TUNEL MIÊDZY ¦WIATAMI
Wielu ludzi uwa¿a, ¿e wraz ze ¶mierci± cia³a koñczy siê wêdrówka cz³owieka po ziemi. Inni znów twierdz±, ¿e dusze zmar³ych przebywaj± w jakim¶ niewyobra¿alnym miejscu, sk±d nie ma powrotu. S± te¿ i tacy, którzy wierz±, i¿ zmarli ¿yj± w innej formie istnienia w ¶wiecie, gdzie nie ma bólu, z³a, têsknoty, i ¿e maj± moc wp³ywania na wydarzenia na naszej planecie. Badania przeprowadzone w ostatnich latach dowodz±, ¿e byæ mo¿e w³a¶nie zwolennicy tej ostatniej tezy mog± mieæ racjê.
Najs³ynniejszym na ¶wiecie badaczem fenomenu ¶mierci jest bez w±tpienia Amerykanin, doktor Raymond A. Moody(jest na forum wywiad z tym panem, polecam), psycholog i psychiatra, autor bestsellera pt. "¯ycie po ¶mierci". Doktor Moody odkry³ zaskakuj±ce zbie¿no¶ci w opowie¶ciach osób, które prze¿y³y ¶mieræ kliniczn± i uzna³, ¿e jedynym dla nich wyt³umaczeniem jest rzeczywiste istnienie ¿ycia po ¶mierci. Po raz pierwszy zjawisko ¶mierci zosta³o opisane w tak szczegó³owy, a co najwa¿niejsze - naukowy sposób.
Jak zatem wygl±da ¶mieræ w oczach cz³owieka le¿±cego w agonii?
Przede wszystkim nastêpuje oddzielenie ¶wiadomo¶ci od cia³a. Na przyk³ad cz³owiek le¿±cy na stole operacyjnym widzi siebie samego, widzi lekarzy próbuj±cych przywróciæ go do ¿ycia, widzi salê operacyjn±. Czêsto obserwuje to wszystko z pewnej wysoko¶ci, unosz±c siê nad w³asnym cia³em. Do jego ¶wiadomo¶ci dociera fakt, ¿e lekarze uznaj± go za zmar³ego. Wtedy zazwyczaj s³yszy jaki¶ przenikliwy, nieprzyjemny d¼wiêk, któremu towarzyszy wra¿enie szybkiego poruszania siê w d³ugim, ciemnym tunelu. Cz³owiek szybko przyzwyczaja siê do swojego nowego stanu oraz do drugiego, zastêpczego cia³a. Widzi zbli¿aj±ce siê istoty, w których rozpoznaje bliskich zmar³ych. Odczuwa równie¿ obecno¶æ ja¶niej±cej blaskiem istoty, która roztacza wokó³ siebie niezwykle intensywn± aurê mi³o¶ci i ciep³a. Istota przywodzi przed oczy umieraj±cego przeró¿ne obrazy z jego ¿ycia, nakazuj±c mu przyjrzeæ siê ¿yciu jako ca³o¶ci. W koñcu pojawia siê co¶ w rodzaju przeszkody, ostatecznej granicy, która oddziela ¿ycie ziemskie od pozaziemskiego, a jednocze¶nie jest bram± do tamtego ¶wiata. Cz³owiek odczuwa ogromn± rado¶æ na my¶l o czekaj±cej go podró¿y, ma poczucie bezpieczeñstwa i szczê¶cia. Ziemskie ¿ycie wydaje mu siê ciê¿arem. I nagle pojawia siê ¶wiadomo¶æ, ¿e tej ostatecznej granicy nie da siê pokonaæ, bo nie nadesz³a jeszcze pora rozstania siê z ¿yciem doczesnym. Mimo wyra¼nej niechêci, duch ponownie ³±czy siê z cia³em i cz³owiek powraca do ¿ycia.
Opowie¶ci osób, które wróci³y do ¿ycia, spotykaj± siê zwykle z niezrozumieniem s³uchaczy. Byæ mo¿e dlatego, ¿e nikt nie jest w stanie dok³adnie opisaæ wra¿eñ, jakie temu powrotowi towarzysz±. Ludzie, którzy do¶wiadczyli ¿ycia po ¶mierci, opisuj± je jako co¶ pozytywnego. Mówi±, ¿e dziêki temu przestali siê baæ ¶mierci.
S³uchaj radia na falach J¼rgensona
Dowody na istnienie ¿ycia po ¶mierci uda³o siê uzyskaæ równie¿ innym badaczom. By³ rok 1959. Friedrich J¼rgenson, urodzony w 1903 roku w Odessie znany re¿yser odznaczony medalem papieskim za film o ¶wiêtym Piotrze, krêci³ w³a¶nie obraz dokumentalny o ¿yciu ptaków. Kiedy ods³uchiwa³ ta¶my z nagranymi g³osami ptaków, nagle us³ysza³ dziwne d¼wiêki, które, o czym by³ ¶wiêcie przekonany, nie by³y s³yszalne podczas nagrywania. Najpierw pojawi³ siê dziwny szum, po którym nast±pi³o solo na tr±bce, a w tle nadal rozbrzmiewa³ ¶piew ptaków. Wreszcie J¼rgenson us³ysza³ mêski g³os, s³owa jednak by³y zupe³nie niezrozumia³e. Pocz±tkowo re¿yser nie przywi±zywa³ do tajemniczych g³osów wiêkszej wagi, ale kiedy nie móg³ przestaæ o nich my¶leæ, postanowi³ zbadaæ sprawê dok³adniej. Po wielokrotnym przes³uchaniu ta¶m uda³o mu siê wyodrêbniæ poszczególne s³owa i odgadn±æ ich sens. Tajemnicze g³osy rozmawia³y o losie rodziny ostatniego cara Rosji, a w szczególno¶ci o jego córce Anastazji. G³osy wyra¼nie próbowa³y nawi±zaæ kontakt z J¼rgensonem. Przekaza³y mu na przyk³ad wiadomo¶æ nastêpuj±cej tre¶ci: "O carze porozmawiamy jeszcze wiosn±. Zwraca³y siê do niego po imieniu: Fridrich, jeste¶ obserwowany. J¼rgenson, nie mog±c znale¼æ ¿adnego sensownego wyt³umaczenia tego zjawiska, postanowi³ wiêcej nie korzystaæ z feralnego magnetofonu. Nie dawa³a mu jednak spokoju ostatnia wiadomo¶æ, a w³a¶ciwie pro¶ba, jak± przekaza³y mu g³osy: "Poczekaj, wys³uchaj nas! Nie odchod¼! Dlatego po kilkumiesiêcznej przerwie powróci³ do nagrañ. Nagrywa³ coraz wiêcej g³osów, a wypowiedzi skrupulatnie zapisywa³.
G³osy twierdzi³y, ¿e pochodz± ze ¶wiata poza granicami ¶mierci. Mówi³y, ¿e ¿ycie po ¶mierci istnieje i ¿e wiadomo¶æ o tym pragn± przekazaæ ¿yj±cym. Fizyczna ¶mieræ nie koñczy bowiem ¿ycia. Trwa ono dalej, tyle ¿e na zupe³nie innej p³aszczy¼nie.
Po pewnym czasie J¼rgenson zacz±³ siê pos³ugiwaæ równie¿ odbiornikiem radiowym. Ustawia³ go na fale ¶rednie, na czêstotliwo¶æ ok. 1480 kHz. Nazwano j± pó¼niej na jego cze¶æ "fal± J¼rgensona". Odkry³ on, ¿e w³a¶nie na tej czêstotliwo¶ci mo¿e komunikowaæ siê z dobrze znanymi sobie g³osami.
Którego¶ dnia zadzwoni³a do J¼rgensona kobieta z pro¶b± o wyja¶nienie ostrze¿eñ, jakie nagra³y siê jej na kasetê magnetofonow± pomiêdzy 2 a 7 stycznia 1974 roku. J¼rgenson otrzyma³ materia³y pod koniec stycznia i kiedy je odcyfrowa³, okaza³o siê, ¿e jest to opis wypadku samochodowego, jakiemu uleg³a jego ¿ona w po³owie stycznia. By³o to wyra¼ne ostrze¿enie, szkoda tylko, ¿e otrzyma³ je tak pó¼no.
¦ladami J¼rgensona pod±¿y³ inny badacz, doktor Konstantin Raudive pochodz±cy z £otwy. Skompletowa³ on poka¼ny zbiór nagrañ g³osów z za¶wiatów i zarazi³ swoim entuzjazmem uznan± dziennikarkê i autorkê ksi±¿ek Hildegard SchŠfer. Zbudowa³a ona swoje w³asne laboratorium i po wielu miesi±cach nieudanych prób nawi±za³a kontakt ze zmar³± córk±. Dowiedzia³a siê od niej, ¿e jest ona szczê¶liwa tam, gdzie obecnie przebywa i ¿e nie têskni ju¿ za matk±.
Sk±d siê bior± g³osy na ta¶mie?
Z czasem coraz wiêcej ludzi zaczê³o siê interesowaæ eksperymentami z ta¶m± magnetyczn±. Na prze³omie lat 60. i 70. powo³ywano nawet zespo³y naukowców, które po wielu badaniach stwierdza³y, ¿e nie mo¿na wykluczyæ paranormalnego charakteru nagrañ.
Znacznie trudniej by³o okre¶liæ pochodzenie g³osów. Eksperci sk³aniali siê ku dwóm tezom:
G³osy pochodz± z pod¶wiadomo¶ci i za po¶rednictwem my¶li s± nagrywane na ta¶mie. Tezê tê nazwano animistyczn±.
G³osy pochodz± z za¶wiatów i nale¿± do zmar³ych. Tym samym przyjmuje siê istnienie ¿ycia po ¶mierci.
Tezê tê nazywano spirytystyczn±.
Pozostaje pytanie, która z tych tez jest prawdziwa. Ale je¶li przyjrzeæ siê faktom, odpowied¼ wydaje siê oczywista.
Prze¶led¼my eksperymenty Elisabeth Kroll, s³ynnej w latach 80. spirytystki, zajmuj±cej siê przede wszystkim nagraniami g³osów z za¶wiatów.
Dieter T., m³ody przedsiêbiorczy cz³owiek planuje za³o¿enie w³asnej firmy instalatorskiej, aby zabezpieczyæ przysz³o¶æ rodziny. Niestety, nie udaje mu siê zrealizowaæ tego zamierzenia, gdy¿, jad±c samochodem, wpada w po¶lizg i ginie na miejscu. Policja wydobywa z rzeki samochód, ale nie ma w nim cia³a. Wtedy zrozpaczona rodzina zwraca siê do Elisabeth Kroll z pro¶b± o pomoc w odnalezieniu zw³ok.
Spirytystka za pomoc± magnetofonu nawi±zuje kontakt z duchami i przeprowadza "dochodzenie" w sprawie zmar³ego Dietera T. I nagle ¿ona rozpoznaje na ta¶mie jego g³os. Urywanymi zdaniami zdaje on relacjê z przebiegu wypadku i zapowiada, ¿e jego cia³o nied³ugo siê odnajdzie. "We¼cie ³ód¼. Szukajcie wzd³u¿ brzegu. Znajdziecie mnie!" Podaje dok³adne miejsce i dorzuca, ¿e zaczepi³ siê o kabel. Mówi±c o tym, niemal przeklina ze z³o¶ci. Z jego opowie¶ci wynika, ¿e pogodzi³ siê ju¿ ze ¶mierci±. Dlaczego jednak tak mu zale¿a³o na tym, ¿eby wyja¶niono przyczynê ¶mierci? Byæ mo¿e nie chcia³, aby kto¶ niewinny zosta³ oskar¿ony o spowodowanie wypadku, a mo¿e chcia³ oszczêdziæ rodzinie wieloletnich dociekañ przyczyn jego ¶mierci. 14 lutego cia³o zmar³ego Dietera T. zostaje odnalezione. Po raz pierwszy w historii kryminalistyki wskazówki zmar³ego doprowadzi³y policjê do odkrycia zw³ok.
Elisabeth Kroll zbada³a mnóstwo przypadków zaginiêæ i zgonów. Wszystkie, niestety, koñcz± siê tragicznie - jak na przyk³ad sprawa Angeliki Lambrecht. M³oda kobieta bez s³owa wysz³a z domu i wszelki ¶lad po niej zagin±³. Dopiero rozmowa z duchami przynios³a rozwi±zanie zagadki. Angelika, której ducha przywo³ano, powiedzia³a: "Trzeci wrze¶nia. Tabletki. Zamarzniêcie. Cmentarz. Tu¿ przy lesie. W zaro¶lach." To wystarczy³o, ¿eby odnale¼æ jej cia³o i wyja¶niæ przyczynê ¶mierci. Angelika mia³a problemy w ma³¿eñstwie i postanowi³a rozstaæ siê z ¿yciem. Wziê³a wiêc tabletki i pojecha³a do lasku w pobli¿u cmentarza. Tam straci³a przytomno¶æ i zamarz³a.
Przenikanie siê ¶wiatów
Zmarli zwykle opowiadaj± nam o tragicznych wydarzeniach, jakie doprowadzi³y ich do ¶mierci. Czy nie uda³oby siê zapobiec chocia¿ czê¶ci ¶miertelnych wypadków, gdyby odpowiednio wcze¶niej zainteresowa³a siê jeszcze ¿yj±cym cz³owiekiem rodzina, znajomi? Czêsto siê zdarza, ¿e sami zmarli zg³aszaj± siê do ¿yj±cych, aby z za¶wiatów opowiedzieæ im o swoich doczesnych troskach. Mo¿e pomaga im to w osi±gniêciu spokoju? Mimo to wci±¿ bronimy siê przed jakimkolwiek z nimi kontaktem. A przecie¿ ju¿ Werner von Braun, jeden z pionierów lotów rakietowych i geniuszy naszego stulecia, o¶wiadczy³: "Nauka potwierdza, ¿e nic nie ginie bezpowrotnie. Natura nie zna zniszczenia, natura to ewolucja. Wszystko, czego nauczy³a mnie nauka, umacnia tylko moj± wiarê w kontynuacjê naszej egzystencji po ¶mierci."
By³ o tym równie¿ przekonany wielki filozof Immanuel Kant. Wierzy³ on ponadto, ¿e istnieje zwi±zek miêdzy ¶wiatem doczesnym a pozagrobowym. Jedynie kwesti± czasu by³o wed³ug niego znalezienie dowodu na to, ¿e dusza ludzka równie¿ w ¿yciu doczesnym jest w sta³ym kontakcie z za¶wiatami oraz istotami je zamieszkuj±cymi.
Genialny wynalazca Thomas Alva Edison tak¿e wierzy³ we wzajemne oddzia³ywanie na siebie ¶wiata ¿ywych i ¶wiata umar³ych. Od roku 1920 a¿ do ¶mierci w 1931 roku pracowa³ nad skonstruowaniem specjalnej maszyny, która umo¿liwi³aby komunikacjê pomiêdzy tymi ¶wiatami. Nie uda³o mu siê to, ale gdyby nawet taka maszyna istnia³a, to czy my, ¿yj±cy u progu trzeciego tysi±clecia po Chrystusie, jeste¶my ju¿ przygotowani do dialogu ze ¶wiatem zmar³ych?
TA STRASZNA DRUGA ¦MIERÆ
Rozwa¿ania na temat ¶mierci i ¿ycia pozagrobowego s± niemal tak stare, jak sama rasa ludzka. Wspomina siê o tym ju¿ w legendarnym, babiloñsko-asyryjskim eposie o Gilgameszu. I choæ jego najstarsza, pe³na wersja pochodzi z pierwszego tysi±clecia przed Chrystusem, to jednak zawiera fragmenty datowane na pi±te tysi±clecie p.n.e.
Gilgamesz, król miasta Uruk, widz±c zgon przyjaciela, zaczyna siê obawiaæ ¶mierci i postanawia wyruszyæ na poszukiwanie nie¶miertelno¶ci. Nie znajduje jej, ale podczas wêdrówki dane mu jest ogl±daæ "przedsionek" za¶wiatów. Wielkie ptaszysko o g³owie lwa, skrzyd³ach i szponach or³a porywa go do domu ciemno¶ci, gdzie w t³umie cisn± siê wyg³odniali i nadzy zmarli. Na wielkiej tablicy wypisane s± dobre i z³e uczynki poszczególnych ludzi. W zale¿no¶ci od tego, jakie by³o ich ¿ycie, siedz± d³u¿ej b±d¼ krócej w krainie ciemno¶ci.
W istnienie swego rodzaju czy¶æca wierzyli tak¿e Egipcjanie. Wed³ug nich po ¶mierci cz³owiek trafia³ pocz±tkowo do krainy ciemno¶ci. Faraonowie pilnie studiowali wiêc 190. rozdzia³ egipskiej Ksiêgi Zmar³ych i uczyli siê na pamiêæ magicznych formu³, które mia³yby im pomóc szybko wydostaæ siê z ponurej ciemno¶ci i uchroniæ przed z³o¶liwymi duchami.
Przed drug± ¶mierci± ostrzega tak¿e Apokalipsa ¶wiêtego Jana Ewangelisty. Jan napisa³, ¿e przed S±dem Ostatecznym wszyscy zmarli zmartwychwstan±, a ci, którzy ciê¿ko grzeszyli, zostan± skazani na drug± ¶mieræ, któr± jest wieczne potêpienie.
Staro¿ytni Grecy równie¿ mieli ca³kiem realne wyobra¿enie ¿ycia w za¶wiatach. Po ¶mierci zmarli mieli siê dostawaæ do królestwa ¶wiêtych (Elisium) lub do przepa¶ci nad Hadesem (Tartar). W ¶redniowieczu wyobra¿enie to od¿y³o, z tym ¿e Elisium sta³o siê niebem, a Tartar - piek³em.
Jak widzimy, ludzie z ró¿nych kultur i wyznawcy ró¿nych religii przez przynajmniej 5000 lat wierzyli w istnienie ¿ycia po ¶mierci, a za¶wiaty wyobra¿ali sobie jako miejsce, w którym dusze oczekuj± na decyzjê instancji boskiej o tym, czy bêd± ¿yæ wiecznie czy te¿ nie.
W XX wieku pojawi³o siê wielu chrze¶cijañskich teologów, którzy zaczêli zaprzeczaæ istnieniu ¿ycia po ¶mierci. I tak na przyk³ad Hans K¼ng uwa¿a, ¿e pobyt Chrystusa w krainie zmar³ych czy te¿ w piekle ma znaczenie wy³±cznie symboliczne i podkre¶la jego zwyciêstwo nad ¶mierci±. Nie wszyscy chrze¶cijanie s± jednak w stanie uwierzyæ nowoczesnym interpretacjom Biblii i wol± siê trzymaæ realistycznego wyobra¿enia nieba i piek³a, bo jest im ono po prostu bli¿sze i bardziej dla nich zrozumia³e.
Dora Viger
Internet.