Jest to praktycznie mój pierwszy post na tym forum. Dziś rano zdarzyło mi się coś dziwnego. Moja kolezanka mieszka w domu, gdzie zginął jej dziadek. Od jakiegos czasu zapalaja się same u nich lampy, bądź inne sprzęty elektryczne. dzieje sie to zawsze w nocy z niedzieli na poniedizałek. Kilka tygodni byłam u niej na noc tego własnie dnia i w pewnym momencie zawiał jakby zimny wiatr, choć wszystkie okna były pozamykane, a pies zaczął się dziwne zachowywać. Dziś rano była ona u mnie i opowiadałą jak wczoraj w pokoju u jej siostry zapaliła się lampka na biurku. Mówiła tez o zimnym podmuchu. Gdy rozmawiałm z nią dzisiaj wyraziłam przypuszczenie, że byc może to jej zmarły dziadek daje jakieś sygnały. W tym momencie u mnie w pokoju zgasła na kilka sekund lampa i włączyło się radio. W innym cześciach domu nie było żadnego "spięcia". Myślicie, że to może coś znaczyc, czy to tylko ciąg przypadków i bujna wyobraźnia ?