Na wstępie przyznam się, że zjawiska paranormalne były przeze mnie traktowane z przymrużeniem oka. Z UFO się śmiałam, w duchy nie wierzyłam. Aury i czakry uważałam za sekciarsko- Newagowskie chwyty, ale... Chyba ... Okazało się, że to mnie dopadło, a logowanie się na takich forach jak to jest jednym z wielu dziwnych wyjść jakie by jeszcze parę lat temu nawet nie przeszły mi przez myśl.
Dobra opowiem Wam moją historię , tylko bądźcie wyrozumiali , proszę. Żeby nie zanudzać wymienię to w podpunktach. A więc zaczynamy.
1. Zaczęło się jak miałam około 5-6 lat. Próbowałam wmówić rodzicom , że tylko ja mogę widzieć moimi oczami i nikt więcej. Że czuję, że ten świat to film a ja gram w nim główną rolę. Już chyba nie muszę tłumaczyć jak wyglądały miny rodziców he he.
Płakałam nad każdym zabitym zwierzęciem, w tym również biedronki, motylki itp.
Zawsze interesował mnie kosmos. W wieku 6 lat już czytałam książki o planetach, wnętrzu ziemi itp. Na koniec pierwszej klasy wybrałam sobie książkę o rakietach kosmicznych. Nauczycielka się zdziwiła. Byłam najlepsza w klasie do puki nauczyciele nie zaczęli mnie zmuszać i karać pałami za nieodrobione zadania z przedmiotów które mnie nie interesowały. Byłam trudnym ale mądrym dzieckiem, które zadawało jeszcze trudniejsze pytania . W wieku 6 lat zapytałam księdza " Jak powstał Bóg?" i ksiądz wymiękł , odesłał mnie do katechetów. W moich oczach stracił autorytet.
Nauczycielkę z przedszkola niepokoiły moje ponoć wielkie powiększone, rozszerzone źrenice.
2. Dostrzegałam takie dziwne rzeczy jak przelatujący cień kota po ścianie
3. Długo nic się nie działo, aż w końcu pojawiły się prorocze sny, niektóre bardzo dokładne jak liczby w lotka, gdzie wygrałam 4 tyś, niektóre apokaliptyczne w których widziałam głowice nuklearne, skośnookiego żołnierza i takie tam, ale to jeszcze rozumiałam bo prorocze sny się zdarzają.
Z czasem pojawiały się dziwne przeczucia. Potrafiłam się rozpłakać z byle powodu, a po parunastu minutach dzwonił wujek z drugiego końca polski, że ciocia miała atak serca i nie żyje. Było tego więcej.
4. W liceum zdarzały się sytuacje typu, byłam nie przygotowana na zajęcia i bardzo się bałam . Wchodzę do szkoły, patrzę nie ma zastępstwa. Ide pod klase. nauczycielka się nie zjawia. Po pół godź. potem przychodzi dyrektor, że nie wie co się stało ale nauczycielka się nie zjawiła w pracy i zajęcia mamy odwołane.
5. Z reguły osoby , które wywoływały u mnie wielki smutek, dokuczały i krzywdziły, coś im się działo. Uznawałam to za zbieg okoliczności.
Nie próbowałam tego rozumować w kategoriach paranaukowych, tłumaczyłam to zjawiskami powszechnymi albo zbiegami okoliczności i tyle. Zaczęłam bardziej wierzyć w Boga i szukać własnej drogi do poznania go. Poznałam na swojej drodze kogoś kto sprawił , że całkowicie wyzbyłam się agresji, złości , mściwości i tego wszystkiego co charakteryzuje ludzi, ale do tego wszystkiego dołączyły inne dziwne zjawiska.
6. Przeżyłam paraliż senny. Dla ludzi co sie tym interesują to ciekawe doświadczenie, ale ja nie miałam zielonego pojęcia, że ten demon i niemoc poruszenia się to tylko zwykłe zacięcie się mózgownicy. Trzy dni bałam sie położyć do łóżka i zasnąć.
7. Dziwne sny, które nic nie różniły się od rzeczywistości. Zaczynały się tak, budzę się w środku nocy, wszystko jest jak przed zaśnięciem. Widzę niebieskie światła i... patrzę na UFO i tych dziwnych ludzi jeden podchodzi do okna i patrzy mi w oczy. Chcą bym zabrała sie z nimi , są mili , sympatyczni ale ja uciekam do łóżka , nakrywam sie kołdra i... budzę w podobnej pozycji jak w to łóżko wlazłam, tyle , że jest już rano.
8. Moje widzenie , pomimo, że okulistka nie wybadała wad wzroku i nie potrzebne były jakiekolwiek okulary, to zaczęłam widzieć śnieg optyczny.
9. około 10 lat temu pojawiły się szumy uszne na początku od czasu do czasu, potem coraz częściej. Teraz już nie przerwanie w moich uszach grają cykady.
10. Ostatnio nocą i nie tylko zaczynam widywać dziwne świecące twory, cos jak mgiełki, które się formułują i zmieniają kształty, a gdy wsadzam w nie rękę , dosłownie obklejają ją a ja czuję mrowienie w tym miejscu, lub delikatne ocieranie się czegoś o moją skórę.
11. Zaczęłam dostrzegać to co wy nazywacie aurą. Rośliny, ludzie , zwierzęta, przedmioty mają dziwne poświaty. Kolor biały wydaje mi się bardziej jaskrawy i świecący, podobnie jak żarówiaste kolory.
12. Na jedno oko popsuł mi się wzrok , widzę tak jakbym patrzyła w słońce a potem spojrzała np. na kartkę w książce.
13. Patrząc w niebo widzę przeźroczyste małe wiry energetyczne.
14. Po śmierci mojego psiaka , obudziłam się ale jeszcze nie otwierałam oczu, wtem zobaczyłam mojego piesia. On zawsze skakał na mnie więc tak w to uwierzyłam, że się odwróciłam , bo zapomniałam , że on nie żyje i to , że mam zamknięte oczy. Jak to możliwe, że tak dokładnie widziałam ducha mojego pieska i całe otoczenie , pomimo , że miałam zamknięte oczy. Gdy je otworzyłam , wszystko było takie samo , tylko pieska nie było. Wczesniej, czyli pare dni po śmierci mojego kochanego psiulka, zapytałam w myślach go " Jeśli mnie słyszysz, Jeśli reinkarnacja istnieje i bedziesz chciał narodzić się znowu i do mnie wrócić to daj mi jakiś znak" Wystawiłam rękę i rzekłam " Połóż mi pyszczek na dłoni" Był to duży pies o masywnej kufie . Nagle poczułam ciężar na dłoni i dosłownie nie mogłam tego zatrzymać. Ręka opadła mi pod niewidocznym ciężarem. Szczerze, to nie spodziewałam się tego.
15. Przytrafiło mi się jeszcze coś dziwnego. Postanowiłam późnym wieczorem wpatrzeć się w jedno z moich " świecących złudzeń" , Zaczeło to zmieniać się, aż w końcu zoczaczyłam coś niczym dziurę w zamarznietej szybie. Spojrzałam w to i... zobaczyłam jakies pomieszczenie, stała tam komoda,ciemno zielone ściany. Mieszkanie w stylu współczesnym. Dużo nie zobaczyłam , bo ten twór był tak niestabilny, że po 1-2 sek znikł. Normalnie jakbym zajrzała komuś do mieszkania.
Możecie mi określić co się ze mną dzieje?