Przegladnalem kilka stronek w internecie...
Sprawa jedzenia dzieci w Chinach wydaje się być wciąż żywa. Ale z tego co zdążyłem zauważyc nie ma zadnej "oficjalnej" wersji. Mozna znaleźć przepisy
(swoją droga te zdjęcia to tylko czesc wlasnie z takiej "fotorelacji" przygotowania posiłku
), są jakieś tam zdjęcia, są akcje jakiś tam organizacji probujace zwalczyc to zjawisko. Mowi się, ze w szpitalach mozna kupic płody za kilkadziesiat dolarów...
Z drugiej strony pojawiają się artykuły, ze to tylko kolejna z "urban legends" i to jeden wielki mit, a zdjecia są fałszowane...
Co jest prawdą, nie wiadomo. Mysle jednak, ze nalezy rozgraniczyc zjawisko, a zdjęcia. Fotki owszem mogą byc sfałszowane, jednak obawiam się, ze zjawisko samo w sobie nie bardzo...
Nawet w mojej mieścinie, lata temu był przypadek, gdzie koleś zarąbał siekierą rodzinę i zakonserwował w celach spożycia... (A zastrzeliła go policja na drzewie w sadzie babci mojego kolegi, heh taka ciekawostka).
Skoro ludzie jedzą dorosłych... Dlaczego jedzenie dzieci miało by być kłamstwem? My też jemy jagnięcinę...cielęcinę... SIC! Alez porownanie
Wpadłem jeszcze na informacje o kulturowych przyczynach takiego stanu rzeczy, ponoć właśnie zjedzenie płodu ma dostarczyć jakiś "nadnaturalnych" korzyści...
Przepraszam za brak linków, jednak znaleźć nie będzie tak trudno. Po polsku nie znalazłem, anglojęzyczni
na tyle by artykuły przeczytac i zrozumiec natomiast będą wiedzieć pod jakimi hasłami szukać.
pozdrawiam