Napisano 11.09.2007 - 08:19
Napisano 11.09.2007 - 08:37
Napisano 11.09.2007 - 10:10
Napisano 11.09.2007 - 10:31
Napisano 11.09.2007 - 11:08
Napisano 11.09.2007 - 18:13
W Twoich postach. Bo z czego, jeśli nie z oburzenia inną koncepcją właśnie, bierze się Twoja złośliwość wymierzona w moje wypowiedzi?A gdzie moje oburzenie jest?
Napisano 11.09.2007 - 23:49
Napisano 12.09.2007 - 19:52
Sugerujesz więc, że nawet jeśli istniałyby powszechnie dostępne źródła taniej, czystej i całkowicie bezpiecznej energii, które potrafilibyśmy wykorzystać, to gospodarka nadal kurczowo trzymałaby się paliw kopalnych? Litości... Nie wierzę, że na zarządzaniu i marketingu uczą teorii spiskowych.Niestety niezależnie od sytuacji takie zmiany są praktycznie niemożliwe i każdy wie dlaczego.
Domyślam się, że to "darmo" obejmuje już koszty instalacji i konserwacji systemu w skrajnie trudnych warunkach, koszty przesyłu energii na ogromne odległości (w Europie nie ma pustyń!) i ekologiczne straty poniesione w wyniku zniszczenia kruchego pustynnego ekosystemu. Niestety, nie potrafię sobie takiej darmowości wyobrazić. Mógłbyś mi przybliżyć obliczenia?Ostatnio czytałem o nowym pomyśle instalacji baterii słonecznych na jednej z pustyń. Ilośc potencjalnych baterii dawałaby rocznie energii dla całej Europy i to za darmo.
Nauka funkcjonuje inaczej niż sobie to wyobrażasz. Nie ma w niej miejsca na żadne manipulacje. Jeśli się takie pojawiają, to zostają wykryte w krótkim czasie dzięki konkurencji. Wszystko można łatwo sprawdzić, jako że i publikujący pracę, i jego krytycy są obowiązani podać szczegółowo źródła na których się opierają, przebieg wykonanych eksperymentów i cały proces analityczny, który doprowadził ich do takich, a nie innych wniosków.Najpierw ten artykuł trafi w łapksa ludzi, którzy pilnują swoich interesów a później zostanie poddany "surowej" krytyce, która będzie z góry założona w odpowiedniej formie do problemu, który ma byc rozwiązany na rzecz zainteresowanych.
Czyli _Silent_ miał rację :-)Moje oburzenie następuje wtedy, kiedy ktoś mi pisze, że ludzie nie mają wpływu na klimat, na czystośc środowiska i wiele innych aspektów tego zagadnienia.
Tacy ludzie dla mnie to się chyba z choinki urwali.
Proszę bardzo, wolno Ci. Miałbym tylko prośbę, żebyś znaznaczał poglądy, które są wyłącznie Twoim wytworem i nie oburzał się na tych, dla ktorych okresy występowania zlodowaceń i ociepleń są jak najbardziej istotne.zlodowacenie 200 lat temu, 10000 lat temu czy jeszcze dalej wstecz nie robi mi różnicy. Wystarczy to co widzę i to do czego sam doszedłem.
Napisano 13.09.2007 - 09:13
Sugerujesz więc, że nawet jeśli istniałyby powszechnie dostępne źródła taniej, czystej i całkowicie bezpiecznej energii, które potrafilibyśmy wykorzystać, to gospodarka nadal kurczowo trzymałaby się paliw kopalnych? Litości... Nie wierzę, że na zarządzaniu i marketingu uczą teorii spiskowych.
Domyślam się, że to "darmo" obejmuje już koszty instalacji i konserwacji systemu w skrajnie trudnych warunkach, koszty przesyłu energii na ogromne odległości (w Europie nie ma pustyń!) i ekologiczne straty poniesione w wyniku zniszczenia kruchego pustynnego ekosystemu. Niestety, nie potrafię sobie takiej darmowości wyobrazić. Mógłbyś mi przybliżyć obliczenia?
Nauka funkcjonuje inaczej niż sobie to wyobrażasz. Nie ma w niej miejsca na żadne manipulacje. Jeśli się takie pojawiają, to zostają wykryte w krótkim czasie dzięki konkurencji.
Wszystko można łatwo sprawdzić, jako że i publikujący pracę, i jego krytycy są obowiązani podać szczegółowo źródła na których się opierają, przebieg wykonanych eksperymentów i cały proces analityczny, który doprowadził ich do takich, a nie innych wniosków.
Proszę bardzo, wolno Ci. Miałbym tylko prośbę, żebyś znaznaczał poglądy, które są wyłącznie Twoim wytworem i nie oburzał się na tych, dla ktorych okresy występowania zlodowaceń i ociepleń są jak najbardziej istotne.
Napisano 13.09.2007 - 10:48
No chyba nie chcesz nam wmówić, że takowe źródła nie istnieją? Istnieją (pozyskiwanie energii słońca, wiatru czy wody przecież jest możliwe i uważam, że jak najbardziej bezpieczne). Niestety ich wdrożenie na szeroką skalę w system gospodarczy wiąże się z rewolucją i upadkiem kilku magnatów świata (i nota bene największych oponentów teorii globalnego ocieplenia spowodowanego nadmierną emisją co2):Sugerujesz więc, że nawet jeśli istniałyby powszechnie dostępne źródła taniej, czystej i całkowicie bezpiecznej energii, które potrafilibyśmy wykorzystać, to gospodarka nadal kurczowo trzymałaby się paliw kopalnych? Litości... Nie wierzę, że na zarządzaniu i marketingu uczą teorii spiskowych.
Napisano 13.09.2007 - 11:35
Dlaczego Stany zjednoczone i Australia trzęsą gaciami przed podpisaniem protokołu z Kioto? Bo czerpią główne zyski właśnie z paliw kopalnianych. I nie sądzę, że zechciałoby im się rewolucjonizować swój filar gospodarczy. I myślę, że właśnie tutaj jest pies pogrzebany.
Co do samych źródeł energii odnawialnych, uważam, że jest to energia jak najbardziej bezpieczna, pod warunkiem, że jest wykorzystywana z głową no i niekoniecznie tak, jak to proponuje muhad na Saharze. Mimo iż jest to teoretycznie jałowa pustynia, jest ona jednak kolebką kilku ważnych ekosystemów i nie uważam, aby dobrym rozwiązaniem było w nie ingerować. Natomiast, np. instalacja baterii słonecznych w domach jednorodzinnych lub instalowanie wiatraków na większą skalę (jak w Holandii czy chociażby Niemczech) jest przecież czymś, co jest do zrobienia, jest opłacalne no i co najważniejsze - nie emituje co2.
Napisano 13.09.2007 - 19:11
To nie utopia, tylko kwestia czasu. Zużycie paliw kopalnych będzie malało w miarę spadku ich zasobów i wzrostu kosztów eksploatacji. Gdyby tylko się tego na siłę nie przyspieszało (np. wprowadzając drakońskie ograniczenia emisji CO2), to zmiana źródeł energii przebiegałaby płynnie i bez znaczących szkód dla gospodarki. Jednak jeśli na siłę chce się obalić pewien monopol nie proponując nic konkretnego w zamian, jak czynią to ekolodzy, to owszem, gospodarka będzie musiała to boleśnie odczuć. Wszak kołem napędowym biznesu jest pogoń za zyskiem. Właściciele Shella i Texaco z przyjemnością przerzuciliby się na inne źródła energii, gdyby tylko mogły one zapewnić porównywalne zyski. I nie ma w tym żadnego spisku.Problem twki w tym, że zastąpienie czystej energii na paliwa kopalniane to Utopia. Chociażby dlatego, że próba wyparcia niebezpiecznego na bezpieczne skończyła by się wielkim bankructwem i załamaniem gospodarki.
No tak, jest możliwe, jeśli tylko właściciel sieci przesyłowej nie będzie pobierał żadnych opłat i zadowoli się samymi stratami ;-) Niestety, takie jednostki trafiają się niezmiernie rzadko i nie istnieją zbyt długo... A tak się składa, że przesyłanie energii jest najbardziej kosztownym elementem całego procesu energetycznego, głównie ze względu na straty podczas transportu. Sam więc widzisz, że ta "darmowość" elektrowni słonecznych wcale darmowa nie jest.Z tego co pamiętam, to darmowe przesyłanie energii jest możliwe.
Przychodzi mi do głowy pytanie o dowody takiej działalności, ale chyba będzie lepiej jeśli go nie zadam. Poza tym chyba te manipulacje za bardzo im nie wychodzą, skoro technologie wykorzystujące alternatywne źródła energii rozwijają się coraz dynamiczniej i przynoszą coraz większe zyski ;-)Manipulacjami zajmują się największe koncerny, firmy i korporacje, które działają we wspólnym interesie i to niezależnie od tego czy są dla siebie konkurencją. W sytuacji odwrotnej nie mogli by zarabiac na niszczeniu planety.
O raporcie IPCC i o tym, jak mocno jest on krytykowany w środowisku naukowym, już kiedyś rozmawialiśmy. Nie widzę powodu, by poruszać ten temat w tym wątku.Raport wielu naukowców, który był bojkotowany przez sceptyków. Po ujawnieniu tego raportu powstał raport opozycyjny, który miał na celu stłamszenie pierwszego, by uspokoic społeczeństwo, by nadal odsuwac możliwośc zagrożeń wywoływanych przez działalnośc człowieka.
A owszem, według mnie nie istnieją żródła energii, które spełnialyby wszystkie wymienione przeze mnie warunki :-) Elektrownie wodne nie znajdą zastosowania poza obszarami górskimi. Elektrownie wiatrowe są uciążliwe ze względu na emitowany hałas. Panele słoneczne są niezwykle wrażliwe na zmiany w dostawie światła. W mojej wypowiedzi zabrakło jeszcze jednego słowa: "wydajne". Największa istniejąca elektrownia słoneczna o powierzchni ponad 40 km2 jest w stanie zasilić co najwyżej kilkunastotysięczne miasteczko zajmujące obszar kilkukrotnie mniejszy. Z kolei panele słoneczne montowane na dachach domów wystarczają do zasilenia laptopa i ładowarki do telefonu, ale już nie dają rady czajnikowi elektrycznemu, odkurzaczowi, że o kuchence elektrycznej nie wspomnę. To wszystko sprawia, że cały czas alternatywne źródła energii przegrywają konkurencję z tradycyjnymi.No chyba nie chcesz nam wmówić, że takowe źródła nie istnieją? Istnieją (pozyskiwanie energii słońca, wiatru czy wody przecież jest możliwe i uważam, że jak najbardziej bezpieczne).
Masz całkowitą rację :-) Który przywódca by chciał doprowadzić do recesji w swoim kraju? O tym jak zabójcze dla gospodarki jest ograniczenie emisji CO2 przekona się wkrótce i Polska, jeśli Komisja Europejska nie zgodzi się na podniesienie limitów. Moim zdaniem zamiast prowadzić wojnę z energetyką konwencjonalną, lepiej byłoby wspierać energetykę jądrową i alternatywną. Węgiel i ropa skończą się same.Dlaczego Stany zjednoczone i Australia trzęsą gaciami przed podpisaniem protokołu z Kioto? Bo czerpią główne zyski właśnie z paliw kopalnianych. I nie sądzę, że zechciałoby im się rewolucjonizować swój filar gospodarczy.
Napisano 13.09.2007 - 20:13
Wbrew pozorom, intensywne pokrywanie powierzchni Sahary panelami słonecznymi w dalszej perspektywie miałoby niekorzystne skutki dla klimatu.ale za to jest Sahara, której częśc powierzchni można było by poświęcic na projekt by ocieplic nie tylko Europę a całą Afrykę.(...) Pustynia to dobre miejsce, naukowcy również biorą pod uwagę ekosystem.
Napisano 13.09.2007 - 22:21
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych