No witam Przypomnialem sobie czytajac wasze forum o pewnej kobiecie a wlasciwie babci bo miala z 90 lat...
Mialem z 8 lat i panicznie balem sie tornada. Babcia z Werbkowic zaprowadzila mnie do tej babuni (niezbyt pamietam dawno bylo) i ona do jakiejs szklanki z woda chyba wlewala jajko. I z tego co ta wlala uformowalo sie .. TORNADO. Potem to wymieszała i zniknelo. Wtedy przestałem sie bac..
Pozniej zlamalem reke i balem sie sie szpitala... Znowu zlozylismy tej pani wizyte o.O I uformowaly sie na dnie NARDZEDZIA uzywana do operowania reki itp. Potrzasnela i strach znikł.
Niestety teraz - gdy jestem starszy i chcialbym z nia o tym porazmawiac ona juz nie zyje
Moze wiecie co to za "magia"? Ah juz widze komentarze typu AUTOSUGESTIA -.- I mowie ze to NIEEEEEE TO!!!!!!!! Ona nawet nie mowila ze to przejdzie wiec w co mialem wierzyc?