Skocz do zawarto¶ci


Zdjêcie

M³yn Willington


  • Zaloguj siê, aby dodaæ odpowied¼
10 odpowiedzi w tym temacie

#1

Marcelo.
  • Postów: 96
  • Tematów: 33
  • P³eæ:Mê¿czyzna
  • Artykułów: 12
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Willington w hrabstwie Northumberland na pocz±tku dziewiêtnastego stulecia by³o jeszcze ma³ym miasteczkiem. Do roku 1974 jednostka administracji w pó³nocnej Anglii nale¿a³a do Newcastle-upon-Tyne. Dzisiaj miasto nale¿y do Metropolitan County Tyne and Wear. Willington znane jest jako miejsce narodzin Roberta Stephensona, konstruktora lokomotywy parowej, i z m³yna w którym straszy.

Do³±czona grafika


W³a¶ciciel m³yna, Joseph Procter, by³ kwakrem(1) i nigdy nie by³ przes±dny. Jednak przez 12 lat pisa³ dziennik, w którym opisywa³ dziwne zjawiska dziej±ce siê w domu, który nale¿y do m³yna. Ten dziennik zosta³ pó¼niej odziedziczony przez jego syna, Edmunda Proctera, i przekazany do Society for Psychical Research(2).

Pierwsze zdarzenia mia³y miejsce w roku 1835. W tym czasie Procterowie mieli jedno dziecko, dwuletniego Josepha. Z biegiem czasu narodzili siê jeszcze Jane, Henry i Edmund.

Pewnego dnia opiekunka dziewczynki mówi³a o przera¿aj±cych krokach s³yszanych nad pokojem dziecka. Nie raz s³ysza³a te d¼wiêki i dlatego by³a tym bardzo zaniepokojona. Jednak pokój, o którym mówi³a, by³ niezamieszkany, zamkniêty i zabarykadowany. Pani Procter nie pokazywa³a wiêkszego zainteresowania t± spraw±, uzna³a to za wyobra¿enie opiekunki. Pan Procter napisa³ w swoim pamiêtniku o tym:

„Nied³ugo ca³a rodzina powinna byæ ¶wiadkiem tego, co opisywa³a opiekunka. Prawie codziennie i to niejednokrotnie jeden z mieszkañców s³ysza³ te dziwne kroki.”



Kroki te by³y tak g³o¶ne i ciê¿kie, ¿e nawet szyby w pokoju dzieciêcym pêka³y. Pó¼niej dosz³y do tego te¿ inne d¼wiêki: dr¿enie i przera¼liwe gwizdy. S³yszano te¿ co¶ jakby zamykanie wieka od skrzyni i szuranie.

W pó¼niejszym czasie Thomas Mann, s±siad Procterów, mówi³, ¿e widzia³ na drugim piêtrze bia³±, kobiec± postaæ. Wkrótce potem te¿ ¿ona Manna widzia³a tê postaæ. Ma³¿onkowie opisali to zjawisko tak: „Ona chodzi³a do przodu i do ty³u wzd³u¿ okna kiedy wreszcie siê zatrzyma³a i opar³a o okno. By³a l¶ni±ca i prze¼roczysta jednocze¶nie. Jej istota przypomina³a kap³ana w bia³ej kom¿y."

Ma³¿eñstwo od razu zawo³a³o babciê i jej córkê, ¿eby pokazaæ to zjawisko. Kiedy obie dotar³y g³owa istoty prawie ju¿ znik³a. Jednak jeszcze ca³e 10 minut trwa³o zanim postaæ rozp³ynê³a siê ca³a od góry do do³u.

„By³a bardzo ciemna i bezksiê¿ycowa noc, bez najmniejszego promyka ¶wiat³a. Sklepy by³y zamkniête i postaæ wygl±da³a jakby przep³ywa³a przez szyby. Zdawa³o siê, ¿e przenika przez mur z obu stron.”


Nied³ugo po tym zdarzeniu niektórzy z mieszkañców czuli jak w nocy ich ³ó¿ka delikatnie siê unosi³y. Ma³y Joseph t³umaczy³, ¿e wygl±da³o to tak, jakby jaki¶ mê¿czyzna le¿a³ pod ³ó¿kiem i swoimi plecami je d¼wiga³. Równocze¶nie inni mieszkañcy mówili, ¿e jaka¶ istota wchodzi³a do ich pokoi mimo, ¿e drzwi by³y szczelnie pozamykane.

Cztero i pó³ letnia Jane pewnego ranka relacjonowa³a - po tym jak spa³a w ³ó¿ku swojej cioci - swoim rodzicom, ¿e na skraju ³ó¿ka widzia³a dziwn±, pojawiaj±c± siê g³owê – jak uwa¿a³a starej kobiety. Widzia³a te¿ d³oñ kobiety z co najmniej dwoma wyci±gniêtymi palcami, które siebie dotyka³y. Ma³y Joseph s³ysza³ te¿ g³osy, które by³y tak g³o¶nie, ¿e ch³opiec ba³ siê wchodziæ do swojego pokoju. Powiedzia³, ¿e te g³osy mówi³y co¶ w stylu: „Nic nie rób!” i „We¼ sobie!”.

3 lipca 1840 roku, kiedy w domu byli tylko s³u¿±cy i pan Procter, przyszed³ Dr. Edward Dury, znajomy z Sunderland ze swoim przyjacielem Thomasem Hudsonem do m³yna z zamiarem zrobienia obrazu wydarzeñ. Ta dwójka chcia³a noc spêdziæ siedz±c na schodach. Po pó³nocy us³yszeli kroki z góry, jakby kto¶ chcia³ zej¶æ w dó³.

„Kiedy spojrza³em na mój zegarek by³o 10 minut przed godzin± 1. Pó¼niej spojrza³em na szafê, która by³a otwarta. Tam ujrza³em kobiec± postaæ w szarej sukni i opuszczon± g³ow±. Jedn± rêkê trzyma³a przed piersi±, jakby odczuwa³a ból, drug± wyra¼nie wskazywa³a na pod³ogê. Powoli, ostro¿nymi krokami postaæ zbli¿a³a siê do nas. Kiedy dotar³a do mojego przyjaciela Hudsona, wyci±gnê³a po niego d³oñ. W czasie kiedy odda³em krzyk stara³em siê stan±æ miêdzy nimi. Zamiast z³apaæ postaæ przelecia³em przez ni± prosto na Hudsona. Nie pamiêtam nic istotnego co dzia³o siê przez nastêpne 3 godziny. Powiedziano mi, ¿e by³em w strasznej agonii strachów schodzenia po schodach w dó³.”



Mimo ma³ych dzieci Procterowie znosili te zdarzenie przez 12 lat. Dopiero w 1847 roku wyprowadzili siê do Shields. W ostatni± noc przed przeprowadzk± w domu byli tylko pan i pani Procter i s³yszeli d¼wiêki skrzyñ ci±gniêtych jakby po schodach i d¼wiêki przesuwanych mebli – krótko mówi±c imitacja d¼wiêków towarzysz±cych przeprowadzce.

„Co za straszliw± noc musieli przetrzymaæ wtedy moi rodzice… Nie dlatego, ¿e s³yszeli te d¼wiêki, do których byli przyzwyczajeni, ale przez to, ¿e te d¼wiêki mog³y oznaczaæ, ¿e ci nieproszeni go¶cie te¿ przygotowuj± siê, by pój¶æ za nimi do nowego domu. Jednak to zmartwienie na szczê¶cie siê nie sprawdzi³o.”



Edmund napisa³, ¿e – jak dobrze pamiêta – ostatnie osiem lat w nowym domu by³y wolne od wszystkich d¼wiêków jakie towarzyszy³y im przez 12 lat w starym m³ynie w Willington.

Mimo, ¿e to zdarzenie stoi na uboczu dzia³alno¶ci poltergeistów, Harry Price opisa³ to w swojej ksi±¿ce Poltergeist over England. Nietypowy jest okres dzia³alno¶ci poltergeistów – trwa³o to 12 lat.

Pó¼niej Edmund zg³osi³ siê do Thomasa Manna z pytaniem, czy wiêcej podobnych zdarzeñ dzia³o siê w m³ynie w Willington. Wspomnia³ o dwóch zdarzeniach, ale nie mówi³ nic wiêcej. W pó¼niejszym czasie dom zosta³ zburzony.

Ten przypadek by³ dok³adnie opisany przez rodzinê Procter. Mo¿liwe wyja¶nienie tego zjawiska mo¿na znale¼æ w przekre¶lonym zdaniu w dzienniku pana Proctera:

„Stara kobieta, matka R. Oxona, budowniczego m³yna, ¿y³a i zmar³a w tym domu. Po jej ¶mierci przypisywano jej te dziwne zdarzenia…”



(1) Kwakrzy, Religious Society of Friends – protestancki kierunek wyznaniowy w chrze¶cijañstwie silnie akcentuj±cy rolê osobistego wewnêtrznego objawienia. Charakteryzuje siê m.in. przestrzeganiem ¶wiatopogl±du pacyfistycznego. W 1947 roku spo³eczno¶ci kwakrów przyznano Pokojow± Nagrodê Nobla.

(2) Society for Psychical Research (SPR) by³a pierwsz± naukow± grup± do badañ parapsychologicznych zjawisk. Za³o¿ono j± w 1882 w Londynie.

T³umaczenie: Marcelo
¬ród³o: M³yn
  • 2



#2 Go¶æ_mroova

Go¶æ_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

Edmund napisa³, ¿e – jak dobrze pamiêta – ostatnie osiem lat w nowym domu by³y wolne od wszystkich d¼wiêków jakie towarzyszy³y im przez 12 lat w starym m³ynie w Willington.


jako¶ mi siê nie chce wierzyæ, ¿e 12 lat ich co¶ straszy³o, chyba, ¿e te strachy pojawia³y siê raz na rok...
  • 1

#3 Go¶æ_grubby

Go¶æ_grubby.
  • Tematów: 0

Napisano


Edmund napisa³, ¿e – jak dobrze pamiêta – ostatnie osiem lat w nowym domu by³y wolne od wszystkich d¼wiêków jakie towarzyszy³y im przez 12 lat w starym m³ynie w Willington.


jako¶ mi siê nie chce wierzyæ, ¿e 12 lat ich co¶ straszy³o, chyba, ¿e te strachy pojawia³y siê raz na rok...


Ja te¿ siê zdziwi³em-12 lat ¿ycia w strachu (nie¼li masochi¶ci z nich musieli byæ) ,ja nie wytrzyma³bym dwóch nocy! Co prawda w tek¶cie jest napisane o tym ,¿e 12 lat to nietypowy okres ,ale przewa¿nie ludzie po paru dniach wzywaj± egzorcystê. Jakby co¶ w tek¶cie jest napisane ,¿e prawie codziennie by³o s³ychaæ kroki ,ale sama zjawa mo¿e siê pokazywa³a rzadziej.
  • 0

#4

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • P³eæ:Mê¿czyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tylko że akurat strach przed duchami poraz pierwszy pojawił się w mniej wiecej 200 lat temu wraz z romantycznymi powieściami grozy. Najbardziej jednak pomogły zaś współczesne horrory. Wcześniej ludzie byli przgmatykami= jak nie szkodził , nie dokuczał , i ogólnie " jeść nie wołał" nikomu nadmiernie nie przeszkadzał. A jak przeszkadzał to znaczy "siła nieczysta" to wzywano egzorcystę lub przeprowadzano sie i tyle . Do rzadkości nalezały przypadki takie jak nawiedzenie Bellów gdzie duch doprowadził do zgonu któregoś z domowników. Stare kroniki sa pełne przypadków ,że ktoś wspomina ze np spotkał na drodze ducha własnego dziadka i ten mu cos tłumaczył. Takie przypadki nikogo nie przerazały(w przeciwieństwie do czarownic czy diabów). Istanieje świat "życia pośmierci" i to że np przodek chce potomka przed czyms ostrzaec było naturalne. Albo ktos tak nagrzeszył ,że musi błąkać sie po tym świecie jako duch, Wiecej! To była okazja bowiem modląc sie za takiego ducha okazywaliśmy miłosierdzie i łapaliśmy pkt uznania u "najwyższej instancji"

U¿ytkownik noxili edytowa³ ten post 25.08.2010 - 18:07

  • 0



#5

Windigio.
  • Postów: 13
  • Tematów: 0
  • P³eæ:Nieokre¶lona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mam rozumieć, że przez 12 lat, mieszkając w tym domu, nikt nie chciał wejść do tego "zamkniętego i zabarykadowanego" pokoju ? Normalny człowiek po prostu otworzył by ten pokój i przyszedł tam z egzorcystą bo po co się męczyć psychicznie przez tyle czasu... Coś mi się wydaję, że to tylko bajka na dobranoc, albo raczej na "złąnoc".

U¿ytkownik Windigio edytowa³ ten post 25.08.2010 - 21:59

  • 0

#6

pawaw1.
  • Postów: 604
  • Tematów: 29
  • P³eæ:Mê¿czyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No no, nielicha historia:)... Tylko kto normalny 12 lat siedzi w takim cyrku w dodatku z ma³ymi dzieæmi... Je¶li to by³a prawda to albo nale¿y ich zganiæ albo pogratulowaæ odwagi ... Widzê, ¿e nie tylko mnie nurtuje te 12 lat...
  • 0



#7

Sniffer.
  • Postów: 323
  • Tematów: 2
  • P³eæ:Mê¿czyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano



Edmund napisa³, ¿e – jak dobrze pamiêta – ostatnie osiem lat w nowym domu by³y wolne od wszystkich d¼wiêków jakie towarzyszy³y im przez 12 lat w starym m³ynie w Willington.


jako¶ mi siê nie chce wierzyæ, ¿e 12 lat ich co¶ straszy³o, chyba, ¿e te strachy pojawia³y siê raz na rok...


Ja te¿ siê zdziwi³em-12 lat ¿ycia w strachu (nie¼li masochi¶ci z nich musieli byæ) ,ja nie wytrzyma³bym dwóch nocy! Co prawda w tek¶cie jest napisane o tym ,¿e 12 lat to nietypowy okres ,ale przewa¿nie ludzie po paru dniach wzywaj± egzorcystê. Jakby co¶ w tek¶cie jest napisane ,¿e prawie codziennie by³o s³ychaæ kroki ,ale sama zjawa mo¿e siê pokazywa³a rzadziej.


¯artujesz chyba sobie. Ludzie s± w stanie przyzwyczaiæ siê do ¿ycia w skrajnym ubóstwie, g³odzie, brudzie, nêdzy i to jeszcze pod totalitarnym uciskiem - i jeszcze to lubiæ. ¯e niby nie wytrzymali by jakich¶ g³osów i trzasków?
  • 2

#8

czolgista.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
  • P³eæ:Mê¿czyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Co do tych spornych 12 lat musimy zadaæ kilka wa¿nych pytañ. 1 jest takie, jakie by³y mo¿liwo¶ci tej rodziny finansowe, aby móc siê przeprowadziæ. Nie mo¿emy sprawdziæ jakie mo¿liwo¶ci mieszkaniowe by³y w 1835 roku, dlatego ja bym uwierzy³ w to, ¿e tam mogli taki okres czasu spêdziæ. Nie raz te¿ widzia³em dokumenty czy czyta³em o przypadkach gdzie ludzie w dzisiejszych czasach podobny okres czasu spêdzali w kupionym mieszkaniu, a ¿e miejsce zamieszkania by³o objête kredytem hipotecznym byli na nie skazani. Po 2 mamy rok 1835, Anglia jest krajem, który ju¿ dawno temu uwolni³ od opiekuñczej rêki Watykanu, góruje ko¶ció³ Anglikañski, wiêc trzeba by ustaliæ jaki jest dostêp do Egzorcystów. Ale z mojej wiedzy na temat Ko¶cio³a Katolickiego i Egzorcystów, to jest tak, ¿e egzorcyzmy mo¿na przeprowadzaæ tylko na osobach. Co do pomieszczeñ jest tylko jakie¶ b³ogos³awienie czy po¶wiêcenie wod± ¶wiêcon±. 3 w tamtych czasach to wymaga³o niema³ej odwagi przyznaæ siê do tego, ¿e w naszym domu dochodzi do takich wydarzeñ, zreszt± wydaje mi siê, ¿e w dalszym ci±gu tak jest.


Pozdrawiam wszystkich


Czo³gista :)
  • 0

#9

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • P³eæ:Mê¿czyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Historia poruszy³a mnie . By³a taka romantyczna : stary m³yn , aktywno¶æ paranormalna i rodzina próbujaca zyæ normalnie w dziwnych okoliczno¶ciach . Mam s³abo¶c do starych karczm. m³ynów, kopalñ itp bo sam mieszkam w starej ku¼ni. Jednak drêczy³a mnie ta sprawa, co¶ mi nie pasowa³o do historii, co¶ ze zdjecia, co¶ co kiedy¶ juz widzia³em. Wreszcie nag³y przeb³ysk pamieci.Mam!!Wiem o co chodzi ! I nagle zda³em sobie sprawê ¿e ca³a sprawa jest jakas taka "przekrecona" o 180 stopni.
Kazdy chyba zna chistorie o nawiedzonych m³ynach . Schemat takich opowie¶ci jaest prawie zawsze taki sam: mroczna stara budowla ,

Do³±czona grafika


do kompletu mroczny w³a¶ciciel "z przesz³o¶ci±"majacy jakie¶ kontakty z zaswiatem

Do³±czona grafika

W tej sprawie pozornie tez tak by³o .Jednak je¿eli dok³adniej przyjrzymy sie fotce wra¿enie to pryska jak bañka mydlana. Obejrzyjmy oryginalny wizerunek m³ynu w Willington.
Do³±czona grafika

Bez zamiany rysunku w negatyw juz nie wyglada ju¿ tak gro¼nie, prawda?Chwila analizy i juz wiadomo ¿e nie by³ to ma³y m³yn taki jak z licznych ba¶ni i podañ. To tak naprawdê zak³ad przemys³owy , którego produktem by³a m±ka. Dzisiaj wygl±d tak :

Do³±czona grafika


Do³±czona grafika


Do³±czona grafika


Typowy budynek przemys³owy z czasów rewolucji przemys³owej jakich wiele .


Rzeka nad która by³ po³o¿ony nie napedza³a m³ynu. Tyne by³a tylko autostrad± dla licznych barek i statków przywoz±cych ziarno i rozwo¿cych m±ke do magazynów. Bo m³yn stoi o pare kilometrów od uj¶cia rzeki do morza . Tyne wyglada³a tak w czasie " nawiedzeñ"

Do³±czona grafika
Nad morzem w m³ynie wybudowanym na polderze mozna do napêdu zaren uzyc si³y wiatru . Jednak taka konstrukcja jest mozliwa w ma³ych m³ynach. Co wiec napêdza³o m³yn ? Maszyna parowa . Obejzyjmy rysunek dok³adniej . Konstrukcja bardzo charakterystyczna" ¶ciany zbiegajace sie nieco u góry, wzmocnienia - karpy przy ¶cianach jak w gotyckiej katedrze. Identyczna konstrukcja jest w maszynie parowej e Wroc³awiu. Podobna lokacja jak w Willington (na polderze zalewowym po ) wymusi³a identyczn± architekturê
Do³±czona grafika

Teraz odrobina teorii: maszyny parowe u¿ywane do napedu zak³adów przemys³owych w pierwszej po³owie XIX wieku by³y naprawde wielkie . Ta we wroc³awiu ma ko³o zamachowe o srednicy ok 10 m i gigantyczne t³oki.
Do³±czona grafika
Maszyny takie mia³y nieprawdopodobnie wielki moment obrotowy i bardzo niska predko¶æ obrotowa.1 cykl na 1-2 s. Jak wolno chodzacy cz³owiek Jak pracowa³a trzas³ sie ca³y budynek maszyny i wszystko wokó³ . W budynku obok albo nawet kilkadziesi±t metrów dalej wszystko musia³o dygotaæe w rytm jakby kroków olbrzyma.W tamtym czasie technologia budowlana (pól metrowej grubo¶ci mury, tynki wapienne lub nawet gliniane(bardziej dziekoch³onne od wspó³czesnych, sufity uszczelniane tzw podscibiitk±) powodowa³a niesamowite wyciszenie normalnych d¼wieków .Tylko niskie drgania te konstrukcje dobrze przenosi³y Dodatkowo na terenie podmok³m taki m³yn musia³ tak jak wszystkie budynki budowane w tym okresie nieco osiadaæ. Ta maszyna parowa prawie nigdy nie stawa³a . Norm± w tamtych czasach by³a praca 7 dni w tygodniu( bardzo rzadko 6) przez 24 h na dobê. Przestoje praktycznie tylko ze wzgledów serwisowych . a i wtedy nie wygaszano ognia pod kot³em tylko zmniejszno tempo dok³adania wegla(rozruch takiej instalacji i odzyskanie pe³nego ci±gu w takim kominie by³y bardzo kl³opotliwe) Zastanówmy sie co mozna us³yszeæ w budynku m³ynu wstrz±sanym non stop dr¿eniem fundamentów? Stukot kroków? Oczywio¶cie ¿e tak . Wszystko i tak stukocze, czasem meble sie "same" przesuwaj± , co¶ grzechocze, czasem co¶ ³omotnie .Przypomina mi sie jak polowa³em na swojego "ducha" na strychu ku¼ni- a mechanizm by³ identyczny -s³abe drgania pod³o¿a(u mnie przejazd TIRów w odleg³o¶ci 60 m w czasie remontu g³ównej drogi).
  • 1



#10 Go¶æ_mroova

Go¶æ_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

Mieszka³am 15 lat w domu, który wcze¶niej by³ m³ynem i nigdy nie mia³am, spotkañ paranormalnych.
Jedynie du¿o starych gratów tam by³o, ale g³ownie ksi±¿ki i ciuchy, buty...mo¿e dlatego, ¿e przez te lata chodzi³y¶my sprz±taæ na cmentarz grobowiec ludzi, którzy byli w³a¶cicielami...:roll:
  • 0

#11

siberside.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

noxili, bardzo fajnie opisane k³amstwo. Nie wierzê w t± historiê. Nikt o zdrowych zmys³ach by tam nie mieszka³ 12 lat!
Je¿eli piszecie jaki¶ artyku³ to prawdziwy! Historia ostro naci±gana i nie ma ¿adnego sensu. Duchy nie pojawiaj± siê tak wyra¼nie i wszystkim...
  • 0



U¿ytkownicy przegl±daj±cy ten temat: 0

0 u¿ytkowników, 0 go¶ci oraz 0 u¿ytkowników anonimowych