Napisano
01.04.2007 - 22:16
Witam
Chciałem przytoczyć wydarzenia mające miejsce w mieszkaniu mojej dziewczyny ponieważ ostatnio bardzo sie nasiliły, ale zacznijmy od początku....
Rodzina mojej dziewczyny wprowadziła sie 2 lata temu do mieszkania w którym jak sie okazało wcześniej umarł jakiś staruszek najpewniej alkoholik, spotykamy sie od 3 miesięcy opowiadała mi o tym co sie u niej dzieje ale jakoś nie wierzyłem w to do czasu gdy zostałem na pierwszą noc.
Wracałem z łazienki przez kuchnie , patrzę sie na blat kuchenny a na nim zaczynają poruszać sie wszystkie przedmioty papierki,szklanki,kubki, itp , wróciłem do niej ze strachem w oczach ale nie mówiłem jej, nie chciałem jej straszyć.
Do czasu gdy zaczęliśmy słyszeć kroki dochodzące z kuchni , spaliśmy w tym czasie byłem przekonany ze to włamywacz czy ktoś w tym stylu wziąłem nóż wojskowy( zawsze go nosze przy sobie z powodu moich zainteresować) i wchodzę do kuchni i widzę tylko wielki cień wijący sie na ścianie a potem znikający za rogiem ściany.Po prostu już nie miałem siły tam być, gdyby nie to że nie chciałem zostawiać dziewczyny samej wyszedłbym, teraz każdej nocy jest gorzej coraz więcej trzasków , cieni, samowolne otwieranie drzwi,szafek.pieca ,lodówki.Po prostu strach spojrzeć w lustro gdyż zawsze pojawi sie jakiś biegnący cień.
martwię sie o nią i tutaj pytania jak można temu zaradzić?
Dodam tylko że gdy jest tam jakaś kłótnia rodzinna to te zjawiska sie nasilają, więcej emocji = więcej sie dzieje.