Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kopalnie miedzi na półwyspie Michigan


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
6 odpowiedzi w tym temacie

#1

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Przez ponad 10.000 USA był zamieszkiwane przez paleoindiańskie plemiona koczowniczych mysliwych i zbieraczy,
którzy wedrowali w świat za migrujacymi stadami zwierząt i nie wytworzyli bogatej kultury materialnej. W rejonie
Wielkich Jezior od czasu do czasu znajdowali kawałki naturalnej miedzi pozostawione przez ustepujace lodowce
i wykuwali lub wyklepywali z nich błyskotki, którymi się ozdabiali. Póżniej, ok. 3000 r p.n.e. na półwyspie Michigan
wzdłuż brzegu Jeziora Górnego i na Isle Royale zupełnie nagle rozpoczęło się wydobycie metalu na wielką skalę.
W ciągu następnych kilkunastu stuleci z 5000 szybów górniczych, niekiedy wykutych nawet 20 m w głąb litej
skały, wydobyto conajmniej 200.000 ton najwyższej jakości rudy miedzi.

Badania wykazały, iż z kazdego szybu wydobyto przecietnie od 1000 do 1200 ton rudy, co dawało ok. 45 ton miedzi.
Aby osiągnąć takie rezultaty, starożytni górnicy zastosowali proste techniki, które pozwoliły im pracować szybko
i efektywnie.Rozpalali wielkie ogniska nad miedzianośnymi żyłami, podgrzewając skałę do bardzo wysokiej temp.,
po czym gwałtownie chłodzili ją wodą. Skała pękała i nastepnie za pomocą kamiennych narzędzi wydobywano
miedź z odłamków. W głebi szybów, aby przyspieszyć pękanie skalnych warstw i zredukować ilość dymu, stosowano
roztwór octu. Specjaliści od współczesnej technologii wciąz nie mogą odpowiedzieć, jak starożytnym górnikom
udawało sie uzyskać w głebi skały temp. porównywalną z tem. palnika acetylenowego.

Jednakże wiele śladów ich technologii zachowało sie do naszych czasów. Bloki miedzionosnej skały o wadze 3 lub więcej ton były wydobywane z szybu przy uzyciu kamiennych i drewnianych platform pozwalających przetranspo-
rtować ciężkie ładunki na powierzchnię. Umieszczano je w kołyskach, wykonanych zwykle z odpowiednio ukszta-
łtowanych gałęzi, które nastepnie podnoszono za pomocą dźwigni i klinów. O skali przedsięwzięć podejmowanych
przez starożytnych górników w Michigan może świadczyć na przykład Ontonagon Boulder. Głaz ów, przeniesiony
do Smithsonian Institution na przełomie XIX i XX wieku, waży 5 ton. Pięciotonową masę rudy miedzi odkryto
in situ, w jednej z kołysek do podnoszenia, gdzie najwyraźniej została porzucona. Pozbawiona najbardziej
wystających elementów, ma 3 m długości, 90 cm szer. i 60 cm grubości.

Choć może się to wydawać nieprawdopodobne, znaleziono tysiące narzędzi używanych przez starożytnych
górników. Już w 1840 roku z jednego tylko stanowiska niedaleko Rockland w stanie Michigan wyjechało 10
wozów załadowanych kamiennymi młotami. Narzedzia znalezione w McCargo Cove na płn wybrzeżu Isle
Royale ważyły łącznie 1000 ton. Przy tym nie były to młoty prymitywnie wykonane, ale wykonane tak symetrycznie
i precyzyjnie,że mogłyby być dziełem współczesnego kowala.

Same kopalnie nie były po prostu dziurami w ziemi ; wyposazono je w pomysłowy system irygacyjny, który
pozwalał wypłukiwać odłamki skał, w niektórych przypadkach na odległośc nawet 150 m.
Prace wydobywcze były prowadzone na liczacym ponad 240 km odcinku wybrzeża Jeziora Górnego i na prawie
65 km Isle Royale. Gdyby połączyć wszystkie starożytne szyby, powstałby rów o długości ponad 8 km, szerokości
6 m i głebokości 9 m. Ok. 1200 r p.n.e kopalnie zostały opuszczone, równie nagle jak je otwarto.

Indiańskie legendy plemienia Menominaee, którego przodkowie wywodzili się z terenów w Michigan, nie wspominają
o tych operacjach górniczych. Mity mówią jednak,że w zamierzchłej przeszłości biali ludzie zostali wypedzeni przez
Indian. Dalej legendy tego ludu opowiadają o "morskich ludziach", jasnoskórych żeglarzach, którzy przybyli morzem
w wielkiej liczbie i "zranili Matkę Ziemię, wykopując jej lśniace kości", co jest poetycką aluzją do miedzi. Tajemnica
otaczajaca prehistoryczne górnictwo w Am. Płn. jeszcze bardziej się pogłebia, kiedy zdamy sobie sprawę, ze co
najmniej 200.000 ton miedzi gdzieś zniknęło.

Epoka miedzi i brązu rozpoczęła się w Europie i na Bliskim Wschodzie ok. 2800 lat p.n.e. Również wtedy zaczęła
sie eksploatacja złoż miedzi w Michigan, natomiast zarówno północnoamerykańskie prace górnicze i epoka
brązu dobiegły końca ok. 1200 r p.n.e, co nie może być jakimś zbiegiem okoliczności.

W starożytnym Starym Świecie nie było wystarczających obfitych złóż wysokogatunkowej miedzi, które mogłyby
dostarczyć surowca do masowej produkcji brązowych narzedzi. Gdzie udało sie metalurgom znaleźć czystą miedź
w ilościach wystarczajacych na miliony włóczni, mieczy, taranów , dłut ,świdrów, posągów , kotłów, ołtarzy,
wrót światynnych i wszelkich innych niezliczonych obiektów ? Dowody znacznie poważniejsze niż tylko poszlakowe
wskazują na teren Upper Peninsula w Michigan. Tam właśnie tajemniczy "morscy ludzie" eksploatowali najwieksze
na świecie złoża wysokiej jakości miedzi.

Kim byli "morscy ludzie" ? Tego nie wiemy, możemy tylko snuć różne przypuszczenia. Czy byli to przodkowie
Fenicjan, a może Atlandydzi ze zniszczonej przez wulkany legendarnej wyspy ? Albo jeszcze inne ludy
zaginione w mrokach dziejów ? Na to pytanie może kiedys znajdziemy odpowiedź.

Źródło :

Ocaleni z Atlantydy - Frank Joseph

Użytkownik kpiarz edytował ten post 07.03.2011 - 11:08

  • 6



#2

Akinci.
  • Postów: 318
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Świetny artykuł, czekam na wiecej.:) Dla zainteresowanych - palnik acetylenowy osiaga temperature od 2400 do 3100 stopni Celsjusza. Dziwne jest aby mogli wydobywać rudy w takim tempie uzywajac jedynie ognisk.
  • 0

#3

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kolejny świetny materiał, dowodzący o nieustannych kontaktach starego i nowego świata.
Gdyż nie należy pomijać milczeniem faktu, że w Nowym Świecie znaleziono kilka kontrowersyjnych przedmiotów, które co najmniej świadczą o wizycie gości z Azji. Na przykład w Kentucky w USA odkryto w 1932 roku stare monety z napisem „rok 2. wolności Izraela" . W 1891 roku w grobie wodza Czirokezów z Bat Creek w stanie Tennessee natrafiono na plakietkę pokrytą osobliwym pismem. Choć wizerunek plakietki opublikował trzy lata później Smithsonian In- stitute, to aż do 1964 r. nie wiedziano, co z tym fantem począć. Tajemnicę odkrył dopiero prof. Cyrus H. Gordon za pomocą prostej sztuczki — lustrzanego odbicia obrazu. Gordon odczytał słowa „dla kraju Judy", według innych ekspertów było to słowo „Judea" i data około 100 roku.
Wszystkie te znaleziska —( istnieje ich wiele ). Jak to zwykle bywa są w literaturze naukowej sprawą sporną i niezmiernie kłopotliwą.

Pozdrawiam, Erik.
  • 3



#4

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Epoka miedzi i brązu rozpoczęła się w Europie i na Bliskim Wschodzie ok. 2800 lat p.n.e


Niema czegos takiego jak epoka miedzi i brązu- jest epoka brazu i jest duzo wcześniejszy chalkolit czyli epoka miedzi.

W Polsce pierwsze wytwory z miedzi pojawiły się w drugiej połowie IV tysiąclecia p.n.e. w kulturze lendzielskiej i grupach kultury polgarskiej, jednak w porównaniu z terenami naddunajskimi i południowoeuropejskimi są to znaleziska niezbyt liczne i głównie z importu, aczkolwiek są również znane ślady rodzimego odlewnictwa i kucia miedzi (Złota k. Sandomierza).

W Egipcie chalkolit trwał w latach między 5500-3100 p.n.e.. W Europie (Kultura Vinča) odkryto przemyślny warsztat hutnictwa miedzi z kominem i rurami napowietrzającymi datowany na ten sam początkowy okres. Znaleziono ozdobne miedziane figurki.

Co więcej- technologia metalurgii być moze się promieniowała z Starej Europy do Sumeru/Egiptu.

Użytkownik noxili edytował ten post 07.03.2011 - 18:53

  • 2



#5

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@noxili

Niema czegos takiego jak epoka miedzi i brązu- jest epoka brazu i jest duzo wcześniejszy chalkolit czyli epoka miedzi.

Oczywiście, tu jest mój ewidentny błąd.

W Polsce pierwsze wytwory z miedzi pojawiły się w drugiej połowie IV tysiąclecia p.n.e. w kulturze lendzielskiej i grupach kultury polgarskiej, jednak w porównaniu z terenami naddunajskimi i południowoeuropejskimi są to znaleziska niezbyt liczne i głównie z importu, aczkolwiek są również znane ślady rodzimego odlewnictwa i kucia miedzi (Złota k. Sandomierza).

W Egipcie chalkolit trwał w latach między 5500-3100 p.n.e.. W Europie (Kultura Vinča) odkryto przemyślny warsztat hutnictwa miedzi z kominem i rurami napowietrzającymi datowany na ten sam początkowy okres. Znaleziono ozdobne miedziane figurki.


Z źródeł,z których korzystałam, wynikało, że b.duże zapotrzebowanie na miedź, nastapiło ok. 2800 r. p.n.e.

W Europie i na Bliskim Wschodzie w analogicznym okresie czasu miedź wydobywano na Synaju, w pobliżu
miejscowości Eljat nad M.Czerw. / Izrael / oraz na Cyprze. Jednakże te miedź różniła się od amerykańskiej
dużym zanieczyszczeniem innych pierwiastków oraz według znawców tematu, miedzi ze Starego świata,
było za mało,aby pokryć popyt na ten metal.

Widzę,że temat zainteresował Czytelników, więc dodam trochę wiecej informacji.

"Kraina miedzi" w Michigan jest wyjątkowa z tego względu, że jest to jedyne miejsce na świecie, gdzie znajdują
się olbrzymie złoża miedzi rodzimej - to znaczy bryłek i dużych kawałków czystego metalu. Zazwyczaj miedź jest
zmieszana z innymi składnikami i minerał musi być oczyszczony, aby wydzielić zeń metal. Dla ludzi żyjących w
starożytności miedź rodzima była chyba najbardziej pożądana. Nie trzeba jej było oczyszczać i dawała się
przekształacać, za pomocą młotka w narzędzia i broń albo po połączeniu z cyną tworzyła brąz.

Doktor Eiler L. Henrickson, profesor geologii w Carleton College /Northfield w Minnesocie / twierdzi, że nie
byłby zbytnio zaskoczony,że pewna część starogreckiej miedzi pochodzi z okolic Jeziora Górnego.
Henrickson stawia hipotezę, jakoby ludzie, którzy wydobywali miedź nie byli tubylcami płn-ameryk. i
jakoby by przybyli z innych stron.
Wydobywanie tak dużej ilości świadczy jednoczesnie,że ktokolwiek tego dokonywał, należał do społeczności
wysoko zorganizowanej, z duzym zapleczem siły roboczej i to efektownie wykorzystywanej.
Fakt,że nie odkryto grobów i nie znaleziono śladów zamieszkiwania tam ludzi, umacnia pogląd, iż miedzi nie
wydobywali mieszkańcy okolic Jeziora Górnego.

"Interamerican News Letter " z listopada 1970 r, podaje ,że tak duże ilości miedzi przy uzyciu techniki przed
kilku tysięcy lat można by wydobyć, posługując się 10.000 ludzi przez 1000 lat.

Pisząc niniejszy artykuł korzystałam z 3 żródeł. W żadnym nie znalazłam informacji, czy dokonano analizy
porównawczej między artefaktami z miedzi i brązu, znalezionymi w basenie M. Śródziemnego, a miedzią
z Michigan.

A przecież nie powinno to być trudne. Miedź rodzima jest tak czysta, że niejednokrotnie w jej skład wchodzi
jedynie 1/10 000 część innych pierwiastków, stanowiących zanieczyszczenia. I własnie te zanieczyszczenia
stanowią decydujacy czynnik przy identyfikacji pochodzenia miedzi. Ponadto, biorąc pod uwagę fakt,że każda
bryła miedzi znajdowała się pierwotnie w innym otoczeniu chemicznym, można stwierdzić,że każde złoże
ma swoje własne cechy, dzięki którym można odkryć tajemnicę pochodzenia miedzi w starożytnych ale i też
współczesnych wyrobach.
  • 2



#6

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W Europie i na Bliskim Wschodzie w analogicznym okresie czasu miedź wydobywano na Synaju, w pobliżu
miejscowości Eljat nad M.Czerw. / Izrael / oraz na Cyprze. Jednakże te miedź różniła się od amerykańskiej
dużym zanieczyszczeniem innych pierwiastków oraz według znawców tematu, miedzi ze Starego świata,
było za mało,aby pokryć popyt na ten metal.


Gwoli ścisłości : stwierdzenie że miedź wydobywano na Synaju, w pobliżu
miejscowości Eljat nad M.Czerw. / Izrael / oraz na Cyprze.jest prawdziwe aczkolwiek mocno "ocenzuowane". Miedzi na Cyprze wstarozytnosci było duzo . badzo dużo. Tak duzo że od tych łatwo dostepnych płytkich złóż na wyspie zwanej w starozytności Cuprea /Kapra powstało określenie Cuprum czyli miedź po łacinie i stad symbol Cu w chemii. Wg świadectw pisarskich niebo nad Cyprem było prawie zawsze przyćmione dymem z dymarek i hut. I było tak az do wyczerpania złoż (były płytkie)pod koniec starożytności.W izraelu( w Edomie) jest kopalnia Khirbat en-Nahas. wydobywano i wytapiano w niej miedź od 940 r. p.n.e. przez 40 lat. Produkcja odbywała się na tak dużą skalę, że „hutnicy" zostawili po sobie warstwę szlaki, odpadów po wytopie miedzi, grubości 2,5 m. Poza tym nieumyślanie (lub nie) pomija się kopalnie Starej Europy . I wbrew bzdurnym opiniom wyrazanym w popularnonaukowej literaturze produkcja tych kopalń miedzi była wprost nieprawdopodobna: wydobycie z jednej kopalni nad jeziorem Czerwonym w okręgu donieckim wyniosło 60 000 ton miedzi czyli 1/4 całego wydobyćia nad Michigan !!! A takich kopalń z starożytności we wschodniej Ukrainie czy w Karpatach znamy dziesiątki . Na pewno ich było duzo wiecej, bo odnaleść starożytna kopalnie nie jest łatwo !!Po za tym wystarczy by eksploatacja trwała do średniowiecza by rozrastająca się kopalnia zniszczyła wszelkie slady wcześniejszegowydobycia w epoce eolitycznej czy w epoce brązu. O stopniu penetracji przez starożytnych górników całej Europy niech świadczą np narzędzia górnicze nalezace do kultury minojskiej znalezione w obrębie kopalni złota w Złotym Stoku(złoże dostarczało między innymi złoto od czasów antycznosci).Albo znalezienie krzemieni spod Slęży na stanowisku archeologicznym Troja II.



Zużyte kamienne i kościane narzedzi z jednej z starozytnych kopalń.
Dołączona grafika

Malachit
Dołączona grafika


W kazdym razie niema najmniejszego sensu wleczenia przeciążonym statkiem miedzi do Europy. Miedzi w Europie nigdy nie brakowało (w przeciwieństwie np do cyny)!!!!Kopalnie Staroeuropejskie i nowsze funkcjonowały od tysiacleci !
W najstarszej osadzie i najstarszej naziemnej (podziemne znamy dużo starsze) świątyni w Qaramel (Wywiad z odkrywcą osady z wiezami sprzed 15 000(!) Prof. Ryszardem Mazurowskim znaleziono miedź i "magiczny kamień" malachit(zupełnym przypadkiem jest to ruda miedzi). A były to czasy 10 000 prawie przed osrodkiem wydobywczym w Ameryce.


Tak wracając do szczegółów technicznych: wyciaganie całych kawałów rudy miedzi przeczy zastosowaniu "rud" jako surowca do produkcji miedzi . Wszystkie rudy miedzi (malachit, porfir miedziowy i inne) sa pięknymi kamieniami i ....bardzo miekkimi.Ich twardość to raptem 3,5 w skali Mosha czyli tnie go i rysuje nawet szkło . Krzemień jest dla rud miedzi tak twardy jak diament dla dobrego betonu. Niema więc żadnego problemu z rozbiciem rudy na kawałki naprostszyni narzędziami .Co wiecej by wytapiać miedż lub brąz trzeba zmielić materiał na pył inaczej nie uda sie otrzymać metalu!!!!! Dużo łatwiej więć wydobyć rudę rozbijają ja na kawałki i wynoszac w tzw fartuchu (skórzany worek zakładany na szyje lub na szyje i ramie jak torba) - tak wynoszono urobek do wynalezienia wind kopalnianych i kołowrotów) Lub wynieśc w "pleacku ze stelarzem"(ten patent znany jest w brew pozorom jakeś 100 000 lat.) W starozytnych kopalniach zachowały sie do wykute schodu lub uchwyty w ukośnych szybach.

Dołączona grafika

Wywlekanie całych brył świadczy coś innego : malachit czy inna ruda(w artykule nie podano jaka jest to ruda- wysoka zawartośc miedzi świadczy raczej za malachitem) był potrzebny koniecznie w 1 kawałku. Do czego służył malachit ? No cóż to jeden z najstarszych kopalin uzywanych przez człowieka . P zmieleniu jest znakomitym barwnikiem , czy składnikiem kosmetyków. Jes też popularny w ezoteryce(która było -nie było w wielkim stopnu bazuje na starożytnych kultach) : pozwolę sobie skopiować z portalu ezotyerycznego
...Malachit uważany jest za kamień magiczny. Oczyszcza i otwiera wszystkie czakry, przynosi równowagę i harmonię, otwiera serce na bezwarunkową miłość. Daje odwagę do podejmowania zmian w życiu, podtrzymuje rozwój duchowy, ale też przyciąga innych ludzi, np. klientów. Obdarza nas spokojem i równowagą. Może dlatego przypisuje się go urodzonym pod znakiem Skorpiona, osobom o trudnym charakterze. Kamień pomaga w leczeniu artretyzmu, astmy, chorób płuc, reumatyzmu, pomaga zwalczyć zatrucie. Uspokaja nerwy, normalizuje pracę serca, działa nasennie. Ma właściwości bakteriobójcze. Już dawno odkryto, że bakterie giną w naczyniach z tego minerału, bo niszczy je miedź wydzielająca się z niego. Wzmacnia pamięć, leczy sklerozę i chorobę Parkinsona, wzmacnia pamięć, ułatwia koncentrację. Poprawia też krążenie, pobudza tworzenie czerwonych ciałek krwi i odnawia tkankę nerwową. W starożytnym Rzymie pito wodę z malachitowych pucharów dla wzmocnienia siły i poprawy trawienia.

Dzięki zawartości miedzi ma piękny, zielony kolor. Jest lekki, więc sporządzana z niego biżuteria może być duża, co dotyczy kolczyków, brosz i naszyjników. A ze względu na łatwą obróbkę, a potem urodę pasiastych płaszczyzn szkatułki, okładziny, figurki wazy i inne naczynia nie mają sobie równych. Trzeba tylko o nie dbać, bo to kamień nie tylko miękki, lecz i kruchy. Biżuteria najlepiej wygląda w oprawie ze srebra, które pasuje do chłodnego odcienia zieleni. Wisior lub naszyjnik noszony jak amulet wyciąga z organizmu chorobotwórcze energie oraz hamuje zakażenia. Jest to przede wszystkim skutek działania zawartej w nim miedzi, która reaguje z kwasami wydzielanymi przez skórę.

Malachit byl wykorzystywany do wykładania najwazniejszych światyń i pałaców Np wyłożona płytkami z malachitu była światynia Diany/Artemidy/Kybele w Efezie - jeden z 7 cudów świata. Ta swiatynia jest o tyle ciekawa że była wielokrotnie burzona i odbudowywana z jak największym wykorzystaniem "starszych" materiałów. Znana pod nazwą Artemizjonu stanowiła największą ozdobę Efezu w Azji Mniejszej (obecnie Turcja).
Była to świątynia o wymiarach 130 m na 69 m, zbudowana przez króla Lidii Krezusa około 560 p.n.e.Najprawdopodobniej stanęła na miejscu wcześniejszej budowli zniszczonej podczas najazdu Kimmerów (zdaniem Pliniusza świątynia była dziewięć razy budowana i burzona) . Jako ciekawostke dodam że Kimmerowie żyli na terenach największych europejskich kopalń miedzi . I co smieszniejsze to oni- rzekomo barbarzyński lud koczowników dokonuja wynalazku metalurgii zelaza. Nie Rzymianie , Grecy , Fenicjanie , Egipcjanie czy Babilończycy. Zelazo wynależli (i to od razu z dość rozwinieta kultura pirometalurgiczną) rzekomo póldzicy ludzie z barbaricum.

Wracajac do kopalń miedzi w Ameryce jezeli wydobywano w całości takie bryły to potrzebowano ich do budowy czegoś. Jakaś megalityczna budowla , ołtarz itp. Nikt nie bawił by się w niebezpieczne podnoszenie w całości gdy mozna bez problemu wynieść w kawałkach.
Chciałbym przypomniec ze często rozległe megalityczne konstrukcje wykorzystywały na najważniejsze elementy kamienie o wielkiej urodzie . Dopiero brak opieki i czyszcenia zostawił ten surowy kamienny wygląd np najbardziej wewnętrzny krąg w Stonehenge to pierścień egzotycznie wyglądających, błękitnych kamieni (Bluestones)


Co do tego tekstu.

Rozpalali wielkie ogniska nad miedzianośnymi żyłami, podgrzewając skałę do bardzo wysokiej temp.,
po czym gwałtownie chłodzili ją wodą. Skała pękała i nastepnie za pomocą kamiennych narzędzi wydobywano
miedź z odłamków. W głebi szybów, aby przyspieszyć pękanie skalnych warstw i zredukować ilość dymu, stosowano
roztwór octu. Specjaliści od współczesnej technologii wciąz nie mogą odpowiedzieć, jak starożytnym górnikom
udawało sie uzyskać w głebi skały temp. porównywalną z tem. palnika acetylenowego.


Jest to bardzo czesto powtarzana bzdura. Nikt nigdy niewydobywał taką metodą kopalin. Po pierwsze jest to metoda niebezpieczna(pękajaca skała peka przy chłódzeniu jak chce ) i bardzo łatwo zawalić sobie chodnik na głowe. By pracowac pod ziemia w miejscu gdzie niedawo płoneło duze ognisko to trzeba mieć sakfander ogniotrwały przecież całość chodnika się rozgrzewa i jest wewnatrz jak piec chlebowy czy kaflowy. Kto wytrzyma temperature 300 - 400 stopni ???? Pozatym płomień z zasady zużywa tlen z powietrza. Wiekszość kopalń starożytności miała gigantyczny problem z wentylacja chodników. Na dobra sprawę nie dąło się pracować dalej niz 20-30 m od lini przeciagu.

Skąd wzieły się opowieści archeologów (a dokładniej dziennikarzy -popularyzatorów archeologii) o kruszeniu octem? Na dnie pewnych sztybów znajdowano olbrzymie ilości wegla dzewmego i popiołu. Skad tam się wziął? To proste- do czasów wynalezienia mechanicznych wentylatorów kopalnie wentylowano(by dostarczyć swieżego powietrza i pozbyć się toksycznych gazów) za pomoca ciągu (cugu) kominowego . Po prostu kopano dodatkowy szyb po przeciwnej stronie wentylowanej kopalni (połączony z głównym systemem wyrobisk) po czym rozpalano na jego dnie ognisko.Unoszace się powietrze z dymem nagrzewało ściany tego szybu i powstawał ciąg . czyli na górze dymiło a na dole powstawało lekkie podciścienie . Całe powietrze z kopalni było zasysane , wyrzucane z dymem do góry a na jego miejsce wpływało szybem głównym świerze powietrze.Cały wic polegał na tym by nie pozwolic zgasnąć "napedowemu ognisku"-wystarczyło dorzucać z góry drewno i skierować świeże powietrze wzdłuż chodników i wyrobisk. Metoda szybka pewna i uzywana przez tysiąclecia. O cet wziął sie w tej opowieści bo przy niskich temperaturach(tak do 100oC) chodzi lepiej niz woda (wszystcy wiedza że wysoką goraczkę najlepiej zbijac kompresami z wody z octem). Niestety czysta woda chłodzi lepiej gdy przedmiot ma temperature wyższą niz tmperatura wrzenia wody. Woda ma nawyższe ciepło parowania więc najszybciej chłodzi przedmioty mocno rozgrzane. Poza tym pomysł z octem jest smieszny .Kłopotliwośc produkcji jest nieprawdopodobana. Cały ocet w starożtytności to przestarzałe wino.Marnować coś takiego na wątpliwe zabawy w kopalni....

Co do octu proponuje zrobić prosty eksperyment . Rozgrzać solidną patelnię na gazie i gdy będzie bardzo goraca polać odrobina octu. Nie zapomniane wrażenia, :mrgreen: :mrgreen: jezeli przedawkujemy ilość wlewana octu -to będzą równiez ostatnie w zyciu . Opary rozgrzanego octu silnie parzą oskrzela!!! Efekt wzrośnie niepomiernie gdy do żeliwnego rondelka dodamy soli miedzi . Opary bedą poprostu toksyczne!!!! Dopuszczalne górne spożycie wynosi 10 mg/dzień dla dorosłych.Dawka śmiertelna miedzi zawarta jest w około 30 g siarczanu miedzi. Objawy zatrucia są podobne do zatrucia arszenikiem. Co gorsza miedż podawana przez płuca i skórę akumuluje sie w organiźmie.


Fakt,że nie odkryto grobów i nie znaleziono śladów zamieszkiwania tam ludzi, umacnia pogląd, iż miedzi nie
wydobywali mieszkańcy okolic Jeziora Górnego.


Raczej że słabo szukano bądz te ślady z różnych przyczyn już nie istnieją lub sa pod ziemia czy pod wodą.

Świetny artykuł, czekam na wiecej. Dla zainteresowanych - palnik acetylenowy osiaga temperature od 2400 do 3100 stopni Celsjusza. Dziwne jest aby mogli wydobywać rudy w takim tempie uzywajac jedynie ognisk.


Troche to oftop ale czemu akurat autor podał temperaturę palnika acetylenowego skoro skały pekaja nawet po chłodzeniu z 300 stopni C???
Co do antycznych mozliwości osiagania takich temperatur: proponuje poszukac materiałów o rocket stoves (piecach rakietowych).
Proste w konstrukcji (głównie glina lub wspólczesna blacha ) daja możliwość wyduszenia ze zwykłego drewna niezwykle wysokich temperatur. Kiedyś napisżę o niedawnych odkryciach antycznej metalurgii - a dokładniej o możliwości otrzymywania aluminium.
Narazie dodam że po zbudowaniu prostego modelu tego pieca paląc mokrym drzewem jesionowym(świerzo ściętym)
"wydusiłem" temperatury umozliwiające stopienie dowolnego aluminium , częściowe stopienie żeliwnego rusztu i roztopienie szkła. Suchego drewna bałem się użyc. Płomień na wylocie pieca był żółty a momentami błękitny -nie widac było wcale dymu , piec mimo krótkiego kominka - dyszy wył dość głośno i przypominło to test silnika rakietowego. Cały skecz polega na dwu etapowym spalaniu drewna, najpierw częściowo zgazywujemy drewno a nastepnie dopiero następuje właściwe spalanie polegające na połączeniu się niedopalonych spalin (holcgas) z podgrzanym w osobnym kanale powietrzem(przebiega obok paleniska wstępnego i nagrzewa się ciepłem z niego). W komorze spalania nastepuje gwałtowne spalanie i wzrost prędkości spalin. Za pomoca odpowiedniej dyszy (ja użuwałem glinianej) mozna odpowiednio ukształtować strumień ognia.

tak to wyglada .
Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika


Popularne projekty raczej koncentrują sie na maksymalizacji sprawności energetycznej tego pieca i obnizeniu temperatury spalin bo w końcu ma to być piec do gotowania a nie do robienia dziur w garnkach.

Tak wygladają efekty moich eksperymentów z prostym piecem o 1 m kanale spalania ,dużą komora zgazowywujaca i specjalna dyszą.
Dołączona grafika
Ruszt i kałuża aluminium

Piec był wbudowany w zbocze . Fotek mojej konstrukcji niestety niemam - przepadły razem z twardym dyskiem.Zamierzam zbudować kolejna wersję tylko trochę inna bo z niższą temperaturą spalania i grawitacyjnym podawaniem paliwa. Jak zrobie to dam fotki.

Użytkownik noxili edytował ten post 08.03.2011 - 14:18

  • 2



#7

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dzięki, noxili,, za wyczerpujący post. W jednym tylko, się nie zgadzam z Tobą. Kopalnie były eksploatowane
przez 1800 lat przez starożytnych robotników, którzy rzecz jasna, musieli tam żyć i umierać. Nie ma po nich śladu.
Zrozumiałe jest,że osada z drewna dawno mogła ulec zniszczeniu, ale zwykle kości górników zostają pozostają tam, gdzie oni żyli i pracowali. Jeśli nie znaleziono miejsc pochówków znaczy to ,że :

a/ zwłoki kremowano
b/ zwłoki mumifikowano

W jednym i drugim przypadku świadczy to,że cywilizacja eksploatująca kopalnie nie chciała zostawić swoich
zmarłych w obcej ziemi. Wbrew pozorom mumifikacja nie jest taka trudna, wiele ludów praktykowało ten
rodzaj pochówku, choćby Guanczowie z Wysp Kanaryjskich.

Wracając zaś do kopalń miedzi, ponowna ich eksploatacja górnicza rozpoczęła się w połowie XIX wieku. Latem 1844
roku wykopano pierwszy szyb na płn krańcu płw Keweenaw . Inżynierowie odkryli żyłę, która zawierała 86%
czystej miedzi.Kopalnię założył John Hayes, który w 1845 roku odkrył złoża najczystszej na świecie naturalnej
miedzi.

Kilka miesięcy później Hayes natrafił na bryłę samorodnej miedzi o ciężarze 1,5 tony. Później jego pracownicy
wykopali blok ważący 81 ton, W tamtym czasie nawet najnowoczesniejsze piece hutnicze nie były w stanie poradzić
sobie z tak gigantycznymi bryłami miedzi. Nic więc dziwnego,że Heyes poplynął po pomoc do Anglii.

Chcąc pokazać fachowcom z branży górniczej, z jakim problemem się borykał, przywiózł bryłe miedzi o wadze
prawie 1750 kg. Brytyjscy eksperci przyznali, iż nie znają metody by poddać obróbce tak bezprecedensowej
wielkości bryłę miedzi. Po powrocie do Pittsburgha, w 1848 r, Hayes przystapił do budowy nowego, specjalnego
pieca hutniczego. Z pomocą dźwigu zdjeto strop pieca, nastepnie tym samym sposobem umieszczono w palenisku
wielkie bryły miedzi. Wynalazek okazał sie wielkim sukcesem. Mniejsze bryły cieto na sztaby o cięzarze do 5 kg.

Jakim więc cudem radzili sobie z takimi okazami pradawni górnicy ?
Czy można sobie wyobrazić,że dysponowali bardziej zaawansowaną technologią niż ta wynaleziona w epoce przemysłowej ?
Sa to pytania, na które trudno odnaleźć można odpowiedź .
  • 1





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych