- jeżeli wywoływanie duchów jest możliwe, to czemu są 100% niewierzący?? przecież skoro można wywołać, to chyba po śmierci jest życie, może nie takie jak wyobrażają to sobie ludzie, ale coś z pewnością musi być. Sam jestem tak jakby niewierzący (żaden tam ateista), po prostu niewierzący chociaż dla mnie reinkarnacja istnieje (w sumie nawet jestem pewny, przeciez to wszystko nieswiaomie), ale jeżeli wywoływanie duchów jest możliwe, to chyba już nie taki ze mnie w pełni niewierzący skoro da się to udowodnić?? nie wiem czy rozumiecie tylko ;/
- czy spotkał się ktoś z artykułem na temat śmierci klinicznej napisanym przez osobę która próbowała się zabić?? ja nigdy takich nie czytałem, a jestem ciekaw opowieści ludzi którzy sie zabili ale ich odratowali np. po spiaczce
- czy byliście kiedyś w nocy u osoby, która umarła?niekoniecznie sami, ale jestem ciekaw czy coś się działo, np. poruszały się łyżki itp? U mnie jak się wujek powiesił mówili, że łyżki się ruszały w domu, ale to akurat mi tata mówił, więc dla mnie taka plotka choc ciekawa i nie wiadomo kto ja zaczął, szkoda, że to troche temat tabu, tzn. po czyms takim rodzina u mnie na okrągło o tym gadała, lubię takie opowieści, ale niestety z bliską rodziną nie wypada, tak się przyjęło szkoda, w końcu tylko oni wiedzieli czy coś się poruszało w domu albo duch itp.
Użytkownik zepi edytował ten post 07.09.2009 - 00:33