Z 1500 osób jakie zginęły na "Titanicu" ponad dwieście zostało pogrzebanych na lądzie.
W nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku zatonął "Titanic". Rozbitków ze statku uratowała "Carpathia". Było ich ponad 700 osób. Ponad 1500 osób straciło życie (nie ma jednoznacznych danych, więc podaję je za Encyklopedią Titanica).
fot. domena publiczna
Wieczorem 15 kwietnia 1912 roku firma "A.G. Jones and Company" wyczarterowała kablowiec "MacKay-Bennett" na poszukiwanie ciał rozbitków. Firma ta była agentem armatora "White Star Line", do którego należał "Titanic". Statek ten miał odnaleźć i wydobyć ciała ofiar. Na jednostkę załadowano trumny, tony lodu oraz środki balsamujące. 17 kwietnia kapitan statku F.H. Lardner miał już załogę, która składała się z samych ochotników. W południe statek wyszedł w morze, a wieczorem dotarł na miejsce katastrofy.
Statki pasażerskie omijały miejsce katastrofy "Titanica, jednak parę przepłynęło koło niego. Tak relacjonowała to zdarzenie pasażerka statku "Bremen".
"Ujrzeliśmy ciało kobiety ubranej w samą tylko koszulę nocną. Do piersi przyciskała dziecko. Tuż przy niej na wodzie unosiły się zwłoki innej kobiety, tulącej do siebie kudłatego pieska… Widzieliśmy zwłoki trzech mężczyzn uczepionych fotela. Toż za nim kołysały się na falach ciała dwunastu mężczyzn. Wszyscy mieli na sobie kamizelki ratunkowe i obejmowali się kurczowo nawzajem, jakby w ostatniej, desperackiej walce o życie."
Załoga "MacKay-Bennettt" rozpoczęła swoją pracę nazajutrz rano. Przy silnej fali marynarze wypływali szalupami szukając ciał i transportując je na statek. Ciała ofiar były bardzo zmienione, bowiem przebywały w wodzie przez tydzień. Podejmowano decyzję o pogrzebaniu niektórych z nich w morzu. Nabożeństwo pogrzebowe odprawiał wielebny Canon Hind mówiąc za każdym razem słowa "Ponieważ tak spodobało się Panu… powierzmy to ciało głębinom". Do wieczora 22 kwietnia znaleziono 187 ciał. Potrzebna była pomoc. Ruszył z nią kolejny kablowiec "Minia" i 26 kwietnia dołączył do MacKay-Bennetta". Zaczęli pracować razem. Po wyczerpaniu zapasów na statku "MacKay-Bennett" zakończył swoją pracę. Następnie wyruszył "CGS Montmagny" (latarniowiec), który odnalazł cztery ciała. Czwartym i ostatnim statkiem był "SS Algerine", który wypłynął z Nowej Fundlandii 16 maja. Załoga "Algerine" znalazła jedno ciało, które zostało wysłane do Halifaxu na statku "SS Florizel".
"MacKay-Bennet" z opuszczoną flagą do połowy masztu wrócił do Halifaxu. Na pokładzie przewoził 190 ciał. Władze miasta na prowizoryczną kostnicę przeznaczyły kryte lodowisko. Tam urzędował również koroner, który zajmował się wszystkimi formalnościami poprzedzającymi wydanie świadectwa zgonu. W nim jako przyczynę śmierci podawano: "przypadkowe utonięcie w morzu, SS Titanic." Czytałam, że metody identyfikacji ciał były wzorowe i prekursorskie w tamtym okresie.
Pogrzeby ofiar rozpoczęły się trzeciego maja się, po trzech dniach od przybycia statku do Halifaxu. W oparciu o wyznanie przeznaczono trzy miejsca pochówku:
– cmentarz Fairview – dla osób, których nie ustało się ustalić ich wiary,
– cmentarz Barona de Hirscha – dla osób wyznania mojżeszowego,
– cmentarz Mount Oliver – dla katolików.
Nagrobki ofiar "Titanica" na cmentarzu "Fairview w Halifaxie fot. domena publiczna
Nagrobki ofiar "Titanica" na cmentarzu "Mount Olivier" w Halifaxie fot. domena publiczna
Cztery statki wynajęte przez "White Star Line" wydobyły 328 ciał, pochowano w morzu 119 ciał, a 209 przywieziono do Halifaxu. 59 ciał zostało zabranych przez rodziny i pochowanych w innych miejscach. "White Star Line" założyła specjalny fundusz na utrzymanie grobów w "Fairview" i "Mount Oliver". Koszty grobów na żydowskim cmentarzu pokrywała żydowska kongregacja z Halifaxu.
4 maja 1912 roku w Halifaxie odbył się tylko jeden, ale bardzo wzruszający pogrzeb. 20 maja wyłowiono ciało 2-letniego chłopczyka. Nie miał on przy sobie żadnych dokumentów, w Halifaxie nikt po niego się nie zgłosił. Władze miasta zostały zasypane lawiną listów mieszkańców Halifaxu, którzy chcieli pokryć koszty jego pogrzebu. Zaszczyt zorganizowania nabożeństwa żałobnego i pogrzebu przypadł kapitanowi i załodze "MacKay-Bennetta", którzy wzięli chłopczyka pod swoją opiekę. Ufundowali oni później kamień nagrobny z napisem "Ku pamięci nieznanego dziecka, którego doczesne szczątki wyłowiono z morza po katastrofie Titanica, 15 kwietnia 1912". Po latach wydawało się, że odkryto tożsamość dziecka, był to Szwed – Gosta Leonard Paulson. Jednak w 2002 roku po badaniach DNA stwierdzono, iż był to Fin – Eino Panula. W 2008 roku po bardziej zaawansowanych badaniach DNA naukowcy kanadyjscy uważają, że był to 19-miesięczny Anglik – Sidney Leslie Goodwin.
Kamień nagrobny "Ku pamięci nieznanego dziecka, którego doczesne szczątki wyłowiono z morza po katastrofie Titanica, 15 kwietnia 1912" na cmentarzu "Fireview" w Halifaxie fot. domena publiczna
Po trwających 6 tygodni poszukiwaniach ciał ofiar "Titanica", do których włączyły inne statki na morzu odnaleziono 337 ciał. Do Halifaxu zawinęły statki przywożąc:
"CS MacKay-Bennett" – wydobyto 306 ciał, 116 pochowano na morzu, 109 przywieziono na ląd
"CS Minia" – wydobyto 17 ciał, 2 pochowane na morzu, 15 przywieziono na ląd
"CGS Montmagny" – wydobyto 4 ciała, 1 pochowane na morzu, 3 przywieziono na ląd
"SS Algerine" – wydobyto 1 ciało, 1 przywieziono na ląd
Z morza podjęły ciała jeszcze inne statki jak "RMS Carpathia" – 5, "RMS Oceanic" – 3, "SS Ilford" – 1. Na morzu pochowano w sumie 128 ciał.
Ludzie nie zapominają o grobach ofiar katastrofy "Titanica", odwiedzają wyżej wspomniane cmentarze, spośród których najbardziej popularna jest nekropolia "Fairview". Na grobach są składane kwiaty, wieńce. Szczególną uwagę przykuwa grób znajdujący się poniżej. Niesamowite, że to Jack Dawson, bohater filmu Jamesa Camerona "Titanic" nie był fikcyjną postacią. Niestety, to tylko zbieżność nazwisk. Joseph Dawson pracował w kotłowni statku, miał 23 lata.
fot. domena publiczna
http://leoparda.neon...owani-na-ladzie