






#2 Coś na szary, pochmurny dzień...
Darkher to takie moje ostatnie unikalne "odkrycie" muzyczne (unikalne, bo nie spotkałem się jeszcze z podobnym brzmieniem, jeśli ktoś czyta ten wpis i się spotkał będę wdzięczny za rekomendacje). Jest to solowy projekt angielskiej artystki, na szczęście dosyć świeży, więc można mieć nadzieję na kolejne albumy (jak dotąd wydała dwa, niezbyt obszerne trzeba przyznać). Kto gustuje w takich klimatach, tego powinna zachęcić sama okładka (brrr...), a kto jak dotąd nie gustował niech nie da się nią odstraszyć, być może za sprawą tego wykonawcy się to zmieni. Zamieszczam trzy najbardziej wyróżniające się moim zdaniem utwory i w sumie najpopularniejsze.
ciekawe