpieć z powodu jego nadgorliwości.

Odpowiednio dobrane dawki pasożytów mogą stać się szczepionkami XXI wieku


Warto zauważyć, że objawy np. astmy to typowe reakcje obronne przeciw inwazji pasożytów: zwężenie oskrzeli zapobiega przedostaniu się robaka w głąb ciała, gęsty śluz ma go unieruchomić, a silny kaszel – wyrzucić na zewnątrz. Pozbawieni robaków ludzie reagują w ten sposób na zupełnie nieszkodliwe substancje, takie jak pyłki roślinne.
„To kolejne potwierdzenie tzw. hipotezy higienicznej, która zakłada, że schorzenia alergiczne są wynikiem nadmiernej dbałości współczesnych ludzi o czystość” – mówi prof. Joel Weistock z Tufts-New England Medical Center. Na alergiach zresztą sprawa się nie kończy – to samo zjawisko może być odpowiedzialne za wiele chorób autoimmunologicznych. Pierwsze terapie z wykorzystaniem żywych robaków (najczęściej świńskich, bo te nie mogą osiąść w naszym organizmie na stałe) zaczynają już wchodzić do praktyki klinicznej.

Pasożyt do bicia


Współczesna cywilizacja pozwoliła nam na pokonanie wielu chorób i chwała jej za to. Problem polega na tym, że wynalazki takie jak antybiotyki czy pasteryzacja niszczą wszystko, co popadnie: patogeny i naturalną florę bakteryjną, chorobotwórcze robaki i te, które nikomu nie przeszkadzały, Stopniowo pozbawiamy nasz organizm jego naturalnych „partnerów sparringowych”, na których układ odpornościowy mógł ćwiczyć swoją skuteczność – i nie dajemy mu prawie nic w zamian. Prawie, bo na szczęście w europejskiej diecie nadal obecne są produkty kiszone czy sfermentowane pochodne mleka, takie jak jogurt czy kefir. Jednak chodzi tu o coś więcej niż tylko o choroby. Pasożyty są naszymi partnerami także w ewolucji. Od setek milionów lat trwa „wyścig zbrojeń” między tymi, którzy podjadani – i korzystają na tym obie strony, wytwarzając coraz to nowsze przystosowania. Niewykluczone, ze pasożyty są silniejszym bodźcem ewolucyjnym niż zmiany środowiska zewnętrznego, które wszak zachodzą dość powoli. Co się stanie z Homo sapiens, gdy zabraknie mu tego napędu? Tego nie wie nikt. Skoro jednak jesteśmy pierwszym i jedynym gatunkiem na Ziemi świadomym tego, że nasze istnienie zależy także od bakterii i robaków, to być może powinniśmy je umieścić na liście gatunków chronionych – niezależnie od obrzydzenia, jakie w nas wzbudzają.

Jan Stradowski

Co w nas i na nas żyje



Naukowcy bez przerwy odkrywają nowych „sublokatorów” człowieka. Większość z nich nie wyrządza nam żadnej krzywdy, a może wręcz pomagać.

Żołądek:
Helicobacter pylori

Jelito cienkie:
Campylobacter jejuni, Ancylostoma duodenale, Entameba, Giardia lamblia, Diphyllobothrium latum, Vampirolepis nana, Hymenolepis diminuta

Jelito grube:
Bacteroides, Bifidobacterium bifidum, Escherichia coli, Actinomyces, Pseudomonas aeruginosa, Enterococus, Clostridium, Klebsisiella, Enterobacter, Proteus

Pochwa:
Lactobacillus acidophilus, Escherichia coli, Streptococcus, Corynebacterium

Skóra i paznokcie:
Streptococcus, Staphylococcus, Propionibacterium, Corynebacterium, Micrococcus

Jama nosowa:
Staphylococcus, Corynebacterium

Mózg:
Toxoplasma gondii

Jama ustna, przełyk:
Streptococcus, Lactobacillus, Bacterioides, Actinomyces

Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika
Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika

Zaliczane do pierwotniaków lamblie mogą mnożyć się w naszych jelitach, nie dając przy tym żadnych uchwytnych objawów. Na zachorowania podatne są te osoby, które mają ubogą, monotonną dietę.

Motylica wątrobowa może doprowadzić do anemii, utraty masy ciała, obrzęków i żółtaczki, ale atakuje przede wszystkim zwierzęta hodowlane.

Towarzystwa włośnia krętego nie będzie nam brakować - robak ten rozwija się w tkance mięśniowej.

Tasiemce stają się dla nas naprawdę groźne, gdy stajemy się ich żywicielami pośrednimi, a nie ostatecznymi. Wówczas w narządach wewnętrznych powstają uszkadzające je wągry.

Źródło:
Focus
  • 0



#2

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ciekawy artykuł. :)

Nasze ciało zawiera więcej genów bakteryjnych niż ludzkich, a bez zamieszkujących nasze jelita robaków trudno nam się obejść. Kim więc naprawdę jesteśmy?

Mnie zawsze podobało się porównanie każdego bardziej złożonego organizmu do olbrzymiej kolonii współistniejących ze sobą różnych komórek, która na przestrzeni miliardów lat powoli formowała się i rozrastała, nieustannie się przy tym komplikując.

Każda z komórek jądrowych to tak naprawdę maleńka kolonia mniejszych tworów bakteryjnych: m.in. mitochondria były kiedyś bakteriami tlenowymi, a chloroplasty (roślinne ciałka zieleni) bakteriami fotosyntezującymi tzw. sinicami. Kiedyś dawno temu to wszystko się spotkało, zaczęło ze sobą współpracować i z czasem nastąpiła asymilacja. Doszło do pierwszej, a zarazem najgłębszej symbiozy.

Złożone organizmy to takie większe kolonie jednorodnych genetycznie komórek, które wspólnym działaniem trzymają organizm w jednym, funkcjonalnym kawałku. Taka trochę bardziej zwarta wersja mrowiska, której mrówkami są poszczególne komórki, pełniące, podobnie jak owe pracowite zwierzątka, ściśle określone funkcje w tym całym "przedsięwzięciu". A że wspólna historia komórek jest już bardzo długa, to ich współpraca jest bardzo głęboka. Tak głęboka, że ich samodzielne istnienie jest już niemożliwe, a same są zwykle nierozerwalną i niezastąpioną częścią owej kolonii.

Ale są także późniejsi przybysze, opisywani miedzy innymi w tym artykule. Niektórzy niemal całkowicie się "rozpłynęli" - pozostał po nich zaledwie ślad w DNA. Są też tacy rezydenci jak bakterie jelitowe, które mimo tego, że nadal jeszcze stanowią osobne organizmy, są już w nierozerwalnym związku ze swoim otoczeniem. Może im także przyjdzie kiedyś się stać fizycznie nierozróżnialną częścią organizmu?

No i mamy oczywiście wszystkich wątpliwej renomy gości, których obecność w organizmie jeśli nie szkodliwa, to jest przynajmniej zbędna. One nie chcą współpracować - chcą tylko wykorzystywać. I dopóki nie zmienią tego nastawienia, nie mają czego szukać w owej kolonii zwanej wyższym organizmem - nie będą w nim mile widziani.
  • 0



#3

Vivere Parvo.
  • Postów: 238
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Artykuł przeczytałem jednym tchem. Jeden kilogram bakterii w jelitach! O_o
  • 0

#4

Navarion.
  • Postów: 123
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Rzekłbym, że bardzo ciekawy artykuł.. W sumie od dawna wiedziałem, że nie jestem sam...
  • 0

#5

tatik.
  • Postów: 1982
  • Tematów: 291
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Temat jest super :drink: popieram takie rozmowy

Człowiek który ma tasiemca przynajmniej ma jakieś życie wewnętrzne

:o
  • 0



#6 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

W sensie genetycznym jesteśmy bardziej bakteriami niż ludźmi

Teraz wiem co oznacza powiedzenie "Zalać robala"
Robię to chętnie co tydzień przy grillu lub na weselu.
Odbywają się wtedy śpiewy chóralne przy akopaniamencie biliona robali zalanych w trupa. :rotfl:
A tak na serio, to napisałem kiedyś na innym, podobnym forum, że wszechświat jest wokół nas i w nas.
PS
"+Ismail Delivered" Gratuluję świetnego artykułu!
  • 0

#7

Tacita.

    Ukryty wymiar

  • Postów: 859
  • Tematów: 53
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Teraz wiem co oznacza powiedzenie "Zalać robala"

:devil:

"+Ismail Delivered" Gratuluję świetnego artykułu!

Dziękuję :)

Informacje zawarte w tym artykule, napawają mnie przerażeniem.. Skoro to na skutek ewolucji tyle w nas robactwa, to co będzie w przyszłości? Kim się staniemy? Jedną wielką kolonią pasożytów i robali? :o
  • 0



#8

Normand.
  • Postów: 123
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Skoro to na skutek ewolucji tyle w nas robactwa, to co będzie w przyszłości? Kim się staniemy? Jedną wielką kolonią pasożytów i robali? :o

Na skutek przesadnej higieny i medykamentów wybijemy w sobie większość bakterii które nam pomagają i zaczniemy chorować na nowe choroby, będziemy marnieć i stawać sie coraz podatniejsi na infekcje. Gorsze zarobaczenie nam nie grozi.
  • 0

#9

Tacita.

    Ukryty wymiar

  • Postów: 859
  • Tematów: 53
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A szczepionki? :P

Odpowiednio dobrane dawki pasożytów mogą stać się szczepionkami XXI wieku


  • 0



#10 Gość_osiris

Gość_osiris.
  • Tematów: 0

Napisano

Okazuje się, że przesadna sterylność i czystość szkodzi szczególnie małym dzieciom.
Kiedyś słowo alergia było porównywalne ze słowem magia.
Teraz jest to smutna codzienność.
Matki chowające (pod kloszem) swoje małe dzieci w sterylnych, przeciwalergicznych pomieszczeniach robią im wielką szkodę.
Organizm nie ma z czym walczyć w sterylnych pomieszczeniach i dziecko staje się bezbronne w momencie wejścia w inne, zanieczyszczone środowisko (czytaj: normalne)
  • 0

#11

Tacita.

    Ukryty wymiar

  • Postów: 859
  • Tematów: 53
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Masz słuszność. Staje się to jeszcze bardziej niebezpieczne z uwagi na zmianę klimatu. Kiedyś sroga zima unicestwiała część bakterii i zarazków. Teraz, gdy pory roku zaczynają zanikać, czyha na nas coraz więcej nowych zagrożeń. Niedługo ciężko będzie znaleźć osobę, która jest odporna na wszelkie uczulenia.
  • 0



#12

Normand.
  • Postów: 123
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A szczepionki? :P

Szczepionki, jogurty, ogórki kiszone i kapusta kiszona ( te 2 ostatnie produkty nie wszędzie ) i pewnie jeszcze coś :-P jest dostawcą bakterii do naszego organizmu. A zapomniałem o zwierzakach - szczególnie psach których ślina jest jak poligon szkoleniowy dla naszego organizmu. Dzieci mają kontakt z zarazkami ( nie szkodliwymi ) przez co wzrasta odporność.
  • 0

#13

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Coś pasującego do tematu.

Recenzja bardzo ciekawej książki:
Lynn Margulis, Symbiotyczna planeta, tłum. Marcin Ryszkiewicz, Warszawa 2000, Wydawnictwo CiS, seria: Science Masters.

Niezauważony motor ewolucji



Teoria ewolucji kojarzona jest przez nas z darwinowskimi pojęciami doboru naturalnego i walki o byt. Poszczególne gatunki rozwijają cechy, które pozwalają im przetrwać w swoim środowisku, a należące do nich osobniki walczą o miejsce z gorzej przystosowanymi. Mówiąc krótko - ewolucja to postęp. Wygrywają organizmy doskonalsze, lepiej dostosowane i silniejsze. Prawo dżungli, w którym nie ma miejsca na współpracę.

Okazuje się, że na ten sam proces - powstawania i przemiany gatunków - można spojrzeć nieco inaczej. Nie tylko konkurencja i walka decydowały o tym, co i kiedy na Ziemi powstanie. Może nawet bardziej od nich istotnym czynnikiem była współpraca organizmów, a właściwie - mikrobów. Zdaniem Lynn Margulis, amerykańskiej uczonej, której poglądy świat nauki nie do końca akceptuje, to symbioza jest jednym z głównych motorów rozwoju życia na naszej planecie. Przemiany zachodzące wśród istot żyjących wcale nie odznaczają się kierunkowym rozwojem, nieustannym postępem. Na świecie, obok człowieka, wciąż żyją istoty podobne do tych z początkowego etapu rozwoju życia, a może nawet dokładnie te same gatunki. Ewolucja nie premiuje zwycięstwem istot wyższych, bo z punktu widzenia ewolucji nie ma istot gatunków lepszych czy gorszych. W sensie ewolucyjnym każdy byt jest tak samo zaawansowany, a człowiek nie różni się od małpy czy kamienia. Jak twierdzi Margulis: Nie chodzi o pochodzenie od małp (...). Łańcuch naszych antenatów zaczyna się od najprymitywniejszych bakterii. Oczywiście, jest tu też miejsce na tezę światopoglądową - poglądy naukowe nie są ideologicznie obojętne - (...) człowiek, jak wszystkie małpy, nie został stworzony przez Boga, ale przez miliardy lat wzajemnych oddziaływań pomiędzy wchodzącymi ze sobą w najróżniejsze relacje mikrobami. Niezależnie od tego, czy stwierdzenie to znajduje uzasadnienie w przedstawionej teorii, jednak ono pada i trudno przejść nad nim obojętnie.

Symbioza, czyli korzystne dla obu stron współżycie, fizyczny kontakt różnych gatunków jest zjawiskiem powszechnym. Margulis, aby udowodnić tezę o kluczowym znaczeniu symbiozy w procesie powstawania życia, sięga do najdawniejszych czasów - do momentu powstawania pierwszych złożonych form życia. Z jej punktu widzenia, Darwin właściwie nie pisał o pochodzeniu gatunków. To długotrwała symbioza doprowadziła najpierw do pojawienia się złożonych, posiadających jądra komórek, a potem innych organizmów, takich jak grzyby, rośliny i zwierzęta.

Amerykańska uczona uznała, że kluczem do poznania zasad rządzących ewolucją jest genetyka. Szuka więc śladów pierwotnej współpracy najprostszych istot we wnętrzu złożonej komórki. Jej zdaniem, pozajądrowe elementy komórek muszą być reliktami żyjących niegdyś swobodnie bakterii. Nauczyły się one współpracować, a z czasem po prostu stały się jedną, bardziej złożoną formą życia. Do dziś można odnaleźć podobne formy współistnienia: autorka podaje przykłady zwierząt zabarwionych przez żyjące w nich rośliny czy glony. Margulis opisuje też uwieńczone sukcesem poszukiwania miejsc, w których warunki środowiskowe przypominają te z pierwszych chwil powstawania życia. Wciąż istnieją takie naturalne "laboratoria życia". Czy jednak wszystko to stanowi dowód i wystarczający argument na postawienie tak ostrej tezy światopoglądowej?

Źródło
  • 0



#14

Lerlitz.
  • Postów: 229
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

tee robaki staly sie(zawsze byly) tak samo niezbedne jak sprzet i wygody bez ktorych wielu ludzi by sobie nie poradzilo :)
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych