Wyszukiwarka nic nie znalazła. Chciałbym wam przedstawić sylwetkę jednego z najlepszych fotografów ufo.
Najpierw kilka słów o nim:
Apolinar (Paul) Alberto Villa urodził się w 1916 roku. W jego żyłach płynie krew indiańska, hiszpańska, niemiecka i szkocka. Villa twierdził, że Obcy za pośrednictwem telepatii zaczęli go uczyć już we wczesnym dzieciństwie, kiedy miał zaledwie pięć lat. Chociaż nie ukończył żadnej szkoły, posiadał dość rozległą wiedzę w dziedzinie matematyki, elektryki, fizyki i mechaniki. Miał też talent do maszyn- z łatwością wykrywał źródła uszkodzeń silników, generatorów i innych mechanizmów. Dlatego też obrał zawód, w którym mógł wykorzystać swe zdolności-był mechanikiem,początkowo w lotnictwie wojskowym, a potem w cywilu.
Zarzuty, jakoby Villa zbił na swoich zdjęciach UFO fortunę, okazały się bezpodstawne. Autor kontrowersyjnych zdjęć mieszkał bardzo skromnie. Wiele czasu i własnych pieniędzy wydawał na rozsyłanie za darmo kolorowych odbitek swoich zdjęć po całym świecie. W jednym z listów do Timothy'ego Gooda( autora książki "Baza Ufo", w której zajmuje się sprawą Paula Villi i jego zdjęć UFO) napisał: "Wysyłałem je do premierów, królów, gubernatorów i innych przywódców na całym świecie". W 1967 roku Ben Blazas z organizacji UFO International za zgodą Villi zastrzegł prawa autorskie do tych zdjęć i zaczął je sprzedawać, jednak sam Villa niewiele na tym zarobił. Villa przez całe życie unikał rozgłosu, rzadko zgadzał sie na wywiady, niechętnie spotykał się nawet z ufologami. Być może jego niechęć do rozgłosu wynikała z poczucia zagrożenia- twierdził na przykład, że pewnego dnia ktoś ostrzelał jego samochód, często też był śledzony przez helikoptery. Większość badaczy, którzy mieli okazję zetknąć się z nim osobiście, uważa go za człowieka uczciwego i szczerego. Bill Sherwood napisał o nim: "Villa z pewnością nigdy nie próbował zarobić na swoich niezwykłych przeżyciach". Paul Villa zmarł na raka w 1981 roku.
Teraz rzecz najważniejsza zdjęcia.
Gdy obiekt zawisł nad drzewami w odległości kilkuset metrów od Villi, dolna część pojazdu zmieniała kolory- czasami była jaskrawoczerwona jak rozgrzany metal, później zaczynała lśnić jak chrom, a po chwili matowiała i wyglądała jak powierzchnia aluminium. W pewnym momencie blask bijący od obiektu stał się tak intensywny, że aż trudny do zniesienia. Kiedy UFO przeleciało nad głową Villi, poczuł nie tylko bijącą od niego falę ciepła, ale także "dziwne drżenie i mrowienie w całym ciele"
Jak dowiedział się Villa od Obcych, obie części statku, sklepiona górna i bardziej płaska dolna mogą wirować niezależnie od siebie. W czasie lotu jednak górna część zwykle jest nieruchoma-wiruje tylko dolna, ze zmienną szybkością, wydając przy tym charakterystyczny pomruk, przypominający odgłos olbrzymiego silnika elektrycznego lub prądnicy.
Widoczny na zdjęciu obiekt znajduje się w dość nietypowej, bocznej pozycji. Sugeruje to, że istoty, które nim kierują, stworzyły w środku sztuczne pole grawitacyjne. Zdaniem Villi dzięki takiemu polu załoga nie odczuwa żadnych przeciążeń, niezależnie od szybkości i pozycji statku względem planety.
Co wy o tym sądzicie??
CD(być może)N...
źródło: faktor X
Pozdrawiam