Mam wrażenie, że "obiekty" były na wysokości chmur (ale mogę się mylic, bo wtedy lepiej zobaczyłbym obiekty) bo jak nastąpił rozbłysk światła to można było zauważyć poświatę wokół nich. Coś w stylu: jak zapalimy latarkę we mgle to zobaczymy poświatę wokół promienia. Realnie stwierdzam, że było to wyżej.
Wtedy było wyjątkowo zimno i w zasadzie to ja jeden głupi pojechałem się przejechać i innej zywej duszy nie widziałem. Była totalna cisza, poza autami w oddali i wiatrem.
Jasionka jest około 12km od Rzeszowa i czasami nad głową latały mi wojskowe samoloty, ale to rzadko i było je słychać niemiłosiernie.
Sytuacja działa sie tak szybko, że jedyne co zrobiłem to wyciagnąłem telefon i czekałem na ponowny rozbłysk, ale nic z tego.
1. Pojawienie się 3 punktów, białe światło (takie jak większe widoczne gwiazdy)
2. Przesunięcie po niebie, ja wiem w realnej skali to pewnie z kilkaset metrów
3. Rozbłysk, nie tak jasny, że rozświetliło niebo, ale w obrębie tych obiektów. Mógłbym powiedzieć nawet, że rozbłysk był taki mglisty.
4. Czas trwania około 2 sekundy.
Może to jakieś flary, iridium czy jak to sie nazywa. Gdybym dokładnie pamiętał datę to można by sprawdzić, tylko dziwne, że 3 na raz, ale ja się nie znam, może ktoś wie coś na ten temat.
Załączę zdjęcie z widokiem z mojego okna. Tam gdzie byłem to dosłownie 500m od mojego domu, blisko rzeki i zaznaczę w bardzo prymitywny sposób jak to wyglądało. Biały okrąg oznacza mnie więcej epicentrum rozbłysku. Oczywiście było to nieco mniejsze niż na fotce. W rzeczywistości, jakby się na to popatrzeć raz jeszcze to było wielkości księżyca w pełni. Inaczej nie potrafie tego zobrazować.
ps. Nie jestem w stanie stwierdzić jak to był dzień tygodnia.
pps. prędkość przesunięcia obiektów była porównywalna z zamknięciem powiek i otworzeniem ich. Tak to mogę ująć
http://imgur.com/a/c1x6L
Użytkownik wiktor_44 edytował ten post 16.01.2017 - 01:06