Witam wszystkich forumowiczów!
Zastanawiałem się, czy aby w dobrym dziale zamieszczam ten temat...zobaczymy.
Niedawno rozmawiałem z kolegą, również pasjonatem niewyjaśnionych zjawisk na temat artykułu na stronie Fundacji Nautilus dotyczącego dziwnych kręgów w trawie.
Po wymianie zdań kolegę olśniło, powiedział mi, że w okolicy, gdzie mieszka(ł..zmarł
) jego dziadek, znalazł kiedyś podobny krąg. Po kilku chwilach rozmowy, paru pytaniach i próbach przypomnienia sobie doszliśmy do podsumowania.
Dziadek mieszkał w małym domku, w zasadzie letniskowym w miejscu, którego tak naprawdę nie ma na mapach (swoją drogą niedawno po jego śmierci bylo to przyczyną wielu problemów dot. miejsca zamieszkania...). Ot może 10 domków nad rzeką, z ktorych większość jest pełnych jedynie we wakacje.
Kolega powiedział mi, że kiedyś zwrócił uwagę na dziwny krąg na ziemi, w środku lasu na małej polance. Mówił mi, że ziemia tam jest całkowicie inna, jakby spalona, widać wyraźną granicę tego kregu. Mówił, że ten krąg jest tam od kiedy on tylko pamięta, czyli już dobre -naście lat, co najmniej 10. Czasami chodził tam w ubiegłych latach będąc na wakacjach, jednak jakoś szczególnie się nie interesował tym.
Kilka dni temu nadażyła się okazja, byśmy całą paczką zajęli domek i "powakacjowali". Oczywiście nie wytrzymaliśmy z dziewczyną i musieliśmy go wyciągnąć, by nam to miejsce pokazał. Wybraliśmy się na spacer i po jakiś 15-20 minutach marszu przez szczery las, bez żadnych dróg, trafiliśmy na takie oto miejsce:
Kolega bardzo zdziwiony, stwierdził, że wcześniej krąg nie był porośnięty.. Poprzedniego roku, był to jedynie plac dziwnie ciemnej ziemi.
Muszę przyznać, że zrobiło to wrażenie na całej naszej czwórce, nigdy wcześniej nie widziałem podobnego miejsca, pomijając już fakt, czy to coś paranormalnego czy nie.
Próbowaliśmy wyjaśnić sobie jakoś możliwość powstania tego: pierwszą hipotezą było zagłębienie i gromadzenie się wody-odpadło po pierwszych oględzinach miejsca. Krąg nie jest w żadnym zagłębieniu, wręcz przeciwnie-na samym szczycie wzniesienia (niedaleko nawet znaleźlismy ślady po spływie wody, po niedawnej nawałnicy). Dalej już tylko były rozmowy o lądowaniu ufo
, upadku meteorytu itd. Nie wnoszące nic do tematu, same gdybania i domysły.
Strasznie zaintrygowała mnie "rozkopana" dziura na środku... Pytałem się, ale kolega, przyjaciel długoletni tak naprawdę, nie mógł sobie przypomnieć, czy kiedys było to tak rozkopane czy nie. Powiedział mi tylko, że może było, ale przez brak roślinek może tego nie widział.
Niestety nie mielismy żadnego kompasu ani innych urządzeń, by móc sprawdzić cokolwiek, może akurat by się igła odginała - byłaby niezła sensacja. Trudno.
Niedługo mamy jeszcze nadzieję zawitać tam znów, tym razem zaopatrzę się już choćby w ten prosty kompas.
Jeśli chodzi o jakieś odczucia wewnątrz. Nic specjalnego, żadnej ciszy, aparat działał, żadnych dziwnych rzeczy na zdjęciach nie było, żałuję też, że nikt z nas nie miał przy sobie komórki (WAKACJE!). Zasiegu pewnie i tak by na tym odludziu zresztą nie było...
I tu jeszcze ciekawostka, nie chcę tego wiązać z jakimś lądowaniem czy aktywnością UFO... owszem osobiście wierze w takie rzeczy, jednak zawsze staram się podchodzić realnie do wszystkiego i z dozą sceptycyzmu...
Niemniej jednak, miało miejsce jedno dziwne zajwisko. Leżąc na tarasie na piętrze, piwkując i obserwując meteoryty, nagle coś bardzo intensywnie błysnęło oświetlając cały taras. Nie widzieliśmy źródła błysku, bo było ono za domem...czyli dokładnie nad miejscem, gdzie w lesie znajduje się ów krąg. Nie mówiłem już nic, by nie nakrecić siebie i reszty na jakieś ufo, jednak wszyscy to widzieli i zatkało nas. Bezchmurne niebo wykluczyło burzę, pozostaliśmy przy wersji naprawdę mocnego meteorytu. (nawet w tym roku widziałem już taki wielkości mniej więcej połowy ksieżyca na niebie, rozświetlał okolicę, sypał iskrami i cicho syczał-piękny widok).
To tak ogólnie ciekawostka i sobiście staram się tego miejsca z tym błyskiem nie łaczyć-NIE WIEM co to było po prostu.
Czy ktoś z Was spotkał się z podobnym miejscem? Posiada jakieś pomysły co to może być? Osobiście nie mam pojęcia, przy następnej wizycie tam postaram się przeprowadzić jakieś "eksperymenty": kompas, wpływ na zasięg komórki tudzież radia... nie wiem. Jeśli wtedy cos okaże się dziwnego to dopiero zacznę zastanawiać się nad paranormalnymi teoriami
Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji:)
Kriss
ps. na zdjęciu osoby zostały wymazane, nie wiem, czy chciałyby być rozpoznawalne.
ps.2 uprzedzam już pytania odnośnie "zdjecia z góry" Stałem na dość wysokim pniu drzewa z aparatem wysoko nad głową.