"Nie musieliśmy długo czekać, aż przyjedzie następny samochód z ciałami. To była specjalna konstrukcja. Wyglądała jak normalna ciężarówka, była pomalowana na zielono i miała hermetycznie zamykane tylne drzwi. Wewnętrzne ściany pokryte były blachą, nie było żadnych siedzeń. Na podłodze leżała drewniana kratownica jak w publicznych łaźniach, przykryta słomianą matą. Generator gazu znajdował się w kabinie i był połączony z tylną częścią za pomocą dwóch przewodów o grubości ok. 15 cm. Ich wylot znajdował się pod kratownicą”.
Czytaj więcej na forum