Gigantyczne tunele pod Tokio. Japoński cud inżynierii pokona każdą powódź
Jak zabezpieczyć przed powodzią wielką aglomerację? Japończycy zbudowali pod Tokio niezwykła instalację. Dzięki niej miasto jest niezatapialne - pokona każdą falę powodziową.
Gigantyczna instalacja przeciwpowodziowa chroni Tokio (Yahoo)
Jak przygotować się na anomalie klimatyczne?
Jak przygotować się na zmiany klimatyczne i związane z nimi ekstremalne zjawiska pogodowe? Można oświadczyć, że globalne ocieplenie to lewacki mit, a naukowcy są głupi. Można liczyć na szczęście i na to, że z problemem zmierzy się nie nasze, ale następne pokolenie. Można w końcu przygotować się na nieprzewidywalne i stworzyć zabezpieczenia, dające szansę na przetrwanie morderczych kataklizmów.
To trzecie rozwiązanie postanowili wdrożyć w życie pragmatyczni Japończycy. Zbudowali pod Tokio (konkretnie w miejścowości Kasukabe, na północ od aglomeracji) gigantyczny system kanalizacyjny, zdolny wchłonąć i wyrzucić z siebie w bezpiecznym miejscu niewyobrażalnie wielkie masy wody.
Miasto gotowe na przyjęcie fali
Stolica Japonii to – wraz z przyległościami – gigantyczna aglomeracja, zamieszkana przez około 38 mln ludzi. Wielkie miasta, obok kilku zalet, mają to do siebie, że - w porównaniu np. z lasami czy łąkami – marnie absorbują wodę. Większe ulewy, tsunami czy jakieś anomalie klimatyczne to dla wielkich aglomeracji poważne zagrożenie, o czym mieliśmy okazję przekonać się również w Polsce podczas wielkiej powodzi w 1997 roku.
Doświadczające pory deszczowej i tajfunów Tokio „większą ulewę” może traktować za pewnik, o czym zresztą możemy się łatwo przekonać, choćby oglądając vlogi Krzysztofa Gonciarza. Nic zatem dziwnego, że Japończycy postanowili się bronić.
O tym, że mają przed czym, nie trzeba nikogo przekonywać – dość wspomnieć, że przed niemal wiekiem trzęsienie ziemi połączone z tsunami zniszczyło znaczną część Tokio i Jokohamy, zabijając ponad 100 tys. ludzi.
Tokio kontra natura
Odpowiedzią na problemy z sejsmiką jest odpowiednia architektura, która – o ile buduje się zgodnie z wytycznymi (a nie jak w Kobe, zniszczonym kataklizmem w 1995 roku) okazuje się całkiem nieźle znosić starcie z naturą. Co pewien czas dochodzi jednak do zjawisk ekstremalnych, jak pamiętne trzęsienie ziemi i tsunami, które doprowadziło do katastrofy w elektrowni jądrowej Fukushima.
Właśnie z myślą o takich, ekstremalnych, zjawiskach pogodowych zaprojektowano i zbudowano podziemny cud inżynierii. Wyobraźmy sobie typową, polską studzienkę kanalizacyjną, a następnie powiększmy ją kilka tysięcy razy. Mniej więcej z taką skalą mamy do czynienia w przypadku instalacji chroniącej Tokio.
Źródło i dalsza część artykułu: https://tech.wp.pl/g...38767367423617a